Ileż to już razy słyszeliśmy frazę "złodziejska prywatyzacja", która odnosi się do pierwszych lat "balcerowiczowskich reform" po 1989 roku. To właśnie wtedy intensywnie rozsprzedawano majątek naszej Ojczyzny wypracowany przez lata. Ekonomiści wskazują, że ta wyprzedaż była dla nas tragedią gospodarczą i finansową, bo przedsiębiorstwa zostawały oddawane średnio za 30% ich wartości i to niezależnie od księgowych aktywów, ale też możliwości generowania przyszłych zysków. Często też polskie firmy były kupowane za przysłowiową złotówkę w zamian za jakiś mityczny "know-how", czyli tzw. transfer przez zachodni biznes technologii i sposobów zarządzania firmą.
Po części można uznać, że ten "know-how" był potrzebny aby zwiększyć konkurencyjność polskich firm, natomiast nie trzeba było od razu "prywatyzować za grosze" i uznawać, że wszytko tak czy inaczej zostanie unormowane przez tzw. "niewidzialną ręką rynku", która na świecie nie występuje nigdzie i a'priori winna być traktowana jako utopia (zresztą podobnie jak marksistowski sposób ekonomicznego oglądu procesów gospodarczych).
Właśnie tak naprawdę korporacjom globalnym zależało też na tym, aby się pozbyć polskiej konkurencji i nieraz przy narodowej pomocy władz państwowych - siedzibie określonych firm - spokojnie tego przejęcia polskiego przemysłu dokonywały. Bardzo często też przejmowały one tylko znak słowno-graficzny (markę), co kończyło się likwidacją polskich firm i tworzenia z nich tylko i wyłącznie magazynów na produkty zagraniczne. Tak zrujnowano lub odsprzedano niemal wszystkie gałęzie (sektory) produkcyjne, czyli te, które tak naprawdę tworzą fizyczną wartość dodaną w gospodarce całego kraju. Oczywiście nie obyło się też bez przejęcia niemal całego sektora bankowo-ubezpieczeniowego, handlowego i medialnego. W naszych rękach zostało kilka banków, co prawda dużych jak PKO BP czy też BGK, ale to chlubne wyjątki a np. BGK ma trochę inne, państwowe zadania niż finansowanie kredytów i zarabianie na ich udzielaniu. Rynek handlowy jest niemal w całości opanowany przez wielkie korporacje ponadnarodowe, podobnie jak sektor medialny. Wielkie sieci handlowe budowane w centrach miast (a nie na ich obrzeżach jak to jest w cywilizowanych ekonomicznie państwach) doprowadziły do upadku tysięcy polskich małych sklepów. Media zostały też przejęte, choć nie wszystkie (jak TVP czy Polsat), ale np. regionalny rynek prasowy jest pod władaniem takich korporacji (80% tegoż rynku). Zrujnowano także rolnictwo i dopiero od niedawna jest z tym nieco lepiej, ale lata 90-te były dla rolników koszmarem...
Oczywiście to przejmowanie polskich firm w większości odbywało się etapami, co zostało zagwarantowane przy Okrągłym Stole i w Magdalence: wpierw uwłaszczenie postkomunistycznej nomenklatury a dopiero później przejęcie firm przez owe zagraniczne koncerny. I tak to trwało - z małymi wyjątkami - do 2015 roku.
Ale warto sobie zadać pytanie... O co chodziło tym międzynarodowym firmom, że tak usilnie zabiegały o podporządkowanie sobie gospodarki polskiej?
Przecież, żeby można było coś prywatyzować, to musiały być jakieś polskie zasoby i przedsiębiorstwa. Innymi słowy, musiało być coś do sprywatyzowania. I wiem, że narażę się na krytykę części moich Czytelników, jeżeli powiem, że z ochotą prywatyzowano to, co stworzył gospodarczo E. Gierek w latach 1970-1976, bo w czasach W. Jaruzelskiego gospodarka była traktowana po macoszemu a sam "Wolski" nic z niej nie rozumiał. To właśnie w owym okresie lat 70-tych powstawały duże polskie firmy, które z taką ochotą przejmowali globalni inwestorzy. I to jest fakt niezaprzeczalny. Pomijam tutaj ideologiczną, sowiecką i polityczną zależność od ZSRR, ale jednego E. Gierkowi nie można zarzucić: dbał o polski rodzimy przemysł i to przemysł w sektorach produktywnych.
Dodatkowym elementem zachęcającym do przejmowania polskich firm był (i jest) ogromny rynek sprzedaży (popyt efektywny), wyrażający się choćby wielkością naszego państwa jak i jego liczebnością wraz z położeniem geostrategicznym.
Odnosząc się jednak do istoty prywatyzacji - jak już pisałem i z pominięciem kwestii barku narodowości kapitału, co jest wielką ekonomiczną bzdurą - było konkurencyjne przejęcie polskich firm oraz polskiego rynku gospodarczego.
Niniejszym przytaczam fragment mojej pracy magisterskiej z 1993 roku (skrótowo) aby wszystkim uświadomić na czym polegała transformacja gospodarki polskiej po 1989 roku z punktu widzenia firm i korporacji zagranicznych, które konkurencyjnie przejęły polską gospodarkę.
"W omawianych poprzednio typach strategii marketingowej wielokrotnie ich zakres dotyczył nie tylko działalności marketingowej przedsiębiorstwa wobec klientów, ale także wobec konkurencji. Można by zaryzykować stwierdzenie, że każde działanie, a już szczególnie działanie marketingowe, pośrednio lub bezpośrednio związane jest z walką konkurencyjną o klienta. Tak więc poprzednio omówione strategie są sensu stricto strategiami konkurencyjnymi, ale chcąc przybliżyć specyfikę i charakter działań konkurencyjnych, słusznym wydaje się wyodrębnienie specyficznych strategii konkurencji.
Można wyodrębnić wiele strategii konkurencji, przyjmując różnorodne kryteria. Charakter tych strategii i możliwość ich wykorzystania zależą od tego, czy przedsiębiorstwo przyjmuje w swoim działaniu strategię współzawodnictwa czy też strategię współpracy. Przyjęcie którejś z nich implikuje specyficzne zachowania przedsiębiorstwa, przy czym w praktyce prawie w ogóle nie występują te strategie w czystej postaci. Większość przedsiębiorstw wykorzystuje je obie w zależności od siły wewnętrznej, siły konkurentów oraz celu jaki przyświeca przedsiębiorstwu w działalności wobec konkurentów.
Biorąc powyższe pod uwagę celowym wydaje się wyodrębnienie strategii konkurencji za względu na przewagę konkurencyjną przedsiębiorstwa. Są to:
1. Strategia różnicowania (dyferencjacji) - polegająca na zróżnicowaniu wyrobu lub usługi oferowanej przez firmę, na stworzeniu czegoś, co uważane jest za unikalne; przy czym różnicowanie to może dotyczyć samego produktu, ale też i innych działań marketingowych,
2. Strategia wiodącej pozycji kosztowej - polegająca na tworzeniu przewagi konkurencyjnej pod względem wysokości kosztów, których poziom jest niższy od konkurentów, co pozwala na sprzedawanie swoich produktów po niższej od nich cenie.
(...)
Innym kryterium wyodrębniania strategii konkurencji jest kryterium charakteru działań i stosunku przedsiębiorstwa do konkurencji. Biorąc powyższe pod uwagę możemy wyodrębnić:
1. Strategie obronne, polegające na obronie swojej pozycji, udziału w rynku, przed konkurentami. Stosują tą strategię firmy będące liderami na rynku (...). Strategie obronne mogą mieć charakter:
- zapobiegania poczynaniom konkurentów, poprzez tworzenie barier wejścia i manifestację silnego odwetu,
- reakcji na działania konkurentów w formie przeskakiwania atakującego rywala lub podjęcia z nim ostrej walki konkurencyjnej (cenowej i pozacenowej)
2. Strategie atakujące, których celem jest zwiększanie udziału lub utrzymanie się na rynku. Ogólnie można wyróżnić tutaj:
-strategię frontalnego ataku,
-strategię naśladownictwa,
-strategię luk rynkowych (nisz),
-strategię walki szarpanej,
-strategię rozwoju zewnętrznego (kooperacji)"
Nietrudno zauważyć, że zachodnie firmy stosowały wobec Polski mix tych strategii wobec polskich konkurentów. Mix ten polegał z jednej strony na oferowaniu dóbr, które wcześniej w Polsce były niedostępne a z drugiej strony na walce kosztowej, co było dość proste ze względu na wielkość korporacji międzynarodowych - była też przez nie stosowana w wielu przypadkach cena dumpingowa, której nie mogli sprostać polscy przedsiębiorcy.
W przypadku zaś charakteru i stosunku przedsiębiorstw zachodnich do przedsiębiorstw polskich była po prostu strategi frontalnego ataku, polegająca w skrócie właśnie na owej prywatyzacji "za grosze", co mogło się wydarzyć jedynie wtedy, gdy było na to przyzwolenie polskich władz państwowych. A takie przyzwolenie zawarte zostało w tzw. "Planie Balcerowicza" a tak naprawdę Sachsa, Sorosa, Lipmana opartym na tzw. Konsensusie Waszyngtońskim.
Dzisiaj są już inne warunki. Próbuje się reprywatyzować firmy przejęte przez korporacje międzynarodowe, choć to jest trudne a w wielu przypadkach niemożliwe. Zmarnowaliśmy 30 lat i winę za to ponoszą Ci pierwsi i kolejni władcy III RP. Osobiście uważam, że taki L. Balcerowicz czy taki J. Lewandowski winni dziś oglądać świat zza krat a później winni mieć zakaz angażowania się w sprawy publiczne dotyczące Polski i narodu polskiego.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog…
[email protected]
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9358
Ktoś nazwał któregoś ministra (Lewandowski?) paserem, za co mu się oberwało. Bo te firmy często miały przedwojennych właścicieli, którym okrągłostołowcy postanowili nie zwracać, nawet jeśli zostały zagrabione z pogwałceniem komunistycznego prawa. Nadal rządzą okrągłostołowcy.
Co do niewidzialnej ręki rynku, spotyka się Pan z nią na co dzień, kupując bułkę. Działa wszędzie na świecie. Nawet za komuny na swój sposób działała, tylko nieoficjalnie, a walutą niekoniecznie były pieniądze.
To, czego nie sprzedano i nie rozszabrowano, nie jest „nasze”, tylko jest w rękach urzędników. Partia rządząca używa państwowych firm jako zasobu przytulnych posad i jako źródła pozabudżetowych pieniędzy, jak z tą fundacją narodową, co to finansowała kampanię przeciw sądom.
Zwracam uwagę na „konsumpcyjny” sposób myślenia: Edward Gierek coś wybudował i „my” to mieliśmy. Tymczasem w kapitalizmie przedsiębiorstwa tworzy się by zarabiać, a nie po to, żeby je mieć. Istotny jest zarobek, a po Gierku zostały długi.
"Kupowanie firm dla pozbycia się konkurencji przez ich likwidację nie ma sensu, gdyż firma mało warta nie jest konkurencją, a dużo wartą, czyli produkującą coś wartościowego, opłaca się zachować".
Nie do końca się z Panem zgadzam. Wrogie konkurencyjne przejęcie firm występowało zawsze, od samego początku tzw. kapitalizmu, bowiem wiązało się z rozszerzeniem rynku zbytu i budową oligopoli i monopoli i tak jest do dzisiaj, gdzie nieraz mamy tzw. fuzje, gdzie atak agresora konkurencyjnego kończy się wchłonięciem firmy konkurencyjnej i wykorzystaniu ich marki. I tak było w Polsce początku lat 90-tych, ale i później. Sam byłem świadkiem jak to się odbywało, bo pracowałem wiele lat w korporacji zagranicznej i w naradach bardzo często pojawiał się zwrot "musimy konkurencyjnie przejąć taką a nie inną firmę".
Pozdrawiam
W pierwszym przypadku byla Wyrazna Wola Polityczna aby wpuscic Polakow w Kanal..Dlatego tak skuteczna byla '"reprywatyzacja" majatku Narodowego...
W obecnym przypadku Pogubionych Slizgaczy zupelnie jakiejkolwiek Woli Politycznej BRAK !! Klasyk nazwal takie dzialanie a raczej jego brak : " ani be ani me ani kukuryku"..
Dlatego kanalie ,zlodzieje i kliki i te Lokalne i Miedzynarodowe mlaskaja z ukontentowania..a Slizgacze jeszcze bardziej dowartosciowani w swoich kompleksach i bezsilnosci udaja ,ze wprowadzaja.i zmieniaj na "lepsze".....Bezsilnosc i Bezradnosc to ich charakterystyczna cecha... a ich Jedynympolitycznym planem jest doczolganie sie do kolejnych " najwazniejszych od 1945 dla Polski wyborow " ktore beda w 2023..
Nie mam najmniejszej ochoty sluchac znowu tej samej " spiewki przeszlosci" !!
Przed 2000 laty nikomu nieznana mloda dziewczyna pokazala srodkowy palec calemu owczesnemu establishmentowi ..i jej spiewu wole sluchec https://www.youtube.com/…
...a nie wynurzen d...w ktorzy nie umia uwolnic sie od Komuny i ciagna nieskonczenie jej smrod w przyszlosc..
Jestescie Katolicko-Komunistyczna Hybryda..!!! tylko jeszcze to do WAS nie dotarlo...kuzwa..
Po co te niedobre emocje. Ja patrzę relanie na to jaki jest dzisiejszy świat a bez wnikliwej oceny przeszłości nie da się budować przyszłości.
Pzdr
Skad sie bierze twoj osad o "niedobrych emocjach"" Zadnych moich "emocji" w moim komentarzu nie bylo i nie ma !! Jest tylko zimna,realna ocena rzeczywistosci..O tyle prawdziwa bowiem EMPIRYCZNIE ja doswiadczam jak i wielu innych..
Brak ci racjonalnych argumentow wiec starasz sie uzyc "emotions"...przycisk..tak jak ci od " anty-semityzmu"..tak to dziala..
Tym sie roznimy Krzysztof..Filozofia zyciowa takich jak ty i tobie podobnych to " Bogu swieczke a Diablu ogarek"...
Ja nie potrafie zyc w takim rozkroku..Biotr na serio nauki Jurka Piopieluszki..
.."Nie sądźcie, że przyszedłem nieść pokój po ziemi. Nie przyszedłem nieść pokoju, lecz miecz. Przyszedłem bowiem przeciwstawić syna jego ojcu, a córkę jej matce, a synową jej teściowej; bo wrogami człowieka mieszkańcy jego domu."...Mowi ci to cos ? Mowi Wam to cos ?
Wiec przestan gadac glupoty o jakis " emocjach" i uderz sie w piers..Bowiem nikt inny a ty i tobie podobni przyczynili sie do upadku co mialo byc Polskim Panstwem i Narodem a wyszla z twego " kamieni kupa" i Tulactwo naszych dzieci wygnanych na obczyzne..
Ty,Kaczynski,Morawiecki,Duda i inne szmule utrwalaja tylko ten stan..
Skoro uznaje Pan za fakt, że wyprzedaż pod stołem (okrągłym) za grosze jest złodziejstwem to gdzie tu miejsce na niewidzialną rękę rynku?
To niestety nagminne wśród większości PiSowców, że nakręcają się tą fałszywą zlepką. Na rzeczywistość nie mieli wpływu, ale dają upust emocjom.
I dalej sobie upuszczają w ten deseń
""...niewidzialną ręką rynku", która na świecie nie występuje nigdzie i a'priori winna być traktowana jako utopia (zresztą podobnie jak marksistowski sposób ekonomicznego oglądu procesów gospodarczych).",
czyli nie kapitalizm ani socjalizm tylko trzecia droga. Znam to od czasu Solidarności. Tym karmiono ludzi. To propaganda, która zwalnia z odpowiedzialności i odwołuje się do zawiści. Kiedyś do kułaka teraz do klasy średniej.
Zresztą czym jest ta świetlana trzecia droga: to dawny NEP. Gdy metody rewolucji nie dają możliwości funkcjonowania systemu to wówczas rewolucyjny rozum sięga po dialektykę. Ta marksistowska hipokryzja go rozgrzesza z taktycznej zgody na ochłapy wolności rynkowej.
-------------------------------
Spójrz na południowo wschodnie miasto pod Waszymi rządami, przepraszam koalicyjnymi
rzadami K-ORP-PO. to dopiro zlepka :-)))))
Ludzie zmanipulowani przez propagandę wybierają mniejsze zło z przydziałem na bierne prawo wyborcze, a reszty dokonuje niewidzialna ręka PKW.
Sztuka kompromisu, w którego ramach tam rządzący muszą dbać o strategiczne
miasto ciągle bramę stanowiące.
Mam podobny wpływ na wybór władz, lecz nie wybieram ludzi, którzy od urodzenia
zakładają „nie może się udać".
Wybór mniejszego zła w wyniku propagandy, przepraszam to absurd — z mojej
strony raczej zimna kalkulacja.
Z szacunkiem pozdrawiam, Jan
Serdecznie pozdrawiam, Marek
- zapobiegania poczynaniom konkurentów, poprzez tworzenie barier wejścia i manifestację silnego odwetu,
- reakcji na działania konkurentów w formie przeskakiwania atakującego rywala lub podjęcia z nim ostrej walki konkurencyjnej (cenowej i pozacenowej)"
Walka o rynek polityczny tak właśnie obecnie przebiega. Wspólne tworzenie barier wejścia na rynek polityczny przez POPiS uniemożliwia rywalizację o lepszy program. W ramach wewnętrznej rywalizacji zdetonowano bombę socjalną. Nie będzie czego zbierać.
To samo czekalo LOT, celowo zamykano intratne linie.
To samo czekalo Świdnik, 400 ludzi na bruk , jednoczesne zamówienie Caracali u Francuzów, itd....
Tak rządzili POprzednicy.
rozmawiał z tym lub tamtym zadziwiająco skutecznie. W rzeczywistości ogromnie zadłużone
państwo bez zdolności spłaty odsetek od odsetek, pozbawiało się przyszłości.
Czar pryska przy pierwszej odsłonie.
Glinik czy Fazos. Rewelacyjne przykłady czegoś bezkonkurencyjnego co bardzo trudno
odbudować. Z fascynacji przemysłem wynika moje postrzeganie samorządowców, byłych
przemysłowców, wybór full trafny czy naukowców od zamków na piasku, oczywiście jest
trzecia grupa. Co się tyczy dobrej zmiany, przy mojej czy Twojej wiedzy, wybór jest prosty -PiS.
Pytasz między słowy o scenę polityczną, bryndza to ser z przerobu, ciągle wierzę.
Z szacunkiem pozdrawiam, Jan
Poczytam, czy pojmę?, trudno powiedzieć ;)
Wiem jedno, zamki z piasku można impregnować do wytrzymałości całkiem zasadnej
lecz posadowione na piasku, wróżą fiasko . Wspomniałem obudowę Glinik, do dzisiaj
pracuje i przechodząc do sedna, po cóż było unicestwiać, by z takim trudem dźwigać
z ruin?
To był czas historyków :)) Kontynuując, umiejscawiając współcześnie produkcję
Glinika w dużym mieście można jedynie liczyć na skreślenie kratki z prawej i pomyłkę
mikrona z milimetrem, takim potencjałem dysponujemy dzisiaj w wielkich miastach.
To jest ten cały mój socjalizm ;))
Współcześnie ; https://www.youtube.com/…
z hologramem jak tu; https://www.instagram.co…;
by tezy i dowód zapamiętać. Z drugiej strony widziałem news tv z lekcji matematyki
w terenie i przyznać muszę mój nauczyciel, byłby szczęśliwy, gdybyśmy łowiąc
widzieli newsy w polaroidach. Czas, nauczanie sztampowością i strachem przed
innowacją umieścić w koszu, dokładnie jak Pan napisał, by nie słuchać targowickiej
demagogi; „nie ma sensu się starać, po co wymyślać by ktoś zyskał”, najprostsza
nasza wspólna riposta, jest mniemam tu zawarta; https://www.youtube.com/….
Pozdrawiam serdecznie.
z fire konta bez trudu. Wątek kolejnego okrążenia, tu wypada jedynie pałeczkę sztafety
dziadkom zgubić. Oczywiście ochrona polskich naukowców przed okradaniem z ich
osiągnięć, musi elementem strategi bezpieczeństwa.
Narzędzie rozwoju, niesztampowe nauczanie dla części nauczycieli jest problemem
a jednocześnie uczniowie pisują do siebie SMS-y miast rozmawiać więc piękna
matematyka w technice MathJaxa, może z powodzeniem zastąpić machanie rękami.
Dwa, dotychczasowa dyskusja o oświacie, nie wskazuje rzeczywistych możliwości
rozwoju (patrz przykład „Rzeszów 3.0”) i miejsca, gdzie istnieją przyszłe kadry rozwoju
czyli poza wielkimi miastami. Dziękuję za linki, pozdrawiam serdecznie, Jan
Co do sieci handlowych na obrzeżach miast. Jaki % osób stać było na początku lat 90' na samochód aby dojeżdżać gdzieś na obrzeża miast? Centrum handlowe w pobliżu miejsc zamieszkania jest po prostu wygodniejsze.