Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Polityka dla opornych - krótki instruktaż

jazgdyni, 29.06.2018
 
Na początek króciutki wstęp, którego nie mogę sobie darować.
W niedźwiedziej, ruskiej paszczy z cuchnącym oddechem, gdzie korupcyjnie (Putin słono zapłacił) umieszczono kolejny Mundial, zaświeciło dla nas słoneczko. Choc wydawało się, że po beznadziejnej i kompromitującej klęsce Orłów Nawałki, nic już nie uraduje. A tu Niemcy, jeszcze chwilę mistrzowie świata, dostali po dupie od czwartorzędowej Korei i jak nasi wspaniali chłopcy, jadą ciupasem do domu z podkulonymi ogonami. Choć jeszcze dwa dni temu kpili i wyśmiewali się z polaczków i Lewandowskiego. Brawo Korea! Brawo Senegal! Brawo Chorwacja! Brawo Islandia!
Co to znaczy?! Zwariowałem?
Nie moi drodzy. Właśnie kończy się era pseudo-futbolu, gdzie najważniejszym parametrem jest czas posiadania piłki, a nie ilość sytuacji strzeleckich i liczba bramek. Koniec z tym. Koniec z tysiącem podań w poprzek i do tyłu. Z tzw. grą pozycyjną. Z przewagą cwaniactwa nad walecznością i wolą zwycięstwa. Wracamy do starego dobrego futbolu, jak za Górskiego, z ciągiem na bramkę, sprytem skrzydłowych, jak Grzegorz Lato, mądrością Włodzimierza Lubańskiego, solidnością Kazimierza Deyny, czy krwiożerczym instynktem, niedocenianego niestety Andrzeja Szarmacha, któremu Lewandowski mógłby buty wiązać. A te wszystkie Krychowiaki to śmieszne krasnoludki w porównaniu z takim mistrzem boiska, jak Janusz Kupcewicz.
Oczywiście pan Adam Nawałka nie zauważył, mimo 20 osobowego sztabu asystentów, także pan Zbigniew "Rudy" Boniek, z milionami, które mu wypadają z kieszeni prawie, jak jego kumplowi Misiowi Platiniemu, też nie zauważył, że w piłce nożnej idzie nowe. Że właśnie takie Senegale, Kolumbie, Koree, czy Maroka i Islandie znalazły sposób, choć właściwie zastosowały klasyczną metodę na rozwalanie tych idiotyzmów "gry pozycyjnej". I po ptokach. Niemcy już Auf Wiedersehen; Francja, jak zwykle trzęsie portkami; Argentynę łut szczęścia uratował; Angole nędza; Hiszpania ledwo, ledwo.
 
Pies to drapał... Ważne tylko, że te butne, chamskie Szkopy mają nauczkę. I jeszcze powiem – byli dużo gorsi nawet od Orłów Nawałki.
 
+++++
 
 
 
 
Wygraliśmy wybory ! Hurrra! Jedne i drugie ! Hurrra! Teraz my pokażemy !
Przepraszam, co pokażemy? Noo... pokażemy, że Polska jest wielka. Bóg, Honor, Ojczyzna! Matki Boskiej Częstochowskiej, cholera, już do klapy wpiąć nie można, bo ten gad, TW Bolek, najświętszy symbol sprofanował.
Lecz tu niestety, parafrazując naszego niedocenionego geniusza, Wyspiańskiego – rzeczywistość skrzeczy.
Gospodarka ledwo się tli rozkradziona i przehandlowana przez takich typków, jak Balcerowicz i Lewandowski, którzy, mam nadzieję, że w końcu, za potworne szkody, jakie uczynili państwu i Polakom, pójdą sprawiedliwie siedzieć.
Czego nie sprzedano, to świadomie zniszczono. Żeby nie było konkurencji dla Niemców, Francuzów, czy Holendrów. Jak wspaniałe stocznie i już prawie całe górnictwo węglowe.
Gazety w 80% niemieckie; banki obce, międzynarodowe. Sieci handlowe nie-polskie.
Mało tego, rujnując gospodarkę pozbawiono ludzi miejsc pracy i zmuszając 2 – 3 miliony najinteligentniejszych i sprytnych ludzi do emigracji zarobkowej. To też było zagranie taktyczne "przyjaciół" z zachodu. Bardzo potrzebowali wykształconych Polaków na swoim rynku pracy.
Gdzie są polscy lekarze? Gdzie pielęgniarki i informatycy? A gdzie najwyżej wyspecjalizowani na świecie spawacze okrętowi?
A w ogóle, to po co Polaków kształcić? Średnia kadra za dużo wiedzy nie potrzebuje. Są kalkulatory, komputery i smartfony.
Kultura? Na cholerę to komu ?! Taniec z gwiazdami nie wystarcza? No to jeszcze Big Brothera macie. A teatry, sale koncertowe, imprezy dla tych, co w muszkach i smokingach, choć na prawdę wczoraj woleli białe skarpetki frotte, oddać zasłużonym i wiernym, Jandom, Sthurom, Kayom, czy Hołdysom. Gawiedź przebierańców w podróbach Armaniego i Versace i tak nie odróżnia kiczu i tandety od sztuki.
 
Długo tak można wyliczać. Po przejęciu władzy w 2015 roku, Rzeczypospolita była w katastrofalnym stanie. Prawdziwe pobojowisko, po którym hulają tylko łupieżcy, zdzierając resztę odzieży z dogorywającego trupa – Polski.
 
Rozradowani nasi "patrtioci" zapętleni w swojej mantrze – Bóg, Honor, Ojczyzna, nic nie widzieli, nic nie pojmowali i zamiast przyłożyć się do roboty, by wspólnie odgruzować kraj, rozpoczęli swoje ulubione działanie – narzekanie.
Nie mogli już narzekać na bandę Tuska i Pawlaka, bo to padlina, więc obrali cele wśród swoich.
 
I żaden z tych tumanów nie był w stanie pojąć, w tym nagłym odzyskaniu władzy, że jesteśmy państwem słabiutkim, państwem biednym, a na dodatek nie mamy wielu prawdziwych przyjaciół za granicą. Wprost przeciwnie: ze wschodu Rosja, z zachodu Niemcy, nasi odwieczni wrogowie, którzy bez najmniejszych skrupułów nas zniszczą przy najmniejszej okazji.
 
W takiej sytuacji politycznej szuka się wsparcia. Robi się wszystko, by ktoś silny pomógł, gdy wiadomo, że samemu nie da się rady.
Oczywiście hurra – patrioci tego nie pojmują. Więcej, kompletnie nie rozumieją polityki, a długofalowe strategie, czy doraźne taktyki dyplomatyczne, to czarna magia, którą należy traktować z najwyższą podejrzliwością.
Brzytwa Ockhama pozostawia nam tylko trzy możliwości owocnych sojuszy:
         - Unia Europejska zdominowana przez Niemcy,
         - Rosja,
         -Stany Zjednoczone wraz z mającym na nie wielki wpływ, środowiskiem                                           żydowskim.
 
Może ktoś widzi inne wyjście? Nie slyszę. Sojusz Wyszehradzki, czy Trójmorze dopiero trzeba zbudować. Na razie, to żadna siła.
 
No więc – po kolei.
 
Oczywiście najbardziej logicznym, na pierwszy rzut oka, sojuszem, jest Unia Europejska, której członkami jesteśmy już przecież od 14 lat.
Tylko... wówczas, w 2004 roku, jak przystępowaliśmy do niej, to była Unia z pewnymi pozorami uczciwości, a bilans strat i zysków takiej decyzji był lekko pozytywny. Niestety, po tych wielu latach i rządach ferajny Tuska u władzy, rozwiały się wszelkie wątpliwości i to do tego stopnia, że w 2015 roku, duet Unia –PO, przegrały wybory z kretesem.
Dalsze dwa lata rządów "dobrej zmiany" wybijającej Polskę na suwerenność  i walczącej o faktyczny wzrost gospodarczy, tylko potwierdziły podejrzenia, co do roli, w jakiej w Unii starano się Rzeczypospolitą obsadzić.
Polska miała pozostać państwem drugiej kategorii, faktycznie neo-kolonią. Dostarczycielem taniej siły roboczej. Wielkim rynkiem zbytu na drugorzędne towary z Europy. Miejscem do wyprowadzania olbrzymich bogactw: przez niepłacenie podatków – pieniędzy obywateli, poprzez fabryki, huty i kopalnie – bogactw naturalnych. Banki, montownie, potężne rolnicze latyfundia, newralgiczna infrastruktura, jak woda i wodociągi miejskie, media, w tym 80% prasy lokalnej w niemieckich rękach, czyli manipulowanie opinią publiczną – to wszystko czysty neokolonializm.
Tego chce Unia Europejska nadal. Lecz my się bronimy przed tym, więc jest wojna. UE nigdy nie będzie naszym prawdziwym sojusznikiem na zasadach partnerskich, tak długo, aż się zmieni całkowicie filozofia tego systemu, lub, co bardziej prawdopodobne, Unia się rozpadnie, jako chwilowa efemeryda w historii Europy.
 
Ewentualny sojusz i przyjaźń z Rosją już była przez długie lata przerabiana. To państwo, to spadkobierca mongolskiej hordy, zupełnie innej cywilizacji, jak to Koneczny nazywa – cywilizacji turańskiej. Z Rosją, co najwyżej, możemy mieć normalne, sąsiedzkie stosunki, wyłącznie na partnerskich zasadach. Na to jeszcze za wcześnie, bo ciągle jesteśmy za słabi. Lecz nigdy nie będziemy sojusznikami, jeżeli Rosja nadal będzie prowadzić politykę imperialistyczną, czyli będzie starała się narzucić nam podległość. A potem, jak to znamy – eksploatować.
 
Czyli co nam pozostało? Nic by nie pozostało, gdyby ostatnie wybory w USA wygrała ta fałszywa neoliberałka i kryptokomunistka Hillary Clinton. Szczęście nam dopisało w postaci Donalda Trumpa. Na dodatek jeszcze, on ma wizję Europy, która jest zbieżna z ideą obu braci Kaczyńskich – ideą silnego związku państw Europy centralno – wschodniej, jako przeciwwagi dla zdegenerowanych Niemiec, Francji i Beneluxu, ideą Trójmorza.
I teraz hurra – patrioci zawyją. Optymalnym, logicznym i mogącym przynieść RP wymierną korzyść, jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i ich najwierniejszym koalicjantem, Izraelem.
 
Kim właściwie są ci, jak to nazywam, hurra – patrioci? To dobrzy ludzie, pewien element naszego elektoratu. Gdyby starać się zbadać i rozłożyć na części tą grupę, to okaże się, że 50% to biedacy, ludzie mało odporni na propagandę, którym wojna hybrydowa, ktora toczy się od lat, wdrukowała w umysł poglądy, odpowiadające wektorom polityki Moskwy, czy Berlina. Następne 20% to nieuleczalni antysemici. Choć właściwe to ksenofoby spod hasła "Polska dla Polaków". Nie cierpią – po kolei, od najbardziej, do najmniej – żydów, ciapatych, Ukraińców, cyganów, czarnych, ruskich, szkopów. Użyte określenia są ich nazewnictwem. To grupa raczej nieuleczalna.
Następne 20% to hurra – patrioci, którzy są przekonani, że tak jak po II WŚ, cegła po cegle odbudowano Warszawę, tak samo teraz, "własnymi ręcami" damy radę wszystko samemu dokonać. Czyli pełna autarkia. Nikt nie jest nam do niczego potrzebny.
I ostatnie 10% to klasyczne, niepoprawne mądrale, które zawsze wiedzą lepiej; wszystko zrobiliby lepiej, a na dodatek są hałaśliwymi, ciągle narzekającymi malkontentami.
 
+++++
 
- "Co tam panie w polityce?
- Chińcyki trzymają się mocno?!"
 
Wyspiański, "Wesele", Czepiec, do Dziennikarza; akt I, scena 1
 
- "No, tylko my jesteśmy
tacy przyjaciele, co się nie lubią. "


Wyspiański, "Wesele", Żyd do Pana Młodego; akt I, scena 17.
 
Nasz niedoceniony geniusz Wyspiański, w tych dwóch skromnych cytatach z "Wesela", zawarł całą skomplikowaną sytuację roku 2018-go.
 
Cóż takiego się porobiło?
 
W pierwszym cytacie Wyspiański dał obraz powszechnej wiedzy o świecie i polityce. Płytkiej i powierzchownej. Tak większość odbiera skomplikowane zależności, które rządzą losami całych narodów. "Chińcyki trzymają się dobrze". No i dobrze... Po co wiedzieć więcej. Mamy władzę, swojego prezydenta, swój parlament i swój rząd. Nawet w ramach istniejących reguł, tak zwanego "prawa", możemy zrobić wszystko i nikt nam nie podskoczy.
Czyżby?
Niestety nie. Nie żyjemy w próżni, więc wzajemne oddziaływania i reakcje są ciągle bardzo mocne. Taki polityczny pętak, jak Schetyna, mówiąc "... i zagranica",  zdawał sobie dobrze sprawę, jakie to ważne i jakie mogą być implikacje, gdy tą "zagranicę" zdoła się podjudzić i skierować przeciw Polsce. Wiedział także, że sytuacja zewnętrzna jest sprzyjająca, bo władzę w tej "zagranicy" ma opcja diametralnie przeciwstawna temu, co reprezentuje sobą "dobra zmiana". W skrócie można powiedzieć – neoliberalizm kontra neokonserwatyzm. Post polityczna magma zhomogenizowanego porządku świata kontra naturalna tradycja cywilizacji łacińskiej. Tak, tak, to wojna cywilizacyjna, to wojna o to, jaki ma być nowy świat i kto w nim będzie rządzić.
Jarosław Kaczyński spowodował, że nie ma to być wyłącznie walka Bruksela kontra Warszawa i może Budapeszt, ale Bruksela, Berlin, Paryż kontra Warszawa, Waszyngton i Tel Aviv. Więc by tego dokonać, trzeba było wyraźnie zaznaczyć, pokazać pewnym silnym akcentem, że już w sprawach najważniejszych spolegliwi nie będziemy i jesteśmy zdecydowani walczyć i wygrać.
Żeby nie było wątpliwości – Amerykanie nie robią tu czegokolwiek, bo nas kochają, bo szanują i podziwiają Polskę. Robią to dla swoich dalekosiężnych interesów i robią to po to, by świat był ułożony tak, jak planuje sobie Waszyngton z obecną władzą, a nie Bruksela – Berlin – Paryż – Moskwa. Więc, jak ten potężny, krwiożerczy rekin, otwierają zębatą paszczę i pozwalają, by mała rybka bezpiecznie oczyściła im zęby. Ta rybka to Polska.
Lecz, by do takiej sytuacji doprowadzić, trzeba było rozpocząć polityczną grę. I to rozpocząć mocnym akcentem. Najlepiej do tego, jak zwykle, nadawali się Żydzi. Po pierwsze, to naród, który ma największe wpływy na Stany Zjednoczone, a po drugie: " "No, tylko my jesteśmy
tacy przyjaciele, co się nie lubią. ",
jak powiedział już w 1901 roku Wyspiański. A ponieważ Żydzi uważają Holocaust za swoją największą współczesną świętość, do której tylko oni mają prawo, wystarczyło do tego ludobójstwa dołączyć wymordowanie milionów Polaków, by wrzask na świecie podniósł się pod niebiosa. Bo Żydzi w swej diasporze są wszędzie (może za wyjątkiem Antarktydy, ale nie jestem pewien). Pozwoliliśmy, by krzyk, oburzenie i stek przekleństw trwał pewien okres. By wreszcie red-necki z Teksasu, Mormoni z Utah i pozostałe światowe prostaczki, może po raz pierwszy w życiu usłyszały, że istnieje coś takiego, jak Polska, a amerykańskie "polaczki" to nie przezwisko niezbyt mądrych ludzi.
Dokonaliśmy tego, co zamierzaliśmy. Utworzyliśmy wspólny front. Dowodem na zakończenie akcji "przyjaciół, co się nie lubią" było wspólne podpisanie polsko –izraelskiej deklaracji przez premierów Morawieckiego i Netanyahu.
Kto zyskał, a kto stracił? Pytanie durne, lecz będą je notorycznie stawiać hurra –patrioci, oczywiście starając się wszystkich przekonać, że Polska została upodlona, a Żydzi, jak zwykle nas wykiwali. Ale to jest właśnie typowa odpowiedź na pytanie z "Wesela" – "Co tam panie w polityce?". Bo podpisanie deklaracji to obopólna korzyść. A jeśli ktoś się nie domyśla, to deklarację zredagowano i podpisano, bo tak polecił duży blondyn z precyzyjną czupryną. Stany Zjednoczone w swoim projekcie dla świata, potrzebują bardzo współpracujących ze sobą "przyjaciół, co się nie lubią", Polaków i Żydów. Tak mogą ogarnąć i wpływać na sytuację w Europie i na Bliskim Wschodzie.
Żydzi oczywiście też dużo zyskali. Kontynuację wsparcia USA w swojej nieciekawej sytuacji w Izraelu. Wyraźnym znakiem było przeniesienie ambasady Stanów do Jerozolimy. A działając wraz z Polską, będzie można wydoić od Niemców jeszcze więcej za II Wojnę Światową i za Holocaust.
Jak powiem, że najwięcej zyskała Polska, to hurra – patrioci zamordują mnie śmiechem. Lecz tak jest i może kiedyś będą w stanie to pojąć. Dobrze by było, by stało się to szybciej, bo mogli by dużo pomóc, zamiast bezustannie bezsensownie knuć. Polska wreszcie ma szeroko otwartą bramę do pełnej suwerenności i może spokojnie i szybko się rozwijać. Nieprawda? Wczoraj podpisaliśmy kontrakt, który powoduje, że przestajemy być niewolnikiem Gazpromu i, o dziwo, staniemy się nawet eksporterem i dystrybutorem gazu LNG. Leją już gorzkie łży Niemcy w swoich gazowych magazynach w Rehden. Tak bardzo, wraz z Rosją, chcieli być jedynymi panami gazu w Europie. Patrząc dalej, może wkrótce te wszystkie Biedronki, Liedle i Kauflandy będą zmuszone przestać nas okradać, jak przybedzie im konkurencja znacznie potężniejszych (i tańszych dla klienta) sieci Walmart, Kmart, czy 7-Eleven.
 
Oczywiście wielu się zastanawia, czy to tylko splot okoliczności, czy może dobrze przemyślany scenariusz. A jeżeli to drugie, to kto to wymyślił? Może Jarosław Kaczyński? Eee... niemożliwe!
 
Lecz zapewne ktoś, w odpowiednim momencie przypomniał sobie imperatyw kategoryczny Immanuela Kanta.
 
"Należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze"
 
 
 
Ps. Ostatnie dziesięć minut meczu Polska – Japonia, pokazały wszystkim dobitnie, co dzisiaj jest warty światowy futbol. Piniądze, piniądze, piniądze –jak bez przerwy podkreśla słynny Sławomir z Zakopanego. 10 minut 22 wysoko opłacanych facetów (dla Polaków każdorazowo 56 tyś zł. za udział w meczu) kopało sobie piłeczkę w stylu – kółko graniaste, cztero kanciaste.
 
 
.
 
                                                                                                                                            
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 27800
jazgdyni

jazgdyni

01.07.2018 09:39

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na To jest źle odbierane w USA,

No to myślimy podobnie. Prof. Chodakiewicz, wg. mnie najlepszy polski znawca trójkąta USA - Izrael - Polska, w 26'50"- "Hurra - patriotyzm i marzenia nie zastąpią rzeczywistości. Bo jest, tak, jak jest, a nie tak, jak byśmy chcieli, aby było"
https://www.youtube.com/watch?v=WQF1yCwjmw0
Udzielił profesor wywiadu TV Republika dwa dni przed moim tekstem. Gdybym go słyszał, nie napisałbym tego. Gdyż autorytet prof. Chodakiewicza w tym zakresie jest tak wielki, że tysiące Michalkiewiczów, z Braunami, nie są w stanie nawet się zbliżyć do poziomu analizy tego eksperta. Problemem jest fakt, że TV Rep. ma tak mały krąg odbiorców, że ważne opiniotwórcze wypowiedzi nie są w stanie się przebić.
Cieszę się z tego linka i dziękuję.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

29.06.2018 15:21

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Pod każdym

Panie Zygmuncie !  Wszystko ok ale - " Odwazny poseł Jakubiak " ? I co robił ten gieroj z Ciechanowa gdy Winnicki okupował mównićę ? Pił kawkę, dłubał w nosie i gapił się na schodzaca schodami panienkę - to jest w transmisji z sejmu - mozna zobaczyc. Poza tym odwazny  jak cholera gieroj walił gromy na spolegliwy rząd tylko w radiu i w komentarzach. Z tymi partiami nic sie nie da zrobić - czy to Po czy PIS - to jeden burek we wsi - tylko inny pan mu rzuca kości. Pozdrawiam  .
jazgdyni

jazgdyni

29.06.2018 16:18

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na Panie Zygmuncie !  Wszystko

Również na posła Jakubiaka patrzę nieco podejrzliwie. Jego odwaga wsparta jest wyłącznie na majątku jaki posiada. Zbłaźnił się dla mnie czyniąc siebie ekspertem od wojskowości. Proszę spojrzeć w jego życiorys. No, ale w Polsce każdy nosi buławę w plecaku.
Francik

Francik

29.06.2018 17:03

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Pod każdym

"Odważny poseł Jakubiak" - gratuluję wiary, że trepowi z LWP zależy na czymś więcej niż własny interes. Równie humorystyczne jest ubieranie Winnickiego w szaty Reytana. A raczej byłoby humorystyczne, gdyby nie było żałosne i ubliżające Reytanowi. Jako anegdotę podam, że mam kolegę, który był zatwardziałym endekiem (na prawo tylko ściana - żartowaliśmy). Teraz odnalazł jakieś żydowskie korzenie rodzinne i przeszedł na judaizm. Podobno nawet się nie obraża, jak się go pozdrowi: szalom! Niestety w znanych mi przypadkach endeckich aktywistów zawsze okazywało się, że mityczny "interes narodowy" był mniej ważny od konkretnego bardzo interesu osobistego. Dlatego - wybaczy Pan - endekom nie dowierzam, są interesowni (i nie chodzi o interes narodowy). A poza tym większość z nich tyle zrozumiała z Dmowskiego, że Żydzi są źli. I to im wystarczy.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 17:33

Dodane przez Francik w odpowiedzi na "odważny poseł Jakubiak" -

Nawet jeśli o coś można endeków w sposób uzasadniony podejrzewać i nie lubić, to najpierw trzeba tej sile dać się stworzyć/sformatować, i potem ją krytykować, a nie utrącać jej w zarodku - od lewa do prawa przez obrzydzanie. Czytam uważnie "Polskę Niepodległą" i nie widzę tam andronów. Ale o tym tygodniku zakarbowana cisza w eterze. Winnickiego także obserwuję od dawna - gość jest odważny i rozsądny. Skąd więc to przyszywanie mu łatek na zasadzie stadnej aplikacji? Daj Pan spokój.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 16:02

Imperatyw kategoryczny Immanuela Kanta:
 
"Należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze"
to czyste chciejstwo i ma się nijak do zwykłego życia, a szczególnie zastosowania w polityce. I tak jest z większością podwalin Twoich tez wyłożonych powyżej, drogi Januszu.
Jedynie we wstępie o futbolu dużo trafnych obserwacji zgodnych z prawdą - przyznaję. Dzięki.
jazgdyni

jazgdyni

29.06.2018 16:15

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Imperatyw kategoryczny

Czystym chciejstwem jest dążenie człowieka i społeczeństw do doskonałości? Życzę sukcesów w klimacie, który nazywam "Polska tandeta", co jest, jak to twierdziła ferajna Tuska - ciepła woda w kranie, pifko i grill.
Ps. Widzę, że zetknąłeś się z tą regułą, z definicji nie podlegającą dyskusji, pierwszy raz. Więc sobie przemyśl przed snem.
No to ci jeszcze coś podrzucę:
"Lecz kiedyś, w czasach silniejszych, niż ta zbutwiała, samozwątpiała teraźniejszość, musi nam się zjawić przecie ten wyzwalający człowiek wielkiej miłości i pogardy, duch twórczy, którego napór sił własnych ciągle wygania z wszelkich uboczy i zaświatów, którego samotności tłum nie rozumie, jak gdyby ona była ucieczką przed rzeczywistością; tymczasem jest ona tylko jego zanurzeniem się, zagrzebaniem, zagłębieniem w rzeczywistość, by stamtąd kiedyś, gdy znowu wróci na światło, mógł wyzwolenie przynieść tej rzeczywistości: jej wyzwolenie od przekleństwa, którem obarczył ją dotychczasowy ideał. Ten człowiek przyszłości, który nas tak samo od dotychczasowego wyzwoli ideału, jak i od tego, co zeń wyróść musiało, od wielkiego wstrętu, od woli nicości, od nihilizmu, ten dzwon bijący południa i wielkiego rozstrzygnięcia, dzwon, który wolę znów wolną uczyni, który wróci ziemi jej cel, a człowiekowi jego nadzieję..."
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 16:33

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Czystym chciejstwem jest

Dobry kolejny cytat: Nietzsche. O kant d... rozbić. Naprawdę, Janusz, nie podpieraj się Kantem, Nietzschem, bo ten filozoficzny pseudo-logiczny bełkot już był dobrze rozpoznany przez kolejne pokolenia ich następców na tej niwie. Także studenci wydziałów humanistycznych z tą krytyką musieli obowiązkowo się zapoznać. Bronisz władzuni, a cytaty źle dobierasz. Rób to sprytniej.
jazgdyni

jazgdyni

29.06.2018 16:29

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Dobry kolejny cytat; taki

Widzisz - to akurat nie Kant. Jeszcze gorzej. Wiem, wiem... filozofia większość mierzi.  Mówi się przecież -nie filozuj!
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 17:23

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Widzisz - to akurat nie Kant.

Śmierdział mi od razu ten jeszcze bardziej od Kanta kwiecisto-bełkotliwy styl, więc szybko to zweryfikowałem. Ale Twoje filozoficzne preferencje pozostają bez zmian. Ja akurat tych dwu mowa-trawa filozofów organicznie nie trawię. Atakują mi zdolność myślenia, przyrodzony dar rozumowania. Sam zachodzę w głowę, jak można ich w ogóle bez przymusu czytać, studiować...? Zdać na studiach kolokwium i basta.
jazgdyni

jazgdyni

29.06.2018 17:23

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Śmierdział mi od razu ten

Ja się nie napieram. jedni wolą filozofię, a inni pornografię. Żeby było jasne - twoich preferencji nie znam. A jakjuż obrzydzamy sobie filozofię, to, może już wiesz, jestem neo-tomistą, więc najważniejszym mędrcem jest św. Tomasz z Akwinu.
Lecz zadałem Ci pytania, a Ty uciekłeś po kantach.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 17:46

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Ja się nie napieram. jedni

No dobra... jak po kantach, to po kantach. To jesteś cały Ty, złożony właśnie z tych wydumanych, kanciastych procentów (choć zapewne tak się nie czujesz):
"Kim właściwie są ci, jak to nazywam, hurra-patrioci? To dobrzy ludzie, pewien element naszego elektoratu. Gdyby starać się zbadać i rozłożyć na części tą grupę, to okaże się, że 50% to biedacy, ludzie mało odporni na propagandę, którym wojna hybrydowa, która toczy się od lat, wdrukowała w umysł poglądy, odpowiadające wektorom polityki Moskwy, czy Berlina. Następne 20% to nieuleczalni antysemici. Choć właściwe to ksenofoby spod hasła "Polska dla Polaków". Nie cierpią – po kolei, od najbardziej, do najmniej – żydów, ciapatych, Ukraińców, cyganów, czarnych, ruskich, szkopów. Użyte określenia są ich nazewnictwem. To grupa raczej nieuleczalna.
Następne 20% to hurra-patrioci, którzy są przekonani, że tak jak po II WŚ, cegła po cegle odbudowano Warszawę, tak samo teraz, "własnymi ręcami" damy radę wszystko samemu dokonać. Czyli pełna autarkia. Nikt nie jest nam do niczego potrzebny.
I ostatnie 10% to klasyczne, niepoprawne mądrale, które zawsze wiedzą lepiej; wszystko zrobiliby lepiej, a na dodatek są hałaśliwymi, ciągle narzekającymi malkontentami."

O czymże bowiem jest ten cytat? O Polsce? Prędzej o Tobie.
jazgdyni

jazgdyni

29.06.2018 17:59

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na No dobra... jak po kantach,

Ja Ciebie, Zygmuncie do hurra-patriotów nie zaliczyłem. Byłeś korwinistą - sam mi o tym powiedziałeś. A teraz guru Michalkiewicz. Co oznacza, że byłeś neo-liberałem i nim pozostałeś. W przyciasnej koszulce endecji. Lecz dla mnie to ganz egal. Człowiek się liczy. A ty jesteś dobrym człowiekiem. I znasz się na dobrej kawie.
Ps. "O czymże bowiem jest..." - myślisz, że to prawidłowo?
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 18:38

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Ja Ciebie, Zygmuncie do hurra

Nigdy nie byłem w żadnej partii, Korwina nie znam i nie trawię, o czym pisałem (więc nie mogło być z mojej strony takiej deklaracji), a narodowcom daję szansę i wsparcie - bo szukam jakiegoś trzeciego wyjścia z tego 'konformistycznego impasu".
Co do pytania o Polskę, to "czymże jest?" brzmi dobrze. A kanciaści jesteśmy wszyscy, bo mamy wciąż woal informacyjny wokół głowy. Dlatego nie godzę się z instruktażami zwyczajnie jako dziennikarz.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

29.06.2018 18:01

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na No dobra... jak po kantach,

Oj tam oj tam, to jest tylko przekaz dnia z centrali PIS. Zamiast się kłócić o wirtualne fakty trzeba po prostu rzucić okiem na różne prawicowe portale jak wPolityce, a nawet tu:
Joanna Lichocka "Banujmy ruskie trolle!": http://niezalezna.pl/229…
A tu odpowiedni komentarz, prof. Jerzy Robert Nowak o samobójczych działaniach PiS i ustawie o IPN: https://www.youtube.com/…
Prof. Nowaka polecam, bo jest dziś w świetnej formie ;)
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 18:46

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Oj tam oj tam, to jest

No tak, ale dla Janusza te wszystkie odnośniki do wypowiedzi krytyków owej "szytej deklaracji", to przecież nie są głosy autorytetów...
Zamówić telemost na osiemnastą i zmusić całą polską wierchuszkę od A do Zet, żeby się pokłoniła na czas do kamer - oto osiągnięcie godne pochwały. I instruktażu, jak w takie CUŚ gamoniowato wierzyć.
jazgdyni

jazgdyni

29.06.2018 19:31

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na No tak, ale dla Janusza to

Proszę bardzo, absolutnie nikomu nie dyktuję doboru autorytetów. Jednakże sam uważam, że szacunku nie dostaje się w pakiecie ze smartfonem, szacunek trzeba sobie zdobyć. Toteż sam sobie wybieram osoby godne szacunku. Czasami dla innych to może być dziwne, lub nawet obraźliwe. Na przykład szacunkiem darzę pana europosła Jacka Saryusza - Wolskiego. Mąż stanu. Lubiłem też Waszczykowskiego. Lecz to nie był moment dla niego. I panią Beatę Szydło też. Tak, tak. Sporo nas jest. Nawet na posła Piotrowskiego patrzę z zainteresowaniem, bo to zręczna papuga i dobra partia potrzebuje swojego Falandysza. Również pan Kowalski ma mój szacunek. Niestety, jest zbyt wyrazisty na te czasy w polityce. Jak pan Antoni. To jest właśnie problem - trzeba być cierpliwym i czekać na właściwy moment. Kto powie, że 'szczurołap" Kaczyński nie jest cierpliwy? Mimo swoich wad to mąż stanu. I przejdzie do historii. My nie przejdziemy.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 20:04

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Proszę bardzo, absolutnie

Zależy, kto tę historię będzie pisał. Za 50 lat czytający analizę obecnie ukrytych faktów będą mądrzejsi. A co do autorytetów, to nawet bez tej aureoli w dyskusji liczą się argumenty. Krytycy "poddańczej ustawki" lepiej to robią.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

29.06.2018 20:49

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Czystym chciejstwem jest

Pozwolę sobie nieśmiało zauważyć, że to zdanie może być przez niektórych potraktowane jako pozbawione sensu, gdyż traktuje ono o wielu podmiotach, nadto płynnie przechodząc pomiędzy nimi. Początkowo jest to "człowiek" paru epitetów albo "duch twórczy", dalej "jego samotność", gdzieś pomiędzy lewituje "rzeczywistość", aż nagle pałeczkę przejmuje "człowiek przyszłości", który już się cudem uwalnia od epitetów. Oczywiście to kwestia gustu, ale ja akurat lubię czytać takie rozwlekłe elaboraty, zwłaszcza te niczego sobie. Nie zmienia to jednak faktu, iż jeśli coś zanurza się w rzeczywistości i potem z niej wychodzi, to tylko nadzwyczajnym wysiłkiem wyobraźni może w tym czasie coś jej dodatkowo przynieść. Chyba poprawniej byłoby napisać, że przynosi, gdy właśnie zagrzebuje się. Obawiałbym się jednak tego, co może ziemi przynieść człowiek, któremu nicość bije w skroniach jak dzwon ;)
jazgdyni

jazgdyni

29.06.2018 20:56

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Pozwolę sobie nieśmiało

O to właśnie tutaj wg. mnie chodzi. Kwestia odpowiedniej percepcji narzuca własną, oryginalną interpretację.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 21:05

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Pozwolę sobie nieśmiało

Poproszę o jaśniej na priva... Bo na razie ciemno, ciemno, zimno, zimno... Za mało tego ciepło, ciepło...
jazgdyni

jazgdyni

29.06.2018 23:09

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Poproszę o jaśniej na priva..

Jutro.
Ps.ksziążkę otrzymałem, lecz jeszcze nie rozpakowałem. Mimo, ze śpię tylko  4 godziny, to brak mi czasu. Tak wygląda starość?
Domyślny avatar

cyborg59

30.06.2018 09:21

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Jutro.

Tak wygląda starość !
Przepraszam, że się podłączam. Wydaje mi się, że więcej czasu poświęcam wnukowi, jak kiedyś swoim dzieciom :)))). Wbrew pozorom, poprawia to ogląd polityki, ustawia perspektywę na to jak urządzamy życie przyszłym pokoleniom.
Teutonick

Teutonick

29.06.2018 22:02

Widzę, że od polemik aż huczy, toteż ośmielę się cokolwiek od siebie dorzucić i ja. A więc dla porządku:
1."Sojusz Wyszehradzki, czy Trójmorze dopiero trzeba zbudować. Na razie, to żadna siła." - pytanie brzmi pod czyim powiernictwem miałaby przebiegać owa budowa. I czy aby nie przespaliśmy momentu aby objąć tu niekwestionowaną pozycję kierownika robót
2."Ewentualny sojusz i przyjaźń z Rosją już była przez długie lata przerabiana. To państwo, to spadkobierca mongolskiej hordy, zupełnie innej cywilizacji, jak to Koneczny nazywa – cywilizacji turańskiej" - przypomnę jedynie, że w przedmiotowym konflikcie również mamy do czynienia z nacją plemienną, którą z cywilizacją europejską nie łączy zbyt wiele
3."Optymalnym, logicznym i mogącym przynieść RP wymierną korzyść, jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i ich najwierniejszym koalicjantem, Izraelem" - to raczej USA robi chcąc nie chcąc za najwierniejszego sojusznika 4P*, nie odwrotnie
Co do "wspólnej wyprawy po reparacje", która pojawiła się gdzieś w komentarzach, pisałem o możliwości realizacji podobnego scenariusza już jakiś czas temu:
https://www.salon24.pl/u…
Od tego czasu różnego autoramentu talmudyści wraz z przypisanymi im przez wszelkiego rodzaju mądrości ludowe (zwane dziś powszechnie "stereotypami") jak najbardziej pozytywnymi cechami z legendarną wręcz chciwością oraz bezbrzeżną pogardą do wszystkich "filistynów" spoza uświęconego plemienia, skutecznie dali radę pozbawić mnie resztek złudzeń co do swoich zamiarów względem nas
*http://naszeblogi.pl/500…
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

29.06.2018 22:57

Dodane przez Teutonick w odpowiedzi na Widzę, że od polemik aż huczy

@ Teutonick
Dziękuję za linki. Oba teksty bardzo interesujące - umknęły mi, bo też zaglądam do internetu nieregularnie (brak czasu). Pod drugim się Panu wpisałem - pro memoriam. Tutaj przytaczam ten komentarz trochę ad hoc (przepraszam), ale to ponoć kolejny sukces naszego premiera:
Chaos migracyjny służy zewnętrznym, rozmaitym wrogom Polski. "Bolesny kompromis z pozostającymi podziałami w ramach Unii" oraz szybka pogróżka Turcji, że zerwie umowę pomocową w tej kwestii, jeśli jej obywatele nie dostaną wstępu do Europy bez wiz, to kolejna odsłona tego, co Pan opisuje. A obozy? Mają powstać w każdym kraju, do którego wjechali z zewnątrz przybysze. Taki to ten bolesny kompromis. Pieniądze na to? Własne, ale fundusz celowy, merytorycznie rozliczany: trzeba skutecznie przekonać nachodźcę, że dany kraj z obrzeża jest tak samo atrakcyjny jak prawdziwy, bogaty Zachód. Czyli efekt relokacyjny innymi drzwiami został osiągnięty. Włosi trochę odetchnęli: mają być także budowane obozy poza Europą. Polacy na razie trwają w gapiostwie, które im swoją ściemą funduje władza. Krok po kroku jesteśmy zawodzeni w realizacji wyborczych obietnic - zmienia się co nieco po to, by się nic nie zmieniło (Lampeduza).

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,836
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności