Właśnie obejrzałem wywiad Prezydenta dla Telewizji Trwam. Szczerze, to obejrzałem go dwa razy i chciałem zrobić to po raz trzeci, ale po tych dwóch razach zrobiło mi się przykro. Nie będę owijał w bawełnę. To nie jest Andrzej Duda, na którego głosowałem! To nie jest polityk, który zapowiadał gruntowne zmiany i wsparcie reform dla rządu, który naprawią Polskę po degrengoladzie PO. Nie ma co się łudzić. Duda nie będzie wspomagał zmian, które chce wprowadzać rząd Beaty Szydło. Po wywiadzie dla Ojca Rydzyka wiem, że Targalski miał rację: nie będzie już żadnych reform! Więcej na: http://thenowypolskishow…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9561
pozwoliłem sobie przeczytać powyższy post do Niepoprawnego Radia. Mam nadzieję że nie ma Pan nic przeciwko emisji w jutrzejszej audycji.
Pozdrawiam
MarkD
Po drugie przemyśleć, czy Prezydent RP jest odpowiedzialny za wszystkie bez wyjątku kwestie osobiście i wyłącznie ? Jeżeli nawet chce , czy to powinno być istotne z punktu widzenia dobra państwa ? Czy ma wolną rękę do wszelkich działań na podstawie swego mandatu i zapisów Konstytucji , choć wiemy , że w tych zapisach władza prezydencka koliduje z ustawodawczą i wykonawczą. Czy kierowanie się swoimi osobistymi przekonaniami nie jest formą autorytaryzmu wobec innych władz i opinii wyborców ? Czy podkreślanie swojej odpowiedzialności to usprawiedliwianie swego zwiększonego apetytu i poczucia władzy ?
Zaproponowano Prezydentowi kompromis. Czy opozycja totalna ma moralny mandat , aby otrzymać w sądownictwie swoiste prawo weta ?
Przemyśleć co Prezydent powinien poświęcić dla swojego kraju, a nie co kraj ma zrobić dla Prezydenta.
Otwarte jest pytanie, KIM ten człowiek jest.
Wrażenia z wywiadu fatalne. Marszczenie twarzy w wymuszony uśmiech, szczebiot, mizdrzenie i parole, parole, parole.... Przy użyciu tej ilości słów można by sprzedać parę worków starych ziemniaków na sztuki.
Chwile prawdy psychologicznej nadchodzą, kiedy ciało nie jest w stanie kłamać tak samo jak usta - w chwilach, gdy rozmowa schodzi na tematy związane z sądami i wojskiem. Otwierają się fałszywie przymrużone oczy, nabrzmiewają żyły, idą w ruch kłamliwe argumenty mtające przykryć rzeczywiste intencje. Napięcie, upór, nieliczenie się z czymkolwiek.
Szczególnie porażające jest to, że prezydent jest zdania, że sejm POWINIEN BYŁ JUŻ DAWNO UCHWALIĆ ZŁOŻONE PRZEZ NIEGO USTAWY, ŻEBY MÓGŁ JE SZYBKO PODPISAĆ. Tu zaczyna mi brakować słów, nie wiem, co o tym powiedzieć. Albo ja nic nie wiem o władzy ustawodawczej, albo prezydenta ktoś wprowadza w błąd.
Boję się myśleć, co dalej, do czego jeszcze na tej drodze można dojść?
Ważniejsze jest -co będzie z rządem? W ramach restrykcji przeciwko władzy PiS prezydent minuje swoimi wetami kolejne obszary: na 11.11 nominacji generalskich też nie będzie, zapowiada szczególne zainteresowanie ustawą medialną, której procedowanie prewencyjnie PiS musiał odłożyć z tego powodu, itd, itp, i Bóg wie, co jeszcze...
http://niezalezna.pl/200…
http://www.fronda.pl/a/m…
Mysle ,ze sa rowniez jakies "haki" na niego..
Jest wyraznie "zadaniowym" ( ktos mu zakazal publikacje Aneksu i Reformy kredytow Frankowych) ...reszte mozna sobie samemu dodac kto to ten "ktos'..
PIS powinien doprowadzac do nieustannej konfrontacji z nim..Stwarzac smierdzac klimat wkolo niego.. Facet ma slabe nerwy...We wspomnianym wywiadzie byl wyraznie nerwowy i pokrywal to agesja..
Chciało by się powiedzieć dawno nie był, ten wyjątkowo szkodliwy
akt bezprawny stosowany - jednak zaistniał.
Pod płaszczykiem, „wielkiej dobroci i równowagi, wszystkich obywateli”
zastosował go Pan Prezydent.-
Wielokrotnie też nerwowo powtarzał : miałem prawo..?
Prawo jednak trzeba umieć zastosować właściwie – po pierwsze nie szkodzić !
W dodatku połączone z szantażem 3/5 – to nie do pomyślenia .-
W tym przypadku z mojego punktu widzenia: miało, ma i będzie miało – fatalne skutki dla Polski.-
Ja jak i wielu zrozumiałem przesłanie Pana Prezydenta:
NIE RUSZAĆ STAREGO UKŁADU, to się zachodnim „przyjaciołom” - NIE podoba !!
Wizyta dwóch „dziennikarzy” z Torunia nie wiadomo w jakim charakterze:
duchownym, politycznym, towarzyskim, sondażowym czy jakimś innym..??
Ja myślę, że raczej: sondażowo- towarzyskim.-
Może przewidywanie, nowego układu Gowinowskiego ich skłoniło.??
Tak słabo się udzielali w tym spektaklu, „zagadani” przez Prezydenta – niepojęte.?!
„Perfumeria” - słowa O. Rydzyka??
Nawet zapach „ Piernika Toruńskiego” tego nie załagodzi.-
Wypadło to jednak żałośnie z obu stron.-
Pan Prezydent, „przypuścił atak”, w stylu medialnym: duża „pustomowa” , aby
przykryć swoją „walizę sukcesów politycznych” która się już nie domyka !
Co potwierdzają Fakty: 2 veta kluczowych USTAW,
nominacje generalskie, BBN „zapluskwiony na czerwono”,
odmowa nadania sztandaru WOT i jeszcze trochę innych..?!!
Zgubiła PAD też: mimika na siłę wytłumaczenia „iracjonalnego” zachowania.-
Sam przez 2 lata nic nie robił, a zarzuca teraz PIS-owi.-
Dziwne - zawdzięczając PIS wszystko !
W newralgicznym momencie zamiast poprzeć PIS,
„podlożył mu nogę”, doprowadzając do zahamowania reform.-
Kim jest PAD – dla mnie, od dawna (UW) należy do Stronnictwa Pruskiego,
w/g nomenklatury Pana Michalkiewicza – nie ma się co łudzić .-
Dało się zauważyć , że PAD położył duży nacisk na
głosowanie JEGO USTAW – co moim zdaniem nie powinno mieć miejsca.-
Dla PIS droga wyjścia to: pisanie ( w czasie) Ustaw od początku, zachowanie poprzedniego
zapisu z niewielkimi korektami – PAD wie, że źle zrobił, ale potrzebny Jemu
rozgłos medialny – ON się nie zmieni, to pewne.-
Grzecznościowa dyskusja o pochodzeniu – nie komentuje.-
Brakuje mu WŁADZY !??
PAD - stracił, traci i będzie tracił .-
To „starcie medialnie”, wygrał Pan Prezydent – wygląda na ustawkę.
NIEMA już JEDNOŚCI w PIS – to są szkodliwe – BREDNIE !
Główną bitwę wygra jednak PIS – trzymaj się twardo i odwołując - do SUWERENA !
Teraz to już faza: BYĆ lub nie - Dobrej Zmiany.-
Ojciec Rydzyk raczej się tam sam nie zaprosił, "wydarzenie" zostało wymyślone i zaaranżowane przez otoczenie prezydenta, i zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. "Dziennikarze" z toruńskiego medium dostali zestaw poruszanych tematów, o które mieli po kolei zahaczać, bo tok tego "wywiadu" był oczywiście w szczegółach rozpisany i uzgodniony.
Prezydent z uzgodnionych zagadnień był "obryty na blachę", i to aż za dobrze, bo jak na jakiś egzamin. Na każdy temat mówił wszystko, co można było powiedzieć, analizując, rozbijając na punkty widzenia, naświetlając problem ze wszystkich stron, by na końcu powiedzieć, jakie jego zdaniem jest słuszne stanowisko, i że on je właśnie wybrał.Ten kabaret mógłby nawet być śmieszny, gdyby nie był taki beznadziejny. Jednego jestem pewna - na wszystkie egzaminy Duda chodził starannie przygotowany.
Takie "wydarzenia medialne" zawsze są starannie przygotowane. Nawet do wójta gminy nie przyjeżdżają dziennikarze ot, tak sobie, ni z gruszki ni z pietruszki. Ale - można takowych dziennikarzy zainteresować jakimś tematem i zamówić czy też zaprosić. Jak się ma kogoś w zaprzyjaźnionych mediach - przyjeżdżają na tzw. życzenie - i np. pomagają uruchomić nagonkę medialną, jeśli jest potrzebna, albo robią wokół kogoś tzw. dobry klimat.
Duda naznaczony jest też jakimś takim rysem infantylno-histeryczno-apodyktycznym. Nabrzmiewa mu twarz, pęcznieją żyły i wypada z roli na samą myśl, że jego zdanie w jakimś miejscu może być kontestowane. Było to widoczne, kiedy wygłaszał swoje ultimatum 18 lipca https://www.youtube.com/…;
- dało się też zauważyć w "toruńskim wywiadzie", o którym mowa.
Niewygoda dla rządzącej koalicji jest duża, ale Duda jako pojedynczy organ całego systemu nie przewróci. Sęk w tym, że się sprzymierza z organami związanymi z sądownictwem, częścią episkopatu i np gaworzy sobie z Macronem i Angelą, nie wiadomo o czym i z jakimi skutkami.
Ten wywiad pokazał prawdziwą twarz gościa -mały pospolity kretacz nie potrafiący zapanować nad emocjami .
Twierdzę i podtrzymuję, że Kaczyński poważnym politykiem być nie przestaje i z pewnością obserwuje na scenie politycznej więcej zmiennych elementów mających wpływ na całość, niż nam by mogło przyjść do głowy.
Więc po pierwsze już grana jest uwertura pod wybory samorządowe z perspektywą poprawiania prawa wyborczego. Zabranie się jednoczesne za skracanie kadencji sejmu i wcześniejsze wybory parlamentarne logistycznie jest możliwe, bo od rozwiązania sejmu do wyborów biegną krótkie terminy ustawowe (45 dni). Z tym, że w tym czasie rząd już tylko trwa, i jest to poważne zachwianie toku wszelkich toczących się w państwie spraw. Okres wyborczy jest to swoiste interregnum, w tym czasie państwo jest szczególnie słabe.
Po drugie - Kaczyński wykonuje pewne ruchy, które zbliżają go do wzmocnienia pozycji strony rządowej.
- Kukiz miał pakt z Dudą, a jak dalej tak dobrze pójdzie, to niedługo nie będzie Kukiza
- dwie panie republikanki były kandydatkami go partii Gowina, ale mu je świśnięto sprzed nosa ( a Gowin walczy o każde nazwisko, nawet niezbyt znaczące, bo się doigrał i musi walczyć o własne przetrwanie)
- Andruszkiewicz- wysiadł z wagoniku "Kukiz15" i też praktycznie dosiadł się do PiS, a to nie jest koniec transferów
- PSL-owi PiS "wyjął"Możdżanowską - typowego wykształciucha z ogromnymi osiągnięciami na papierze, ale szczerze mówiąc - z miernym potencjałem; dla Pis-u niewielki zysk, ale dla PSL strata,
Powyższe przykłady to podobno początek ruchów, które się dopiero szykują. Do tej pory PiS nie zyskał jakichś wyjątkowych tuzów, ale wzmocnił liczebność klubu przy głosowaniach.
I proszę też zauważyć, że PiS negocjuje z prezydentem brzmienie "prezydenckich projektów ustaw", ale ani nie skierował ich pod obrady sejmu, ani nie głosował do tej pory nad odrzuceniem prezydenckich wet.
Kaczyński w tym bagnie także zapuścił swoją sieć i też wyciągnął coś , co go doraźnie wzmocniło. Co ważniejsze - obnażył stan rozkładu sejmowej opozycji, w której co przytomniejsi i mniej ufajdani rzucają się do szalup.
Miło popatrzeć.
Tylko, że:
- liczono zapewne na wzniecenie takiej fali, która sprawi, że Gowinowi uda się uszczknąć przynajmniej kilku posłów PiS-u - i to nie wyszło
- wzmocnienie Gowina nastąpiło za sprawą wydobycia z niebytu jakichś efemeryd pozaparlamentarnych. W parlamencie przejął Gryglasa i kila osób od Kukiza. Przejmowanie posłów Kukiza - skądinąd może i dobre - jest przelewaniem z pustego w próżne,taka gra o sumie zerowej. Projekt partii prezydenckiej na tych transferach nie zyskuje.
W takiej sytuacji Gowin jest projektem dopiero na nadchodzące wybory. W tej kadencji już nie rozbujają takiej fali, żeby się udało zbudować większość przejmując posłów opozycji i przynajmniej kilku posłów PiS-u.
Zdaje się, że Gowin uznał, że NA RAZIE takie są realia i wierzgał przeciwko nim nie będzie. Na kongresie swojej partii złożył hołd lenny Kaczyńskiemu uznając jego przywództwo i zasługi.Jak na konwencję zapowiadaną jako wielkie halo - cudów nie było. Zbieranina w liczbie raptem 1000 osób, o ile to jest prawda.
Część transferów od Kukiza przejął Kaczyński ( republikanki i koło poselskie Morawieckiego), co go doraźnie wzmacnia i częściowo uniezależnia od Gowina. Możliwe, że Kaczyński mógł mieć większe łupy kosztem opozycji, ale branie wszystkich jak leci też jest ryzykowne (efekt konia trojańskiego).
Rozpoczęta falstartami kampania samorządowa na razie raczej nie ułatwia połączenia sił opozycji... ale nie wszystkim:
http://niezalezna.pl/208…
Takich kolegów, jak Obremski z Wrocławia Gowin może mieć więcej.
Prezydent na wszelki wypadek czeka w pogotowiu na chętnych, by do niego dołączyć, i zapewne z tego powodu przeciąga grę z Kaczyńskim o reformę sądów.
Zresztą - wystarczy zajrzeć raz jeszcze do "wywiadu" Dudy dla tv Trwam, mniej więcej od 33.55 minuty nagrania. Przecież to jest wróg, szukający argumentów przeciw PiS wbrew prawdzie i wbrew logice.
Bardzo prawdopodobne, ale skończyłoby się nie na likwidacji tylko na nadzorze państwa pod nadzorem służb :-)
"wszystkie kwity są w archiwach służb, nie widzę więc problemu, żeby nie tyle odtworzyć Aneks, ale stworzyć kompletnie nowy dokument, na którym nie ciąży wyrok TK"
Aż zastanawia dlaczego jeszcze nie? Chyba w oparciu o aneks kreuje się wartość polityczną. Jest jak papier na emisję pieniądza.