Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

POLIN - manipulacja dla pożytecznych idiotów

jazgdyni, 05.01.2020


Człowiek ciągle się uczy. Oczywiście, jeśli tylko tego chce, co nie jest takie oczywiste.

Uczciwie napisałem w okienku "O sobie", że jestem weredykiem. To znaczy, że walę prosto z mostu. Czasami nawet coś napiszę, zanim to jeszcze dobrze przemyślę. Co oznacza, że jestem impulsywny. Powinienem nad tym popracować. Już, jak miałem 22 lata, to mój szef na Politechnice, prorektor Marian Cichy powiedział kiedyś po mojej krytycznej tyradzie: - Janusz, ty to jesteś pistolet. Po co od razu strzelasz?
 
Kiedyś nierozważnie, właśnie dlatego, że jestem "pistolet" napisałem w dyskusjach na temat Ukrainy i Majdanu, że na Podkarpaciu "babcie straszyły dzieci rezunami". Dla mnie proste stwierdzenie faktu, zostało zinterpretowane przez niekumatych, tytułowych PI, jako zdeklarowanie się po stronie banderowców. Żadne logiczne tłumaczenia nie miały sensu, bo ten typ odbiorców połyka słowa, tłumaczy je po swojemu, a potem zatrzaskuje drzwi do rozumu. Ma już raz na zawsze utrwalony schemat i sam Pan Bóg nie może tego zmienić. Tak o to zostałem banderowcem.
Potem jeszcze zostałem filosemitom, bo odważyłem się bronić walorów artystycznych, wyłącznie w kategorii sztuki, filmu "Ida".
Nie powinienem tego robić, wiem dzisiaj, bo dla PI, którym uprzednio wdrukowano wściekły antysemityzm (gdyby nieszczęśni biedacy wiedzieli, że to im zrobili perfidni Żydzi, to by się załamali), jakiekolwiek słowo, które choćby marginalnie zahacza o trudne stosunki między Polakami a Żydami, będzie interpretowane jako antypolskie.
No cóż... taka nauczka. W publicystyce jest tak, że nie czytają ciebie wyłącznie ludzie otwarci i rozsądni, ludzie mądrzy i z dobrą wolą, ale także ci zaślepieni i jak powtarzam, niekumaci. A także rozliczni agenci wpływu, którzy tylko czyhają, gdy nie mogą merytorycznie zaatakować treści, atakują autora słów. I mają żniwa dorabiając tobie paskudne cechy. Tak już w życiu jest. Może właśnie dla tego większość siedzi cicho?
 
.....
 
 
Długo nie potrafiłem dociec, bo tematem żydowskim nigdy specjalnie się nie interesowałem, cóż takiego potwornego jest w słowie POLIN.
Wyrosłem w środowisku, gdzie Żydzi to był to temat neutralny. Na Kaszubach, a takie stare osady, jak Orłowo, czy Kack, obecnie dzielnice kosmopolitycznej Gdyni (nazwa Kack (Mały i Duży) zniknęła przez twórczy socjalizm zastąpiona przez różne Karwiny i Dąbrowy), były na wskroś kaszubskie, Żydzi byli tak jak pobliscy Niemcy, dokładniej Danzigerzy, dzisiaj Gdańszczanie, po prostu zwykłymi obcokrajowcami współżyjącymi na naszym terenie. Nie było specjalnych relacji emocjonalnych. Chyba najostrzejszą, którą jako kibic Arki pamiętam, była przedmeczowa przyśpiewka: - Czy to prawda drogi ojcze, że Lechiści to Volksdojcze? I tyle odnośnie międzynarodowych i międzyrasowych uwarunkowań.
Jednak coś podskórnie się tliło, a ja, dosyć szybko oderwany od lokalnych środowisk marynarz, nie miałem o tym pojęcia.
Pamiętam taki epizod, już grubo po mojej 60-tce, gdy po raz pierwszy spotkałem się twarzą w twarz z ludźmi z naszej prawej strony, o dużych zasługach solidarnościowych, kiedy po otaksowaniu mnie wzrokiem, padły słowa: - To nasz, szczera, okrągła słowiańska twarz. Żadnych garbatych nosków...
To, że się później pokłóciliśmy, gdy uznałem, że to megalomańscy faryzeusze to już inna sprawa.
 
Tak więc pełne znaczenie pojęcia POLIN było enigmą.
Gdy już aktywnie zacząłem się angażować w internetowe media społecznościowe, odkryłem, że to potężne słowo straszak, oznaczające ni mniej ni więcej, tylko nazwę ojczyzny na naszym terenie, którą Żydzi pragną tu stworzyć i przenieść się an bloc z Izraela, gdy już tam ziemia zacznie się palić pod nogami.
Tak jest – POLIN – piekielne hasło oznaczające dla niekumatych i PI i wszystkich pozostałych maluczkich, fakt, że Żydzi tak antypolsko ryją pod nami dlatego, że zamierzają nas wykurzyć z naszego tysiącletniego kraju i przejąć go wraz ze wszystkimi bogactwami. A jeżeli nawet zostaniemy, to pod ich władzą i zarządzaniem, jako opisani w Torze goje – niewolnicy, a nawet untermensche (akurat w języku żydowskim (nie hebrajskim) jest tak samo jak w niemieckim).
Faktycznie jest się czego bać w takiej wizji. Wcale się nie dziwię.
 
.....
 
Panią doktor Ewę Kurek cenię bardzo wysoko. Gdyby wszyscy naukowcy, a historycy byli tacy sami, to Polska byłaby w świecie wiodącym państwem na polu różnorodnych badań i odkryć.
To kobieta niesłychanie mądra, rzetelna i uczciwa. Dlatego jest takim niebezpiecznym wrogiem dla wielu – dla wrogów Polski i dla tych zdradliwych lub tchórzliwych, którzy wolą z wrogami współpracować, albo siedzieć cicho, z podkulonym ogonem i udawać, że wszystko jest w porządku.
 
Tak więc osoba ciesząca się moim najwyższym szacunkiem, wreszcie mnie oświeciła i wyjaśniła zawiłości POLIN, a ja pozwalam sobie zacytować jej, jakże logiczne i mądre słowa. Sama pani doktor Kurek przedstawiła to wyjaśnienie, jako opowieść polskiego Żyda żyjącego w Stanach Zjednoczonych, walczącego o dobre imię Polski i Polaków, profesora socjologii na Humboldt State University i założyciela i dyrektora Instytutu Altruistic Personality & Prosocial Behavior Samuela Olinera:
 
 
  • " [...] Już na samym wstępie [trzeba – jk] zaznaczyć, że mieszkający w Polsce Żydzi nigdy, przenigdy nie identyfikowali się z Polską (wygrubienia moje - jk). Mieszkali tu, to było miejsce ich pobytu, ale kompletnie nie interesowały ich polskie: kultura, historia, czy nawet język, do nauki podchodzili bardzo niechętnie, co wynikało z tradycji historycznej. Wyjaśnił to profesor Chone Szmeruk: "jeśli już mówiący w jidysz Żydzi znali język sąsiadów, czyli Niemców – jidysz to język powstały na kanwie starogermańskiego dialektu i języka polskiego – to jednocześnie nie znali i nie chcieli znać alfabetu łacińskiego, bo kojarzył im się po prostu z chrześcijaństwem". Żydzi polscy, choć od wieków tu mieszkali, nie myśleli o Polsce jak człowiek myśli o ojczyźnie, za wolność której, jeśli trzeba, warto oddać życie. Mieli mocno wpajaną przez religię świadomość przynależności do narodu wybranego i mieli własną historię – i własną ojczyznę: mityczny Izrael. Dla nich Polska oznaczała tylko Polin – miejsce tymczasowe. Nic trwałego. Ale żeby naprawdę to wyjaśnić, musimy cofnąć się jeszcze głębiej i na poważnie zanurzyć się w przeszłość. Wtedy dopiero można zrozumieć, dlaczego w 1939 bramami z kwiatów witali Sowietów i przez długi czas mieli całkiem sporo sympatii do Niemców – rzecz, która dziś wydaje się nieprawdopodobna, a jest po prostu prawdziwa i której ślady można znaleźć w żydowskich pamiętnikach i kronikach. To dlatego tak wielu z nich nie chce, a nawet nie pozwala tłumaczyć z żydowskiego. [...] Teraz zanurzamy się jednak w przeszłość i cofnijmy do głębokiego średniowiecza, początków osadnictwa na terenie dzisiejszej Polski. Zacznijmy od tego, że polskie żydostwo jako zjawisko socjologiczno-historyczne stanowiło ewenement w skali świata. Osiedlając się w Polsce Żydzi mieli zachowaną tradycję historyczną i zbiorową pamięć o własnym państwie oraz żydowskich władcach, mieli własne religię, język i pismo, mieli tradycję i kulturę – to, czego nie mieli, to ochota na asymilację z Polakami. Przyjeżdżali tu, by żyć – ale nie współżyć w sensie społecznym, z miejscowymi. Światy polski i żydowski, mimo terytorialnego współistnienia, to były światy równoległe. I tak rodziły się getta – nie były to jednak miejsca, jak błędnie sądzi dziś wielu, w których Żydów zamykano, a enklawy, w których to Żydzi sami odgradzali się od gojów. [...] Ten izolacjonizm nie wynikał jednak z prześladowań, a z tradycji i religii, no i z ochrony po części też, bo Żydzi mało gdzie byli lubiani. Separatyzm nie był jednak narzucony przez żadną polityczną władzę – to był suwerenny wybór Żydów, którzy po prostu żyli ty, gdzie goje, ale nie chcieli żyć z nimi, tylko obok. Razem Żydzi czuli się raźniej, no i w zwartych skupiskach rabini – bo to oni decydowali o większości spraw w gminie – mogli skutecznie dbać o tę narodowo-kulturowo-religijną odrębność Żydów rozproszonych po całej Europie. Uważali. że nie powinni wchodzić w kontakt z żadną inną religią, Dla większości Żydów życie poza gminą było wprost niewyobrażalne. Wyznawanie judaizmu było tożsame z narodowością, nie było wtedy Żydów obojętnych religijnie. Separatyzm z wyboru był zatem podstawą narodowości żydowskiej, kultury i religii, a przy okazji sposobem obrony, jak napisał Fernand Braudel, znany francuski historyk średniowiecza, "Getto to cytadela, za którą Żydzi zamknęli się sami, aby bronić swych wierzeń i ciągłości Talmudu." W I rzeczypospolitej było społeczeństwo stanowe, a Żydzi stanem nie byli, choć de facto, jako stan byli traktowani. Zajmowali się handlem, płacili podatki, mieli własne sądownictwo, własną religię, tradycje i język. [...] Żydzi żyli odrębnym życiem. Polacy nie wnikali, czym dla Żydów jest Polska, choć – jak pokazał czas – zakładali, że skoro Żydzi na tej ziemi żyją, to gotowi będą tej ziemi bronić – ale to była ślepa uliczka. Bo polscy Żydzi zbudowali swoiste państwo w państwie, a jedynym administracyjnym łącznikiem pomiędzy nimi i Polakami był Judeanus, Żyd rezydujący na dworze królewskim*. Rozbiory sprawiły, że powstały i utrwalony przed wiekami układ społeczno-polityczny nagle runął. Stało się. W historii państw, jak w życiu człowieka, kończy się jakiś etap i wtedy pojawia się pytane: co teraz? Odpowiedź przyszła szybko. To, co dla Polaków było niebywałą tragedią, jedną z największych w całej tysiącletniej historii, Żydów absolutnie, ale to absolutnie nie obeszło. Nie miało to dla nich najmniejszego znaczenia, po prostu. Uznali, że zmienia się władza, w porządku, ważne, żeby ich życie się nie zmieniło i żeby reprezentujący ich na dworze królewskim przedstawiciel w dalszym ciągu urzędował na dworze królewskim. To nic, że już nie u polskiego króla, a u rosyjskiego cara, cesarza austriackiego, czy króla Prus.
  • [...] (Jest dokładny przekaz , jak polscy Żydzi witali austriackiego zaborcę (cieszyli się i ucztowali – jk)). Później robili takie rzeczy wiele razy, w zasadzie ni mniej, ni więcej – zawsze. [...] Ostatni raz w 1939. [...] Polacy w rozpaczy – Żydzi w euforii, kompletny rozbrat. Bo tu nigdy nie było żadnej wspólnoty, którą się nam na siłę wmawiało i wciąż wmawia. To piękne, ta wspólnota narodów polskiego i żydowskiego, tyle że kompletnie nieprawdziwe. Oto sedno sprawy. Kto tego nie rozumie, nie pojmie,dlaczego Żydzi tak a nie inaczej zachowali się podczas kolejnych powstań, w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920, we wrześniu 1939, a potem w latach czterdziestych, gdy tysiącami mordowali polskich bohaterów – bo tu żadnej wspólnoty nigdy nie było, a jedynie dwie całkowicie obce sobie, a nawet niechętne, nacje, na jednej ziemi. Kropka. [...] A Rzeczpospolita? To tylko Polin. Miejsce spoczynku – nie docelowe..."
 
Gdybym ja napisał coś podobnego, gdybym był taki mądry i z taką wiedzą, to zapewne podniósłby się natychmiast wrzask dyżurnych trolli, agenci by ruszyli do boju, a pożyteczni idioci zapluli by mnie jak z kałacha.
Jednakże autorytet pani doktor Kurek, a także profesora Samuela Olinera (na dodatek Żyda)jest absolutnie niekwestionowany. Więc to już nie moje zmartwienie, a internetowe zielone ludziki niech się martwią same.
 
Wkrótce też opublikuję pogłębioną recenzję wymienionej książki "Powrót do Jedwabnego". Jej zaistnienie i treść to już inna, niesłychana historia.
 
  • Cały długi cytat pisany kursywą pochodzi z książki – Wojciech Sumliński, Ewa Kurek, Tomasz Budzyński, "Powrót do Jedwabnego" , wydawnictwo WSR – Wojciech Sumliński Reprter, strony 226-232.
 
.........
 
* "Żydzi w Polsce w XVIII w. stanowili zwartą masę, niełączną zupełnie z ludnością całego kraju. Mieli oni jak najdalej idący samorząd, który się opierał na kahałach, a kończył sejmem Żydów Koronnych, obradującym dwa razy do roku t.j. na wiosnę i w jesieni. Władzę nad Żydem miały kahały, one łączyły się w ziemstwa, które obradowały na sejmikach. Na sejmiku rej wodzą większe gminy i one spośród siebie wybierają prezydyum sejmikowe: marszałka, wiernika i pisarza. Sejmiki (ziemstwa) obsyłają sejm generalny żydowski, zbierający się osobno w Koronie, a osobno na Litwie. Marszałek sejmu koronnego, czyli – jak go zwano – marszałek generalności, wiernik Żydów koronnych i pisarz, to wysocy dostojnicy, którzy ciągle się stykają z marszałkiem [polskiej] izby poselskiej, podskarbim koronnym, podkanclerzym itp.; o marszałku generalności wyraża się król: „judeanus, qui in nostra aula residet”, Żyd który na naszym urzęduje dworze. [ Ewa Kurek, „Trudne sąsiedztwo: Polacy i Żydzi ok.1000-1945”]


Ps. Edytor na naszych blogach jest tak nędzny, że każdorazowo zmienia format napisanego tekstu - przepraszam - nie moja wina.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 10656
Es

Es

05.01.2020 19:56

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Niczego proszę pana nie

Jeżeli pan otwiera dyskusję to należy oczekiwać,że zajmie pan w nniej określone stanowisko, wygłosi określone sądy i bedzie się ich trzymał,przynajmiej do momentu przyznania się do błędu, pomyłki czy też racji adwersarzom. Tymczasem z pańskich komentarzy wynika kompletne co innego niż z tez wygłoszonych we właściwym tekście. Takie klasycznie Bolkowe jestem za a nawet przeciw.Dychotomia kompletna, w efekcie której, dla pana każdy jest PI jeśli nie okaże poparcia pańskim tezom. I tu pies pogrzebany
Es

Es

05.01.2020 19:39

Szanowny Blogerze.Dr Kurek pisze i mówi o tym od co najmniej trzydziestu lat i chcący mogli swą wiedzę uzupełnić w dowolnym stopniu bez żadnych problemów.Nie traktując tego jako ułomności bynajmniej, że dla człowieka morza,który spędził kawał życia lewitując w innym świecie są to lądy nieznane,to  jednak od-jak widać-cytatego i pisatego, a do tego z aspiracjami do pouczania innych,pewnego zasobu wiedzy oczekiwać by należało.Książka ta nie stanowi żadnego kompendium wiedzy nna ten temat a przytoczony cytat ma się nijak do problemu, który chce pan opisać, czy też użyć do kompromitowania tych nieszczęsnych ,jak to pan określa PI. Zresztą wnioskując z tonu wpisu po zapoznaniu się z innymi książkami,czy wypowiedziami Dr Kurek,autorka  zapewne będzie się jawić blogerowi jako ten PI również.Chyba, że olśnienie nastąpi na czas.
Ale wracając do meritum. Sugerując usilnie, że problemem PI jest nazewnictwo i bliżej nieokreślone,irracjonalne zagrożenie wyparcia Polaków z ich ziemi, stara się pan sprowadzić go do poziomu absurdu.Analogicznie do sytuacji z przejmowaniem wodociągów przez firmy izraelskie,mogącej służyć jako przykład podobnej manipulacji. Ponieważ zaczęły się podnosić głosy sprzeciwu, to należało rzucić w obieg parę idiotyzmów,że nasza woda będzie wywożona do izraela.Oszołomy rzeczywiście to podchwyciły i protesty ludzi traktujących wodę jak surowiec strategiczny,ale i element lokalnego nacisku szybko ucichły.Podobne "kwiatki" mamy w każdej chyba dziedzinie, jakby programowo "nie rozumiejąc" powagi sytuacji.Jaki był na przykład motyw przekazania naszego bezpieczeństwa cybernetycznego firmie prowadzonej przez mosad?Albo zarzucenie sensownych prac nad polskimi dronami-ponoć dobrymi-na rzecz zakupu podobnych izraelskich?owszem z bardziej zaawansowanym systemem naprowadzania, ale zkodami w ich rękach.przypomnieć jak przejechali Gruzinów w czasie konfliktu z Rosją?
Przy sprawnie funkcjonujących służbach dyplomatycznych, specjalnych,ministerstwach i administracji publicznej można sobie darować larum o zagrożeniu-żeby było jasne- nie tylko z tej strony,bo z paru innych również,ale mówimy tutaj o tej jednej ,która chyba najbardziej rozpycha się łokciami.
Mógłbym jeszcze parę rzeczy dorzucić, ale to i tak bez sensu.Dlatego dodam tylko, że takimi manipulanckimi tekstami to pan dowodzi swojej przynależności do tejże grupy PI. I  na dodatek w sobie znanym celu wykorzystuje autorytet Pani Kurek .
jazgdyni

jazgdyni

05.01.2020 21:06

Dodane przez Es w odpowiedzi na Szanowny Blogerze.Dr Kurek

Dużo pan napisał, lecz nic pan nie powiedział. Czyli próżna robota i stracony czas. Nic wartego komentowania.
Aha... i jeszcze jedno. Partnerów do dyskusji na moim blogu to ja sam sobie wybieram. Jak Trump na konferencji prasowej. Nie sądzi chyba pan, że ja mam obowiązek dyskutować z każdym, nawet kimś upierdliwym, albo z niezbornym przekazem,
Wykłady pani dr Kurek słucham już od 2013, czyli jak na dobre osiadłem na lądzie. Przedtem tylko jej prace czytałem. Czyli panu kolejna złośliwość nie wyszła.
angela

angela

05.01.2020 20:14

Tez mi sie wydaje, ze prawdy  o mordzie w Jedwabnem nie mozna dociec,  bo ktos nie chce tej prawdy.
Swiadkowie są, ale nie mają sily przebicia do wiadomosci publicznej, zeby inni ewentualni swiadkowie  mogli to zweryfikowac.
http://ruch-obywatelski…
nonparel

nonparel

05.01.2020 20:54

Proszę Pana
Ja pochodzę z terenów, gdzie z miasteczek, w których mieszkało 2 lub 3 tysiące Żydów okupację niemiecką przeżywali nieliczni. I to wyłącznie dzięki pomocy Polaków. Polacy nie lubili Żydów. Ale jeszcze bardziej nie lubili niemieckiego ludobójstwa. Najpełniej potrafiła wyrazić to prawicowa pisarka, Zofia Kossak-Sztucka - dziś z pewnością byłaby okrzyknięta antysemitką. Antysemitką, która organizowała  Radę Pomocy Żydom - "Żegota".
Pisze ona tak: "Uczucia nasze względem żydów nie uległy zmianie. Nie przestajemy uważać ich za politycznych, gospodarczych i ideowych wrogów Polski. Co więcej, zdajemy sobie sprawę z tego, iż nienawidzą nas oni więcej niż Niemców, że czynią nas odpowiedzialnymi za swoje nieszczęście. Dlaczego, na jakiej podstawie – to pozostanie tajemnicą duszy żydowskiej, niemniej jest faktem nieustannie potwierdzanym. Świadomość tych uczuć jednak nie zwalnia nas z obowiązku potępienia zbrodni. Nie chcemy być Piłatami. (...) Kto tego nie rozumie, kto dumną, wolną przyszłość Polski śmiałby łączyć z nikczemną radością z nieszczęścia bliźniego – nie jest przeto ani katolikiem, ani Polakiem!”
Domyślny avatar

xena2012

06.01.2020 13:52

Dodane przez nonparel w odpowiedzi na Proszę Pana

Czy tylko nasze uczucia nie uległy zmianie?Czy w świecie sa oni kochani?
jazgdyni

jazgdyni

06.01.2020 15:58

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Czy tylko nasze uczucia nie

Nasze uczucia? My jesteśmy wybitnie łagodni i tolerancyjni.
Dobrych parę lat temu niemiecki minister powiedział w wywiadzie, że owszem Niemcy są antysemitami. Tylko jest to miękki antysemityzm, w odróżnieniu od twardego, który jest w Polsce.
Czy ten głupek i kłamca powiedziałby to dzisiaj, gdy w Niemczech płoną synagogi, a Żydzi boją się wychodzić na ulice? A w Polsce, Żydzi robią co chcą. Znacznie więcej niż my byśmy chcieli.
Pers

Pers

06.01.2020 08:51

Autor najwyraźniej chce się uwiarygodnić czyli zalegendować. Jak na milosnika IDY to trochę za późno. Aj waj...
jazgdyni

jazgdyni

06.01.2020 12:40

Dodane przez Pers w odpowiedzi na Autor najwyraźniej chce się

Oho, diaspora się zaniepokoiła!
Uaktywniła starego pejsatego pryka, który udaje A-ja-to lacha. A może to jednak na prawdę pejsaty Irańczyk? Są tacy, są. Jak w każdym kraju. Zabili mu  szefa - wiodącego bandytę i dyszy irańsko-żydowską wściekłością.
Pers

Pers

06.01.2020 13:29

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Oho, diaspora się

Przykro mi ale wzbudzasz jedynie politowanie.
Aj waj...

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,784
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności