Kiedy tegoroczny Marsz Niepodległości szedł ulicą Waryńskiego, spotkałam starszego pana. Na mój widok wykrzyknął on radośnie: "O! Nareszcie jakaś starsza osoba !!!" Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam samych dwudziestolatków. Wcześniej widziałam jednak kilku uczestników manifestacji starszych ode mnie, tak, że mogłam pocieszyć mojego rozmówcę. Okazał się nim emerytowany nauczyciel matematyki z jednego z warszawskich techników. Miał on rację. Około 80-90% demonstrantów, czyli co najmniej 30 tys., to byli młodzi.
Gdy popatrzymy na zdjęcia z lewackich imprez: Antify, demonstracji "oburzonych", czy Marszu Wyzwolenia Konopi organizowanego przez Palikota, też widzimy same młode twarze. Te manifestacje były znacznie mniej liczne, najwyżej kilkusetosobowe, ale równie charakterystyczna była tam przewaga młodych. Warto przypomnieć, że 900 tys. spośród głosujących na Ruch Palikota miało poniżej 40 lat, a tylko 550 tys. było starszych.
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja, gdy popatrzymy na Kluby Gazety Polskiej, Marsze Pamięci, Obrońców Krzyża, słuchaczy wykładów przez namiotem Solidarnych 2010, czy tez bywalców imprez typu promocja książki Cenckiewicza. Tam przeważa średnie i starsze pokolenie. Młodych jest stosunkowo niewielu. Tę różnicę pokoleniową najwyraźniej było widać podczas niesławnej demonstracji w nocy z 9 na 10 sierpnia 2010, kiedy to podjudzeni przez Dominika Tarasa młodzi znieważali krzyż a ludzie w średnim wieku i starsi go bronili.
Co z tego wszystkiego wynika? Ano to, że do młodych przemawia radykalizm. Z jednej strony tysiące ich demonstrują pod sztandarami ONR i Młodzieży Wszechpolskiej, a z drugiej wielu innych daje posłuch skrajnie lewackim oraz antyklerykalnym hasłom. W środku jest pustka. Umiarkowane poglądy są domeną starszych. Nie chcę tu wytworzyć fałszywego wrażenia, że cała polska młodzież jest taka radykalna. Lwia jej większość nie interesuje się wcale sprawami publicznymi, zajmując się tylko sobą, swoja rodziną,, oraz pracą, nauką i karierą. Ci młodzi jednak, którzy mają jakieś wyrobione poglądy - to radykałowie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3866
Nie będę ukrywał, nie znalazłem.
Droga pani Elig, ta diagnoza prowadzi na manowce. Nie radykalizm tylko UPROSZCZENIE. O uproszczenie w tym wszystkim idzie. Lewica do perfekcji opanowała generowanie uproszczonych kodów. Nie było jej trudno trzeba przyznać, bo sama w sobie jest dalekim uproszczeniem.
Potrzeba zatem tłumaczenia tego co jest dla nas ważne na jak najprostszy język. I to już jest jakaś wskazówka, jakiś przyczółek, którego można się chwycić, by znaleźć sposób na młodość. No bo ludzie w średnim wieku tak wszystko komplikują. To dla młodości niestrawne.
Trzeba wyjść z jasnym krótkim przekazem, co nie jest łatwe, gdy zbyt wiele haseł ciśnie się do głowy. Musi być jedno główne, może dwa obrastające z czasem kolejnymi, pomocniczymi, nadającymi się do smsów. Jeszcze jakiś symboliczny znak "tajemny" przydałby się. Ludzie lubią symbole. Odpada kolorowa szmata, znak pacyfistów czy opornik. Ryba również. To musi odwoływać się do wydarzenia charakterystycznego dla pokoleń, które ze znaczkiem miałyby się identyfikować, do jakiegoś wspólnego doświadczenia wyniesionego na poziom abstrakcji.
Co robić, że spytam po leninowsku? Próbować. Całą złożoność życia zamknąć w kilku słowach takich, które miałyby szansę dotrzeć do każdego. Jak Palikot.
Pozdrawiam,