
Motto: Pycha i obskurantyzm zwykle kroczą przed upadkiem
Wczoraj poświęciłem prawie cały dzień na oglądanie wiadomości oraz programów publicystycznych w TVP Info i z niepokojem zauważyłem, że po zbiorowym samobójstwie opozycji totalnej politykom Prawa i Sprawiedliwości tak odbiło, iż uznali, że mają już władzę niczym nieograniczoną (łac. absolutum dominium) i nie muszą już nawet stwarzać pozorów, że się liczą z choćby podstawowymi kanonami dyskursu politycznego. Wydzierali się tedy jak przekupki na swoich interlokutorów, stroi sobie z nich śmichy chichy, a nie rzadko ich obrażali i poniżali, przy zerowej reakcji redaktorów prowadzących.
Ale ja urodziłem się w roku 1944 i przeżyłem wszystkie rządy poczynając od Bolesława Bieruta, więc wiem, że jak uczy historia zdobycie władzy jest znacznie łatwiejsze niż jej utrzymanie w formule długodystansowej.
Ponieważ widać już jak na dłoni, że coraz bardziej rozbrykanym działaczom partyjnym Prawa i Sprawiedliwości oraz prominentom władzy dobrej zmiany z każdym miesiącem woda sodowa uderza do głowy z siłą rosnącą w postępie geometrycznym, - postanowiłem na wszelki wypadek przypomnieć mój tekst pt. „Dziesięć grzechów partii Jarosława Kaczyńskiego” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/483007,dziesiec-grzechow-partii-jaroslawa-kaczynskiego, który co prawda napisałem już w styczniu 2013, ale postanowiłem go teraz powtórzyć, gdyż moim zdaniem, paradoksalnie, w obecnej chwili jest on jeszcze bardziej na czasie niż w roku 2013, bo traktuje o tym, co należy, albo nie należy robić by rządzący nie nabili sobie guza, jak nie gorzej.
Więc, jeśli nowa władza chce rzeczywiście rządzić długo, chciałbym poddać pod rozwagę prominentów, szeregowców oraz sympatyków partii Jarosława Kaczyńskiego dziesięć następujących uwag, cytuję:
„Po pierwsze – bądź poważny, ale nie „śmiertelnie”
Odkąd zająłem się blogowaniem zacząłem bywać na spotkaniach organizowanych przez krakowskie środowisko prawicowe. Prawie za każdym razem rzucało się w oczy, że zarówno prowadzący te spotkania, jak ich uczestnicy byli przez cały czas „śmiertelnie poważni”, jakby jakieś Msze Święte odprawiali. Charakterystyczne było również, że uczestnikami tych spotkań byli prawie wyłącznie zaawansowani seniorzy. W efekcie „śmiertelna” powaga tych zebrań skutecznie odstraszała młodych, którzy ten „bogoojczyźniany” nastrój będący skrzyżowaniem zbiórki harcerskiej z kółkiem różańcowym odbierają, jako ponuractwo i zalatujące kombatanctwem zbory „nieczujących nowych czasów zgredów”. I pora powiedzieć na głos, że tego rodzaju sesje sprowadzały się zawsze do dyskusji przekonanych z przekonanymi, de facto niewiele wnosząc do spraw ważnych dla kraju. Dlatego PiS musi się otworzyć na młodych ludzi czujących współczesne trendy europejskie i światowe.
Po drugie – szanuj własną tożsamość, lecz nie zasklepiaj się w kręgu „samych swoich”
Bardzo często komentatorzy mojego blogu piszą do mnie z wyrzutem: „jak pan może oglądać Szkło Kontaktowe?”, albo: „porządny człowiek nigdy nie słucha Radia TOK FM”, albo: „jak pan mógł na promocje swoich książek wpuszczać celebrytów salonu III RP?” – i tak dalej. Otóż uważam, że zasklepianie się wyłącznie w sferze jednej opcji politycznej wyjaławia zdolność racjonalnego postrzegania rzeczywistości i usypia polityczną czujność. Bo jeśli się chce być poważnym partnerem w dyskursie politycznym musi się na bieżąco śledzić poczynania oponentów. Często też sympatycy PiS wytykali mi, że utrzymuję znajomości z „platformersami” i bywam w miejscach, gdzie oni bywają. Przykro mi to mówić, ale takie połajanki uważam za wyraz politycznego protekcjonalizmu, gdyż działanie na rzecz, pisanie dla i spotykanie się z ludźmi wyłącznie „naszej” opcji politycznej wyjaławia polityczną wyobraźnię. A ostentacyjne strojenie fochów i wyizolowywanie się z kontaktów ze stroną przeciwną prowadzi do tego, iż „ortodoksyjni” pisowcy są uważani za zapatrzone siebie egzotyczne towarzystwo wzajemnego zachwytu nad samymi sobą.
Po trzecie – trzymaj zawsze fason nawet, jeśli cię to mierzi albo śmieszy
Pamiętacie zapewne jak w Szkle Kontaktowym dziesiątki, jeśli nie setki razy pokazano na zbliżeniu niezawiązaną sznurówkę w bucie Jarosława Kaczyńskiego. Myślę, że nie ma lepszego przykładu na to, jak ważne obecnie w świecie polityki stały się: wygląd zewnętrzny i prezencja. Dlatego, jeśli politycy PiS chcą być skuteczni i i zdobyć sympatię ludzi młodych, muszą się temu wymogowi podporządkować. A jeśli nie potrafią tego zrobić sami, powinni skorzystać z porad specjalistów. Oczywiście nie za darmo. Dotyczy to zarówno pań, jak i panów. To już nie te czasy, kiedy były w modzie wyciągnięte swetry z opornikiem. Ale nie wystarczy pójść do sklepu. I naprawdę nic strasznego się nie stanie jak „pisowiec” poradzi się wizażysty i od czasu do czasu odwiedzi kosmetyczkę i dobrego fryzjera. I nie ma rady. Chcąc coś znaczyć w polityce trzeba się modnie ubierać i wiedzieć, co, do czego się w tym sezonie nosi i na jaki węzeł należy wiązać krawat, apaszkę bądź szalik. A złośliwe naigrawanie się z tych, którzy się szykownie ubierają, co się niestety ludziom Kaczyńskiego nader często zdarza, jest po prostu „ kołtuńskie i prowincjonalnie obciachowe”. Trzeba się nauczyć nosić elegancko. Bo jeśli polityk ma źle skrojony garnitur lub niemodne dżinsy, młodzi to natychmiast zauważą i to właśnie zapamiętają, miast tego, co delikwent miał do powiedzenia.
Po czwarte – bądź skromny, ale nie „fałszywie”
O ile godną pochwały jest wyznawana przez partię Jarosława Kaczyńskiego zasada wtórności świata materialnego w stosunku do idei, to jednak przesadnie sztywne trzymanie się tej formuły przynosi partii więcej szkód niż korzyści. Dlatego uważam, że niezmiernie ważne dla prestiżu partii są: klimat, wystrój i estetyka biur poselskich i siedzib partyjnych PiS. Ja byłem tylko w dwu takich miejscach, z których jedno mieści się w Krakowie, a drugie na Nowogrodzkiej w Warszawie i w obu przypadkach byłem zszokowany. Dlaczego? Bo zawsze mnie zrażała bylejakość i brak dbałości o estetykę pomieszczeń. Nie twierdzę, że prominenci PiS powinni urzędować w gabinetach ozdobionych biedermeierami i chińską porcelaną, niemniej jednak muszę to powiedzieć, że siedziby PiS, które odwiedziłem sprawiły na mnie anty-estetyczne wrażenie. Przykładowo, poseł Terlecki w jego biurze poselskim posadził mnie przy służącym za biurko stole pingpongowym. Inną sprawą jest problem szanowania ludzi. Nigdy nie zapomnę, jak przed wyborami 2011, w najgorsze czerwcowe upały, w czasie umówionej rozmowy z ważnym prominentem PiS na Nowogrodzkiej w Warszawie, nikt mnie nie zapytał, czy bym się nie napił wody. Takie obyczaje nie zjednują ludzi.
Po piąte – nie wstydź się korzystać z pomocy fachowców
Często się słyszy, że znowu pan prezes bądź któryś z posłów Prawa i Sprawiedliwości dał się sprowokować pijarowcom Platformy. Ktoś powie, że przecież ci ludzie są tak zaszczuci przez media, iż nie ma się, co dziwić, iż czasem popełniają błędy. Otóż jest się, czemu dziwić i wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego PiS nie chce skorzystać z pomocy fachowców, którzy by ich odpowiednio przeszkolili jak unikać wpadek. Bo obecna polityka to bezpardonowa walka, w której liczy się każde potknięcie. I naiwne są chełpliwe wypowiedzi prominentów PiS, że sobie ze wszystkim poradzą sami i nie potrzebują konsultantów bądź doradców. Skoro Adam Małysz, Justyna Kowalczyk i Agnieszka Radwańska nie wstydzą się korzystać z porad psychologów to niby, dlaczego z takich samych usług nie mieliby skorzystać zadziorny Jarosław Kaczyński, pyskata Krystyna Pawłowicz, monotoniczny Mariusz Błaszczak, czy senna Beata Szydło??? Dlatego trzeba wygrzebać fundusze i zatrudnić zawodowców. A zaręczam, że taka inwestycja się zwróci z nawiązką.
Po szóste – pamiętaj, że amator nigdy nie wygra z zawodowcem
W tenisie, boksie, piłce nożnej, a także w polityce, jeszcze nigdy amator nie ograł zawodowca. A prawda jest taka, że w „Solidarności” jedni walczyli o wolną Polskę, a drudzy o to, żeby się w tej wolnej Polsce ustawić. Niestety czas pokazał, że ci pierwsi byli „amatorami”, którzy poszli za Jarosławem Kaczyńskim, zaś ci drudzy okazali się „profesjonalistami”, którzy po okrągłym stole zawłaszczyli Polskę. Dlatego uważam, że ludzie Prawa i Sprawiedliwości nie powinni się unosić fałszywą ambicją i częściej korzystać z porad specjalistów od socjotechniki. Struktury partyjne PiS trzeba odpowiednio przeszkolić. Bo samymi ideami, choćby nie wiem jak szczytnymi, jeszcze nikt na dłuższą metę nie wygrał.
Po siódme – bądź patriotą „progresywnym”
Nigdy się nie zgodzę z tezą, że hasło BÓG HONOR OJCZYZNA stało się anachroniczne, gdyż uważam, że dzięki wierności tej dewizie Polska przetrzymała najtragiczniejsze historyczne zawieruchy. To jest bezsporne. Ale przyszły takie czasy, że rolę niegdysiejszych armii przejęły instytucje finansowe. Nie trzeba już wojen militarnych by rozłożyć na łopatki jakieś państwo. Wystarczy wirtualna zmowa kilku większych banków. I niestety prawda jest taka, w obecnej rzeczywistości geopolitycznej samą wiarą w Boga, samym unoszeniem się honorem i samą miłością ojczyzny nie da się utrzymać władzy w perspektywie długodystansowej. Dlatego uważam, że ludzie Jarosława Kaczyńskiego powinni zmodyfikować pojęcie „patriotyzmu”. A mówiąc konkretnie, powinni patriotyzm traktować, nie jak dotąd, wyłącznie w kategoriach walki zbrojnej w obronie ojczyzny, lecz także, a może nawet głównie, w kategoriach obrony suwerenności ekonomicznej państwa. Chodzi mi o zmodernizowany patriotyzm, który musi być kompatybilny z polityką finansową Europy i Świata. Skoro przystąpiliśmy do Unii Europejskiej musimy spełnić ten wymóg. Jednakże obawiam się, że starszemu pokoleniu PiS będzie trudno się przestawić na nowe myślenie. Dlatego ostatnio coraz częściej piszę, że Jarosław Kaczyński musi rozpocząć wymianę hamulcowych prominentów starszej generacji na rozumiejących współczesny świat młodych ludzi.
Po ósme – dostrzegaj tych, którzy ci sprzyjają
Jak PiS przegrywał kolejne wybory dostawałem dziesiątki komentarzy z całej Polski od rozżalonych sympatyków partii Jarosława Kaczyńskiego, którzy się skarżyli, że chcieli się zgłosić na komisarzy w lokalach wyborczych, ale biura poselskie były wiecznie zamknięte, a posłowie ich permanentnie unikali. To jeden z wielu sygnałów, że praca niektórych działaczy PiS ogranicza się do łagodzenia nastojów elektoratu i utwierdzania go w niekoniecznie zgodnym z prawdą przekonaniu, że w partii wszystko działa jak należy i w następnych wyborach trzeba ponownie zagłosować na nich. Czasem, celem upozorowania „reform”, robi się roszady między działaczami, bacząc jednak pilnie by do nowych władz lokalnych bądź parlamentarnych broń Boże się nie dostali jacyś nowi ludzie, a szczególnie młodsi, zdolniejsi i pracowitsi niż oni. Dlatego uważam, że Jarosław Kaczyński musi zrobić „rewolucję” w partii, którą niestety musi przeprowadzić sam, bo prezes jest otoczony miernotami. PiS jest Polsce potrzebny, ale w innej niż niegdyś formule.
Po dziewiąte – bądź zrównoważonym katolikiem
Ludzie Jarosława Kaczyńskiego biorący udział w marszach protestacyjnych, rocznicach i miesięcznicach mają uzasadnione powody żeby demonstrować. Ale partia prezesa Kaczyńskiego winna się wystrzegać dewotek i bigotów demonstrujących swe uczucia religijne w sposób nadmiernie emocjonalny. Bo o ile zrozumiałe były zachowania obrońców krzyża pod Pałacem Prezydenckim, to podobne reakcje w kilka lat po katastrofie smoleńskiej są jedynie wodą na młyn dla propagandzistów wrogiego obozu, co przynosi PiS-owi po stokroć więcej szkód niż korzyści. Bowiem wyrafinowani lewacy zadbali o to, by potencjalny wyborca zapomniał, kto sikał na znicze, a zapamiętał tych, co z różańcem w ręku bili się z żulią Palikota. No i ludzie Prawa i Sprawiedliwości muszą sami się pilnować, bo nie ma już kardynałów Wyszyńskiego i Wojtyły, a następców niestety nie widać.
Po dziesiąte – ucz się na błędach
Nie ulega wątpliwości, że służby przyczyniły się do katastrofy smoleńskiej choćby tym, że doprowadzono do rozdzielenia wizyt premiera i prezydenta. Ale trzeba powiedzieć otwarcie, że takie praktyki nie byłyby możliwe, gdyby nie śmiertelny grzech Prawa i Sprawiedliwości, jakim było nieukaranie we właściwym czasie żadnego ze szkolonych w Moskwie funkcjonariuszy WSI w trakcie weryfikacji tej agentury, która dzięki temu mogła się odrodzić. Bo w czasie swoich rządów w okresie 2005 – 2007 Prawo i Sprawiedliwość miało prezydenta, premiera, szefa IPN, prezesa NBP oraz dwie komisje weryfikacyjne. I choć były wszystkie potrzebne ku temu narzędzia, nie przeprowadzono wtedy najważniejszej reformy sankcjonującej odejście od ustaleń okrągłego stołu. A argumentacja, że nie było wykładni prawnej nie jest w stanie się obronić. A przecież wszyscy wiemy, jak to się skończyło…”, koniec cytatu.
W nadziei, że ktoś powie politykom Prawa i Sprawiedliwości o tej notce dziękuję Państwu za uwagę.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
"No po prostu padłam i płaczę ze śmiechu!..."
---------------------
Jak Pani się podniesie z upadku to proszę dać mi znać, a ja Pani napiszę ciąg dalszy.
I co teraz obwisły blagier ma pisać???
"a oni się śmieją..."
------------
A tym samym dają świadectwo słuszności tego, co napisałem w notce.
Pani nawet skopiować porządnie nie potrafi.
Na Pani miejscu nie broniłbym stale tego durnia, on na to nie zasługuje. Mówię o Terleckim, oczywiście.
Pasierbiewiczowi tak odbiło, iż uznał, że maj już władzę niczym nieograniczoną (łac. absolutum dominium) i nie musi już nawet stwarzać pozorów, że się liczy z choćby podstawowymi kanonami dyskursu politycznego. Wydziera się tedy jak przekupka na swoich interlokutorów, stroi sobie z nich śmichy chichy, a nie rzadko ich obraża i poniża."
No! No! No! Długo Pan nad tym myślał?
Czy pan cos moze zarzucic pani profesor Pawlowicz? Czy jest moze cos czego nie wiemy........
"Czy pan cos moze zarzucic pani profesor Pawlowicz?..."
------------------
Tak. Oto moje uwagi:
Mam na myśli:
Nadpobudliwość,
Nie słuchanie, co mówi interlokutor,
Bazarową formułę wypowiedzi (drażniący jazgot),
Ustawiczne przerywanie interlokutorowi,
Niedopuszczanie interlokutora do słowa.
Pretensjonalne aktorstwo podczas odgrywania przygotowanego uprzednio monologu.
Nadawanie rozmowie formy teatru jednego aktora.
Gubienie merytorycznej treści w zalewie potoku gołosłowia.
Groteskową gestykulację.
Widoczne napawanie się własną pseudoelokwencją.
Wprowadzanie telewidza w stan zażenowania.
Przemożną chęć pokazania się przed kamerą.
Używanie rynsztokowego słownictwa... i tak dalej.
Powyższe cechy dyskwalifikują panią Krystynę Pawłowicz jako profesora uniwersyteckiego i posła RP.
Pozdrawiam Pana, jak zawsze serdecznie.
"Czy pan coś może zarzucić panu doktorowi Pasierbiewiczowi?..."
------------------
Tak. Oto moje uwagi:
Mam na myśli:
Nadpobudliwość,
Nie słuchanie, co mówi interlokutor,
Bazarową formułę wypowiedzi (drażniący jazgot),
Ustawiczne przerywanie interlokutorowi,
Niedopuszczanie interlokutora do słowa.
Pretensjonalne aktorstwo podczas odgrywania przygotowanego uprzednio monologu.
Nadawanie rozmowie formy teatru jednego aktora.
Gubienie merytorycznej treści w zalewie potoku gołosłowia.
Groteskową gestykulację.
Widoczne napawanie się własną pseudoelokwencją.
Wprowadzanie telewidza w stan zażenowania.
Przemożną chęć pokazania się przed kamerą.
Używanie rynsztokowego słownictwa... i tak dalej.
Powyższe cechy dyskwalifikują pana Krzysztofa Pasierbiewicza jako wykładowcę akademickiego i szczególnie członka AKO im.Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
"członka AKO im.Prezydenta Lecha Kaczyńskiego..."
---------------
Jestem nie tylko członkiem, ale współzałożycielem AKO. A Pan może mi ewentualnie na pedał skoczyć.
Bye!
"Jestem nie tylko członkiem, ale współzałożycielem AKO."
no i co z tego, skoro Pan kala swoją osobą ten, jak mi się wydawało szczytny ce, a co co do niego wstąpili, powinni się Pana pozbyć, jak z Nowoczesnej Petru, którego przypomina, albo wystąpić i założyć AKO w innym składzie. Język jakim Pan się posługuje, jak przysłowiowy szewc, czuć że z zadupia.
"A Pan może mi ewentualnie na pedał skoczyć."
Ja naiwny sądziłem, że co jak co, ale tej orientacji bym Pana nie posądzał, cóż, "na bezrybiu to rak ryba", albo 5 gwiazdkowa hrabina na deser, wcześniej suto zakrapiana :))
"A już myślałam i to z podziwem,że Pan zlożył samokrytykę"
Pan Krzysio, choćby go kroić czy łamać kołem, nigdy by nie złożył samokrytyki, pycha i samouwielbienie jest silniejsze, niż cokolwiek na świecie :))
"Cofam więc podziw..."
---------------
I tego proszę się trzymać.
"Ona przynosi ciężki wstyd swojej uczelni, Sejmowi RP...."
Jakby Pan zechciał podać kilka, może choćby z jeden przykład, który by dowodził Pańskiego zdania, będą wszyscy wdzięczni.
Przyznaję, prof.Pawłowicz ma cięty język, nie pozwala sobie w kaszę dmuchać, ale jeszcze nigdy by kogokolwiek zwyzywała nie tylko od szubrawców, czego Panu dr nie można powiedzieć,
a ma podobny, trudny charakter z oznakami ADHD. Jakby wcześniej nie pochwalił się, że był wykładowcą, to nikt by nie mógł uwierzyć, że to może być prawda.
Wracając do Pani prof. to czytałem, że wykładowcą jest świetnym, do tego zna się na tym co naucza, nikt nie zarzucił, by kogokolwiek zwyzywała, obraziła itp. ponoć na jej wykłady zawsze "walą tłumy", czy to prawda, nie wiem.
Proszę uprzejmie, oto mała próbka:
https://www.google.pl/se…...
A powtarzając jak papuga słowa klasyka, dwukrotnie na komisji sprawiedliwości zwyzywała opozycyjnych posłów od zdradzieckich mord i kanalii. Wystarczy?
Coś mi nie wyszło, ale proszę wprowadzić do Google hasło THE BEST OF KRYSTYNA PAWŁOWICZ - potem już dalej poleci, a jest tego dużo pod tym hasłem.
Zenujaco glupi ten panski wpis. Dawno juz nie czytalem takiego BELKOTU !!! Pan naprawde tak mysli? Czy moze pan podac jakas osobe z PO lub Nowoczesnej ktora w identyczny sposob pan krytykuje?
Panska krytyka NIE JEST MERYTORYCZNA.....pan po prostu ubliza pani Profesor Pawlowicz ktora jest NADER MERYTORYCZNA w tym co mowi. Pani Profesor Krystyna Pawlowicz jest do bolu SKUTECZNA i doskonale tlumaczy wszystkie podlosci wrogow Polski z urzednikami z Brukseli na czele ludziom ktorzy widac jak pan nie rozumieja prawa ktore nam sie narzuca. W stan zazenowania to wprowadza mnie pan swoja konfabulacja i ZEREM ARGUMENTOW !!!! Przestalem wierzyc w bajki ze UB-ecja panu zamordowala ojca, bo nie rozumiem dlaczego pan broni tych co mu rzekomo ojca zabili. To wszystko jest dla mnie sciema! A.Macierwicz walczy z komunistami bo to walsnie ONI zamordowali mu ojca Zdzislawa (AK-owca) w Listopadzie 1949 roku i ja Macierewicza rozumiem natomiast pana w ogole. To "widoczne napawanie sie wlasna pseudoelokwencja" jest po prostu NISKIE i OBRZYDLIWE! Mialem o panu zupelnie inne i lepsze zdanie, ale widze ze sprawnie literacko sie pan "dekowal" i przedstawial za kogo innego niz jest. Przykro mi to bylo napisac, bo pania profesor Pawlowicz cenie sobie szczegolnie wysoko!!!!
"Czy moze pan podac jakas osobe z PO lub Nowoczesnej ktora w identyczny sposob pan krytykuje?..."
---------------------
W wolnej chwili proszę sobie przeczytać pierwsze osiemset moich notek, które napisałem od początku mojej działalności blogerskiej, którą zacząłem w roku 2010. A teraz już nie ma potrzeby pisać o PO i Nowoczesnej, bo jaki jest koń każdy widzi.
Trzeba natomiast krytykować pisowców, którym woda sodowa wali do głowy w sposób nieprzyzwoity, a wystąpienia różnych Tarczyńskich et consortes zaczynają mi przypominać niegdysiejsze poczynania Sławomira Nowaka, który mówił, że pisowcom trzeba skopać tyłki.
Ja wiem, że Pan dobrze chce, ale Pańska ślepota jest porażająca. A poza tym bloger pisze to, co che, a nie to, co Pan by chciał.
A Pani Pawłowicz zachowuje się jak niejaka Pitera w czasie szczytowania Platformy Obywatelskiej.
Jeśli Pan tego nie widzi to nie mamy o czym rozmawiać. Platformie Też się kiedyś wydawało, że nie ma z kim przegrać i to był początek jej końca. Proszę to sobie z łaski swojej przemyśleć.
"Przestalem wierzyc w bajki ze UB-ecja panu zamordowala ojca, bo nie rozumiem dlaczego pan broni tych co mu rzekomo ojca zabili. To wszystko jest dla mnie sciema!..."
--------------
Rozumiem tedy, że będzie Pan konsekwentny i przestanie Pan wchodzić na mój blog.
Bez pozdrowień,
Krzysztof Pasierbiewicz
0/100
Szanowny Pan chyba do "nieprzemakalnych" nalezy i jest bardzo pewny siebie. Niech pan napisze KTO dal panu monopol na racje i na to ze pan sie nigdy nie myli? Panskie poglady sa nie tyle idiotyczne co wrecz szkodliwe.
A pisanie takiego zdania: "Ja wiem, że Pan dobrze chce, ale Pańska ślepota jest porażająca" swiadczy o panu bardzo duzo bo niezbyt grzecznie pan odpowiada. Widze ze ma pan kompleksy. To albo panska slepota jest TEZ porazajaca albo pan nie rozumie PROSTYCH i prawdziwych tekstow ktore wypowiadaja ludzie ktorzy maja inne poglady niz pan, nie sa z pana bajki. Jest pan arogancki i zawsze posluguje sie tonem nieomylnego fachowca w temacie i to w dodatku w tonie "pouczajacym". Wiecej, pokory......chyba ze panu ktos placi za te "pyskowki" i oczernianie porzadnych ludzi jak pani profesor Pawlowicz. Czytalem pana wpisy, bo dostrzegalem ze ma pan dosyc "ciekawe pioro" i talent w opisywaniu pewnych spraw czy rzeczy. A do tego dosyc bogate i niebanalne slownictwo. Ale skoro pan sobie zyczy to niewiele strace gdy przestane tu zagladac. W przeciwienstwie do pana ja nie obrazam sie bo pisze to co uwazam za PRAWDZIWE I SLUSZNE.
Pozdrawiam z New Jersey USA
Ex-Wroclawianin
"Ale skoro pan sobie zyczy to niewiele strace gdy przestane tu zagladac."
to jest błąd, oddanie pola walkowerem, pan dr nie ma hamulców by każdego zbluzgać, kto go nie poklepie, a że pisze takie bzdury, więc należy je punktować i nie popuszczać,
"kto słowem wojuje, od słowa ginie" :))
Pasierbiewicz broni morderców swojego ojca!? Trzeba być nie lada durniem,żeby w krytyce PiS-u dopatrywać się czegoś takiego. Podobnie zresztą jak wyzywanie od szubrawców tych, którzy w swoich komentarzach ośmielili się wspomnieć (nie negatywnie bynajmniej) o córce Pasierbiewicza. Wart Pac pałaca i t..d....