Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ryzykowny pomysł posłanek Elżbiety Kruk i Anny Sobeckiej

Krzysztof Pasierbiewicz, 25.11.2017




Portal „WP finanse” - https://finanse.wp.pl/poslowie-nie-lubia-piwa-czekaja-nas-ograniczenia-w-dostepie-do-alkoholu-6191221466949249a donosi, cytuję:

„Dostęp do alkoholu będzie trudniejszy - tak zdecydowali posłowie. Mocnych trunków w wielu miejscach nie będzie można kupić już po godzinie 22. Sklepy na nowo zaczną oferować alkohol dopiero po 6 rano. Sejm właśnie przegłosował zmiany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości…”, koniec cytatu.

Rzeczona decyzja Sejmu jest zwieńczeniem opracowywanego w pocie czoła projektu Prawa i Sprawiedliwości zaopiniowanego pozytywnie w lutym br. przez sejmową komisję kultury i środków przekazu, na której czele stoi (Sic!) niezwyczajnie doświadczona Elżbieta Kruk posiadająca w dziedzinie walki ze spożyciem, że się tak wyrażę najwyższej próby know how, zaś sprawozdawcą była spikerka Ojca Dyrektora i patronka przy-parafialnych kółek różańcowych w jednej osobie, - uduchowiona Anna Sobecka, która z czarcim wyrazem twarzy przypomniała suwerenowi, że z woli szatana aż 70 proc. badanych Polaków pije bez żadnej okazji!!!

Ponieważ, podobnie jak posłanka Elżbieta Kruk o napojach wyskokowych również „coś tam, coś tam” wiem, przyznaję rację posłance Sobeckiej, iż zdarza mi się „wypić bez żadnej okazji”, a to za namową pewnego światowej sławy kardiologa, który jeszcze, jako student medycyny powiedział mi w tajemnicy, że nic tak nie chroni przed zawałem, jak pięćdziesiątka przed snem, a po dniu bardziej stresowym można nawet chlapnąć odrobinę więcej. A, że mój przyjaciel od naczyń wieńcowych miał rację winna was przekonać ta oto, przysięgam autentyczna opowieść.

W roku 1967, a więc równo przed pół wiekiem wyjechałem za chlebem do Chicago, gdzie przeszedłem zakaźną żółtaczkę, co mi poważnie nadwątliło wątrobę. Po powrocie do kraju natychmiast się wybrałem w moje ukochane Tatry, by nareszcie odpocząć po zamorskiej orce. W marcowym słonku zapadłem w leżak na stoku Gubałówki. W pewnym momencie podeszła do mnie gaździna z koszykiem oscypków, a jak mi się bliżej przyjrzała, załamała ręce biadoląc żałośnie: - Panocku! O rany Boskie! A cóż żeście panie tacy zmarnowani!!! Dawno, żem nie widziała takiego mizernego chłopa. I dała mi oscypka za darmo, dorzucając jeszcze szklaneczkę śmietany, co, jak wiadomo, Góralom nie często się zdarza. Mając tedy na uwadze ludowe mądrości uznałem, że to nie przelewki i chyba ze mną rzeczywiście kiepsko postanowiwszy się udać do polskich lekarzy.

Litrowy załącznik Jasia Wędrowniczka z peweksu pozwolił przetrzeć drogę do krakowskiej kliniki uniwersyteckiej, gdzie przyjmowały największe sławy polskiej medycyny. Tam zrobiono mi serię badań, których wynik wskazał, że po nieleczonej żółtaczce mam wątrobę w opłakanym stanie. A po konsylium lekarskim odwiedził mnie sam pan ordynator, najlepszy w Krakowie hepatolog, niebywale szykowny, przedwojenny profesor w śnieżnobiałym kitlu, spod którego do dzisiaj pamiętam sterczała zawadiacko bordowa muszka w złote kropki. Stojąc przy moim łóżku z dętą miną znamienną dla jagiellońskich uczonych ów słynny hepatolog spojrzał na mnie ponuro spod okularów i grobowym głosem oznajmił: - Chciałbym młody człowieku, byś zdał sobie sprawę z tego, iż od dnia dzisiejszego, każda wypita przez ciebie kropla alkoholu to jeden rok mniej twojego życia.
Na szczęście, ponad zalecenia słynnego galicyjskiego hepatologa przedłożyłem znawstwo rzeczy mojego nie mniej słynnego kumpla kardiologa. I jak życie pokazało słusznie uczyniłem, gdyż podług tego, co mówił hepatolog, moje spożycie em mass w ciągu ostatniego półwiecza na geologiczne oko lokuje mnie gdzieś we wczesnym zaraniu Paleogenu, albo jeszcze wcześniej, a w przeciwieństwie do moich kolegów abstynentów, mimo siedmiu dekad, jakie mam za sobą, cieszę się wyjątkowo dobrym zdrowiem.

A teraz morał. O ile pisowski program 500 Plus uważam za bezsprzeczne dobrodziejstwo Polaków, to wprowadzoną przez rząd dobrej zmiany innowację ustawy o wychowaniu w trzeźwości radziłbym raz jeszcze przemyśleć, bo nauczony życiowym doświadczeniem zaryzykuję tezę, iż naród pozbawiony sklepów całonocnych może się zbuntować. I wiem, co mówię, bo wszystkie rządy poczynając od Bolesława Bieruta przeżyłem.

No to jeszcze raz po pięćdziesiątce! – vide: http://youtu.be/QxfYkR-fQ0I (autor notki to ten w barwnej koszuli)

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 9304
Domyślny avatar

xena2012

25.11.2017 19:54

No cóż ,babcie meliniarki zacieraja rączki,nie ma bowiem przepisu w Polsce którego nie dałoby sie jakos obejść.Zresztą to wychowanie w trzeźwości to już chyba było.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.11.2017 20:05

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na No cóż ,babcie meliniarki

@xena2012
"Zresztą to wychowanie w trzeźwości to już chyba było..."
-----------------
Oj! Było. Było. Każda ekipa to brała. Poczynając od Bieruta.
Imć Waszeć

Dark Regis

26.11.2017 00:23

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @xena2012

No właśnie, każda ekipa chce naprawiać Polaków i guzik wychodzi. Proszę mi wytłumaczyć tę dziwną anomalię, bo na przykład u Czechów nie ma i chyba nigdy nie było żadnej konkretnej ustawy o życiu w trzeźwości i cnocie wszelakiej. Piją tam w pracy, na ulicy, rodzice kupują piwo dzieciom, są oczywiście alkoholicy, jak w każdej społeczności, ale nie aż tak liczni i zachlani jak u nas. Co jest z nami nie tak? Może po prostu nam te zakazy i paragrafy szkodzą znacznie bardziej niż flaszka na łeb? Widział Pan Monachium, Hannover, albo choćby Drezno czy Berlin kilka lat temu, czyli przed napływem mas czołobitnych modlitewnych uzależnionych od trzeźwości? Mógł Pan sobie paradować z butelką piwa przez całe miasto i nikt nie miał nic do Pana, na każdej ulicy było ze 20 ogródków piwnych, a mimo to nie widać było nikogo pływającego sępem w kałuży. A u nas? W naszym pięknym kraju, gdzie są patrole policyjne specjalnie polujące na człowieka z puszką wychodzącego dopiero z marketu, bo a nuż wsiądzie do samochodu i będzie można go oskarżyć o byle co, gdzie trójki społeczne jak za bolszewików chodzą po domach i wyszukują rodziny patologiczne, żeby im odebrać dzieci, bo adopcja zagraniczna to biznes lepszy niż browary, w parkach i w ogródkach działkowych nawet nie można się załatwić pod drzewem, bo dosolą karę większą niż zawodowemu zabójcy z mafii. Kraj wściekłych prymitywów ściganych z urzędu przez cynicznych sadystów musi pić do utraty przytomności, bo inaczej nie szłoby tu wytrzymać. Widać więc, że to nie alkohol szkodzi na głowę, tylko polskie rozumienie posiadania władzy.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.11.2017 09:24

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na No właśnie, każda ekipa chce

@Imć Waszeć
"Co jest z nami nie tak? Może po prostu nam te zakazy i paragrafy szkodzą znacznie bardziej niż flaszka na łeb?..."
--------------------
I tu jest pies pogrzebany. Pozdrawiam Pana
Domyślny avatar

Zunrin

26.11.2017 09:51

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na No właśnie, każda ekipa chce

Pisząc o czeskim piciu na pan chyba na myśli czasy słusznie minionego ustroju. U nich też na bramach w firmach się dmucha. W czasie kontroli policyjnej nie może wyjść więcej niż 0 na alkomacie. Ba, nawet zdaje się sprawdzają narciarzy na stokach.
Imć Waszeć

Dark Regis

26.11.2017 14:58

Dodane przez Zunrin w odpowiedzi na Pisząc o czeskim piciu na pan

Tak. U nich słusznie miniony ustrój trwał trochę dłużej. To było na początku lat 90'. Niemniej jednak to bardzo frapujące zjawisko. Podobna sprawa dotyczy krajów takich jak Bułgaria, gdzie do obiadu pija się miejscową rakiję. Zresztą nie tylko u nas, czyli w kręgu słowiańskim, to dziwne zjawisko jest widoczne jak na dłoni. O krajach skandynawskich mówi się dziś, że są zapijaczone w trzy, powiedzmy, kawki. Od kiedy to się datuje? Ano od początku zaciętej walki państwa z pijaństwem. Coś więc w tym jest: https://www.polityka.pl/…
Jabe

Jabe

26.11.2017 11:05

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na No właśnie, każda ekipa chce

Widać więc, że to nie alkohol szkodzi na głowę, tylko polskie rozumienie posiadania władzy. – Święte słowa.
Imć Waszeć

Dark Regis

26.11.2017 15:12

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Widać więc, że to nie alkohol

Mówiąc bardzo ogólnie, gdyby państwo nie szmaciło ludzi programowo, to pijaństwa byłoby znacznie mniej, gdyż społeczeństwo miałoby dużo więcej swobody w wymyślaniu konstruktywnych zajęć. To podobne zjawisko jak mityczne budzenie przez państwo w Polakach inicjatywy gospodarczej lub innowacyjności. Choć to drugie rządzi się nieco innymi prawami i ma odmienne wymagania, a państwowy pieniądz nie jest tu obojętny. Nieobojętne jest tu także mieszanie się urzędników z ich brakiem wyobraźni, doświadczenia oraz wiedzy.
Jabe

Jabe

27.11.2017 00:19

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Mówiąc bardzo ogólnie, gdyby

Tak, nadmierne picie nie jest kwestią dostępności alkoholu, tylko dostępności alternatywy, jaką jest wpływ na własne życie. Takie przynajmniej płyną wnioski z komuny. Dla niektórych, bo niestety to nie alkoholizm jest największą plagą w tym kraju, tylko apodyktyczna bezmyślność.
Imć Waszeć

Dark Regis

27.11.2017 12:33

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Tak, nadmierne picie nie jest

Alkoholizm to tylko jeden z objawów wspomnianego traktowania. Oto inny przejaw naprawiania państwa przez urzędasów: http://niezalezna.pl/209…
Jabe

Jabe

25.11.2017 20:09

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na No cóż ,babcie meliniarki

Postanowiono ten szlachetny zawód wskrzesić. Za Gierka były, to i teraz powinny. Jak wszystko, to wszystko.
gorylisko

gorylisko

25.11.2017 20:04

spokojna pana rozczochrana...naród się nie zbuntuje tylko zacznie robić zapasy które będa upłynniane po 2200 oczywiście z narzutem... czyli niejedna babcia będzie miała dodatkowy dochód... a pan taki przystojny może nawet bedzie mial upusty... i jak tu nie lubic takiej władzy ktora da zarobić ;-)
Jabe

Jabe

25.11.2017 20:15

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na spokojna pana rozczochrana..

Ludzie nauczą się sami zapasy robić. I dobrze, bo się rozleniwili przez tę III RP okrutnie. Zwłaszcza że wprowadza się pustynny dzień tygodnia, który sam się o kropelkę prosi.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.11.2017 09:26

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Ludzie nauczą się sami zapasy

@jabe
"pustynny dzień tygodnia..."
---------------
Zgrabnie powiedziane!
Serdeczności!
Słoń Podwawelski

Słoń Podwawelski

26.11.2017 20:25

Nareszcie będzie jak dawniej. Jak za czasów mojego dzieciństwa. . Wrócą "mety" i alkoholowe karmniki-spelunki. Wróci prosperity dla babci emerytki i dziadka emeryta handlujących alkoholem w piwnicy lub bramie. Bimberek poleje się wartko. Vivat prohibicja!!! Vivat wszystkie stany zamroczenia alkoholowego. To jest radosna próba dofinansowania portfeli przedsiębiorczych emerytów i rencistów.  Brawo te dwie skrajne idiotki.
Słoń Podwawelski

Słoń Podwawelski

26.11.2017 20:31

Marszałek Józef Piłsudski postulował gonić qrvy i złodziei ale nie podawał nazwisk. Teraz te dwie ropuchy znamy z imienia i nazwiska. Naród trzeźwy jest bardziej groźny niż pijany. Przekonały się o tym wszystkie rządy.
Słoń Podwawelski

Słoń Podwawelski

26.11.2017 20:33

To wychowanie w trzeźwości jest tak samo trudnym zadaniem, jak zmuszanie lwa do tego, aby został jaroszem.
Słoń Podwawelski

Słoń Podwawelski

26.11.2017 22:54

Dodane przez Słoń Podwawelski w odpowiedzi na To wychowanie w trzeźwości

Dostęp do alkoholu jest podstawowym prawem na liście praw człowieka!!! Jak mawiał wieszcz:
Two beer or not two beer - Seks Beer
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

29.11.2017 10:18

Nie będe współczuł autorowi bo cierpienia młodego Wertera to pikuś gdy zabraknie do do rana daleko.
Kupowanie na melinie to podwójne ryxzyko bo ,mozna wpaść w zasadzkę policyjną  a po drugie to można kupić patent po którym i rano bedzie ciemno .
Tu przywoływani Czesi majaąwprawę -dwa lata temu dzieki nim sporo osób poszło do piachu.
Jabe

Jabe

29.11.2017 10:50

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Nie będe współczuł autorowi

Ciekawe który walor melin okazał się decydujący? (A) Sposobność do robienia łapanek na tubylców. (B) Możliwość ich wytrucia.
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,497
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności