Jako obywatel mam już tego dość. Nienawidzę jak to ogon kręci psem. Wybierałem nową władzę, nie z miłości do Prawa i Sprawiedliwości, tylko z nadziei, że Jarosław Kaczyński i jego najbliżsi ludzie zrobią porządek z post-okrągłostołowym i tuskowym burdelem. A co najważniejsze, że znajdą, wskażą i ukarzą tych, co z różnych, najczęściej paskudnych powodów, doprowadzili do wielkiej szkody Polaków i państwa.
Z początku wydawało się, że jest OK. Prawie codziennie były konferencje prasowe, w czasie których oznajmiano, że taki, a taki polityk opozycji dopuścił się przestępstwa. Oskarżenia były tak ewidentne, że w każdym kraju nawet sąd 24 – godzinny skazałby drani natychmiast.
Nic takiego się nie stało. Nadal tylko gadano, gadano i gadano.
Ja bardzo przepraszam, iż miałem nadzieję, że wybieram ludzi bojowych i odważnych. A nie bandę tchórzy, lawirantów, czy oportunistów i konformistów. To nie tak miało być. Czego tak się boją ci namiestnicy państwa, którzy przez trzy lata sprawowania władzy nie potrafili wsadzić do więzienia kogokolwiek spośród tych przestępców, co niszczyli kraj. Nie płotki, podstawione słupy, lub urzędnicze biurwy, tylko głównych macherów, co raz wydawali rozkazy, a drugi raz przymykali oczy i odwracali głowy.
Czy to znowu jacyś hippisi nami rządzą? "Make peace not war"? Niedouczeni katolicy, co tylko nauczyli się nadstawiać drugi policzek, potem trzeci ... czwarty ...
W twarz nam się otwarcie śmieją i prawie codziennie pokazują przyzwoitym Polakom środkowy palec i gest Kozakiewicza.
Są bezczelni, aroganccy i pełni pogardy. Jak indyjscy nababowie, którzy wiedzą, że ze strony eunuchów nic nie może grozić. Ewidentny przestępca, szubrawiec ze Szczecina, czy okolicy; jeden z nielicznych, którego zaaresztowano, wrzeszczy z mównicy sądowej do ludzi PISu: - To wy pójdziecie siedzieć!
Wiem, wiem – sytuacja jest trudna, bo akurat tak się składa, że sędziowie są też po stronie opozycji. Więc za bardzo nie ma co liczyć na prawidłowe wyroki i sprawiedliwość w sądach. Czyli z tym też nie można sobie dać rady? Dlaczego pozwoliliśmy sobie narzucić ich grę? Grę w cymbergaja, zamiast gry w szubienicę? Bo chcemy pokazać jacy to jesteśmy praworządni, opanowani i dobroduszni? To są wolne żarty.
Paru sędziów Sądu Najwyższego, z jej prezesem, Małgorzatą Gersdorf na czele, na mocy uchwały Sejmu, przeszło w stan spoczynku, co jest jednoznaczne z zakończeniem pracy na dotychczasowych stanowiskach. To proste i logiczne dla każdego człowieka na całym świecie. Nawet tak praworządni Amerykanie często stosują słynny tryb zwalniania z pracy: - You are fired! Po prostu: - Zwalniam ciebie i się wynoś!
W takim momencie wezwana jest ochrona, która pilnuje by wylany z roboty w czasie kwadransa pozbierał swoje prywatne rzeczy, nie dotykał więcej służbowych papierów, nie dotykał komputerów i reszty sprzętu, po czym z eskortą odprowadzany jest do drzwi wejściowych, musi oddać wszystkie służbowe klucze i natychmiast blokuje się wszystkie karty, zmienia kody dostępu, a ochrona ma ostre ostrzeżenie, że ta właśnie wylana postać nie ma już, pod żadnym pozorem prawa wstępu do swojego biura. Ba, nie ma wstępu do całego budynku.
A co widzimy dzisiaj, od początku lipca do końca września? Gersdorf i tych paru wylanych komunistycznych sędziów – aparatczyków, jak gdyby nigdy nic przychodzą do swoich gabinetów w gmachu SN i nikt im w tym nie przeszkadza. I czy my wiemy, co oni robią? Pewien jestem, że nic dobrego.
W mojej firmie, w dniu przejścia na emeryturę dałbym im tydzień na wyczyszczenie spraw, pozbieranie swojej własności i zakończenie urzędowania. I ani na moment nie pozwoliłbym by byli sami bez kontroli. Przecież tam jest dostęp do wielu najważniejszych tajemnic państwa. I kto wie,co zwolnieni, kierując się złą wolą i chęcią zemsty, mogą powyczyniać.
Niestety. Jak widać, byli pracownicy, usunięci z pracy, w swoim miejscu zatrudnienia, nadal mogą robić wszystko, co im się żywnie podoba. I to bez żadnej kontroli władzy.
To powoduje jeszcze jedne negatywne implikacje: prawnicy niższego szczebla, terenowi sędziowie, adwokaci, czy nawet radcowie, biorąc zły przykład z poczynań kolegów z najwyższych izb, zaczęli zachowywać się podobnie. Bez rozdrabniania się – negują nadrzędność prawomocnych władz kraju.
Spirala chaosu nakręca się. Bo ktoś w tym państwie, ktoś, co powinien być twardy jak skała, jest miękki jak wosk.
I gdzie godność i honor, jeżeli pozwala się na bezczelne pomiatanie sobą?
Bez odwagi i stanowczości, godność i honor są śmiechu warte.
I ja, jak zapewne miliony obywateli mających nadzieję na dobrą zmianę, czuję się urażony i obrażony przez, często nawet siwych gówniarzy, nie tylko w togach.
Dlaczego w tytule zarzuciłem tchórzostwo prezesowi Kaczyńskiemu?
No bo kto, jak nie on, opierając się na założeniu, że nadal jest autentycznym, a nie malowanym przywódcą, który nie dał się zdominować przez kunktatorskie otoczenie, ma decydujący głos. To on nadal wydaje rozkazy i polecenia. To on decyduje, czy będziemy widzieć odważnych i bojowych wojowników dobrej zmiany, czy stowarzyszenie gaduł – trzęsiportek.
A może oni wszyscy, tam na górze PISu zachorowali na polityczną poprawność? Choć przecież miało być jasno i dobitnie. Prosto z mostu. I po nazwiskach.
Nie wątpię, że Prezes ma świadomość tej beznadziei i budzącej się wściekłości narodu. A ponieważ go szanuję, więc podejrzewam, że zapętlił się w tych swoich ulubionych makiawelicznych grach, taktykach i strategiach.
Mój głos nie jest w żadnym przypadku odosobniony. Na spotkaniach, czy przyjęciach towarzyskich, wielu dotychczasowych zwolenników przemian coraz ostrzej wyraża swoje obawy.
A ja obawiam się, że zniecierpliwienie spowoduje przekroczenie punktu krytycznego i nagle lawinowo nastąpi spadek poparcia. To się nazywa kryzys zaufania.
Ile jeszcze pozostało czasu, by to zatrzymać? Jak długo jeszcze pozwolimy sobie, by nami pomiatali i okazywali pogardę ci, co już dawno powinni być usunięci ze sceny. W tym wielu w kajdankach.
.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 20828
Przypominam - Erdogan w Turcji, po swojej sprytnej mistyfikacji, aby zachować spokój w kraju, musiał posadzić za kratami 60 000 przeciwników. Sądzę, że u nas wystarczyłoby dziesięciu, dwudziestu ludzi.
A europejska sędziokracjia, bo to już nie nawet sądokracja, to fakt dokonany. Stworzono system, w którym grupa zawodowa, a nie żadna trzecia władza, przejmuje nadrzędną kontrolę nad państwem.
Tylko czego tu się bać? Czy zamknięcie, czy ukaranie odebraniem przywilejów, dotkliwie, po kieszeni, którejkolwiek papugi wywoła trzęsienie ziemi? Wrzasku Rudej się przestraszyli? Merkel przyśle zwarte oddziały antify?
Nikt nie szanuje władzy, która nie potrafi sobie radzić. Tu jakiś koleś własną piersią broni Kaczyńskiego, jakbym go atakował. Niech sobie poczyta moje felietony z ostatnich 10 lat, to zrozumie, że jest idiotą, a twórcza krytyka jest formą dopingu. Zachowując się tak nieodpowiedzialnie jak on doprowadzi się dobrą zmianę na zmarnowanie.
PISem i Kaczyńskim trzeba wstrząsać. Niech czują na karku oddech tych, co ich wybrali. I by pamiętali, że "łaska pańska na pstrym koniu jeździ".
sięgnęła dna, a na tym dnie samo gęste. Oto oznajmiła urbi et orbi:
"(sędziowie)choćby z czystej złośliwości i nienawiści którą zresztą prezentują na każdym kroku mając taki ogrom władzy w ręku i wsparci ambasadą niemiecką mogą poważyć się i na taką ewentualność".
Co też jeszcze ta bidula wymyśli grasując tak wytrwale po NB, nie popuszczając żadnemu wpisowi? No ale jak się przez cały rok, dzień i nic na okrągło nasłucha tej reżimowej propagandy,a mało odporną się jest, to i są skutki...
Więc Xena 2012 wie, co pisze.
Dlaczego pyta autor tuzy nie siedza ano dlatego ,że gdyby ich oskarzyc to po dwóch miesiącach w najszybszych procesach wszyscy byliby uniewinnieni przez SN -co do jednego-bez rozwalenia starych układów na wszystkich szczblach sądów [powszechnych nic nie wyjdzie z rozliczania a ten kajdaniarz z zarzutami wie co mówi gdyby platfusy z innym dziadostwem powrócili do władzy.
Rozprawy trwałyby szybko i po dwóch miesi,ącach SN przyklepał by wyroki skazujące nie badając czy ci z PIS sa winni-Jewropa oddetchnęła by z ulgą i nikt by sie juz prawem w Polsce
nie zajmował.
Kiciu ,słoneczko nie zaświeci juz nigdy na twojej ulicy ale o 6 to bedzie nasłuchiwac po kogo dziś przyszli i kiedy po mnie...!?
https://www.youtube.com/…
W głosach zawiedzionych nie ma nic szczególnego czy zaskakującego, klarowny obraz
spadkobierców systemu 09, polecam pamięci 2'50"-3'00"; https://www.youtube.com/…
Cel od zawsze ten sam, zniechęcić, osłabić, bez znaczenia jest czy wykonawcy mieli
świadomość tego co robią, czy nie.
Uwadze szczególnie zawiedzionych, polecam pierwszy komentarz 1/5.
Pozdrawiam Jan.
Całe szczęście ,że proces zakończył sie na okręgowym bo w apelacyjnym mogło być różnie.
Czy ktoś tutaj faktycznie stanął w ostatnich 10 latach do walki z tym systemem, czy tylko ogranicza się do wpisów na mających stosunkowo niską czytalność blogach?
Proszę choćby przeczytać dzisiejsze wiadomości na niezależnej, czy wpolityce.pl, jak została chamsko zaatakowana córka blogera Matki Kurki (http://kontrowersje.net/…), człowieka mogącego się podobać lub nie, ale ostrego i nieugiętego w walce z systemem na miarę swoich możliwości. "Profesor" matczak obiecał, ni mniej ni więcej, że córka Matki Kurki, która wybiera się na prawo, będzie miała poważne kłopoty z powodu tego, że jej ojciec śmie polemizować z panem "profesorem"... Ilu jest tak naprawdę ludzi w naszym narodzie o tak bardzo już przetrąconym kręgosłupie moralnym, którzy są w stanie się wychylić i narazić na ostracyzm, nachalną nagonkę mediów i całych środowisk na siebie i najbliższych, a czasem nawet na coś jeszcze gorszego? I to bez nadziei, że w najbliższym czasie dobro zwycięży i sprawiedliwość zatriumfuje, bo zwyczajnie nie ma komu czynić tej sprawiedliwości. Tutaj chodzi tylko o wymianę poglądów na TT, a do czego zdolne są takie typy, kiedy ma zostać zagrożony ich byt? Zresztą co mówić o wrogich środowiskach czy mediach, skoro nawet tutaj, na blogach bezustannie są atakowane i wyśmiewane co bardziej bezkompromisowe i oddane dobrej zmianie jednostki, jak chociażby Krystyna Pawłowicz (niezawodny pan dr. Krzyś)
Dlaczego kręcisz i manipulujesz? Dlaczego wkładasz mi w usta coś, czego nigdy nie wypowiedziałem? "... oskarżanie przez Autora sędziów, że stoją po stronie opozycji dlatego tylko, że bronią konstytucyjnej zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów." Może Kolega wskazać gdziekolwiek, że tak napisałem? Tak wierutnej bzdury nawet we snach bym nie wypowiedział. A na dodatek, jeszcze nikt z ekspertów, polityków, czy samych sędziów nie określił niezawisłości w taki sposób, by pasowała do mojej, dobrze przemyślanej, istoty niezawisłości.
Odbieram ten komentarz jako chęć popisania się erystycznym zapałem a'la redaktor Stankiewicz. Kolega też pisze na onecie?
"Wiem, wiem – sytuacja jest trudna, bo akurat tak się składa, że sędziowie są też po stronie opozycji."
Skoro Pan autor się wypiera własnych słów użytych w tym tekście, to znaczy, że to nie są jego słowa, lecz kogoś, kto mu ten tekst napisał (może w TVPiS lub "Sieci"?)
"A na dodatek, jeszcze nikt z ekspertów, polityków, czy samych sędziów nie określił niezawisłości w taki sposób, by pasowała do mojej, dobrze przemyślanej, istoty niezawisłości".
To zapewne ma oznaczać, że definicja niezawisłości sędziowskiej należy wyłącznie do Pana autora jako najwyższego autorytetu prawniczego.
Odbieram Pana komentarz w odpowiedzi na mój, jako jedno wielkie nieporozumienie (nie wspomnę już o niektórych fragmentach samego wpisu) i usiłowanie wsadzenia mi szpilki - niestety:usiłowanie nieudolne...
"... sędziowie są też po stronie opozycji." - to jak najbardziej moje słowa. Proste i uczciwe stwierdzenie faktu. Tylko, że dalej szanownemu któraś zębatka robi klik w mózgu (często się zdarzało zegarkom Poliot). Gdziej jest napisane, co wierutny kłamca i konfabulator, niejaki Vadim Niżyński, przytacza niby z mojego tekstu: "... stoją po stronie opozycji dlatego tylko, że bronią konstytucyjnej zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów."
No nie wiem... LSD? Psylocyby? Czy po czym tam jeszcze można mieć takie halucynacje. Pozostaje jeszcze tylko schizofrenia paranoidalna. Żeby na oczach wszystkich wymyślać całe zdania i imputować je interlokutorowi. To już doprawdy wyższa szkoła jazdy.
Ps. Jak mnie poinformowano, to absolwent tej szkoły trollingu z Kaliningradu więc olewam.
Państwo, to my - jakie będzie społeczeństwo, takie będzie państwo i tacy będą politycy. Jeszcze rok, jeszcze dwa... a bylejakość zostanie ukoronowana!!!!
Pozdrawiam