Chyba wszyscy moi czytelnicy dokładnie wiedzą jakie mam poglądy i kogo od niepamiętnych czasów zawsze popierałem. Przez wielu nawet zostałem okrzyczany fanatycznym "pisiorem", choć osobiście zawsze podkreślałem, że realnie na dziś nie ma żadnej innej alternatywy dla Polski i Polaków, i to mimo tego, iż można mieć do tej partii lub koalicji Zjednoczonej Prawicy wiele zastrzeżeń. Wielokrotnie o tym pisałem...
Najgorszym dla Polski scenariuszem byłoby przejęcie władzy przez totalną opozycję, bowiem groziłoby to utratą suwerenności i niepodległości Polski jako jednolitego państwa oraz pozwoliłoby na powrót do władzy aferzystów i ludzi skupionych na własnych korzyściach i zdradzie targowickiej.
Podobnie tragiczną byłaby przegrana prezydenta A. Dudy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Taka przegrana doprowadziłaby do marazmu decyzyjnego władz wykonawczych, gdzie totalny, większościowy senat wsparty totalnym prezydentem zahamowałby wszelkie reformy w Polsce a nawet doprowadziłby do wcześniejszych wyborów do parlamentu. Wtedy zaś już wcale nie jest pewne, że PiS (ZP) uzyskałoby wynik dający mu możliwość samodzielnych rządów.
Właśnie takie podejście do polskiej polityki predestynuje mnie do wypowiedzi, które są namiastką krytyki obecnie rządzących, choć nie ukrywam, że są to na razie emocjonalne i być może w wielu aspektach przedwczesne konkluzje, ale nie mam zamiaru milczeć, gdy coś mi się nie podoba.
A takich wątpliwości mam wiele i teraz chciałbym się skupić na nich a nie na pozytywach rządzenia przez ostatnie cztery lata, które moim zdaniem przewyższają negatywy, ale w takiej sytuacji krytyka może tylko dać jakiś mały przyczynek do korekty przez PiS dotychczasowego modelu rządzenia.
Po pierwsze.
Przez cztery lata nie dokonano gruntownych przedsięwzięć w obszarze zdekomunizowania i zlustrowania osób publicznych w Polsce. Efektem tego jest ponowne wkroczenie na salony parlamentarne lewicy z SLD połączone ze skrajną lewicą. Ci ludzie nigdy nie powinny dostąpić takich zaszczytów i gdyby był wprowadzony w Polsce program PiS-u pod nazwą CELA+ najprawdopodobniej taki powrót lewicy byłby niemożliwy.
Niepokoję się też o bieżące decyzje PiSu, które dotyczą wyborów składu poszczególnych nowych komisji sejmowych, gdzie lewica zyskuje niewspółmiernie dużo w porównaniu do wyniku wyborów. Niepokoję się tym, że za posłami lewicy głosują też członkowie PiS (ZP) jak to było m.in. w przypadku komisji ds. rodziny i polityki społecznej, gdzie przewodniczącą została właśnie przedstawicielka lewicy. Boję się stwierdzenia, że PiS wchodzi w koalicję z SLD, ale realnie tak to wygląda, przynajmniej w tym obszarze. Podobno też może zdarzyć się sytuacja, że SLD poprze ustawę PiS-u o likwidacji 30-krotności składek ZUS dla najbogatszych a sprzeciw wobec niej już zapowiedzieli koalicjanci PiS-u w postaci Porozumienia J. Gowina. Czy już możemy mówić o rozpadzie ZP? Może nie a może jednak tak... Nie wiemy, ale mam nadzieję, że nie.
Podobnie zabrakło programu CELA+ dla ludzi odpowiedzialnych za afery PO-PSL i wcześniejszych ekip. Czy ktoś z nich ogląda dziś świat zza krat? A afer tych było tysiące: od hazardowej, Amber Gold aż po aferę stoczniową. Dlaczego nie pociągnięto ich do odpowiedzialności karnej a dziś Ci ludzie "śmieją się nam w głos"? Można mieć wrażanie, że jednak w jakiś sposób dalej obowiązuje zasada Okrągłego Stołu: "my nie ruszamy waszych a wy nie ruszacie naszych". Również mam nadzieję, że to nie jest prawda.
Po drugie (trochę związane z pierwszym).
Nie zrealizowano przez ten czas wielu zapowiedzi przedwyborczych deklarowanych przez PiS. Owszem, większość wprowadzono w życie, ale dotyczyły one przede wszystkim wsparcia socjalnego dla Polaków w postaci: 500+, wyprawka+, mieszkanie+, darmowe leki dla seniorów, obniżka składek ZUS dla małych przedsiębiorców i likwidacja składek dla młodych ludzi do 26 roku życia, obniżka CIT, pomoc dla niepełnosprawnych, wzrost płacy minimalnej i stawki godzinowej, obniżenie wieku emerytalnego, emerytura+ i wiele innych. Za pozytyw poza socjalny można też uznać większą ściągalność podatków, w tym VAT oraz prowadzenie działań zmierzających do wyrównanego deficytu budżetowego a także zwiększenie poziomu centralnych inwestycji infrastrukturalnych i rentowności przedsiębiorstw państwowych wraz z promocją nowych technologii na uczelniach i w biznesie.
Natomiast nie dokonano gruntownych zmian strukturalnych i wizerunkowych. Gruntowna reforma sądownictwa "dzięki" wetom prezydenta stanęła w miejscu. Nie powrócono też do pomysłu uwolnienia zawodów prawniczych. Nie ujawniono Aneksu do Raportu z Likwidacji WSI, nie uchylono sławetnej ustawy 1066 dotyczącej tzw. "bratniej pomocy", podpisano CETA, nie wprowadzono jednak podatku obrotowego dla sieci handlowych, pomoc dla frankowiczów skończyła się na werbalnych zapowiedziach, nie zmniejszono liczebności biurokracji, niby powołano PFN (Polski Fundusz Narodowy), ale jego działanie jest nijakie, nie dokonano - o czym wspomniałem - dekomunizacji i lustracji, na arenie międzynarodowej - po interwencji Izraela - wycofano się z zakazu propagowania i ścigania za treści antypolskie i wiele innych.
Moje zaniepokojenie budzi też brak ostatecznego wyjaśnienia tragedii smoleńskiej. Minęło cztery lata prac komisji d.s. jej wyjaśnienia i dalej nic oficjalnie nie wiemy a temat tej tragedii jakby gdzieś uleciał z pierwszych celów rządów PiS. Podobnie wygląda sytuacja rozwiązania zagadki śmierci bł. J. Popiełuszki ("mordu założycielskiego" III RP) i wynika to też z ponownego niepowołania prokuratora Witkowskiego, który najwięcej wie o tej sprawie. Sądzę zresztą, że ich wyjaśnienie byłoby politycznym "trzęsieniem ziemi" a to utwierdza mnie w przeświadczeniu, że już nigdy nie dowiemy się o nich prawy.
Po trzecie.
Zauważam zbytnią uległość wobec środowisk żydowskich i zamilczanie znaczenia amerykańskiej ustawy 447 JUST, która może być podstawą nieprawnych reparacji wojennych, które Polska miałaby zwrócić tym środowiskom za tzw. utracone bezspadkowe mienie żydowskie. Takie reparacje się nie należą i to wedle prawa międzynarodowego, jak i polskiego. Poza tym znów powstaje dziwna ustawa H.R. 943 (ustawa "oświatowa"), która ma najprawdopodobniej utwierdzać Amerykanów w dzisiejszej ich postawie wobec Polski i Polaków a przynajmniej zintensyfikować tragiczne znaczenie Holocaustu (polityka największych "cierpiętników", którym należy się wszystko).
(o tej ustawie 447 niedawno i obszernie pisałem też [1].[2] - polecam)
Kiedyś bardzo krytycznie odnosiłem się do wizyty rządu D. Tuska w Izraelu (2011) i wspólnego tam posiedzenia z rządem tego państwa. Tak samo krytycznie odnoszę się do identycznego spotkania w Izraelu części naszego rządu kierowanego przez B. Szydło (2016). Zarówno o jednym jak i o drugim wiemy bardzo mało a informacja o tym ostatnim zniknęła już ze stron rządowych. O czym tak dyskutowano? Tego nie wiemy... a szkoda...
Podobnie odnoszę się do niewiadomej roli J. Danielsa, który pojawił się nagle i bryluje wśród władz państwowych naszego kraju. Czyżby był emisariuszem nadzorującym z ramienia Izraela Polskę? Tego też nie wiemy.
Zawsze też bulwersującym dla mnie jest fakt zapalania chanukowych świec w polskim Pałacu Prezydenckim. Czy coś podobnego jest możliwe w izraelskim Knesecie, gdzie można by tam się podzielić z katolickim Ciałem Bożym, czyli świątecznym opłatkiem? Szczerze wątpię.
Pisałem też tak: "(...) trzeba z Żydami negocjować ostro. I trzeba bardzo ostro. Wtedy Żydzi faktycznie zechcą z nami rozmawiać, bo dopóki państwo jest słabe to po prostu Żydzi je wykorzystują (...) ale trzeba dyskutować z poziomu dwóch niezależnych podmiotów państwowych a nie na kolanach, trzeba dyskutować konkretnie - raczej nie politycznie, ale w zakresie przede wszystkim wzajemnych interesów opartych o obustronne korzyści". Podtrzymuję tą wypowiedź, z tym, że naprawdę Polacy muszą naciskać na Izrael i wszelkie poza-izraelskie środowiska żydowskie (USA) na mówienie prawdy o Holocauście Żydów i roli Polaków w tym Holocauście. Na razie uważam, że w tym zakresie - kształtowania polityki historycznej, nie robi się zbyt wiele i ulega się narracji żydowskiej.
Po czwarte.
Nie podoba mi się kształt personalny nowego rządu. Co prawda tylko do niektórych postaci, ale i tak jest to ważne, bowiem mogą oni rzutować na działania całego rządu.
Najbardziej jestem zaskoczony ponownym powołaniem na ministra zdrowia Ł. Szumowskiego, który w sektorze ochrony zdrowia nie potrafił przeprowadzić reform strukturalnych a ograniczył się tylko do wpompowywania dodatkowych pieniędzy do chorego sektora. Oczywiście ja wiem, że jest to ministerstwo bardzo trudne, ale od niego powinno się wymagać przedstawienia jakiegoś wieloletniego programu ochrony zdrowia w Polsce i to przekraczającego jedną czy dwie kadencje rządów. Tego zabrakło.
Kolejną osobą jest nowy minister finansów T. Kościński. Jest to osoba, której poza wąskim gronem bankowców nikt w Polsce nie zna a tylko wiemy, że był współpracownikiem M. Morawieckiego jak on był prezesem BZWBK. Poza tym to kolejny minister po V. Rostowskim, który jest angielskim imigrantem w Polsce i nawet dobrze nie mówi po polsku. Poza tym - również jak Vincent R. - nie ma wykształcenia wyższego a jego zażyłe znajomości ze środowiskiem banksterów mogą źle służyć naszemu krajowi. Może też okazać się odwrotnie i będzie dobrym ministrem, ale na dziś ta nominacja mi się nie podoba.
No i już największym dla mnie "ciosem" jest ponowne powołanie na ministra spraw zagranicznych J. Czaputowicza. Onegdaj krytykowałem W. Waszczykowskiego, ale to i tak był lepszy minister niż obecny. Niestety jest on ze "stajni" B. Geremka a nasza dyplomacja po prostu stoi w miejscu i nie widać żadnej poprawy. J. Czaputowicz jest bardzo "miękkim" ministrem a na dzisiejsze czasy jest potrzebny ktoś młodszy, bez układów i energiczny, który mógłby przewietrzyć naszą dyplomację ze "złogów" postkomunistycznych i geremkowskich a w dużej części nawet dziś antypolskich w znaczeniu niemalże obstrukcji wobec poczynań i decyzji "pisowskich". Naprawdę mamy przecież wielu w miarę młodych ludzi, nie uwikłanych zależnościami, zdolnych i o dużej wiedzy, którzy mogliby objąć stanowiska ambasadorów i innych w polskiej dyplomacji a tak ta dyplomacja jak w wielu obszarach staje się niemal dziedziczna, podobnie jak w przypadku zawodów prawniczych.
Wielu też niezależnych publicystów ma zastrzeżenia do A. Adamczyka jako ministra infrastruktury. Nie znam tegoż obszaru, więc trudno mi skomentować tą osobę.
To tyle moich wątpliwości. Piszę o nich nie z pozycji opozycyjnej, ale jako zwolennik PiS, który ma wątpliwości i wierzy, że szybko to wszystko zostanie pomyślnie załatwione przez nowy rząd.
Czy jestem wobec tego rozczarowany? Na razie trochę tak...
[1] https://krzysztofjaw.blo…
[2] https://krzysztofjaw.blo…
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog…
[email protected]
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12160
Pozdrawiam i dziękuję za uzupełnienie tekstu
Z partią rządzącą problem jest taki, że ustami swoich popleczników tworzy wrażenie, że jest przeciwna inwazji kulturowej i kolonizacji Polski, lecz to jest tylko pozór. Najwyraźniej ta część „systemu” została oddelegowana do zagospodarowania konserwatywnego i niepodległościowego elektoratu, tak jednak, by nikt nie przeszkodził planom wielkich wobec tego skrawka ziemi z jego ludem tubylczym.
Pozdrawiam
.."dezorganizacji terytorialnej polskiego państwa"..
Przeciez to jawna Zdrada Stanu i otwarte Lamanie Konstytucji...Jak jest realizowany obowiazek Obrony Konstytucji i Integralnosci Terytorialnej Panstwa spoczywajacy obenie na PIS ?????? hmmmm???
zamkneli Zdrajcow w wiezieniach ?? postwili ich w stan oskarzenia ???? hmmm??
Czy zamkneli " swoje "sciuki" na " kludke i udaja ,ze nic sie nie dzieje ??
Trzeba byc tepym glupcem ,zeby nie widziec tego dualizmu w ich dzielach i byc psychopata aby lykac usprawiedliwienia takiego dzialania..Kuzwa czy WY macie jeszcze Mozgi..czy tylko pozostala Wam sama przysadka ?? Wroc do Racjonalnej Rzeczywistosci Krzysztof..Slowo pisane ma ja odzwierciedlac !! a nie zaklamywac !!
2. Obecnie rządzącym nie zależy na autentycznej reformie sadownictwa tylko na uczynieniu z sądów przedłużenia aparatu władzy partyjnej. Przykładem są działania w Krakowie gdzie wszystko podporządkowano szukaniu haków na lekarzy którzy mieli pecha bo nie udało im się utrzymać przy życiu Ojca obecnego ministra sprawiedliwości. Uwolnienie zawodów prawniczych też nie leży w interesie PiS, które ma do zagospodarowania własną klientelę.
3. Zazwyczaj tak jest że krzykacz staje się bardzo potulny wobec silniejszego.
Lepszy Sort może prać mnie po pysku nazywając mnie wnukiem przywiezionych na ruskich tankach. / tak się składa że moi przodkowie to Ci, dzięki którym język polski przetrwał , od Śląska do Pomorza i dzięki którym wróciły te ziemie w latach 1919 - 21 do Polski, / ale w stosunku do córek i synów tych którzy budowali bramy powitalne dla sowietów zachowują się uniżanie.
W następnych wyborach PiSowi większy CUD będzie potrzebny bo pusta #cela# plus czeka już i nie będzie żadnego „my nie wsadzamy waszych wy nie wsadzacie naszych” ☺
To jest ostatnia szansa na wyrugowanie złogów postkomuny i ich pociotków oraz potomków, bo z reguły jest tak, że "czym skorupka za młodu..." a to szczególnie tyczy sie wlasnie komunistów.
Pozdrawiam
To się rura zatka.
Stąd taka finezja.
https://kresy.pl/wydarze…
powinien krytykować uczciwie i nie wybiórczo, czyli w sprawach mniej ważnych. I tak: może Sz.Pan Autor słyszał, że w aferze Amber Gold wyrok już zapadł, a winni siedzą od kilku już lat. Oczywiście, nie udało się posadzić Tuska, bo – niestety- nigdy się to nie uda, dopóki o skazaniu będą decydowały dowody, a tych ani na lekarstwo. Podobnie zresztą, jak i w innych rzekomych aferach poprzedniej władzy.
PiS przez prawie całą poprzednią kadencję nie dotrzymało obietnicy, że 500+ będzie na każde dziecko i dopiero dodało ten zasiłek na pierwsze dziecko jako kiełbasę wyborczą przed ostatnimi wyborami.
Darmowe leki dla seniorów do tej pory pozostają czystą fikcją i jednym z czołowych kłamstw PiS , w tym i Sz.Pana Autora. Wykupuję często w aptekach recepty da moich ponad 80-letnich rodziców i zawsze płacę przynajmniej 100 zł od osoby, a od pewnego czasu zaczęły darmowe być dla seniorów leki o wartości…3 do 6 zł! Ale stale czytam i słyszę, że seniorzy (powyżej 75 lat) mają leki za darmo.
Spiskowa teoria oblężonej twierdzy, którą wszyscy zewsząd i wewnątrz atakują, a wrogów wciąż przybywa, jest już mocno zużyta i dziw, że Pan Prezes jeszcze jej nie zarzucił. Ale jak widać, ona wciąż jeszcze na niektórych działa – vide: komentarz Maksa Jamnickiego.
Skoro nie ma innej alternatywy, a kazdy dobrze wie, ze nie ma, i w jakich warunkach i wewnętrznych, i wrogów zewnętrznych PIS /rządzi ?/, użera się z oponentami, wykorzystując każde poparcie /nawet lewicy, skoro prawica? w opozycji/ żeby popchnac sprawy kraju do przodu.
Nie wiem, ze tacy medrcy i wyksztalceni tego nie widzą, a moze im o co innego chodzi.
O co wam chodzi, w takim razie.
Ja rozumiem, że zmiana konstytucji i reforma sądów, otworzy drogę do radykalnych dalszych reform, i ukarania złodziei, oczyszczenia Polski że szkodników. Ale bez silnej gospodarki, nie pójdą na ostro, bo każdy nas zniszczy. Przez 4 lata chcecie cudów? tym bardziej, że i wyborcy oporni, i brak większości konstytucyjnej nie pomaga.
Dlaczego tak lewacy swego czasu tępili na NB "rozdawnictwo PiSowskie", a rozdawnictwo POwskie wcale ich nie obchodzilo.
Oni wiedzieli, ze rząd przez to dąży, do totalnego poparcia w wyborach, zeby moc w koncu doprowadzic sprawy do końca, nie oglądając sie na nikogo, niestety, społeczeństwo się nażarlo i leglo w fotelach, nie idąc na wybory.
Teraz jest WOJNA O POLSKE, I ZASTANÓWCIE SIĘ DOBRZE, CO PISZECIE, NIE TYLKO NA NB.
Nigdy nie pisałem, że będę popierał PiS za każdą cenę, ale oboje wiemy, że na dziś nie ma innej alternatywy. Stąd mój głos jest po stronie PiS. I z tej perspektywy mogę krytykować to, co mi się nie podoba i dlatego pisze to u progu nowej kadencji i rozpoczęcia prac nowego/starego rządu. Chyba to dobrze, że fanatycznie pomijam wątpliwości jak one występują. Ja wiem, że sytuacja jest dynamiczna i nieraz w polityce trzeba zawierać sojusze bardzo zaskakujące, ale prowadzące do celu, ale jak np. można było głosować za Wielgus na wiceprzewodniczącą komisji kultury. Przecież ona jest jakimś "medycznym przypadkiem" i w ogóle nie powinna być w sejmie.
Pozdrawiam
Jeżeli nie realizuje się obietnic, które wymagają niewielkich nakładów (ujawnienie aneksu, dokończenie śledztwa w sprawie śmierci ks. Popiełuszki), to czego można oczekiwać w sprawach, które wymagają o wiele większych nakładów (reforma systemu podatkowego, służby zdrowia itd).
Jeżeli chodzi o służbę zdrowia to moim zdaniem do czasu gdy o jej kształcie będą decydowali lekarze to nie ma szans na poprawę. Wszyscy chcemy zarabiać, pracownicy służby zdrowia też, w związku z tym kasa ma iść od pacjenta. Lekarz leczy to zarabia bo idą do niego pacjenci. System płatności dla przychodni zależny od zarejestrowanych obywateli to jedna wielka patologia.
Wielkie słowa o innowacyjnej gospodarce i mieszkaniu+ są śmiechu warte. Przy obecnym systemie podatkowym nie ma szans na jakiekolwiek zmiany, system naliczania odpisów amortyzacyjnych hamuje totalnie rozwój, płacenie podatku od stanów magazynowych to samo. Jedne firmy płacą podatki inne (zagraniczne kororacje) nie.
W stosunkach zagranicznych klęska że aż wstyd. Przez 4 lata zapowiadano jakąś zmianę, wprowadzano ją a potem pod naciskiem różnych gremiów wycofywano się rakiem. To tak jaby rozgrzebywać w miejscu publicznycm gniazdo szerszeni.
Wymiar sprawiedliwości to karykatura już lepszy byłby kodeks Hamurabiego - prorównałem kodeks karny z 1932 z aktualnym. Kilknaście razy w aktualnym występuje sformułowanie "nie podlega karze ...". Jakie pole do intepretacji dla prawników a póżniej są efekty - obywatel za cukierek czy batonik idzie do pierdla a członek mafii aptekarskiej przy stratach budżetu ok. 30 mln wychodzi wolny bo wykazał skruchę przed sądem.
I na koniec moje gratulacje dla rządzących za wprowadzenie SLD do sejmu.
Miałem nadzieję, że drobnymi kroczkami system zacznie być bardziej przyjazny dla zwykłych obywateli ale zawiodłem się.
Pozdrawiam
Akurat tak się składa, że wśród przełożonych miałem 3 dobrych szefów: 2 lekarzy i jednego nielekarza.
Z czego wynika nieporozumienie? Wśród lekarzy jest mniej więcej tyle samo dobrych zarządców co w całej populacji. Gdy chory leczy się u lekarza nie ma problemów z zarządzaniem. Gdy chory leczy się w prywatnym szpitalu za własne pieniądze też nie ma z tym problemów, ani z tym kto zarządza, chociaż z natury rzeczy lekarze są w uprzywilejowanej sytuacji bo sami sobie są zastępcami d/s lecznictwa. W sytuacji patologii z jaką mamy do czynienia w globalnym socjalizmie pacjent nie leczy się za swoje, ani u lekarza. Pacjentowi "się należy" dostać gruszkę z wierzby, bo leczy się w "systemie". W "systemie" to już lekarze nie mogą być dobrymi menadżerami o ile nie potrafią myśleć "systemowo". W biurokracji - stale rozrastającej się - faktycznie łatwiej się połapać ludziom ze szkołą i doświadczeniem administracyjnym. Nie dziwmy się tylko, że w papierach się zgadza, koszty rosną a pacjent może dostać to co system ma do zaoferowania a nie to co pacjent potrzebuje. To przeniesienie dwa piętra w górę sytuacji gdy dobry dyrektor robił długi, lepiej płacił, drożej leczył a zły dyrektor ciął koszty i wychodził na jelenia podczas gdy cwaniaka przenieśli a szpital oddłużyli. Teraz zadłużamy i oddłużamy się planowo na kredyt, a związek podaży i popytu się oddalił na jeszcze większą odległość.
A nie pomyślałaś, ze nie są to fałszywe pomówienia? Ze nie można pójść do sądu, bo sie całość wyda, dziennikarze zjedzą winnego na surowo, a suweren przejrzy na oczy?
Ze jedyne, co można zrobić, to postraszyć sądem, położyć uszy po sobie w nadziei, że sprawa przyschnie?