Przyznam się od razu, tak, jestem ziobrystą, lubię i cenię Kurskiego, Mularczyka, dzielnie walczyli i zbierali cięgi „za sprawę”, nikt nie może zaprzeczyć. Miałem kiedyś okazję posłuchać, jak Jacek Kurski przemawia, na wiecu jeszcze ROPu i stwierdziłem wtedy, że facet ma niesamowitą charyzmę i zdolności komunikacji, a mówiąc prosto, jest świetnym mówcą. Ma skłonność do mówienia raczej za dużo, niż za mało, często jest z tego powodu ciągany po sądach i przegrywa, choć trzeba być ślepym dzieckiem, żeby nie widzieć, że miał rację, gdy mówił o „aferze bilboardowej”, czy o wielkich, równie drogich, co bezsensownych ogłoszeniach firmy paliwowej w Wyborczej. Mieć rację, a mieć dowody, to różne sprawy, stad i wyroki rozgrzanych sądów.
Podobnie sprawa „dziadka z Wehrmachtu” wyglądała zupełnie inaczej, niż to się utrwaliło w pamięci zbiorowej. Sprawę wyciągnęłą „Angora” , a Kurskiemu właściwie wmuszono w usta przyznanie, że owszem, „mówi się o tym”. Potem wystarczyło sie odpowiednio nadąć i oburzyć i już, poleciało. Podobnie Ziobro, czy Mularczyk, mieli odwagę stanąć na pierwszej linii frontu i przyjać „na klatę” nieprawdopodobną, histeryczną nienawiść i pogardę TAMTYCH.
Tu wyraźnie muszę rozgraniczyć obecną telenowelę „ziobrystów” i żałosną, sq.. akcję Kluzikowców, jak się okazało, po chwilowej nadziei , że może jest to szczwany plan kontrolowanego podziału w PiS. Nie , nie był to żaden szczwany plan Jarosława, a raczej był, ale znowu TAMTYCH. Jak stwierdził Korwin, a mam wrażenie, że nie myli sie zanadto, 15 agenciakom nakazano wystąpić z PiS i stworzyć klub w Sejmie. Wszystko, co się wtedy wydarzyło, w każdym szczególe wskazuje na skrajnie złe zamiary i premedytację. Chwała Bogu, ze wszystko skończyło się totalną, upokarzającą klapą i kompromitacją.
To znak, także dla każdych nastepnych rozłamowców, że my, elektorat PiS jest odporny na takie toporem ciosane manipulacje, na nadymanie medialne, nachalną propagandę. No, ale jak widać, historia uczy jednego, że niczego i nikogo nie uczy. Scieżkami do studiów, tradycyjnie „zaprzyjaźnionych” z PiSem, wydeptanymi przez Dorna, Jurka, Sellina, Kluzikowców, podążają teraz Ziobro, Kurski , czy Cymański, dobrotliwy błazen od przysłów i przyśpiewek. W porządku, Panowie i Panie, wolny kraj, robicie, co uważacie, ale nie zdziwcie się, że takie postępowanie przekreśli was w naszych oczach. Wasze znakomite wyniki wyborcze wynikały z tego, że uważaliśmy Was na najwierniejszych z wiernych, takich, co nie skrewią i nie zawiodą. Nas stracicie, a dla TAMTYCH i tak zawsze będziecie pisowcami.
Tu dochodzimy do sedna- Ziobro, Kurski, Mularczyk maja elektorat negatywny jeszcze większy, niż Jarosław Kaczyński. Niezasłuzony, histeryczny, irracjonalny, ale rzeczywisty. Chyba, że powtórzony zostanie manewr propagandowy sprzed kilku lat, gdy Ludwik Dorn stał się dla mediów niespodziewanie , także dla siebie, fajnym gościem, a to co wywoływało takie spazmy oburzenia i histerii, te wykształciuchy i kamasze, zostały oderwane od jego postaci i niejako pozostały przy PiSie i Jarosławie. Pamiętam, że przy jakiejś okazji właśnie za te słowa przepraszał Jarosław, a nie Dorn, a nikt nie zwrócił na to uwagi. Teraz też zapewne Jarosław bedzie ponosił zakodowane w mózgach lemingów konsekwencje „dziadka z Wehrmachtu” , samopostrzelenia Barbary Blidy, czy afery gruntowej, czy „gwoździa”, a Ziobro z Kurskim bedą się w tym samym czasie pławić w pięciominutowej sławie nieustannych wywiadów od Tusk Vison Network do Superstacji.
Jak czytam, Ziobro i Kurski postawili warunki, których nikt normalny by nie przyjął, to znaczy powierzenie Ziobrze przebudowy partii bez żadnej kontroli z niczyjej strony, po prostu carte blanche. Sorry, ale w oczywisty sposób jest to obliczone na odrzucenie, zatem, logicznie, postanowione jest już wyjście z partii, jak się uda, to wyrzucenie i odgrywanie męczenników za... no właśnie , za co?
Zastanawiałem sie swego czasu nad przypadkiem Ludwika Dorna, który poświęcił wiele miesięcy na przekonywanie wszystkich, jak to straszliwie i fundamentalnie się różni od Jarosława Kaczyńskiego. Różni się głównie tym, że się różni. Nie wiadomo do dzisiaj, czym, ale się różni i tyle.
Teraz też mamy do czynienia z dramatycznymi i teatralnymi deklaracjami o potrzebie zmian, ale jakich, tu już konkretów brakuje, poza tym, że Jarosław ma mieć mniej władzy w partii, a Ziobro- więcej. To wszystko. Co sie stanie, jak już Ziobro dostanie wiecej władzy, nie wiadomo. No i poszerzenie elektoratu, jak się domyślam, w stronę centrum. Jak i kto ma to zrobić, nie wiadomo. Raczej nie Ziobro i raczej nie Kurski, z powodów już wyjaśnionych. Już raczej oni mogliby zająć skrajny elektorat, a główny nurt z Jarosławem podążyć w stronę centrum. Tyle, że deklaracje są odwrotne.
Ale może to jest tak, że my, ludzie , którzy głosujemy na PiS właśnie takiego PiS chcemy? Może my nie chcemy, by, tak, jak PSL PIS mógł spółkować z każdym i jeszcze się tym chwalić? A może ja nie chcę, by takie pętaki, jak Migaloman, Kamiński, czy Kowal wrócili do PiS, bo mi ich obecność tam nie odpowiada?
Nie wygraliśmy, no i @$# z tego, wygramy następnym razem. Albo jeszcze następnym. Mnie się nie spieszy. Może ja wolę z mądrym przegrać, niż z głupim wygrać, bo musiałbym też choć troche zgłupieć? Polski szkoda, ale, z drugiej strony, jak większość chce, to niech ma. To, że większość zagłosuje, że 2 razy 2 jest 7 , nie znaczy, że ja mam się z tym zgadzać, albo próbować robić koalicję z tymi, co uważają, że nie żadne 7 , tylko 6.5.
Nic na to nie poradzę, tak uważam i mam prawo oczekiwać, że moja partia moje stanowisko zrozumie i uwzględni. I mam prawo oczekiwać, że moje stanowisko w tej sprawie powinno znaczyć więcej, niż stanowisko śmiertelnych, nieprzejednanych, zaprzysięgłych wrogów Jarosława i PIS, jak Olejnik, Miecugow, Michnik, bo ja wiem, Sadurski, Jabłoński, czy Kuczyński. Bo to ja jestem w PiS , a nie oni.
P.S. Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w Freepl.info i w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
http://freepl.info/seawo…
http://niepoprawni.pl/bl…
http://niezalezna.pl/blo…
http://seawolf.salon24.p…
Zachęcam też do słuchania moich felietonów w wersji audio, na
http://niepoprawneradio.pl/
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7728
miejmy nadzieje, że skończy się to dobrze, bo problemy Polska ma poważniejsze niż sztuczny tłok w PiS
pisałem o tym na NE. Chłopaki chyba za dużo drinków w Brukselce wypili i zapomnieli, kogo w Polsce nie lubią, oprócz Prezesa. Ich.
No coz moze zdrajcy ,ktorych wyprowadzila Kluzikowa z PIS na manowce naciskaja Ziobro aby stworzyl prawe skrzydlo zeby mieli gdzie wrocic z Brukselii jak sie skonczy kadencja (albo sie rozwali o czym cwierka coraz wiecej wrobli).Zawsze glosowalam na PIS i prezydenta Lecha Kaczynskiego i nie zmieniam pogladow jestem moher zatwardzialy oszolom i sie tego nie wstydze.
w 100%. Trzeba zachować standardy. Wysokie!
no i...racja , ta dyskusja przypomina mi trochę dyskusje o możliwym wejściu kacapów do Polski w 1981r. Wtedy i teraz mówiłem i mówię : ok to by weszli! przynajmniej wiadomo byłoby kto jest wrogiem i kogo należy zabijać jako takiego! do tej pory już dawno by ich nie było a razem z nimi wyszliby ich namiestnicy typu jaruzelski i kiszczak ewentualnie by nie wyszli to zgodnie z prawem by się ich powiesiło.
Nie te wybory to inne , Polska czekała na niepodległość 123 lata więc nie narzekajmy na kilka lat skądinąd straconych , ale będących jednocześnie kuźnią twardych patriotów nie podatnych na olejniki michniki itp. ścierwo .
Również uważam że taki PIS to jest mój PIS i jak napisał kiedyś niejaki Hubal "rozkazy takowe mam w dupie", tak ja tam mam inne formy PIS-u "przyswajalne" dla gównianego salonu.
j.w.
Bez żalu PiS powinien pozbyć się tych pseudo reformatorów. I to jak najszybciej aby przeciąć i zakończyć to grillowanie przez mainstremowe media. Ich zachowania nie są przypadkowe i dlatego wszelka dyskusja z nimi nie ma sensu. Mnie osobiście przypomina to scenariusz z podziałem na role jaki w ubiegłym roku odegrali Kluzikowcy. Występy w Polsacie, TVN-nie,wywiady, list do Prezesa z medialną publikacją. To wszystko już było i dlatego należy to jak najszybciej zakończyć.
Lojalność, to ona spaja elektorat PiS. Dlatego wszelkie dywagacje, że jakoby partia Jarosława Kaczyńskiego drastycznie straci będą jedynie pustym życzeniem jego oponetów.
że nie wolno zapominać, że trwa bezkompromisowa WOJNA o największą stawkę. A na wojnie mają szansę na wygraną tylko zdyscyplinowane armie. Filozofów posłuchamy po ewentualnym zwycięstwie.
Bardzo dobry tekst. Dosadny i oddający prawdę. Dodałbym tylko jedno. Chcecie wyjść z PISu, to wy.....nocha, tylko złóżcie mandaty poselskie, bo tylko dlatego jesteście w Sejmie, że startowaliście z PIS. Potem zakładajcie sobie swoją partię, czy cokolwiek tam sobie chcecie.
Już to przerabialismy. Dziś, z czego nie zdaje sobie sprawy, ślepa część narodu, toczy się walka o Polskę. Taką własną,moją, bez żadnych wrzodów na ciele, bez idiotycznych poklasków dla potencjalnych morderców z innej części świata. Taką Polskę, gdzie będzie szanowana jej historia, gdzie rządzący będą mogli z podniesionym czołem o jej wielkość i szacunek do niej walczyć. Tak, tak. Walczyć o dobre imię mojej ojczyzny. Szarpanej przez bandę złodziei, którzy się na niej uwłaszczyli w Magdalence a potem drugi raz za czasów rządów czerwonych w Sejmie uznali pierwsze złodziejstwo w drodze do majątku za niebyłe.