Zwolennicy III RP argumentują, że wystarczy spojrzeć przez okno, wyjść na ulicę, rozejrzeć w koło, a bez trudu można zauważyć, iż coś jednak powstało. Uwierzcie mi, że ten sielankowy obraz można dość łatwo obalić. Ale dlaczego wierzyć, kiedy można to merytorycznie uzasadnić.
Na początek weźmy przysłowiowego Jasia Kowalskiego, który ma majątek wart 300 tys. PLN oraz 600 tys. PLN długu. Sąsiedzi mogą nic nie wiedzieć o długu i spostrzegać Jasia, jako osobę majętną, której dobrze się wiedzie. Ale - i tu odwołam się do logiki i matematyki - czy Jaś Kowalski ma majątek, czy per saldo ma dług? W tym miejscu zapali się, przynajmniej dla części Szanownych Czytelników, lampka. Przypadek Pana Kowalskiego nie jest niczym nadzwyczajnym w biznesie, bo często spłata zadłużenia nabywanej firmy jest częścią transakcji Przykład pierwszy z brzegu, to np. tzw. prywatyzacja PKP Energetyka.
W sposób oczywisty należy od dorobku III RP odjąć ok. 1 bln. PLN oficjalnych długów, z czego Tusk oficjalnie "wypracował" ok. pół bln. PLN. Jeśli mówimy o dorobku, należy odjąć jeszcze wszystko to, co Polska otrzymała z zewnątrz, a więc fundusze z UE oraz przekazy pieniężne od Polaków pracujących poza granicami. Od dorobku III RP należy odjąć przychody z tzw. prywatyzacji, bo ten majątek jest dorobkiem komuny (PRL). Pytanie tylko, czy do tego salda dopisać majątek PRL zniszczony prze "baranów" i złodziei, ale pomińmy ten wątek.
Nie trudno zauważyć, że my Polacy przez prawie 30 lat III RP pracowaliśmy, a po odjęciu długów i innych powyższych "detali" dorobiliśmy się długów, jak wspomniany na wstępie Jaś. Skoro per saldo nie ma dorobku, to III RP jest ruiną. Ale Szanowni Czytelnicy, to jeszcze nie jest najgorsza wiadomość. Za koalicji PO-PSL w głosowaniu w środku nocy zabrakło "tylko" 4 głosów, a 1/3 Polski byłaby własnością obcych (lasy państwowe). Nie o tym chcę pisać, bo to osobny temat.
PO-PSL odniosła jeden ważny "sukces" i zdołała z Polski wygnać na emigrację kilka pokoleń młodych Plaków. Mechanizm był banalnie prosty i można go wyjaśnić na bazie matematyki z pierwszej klasy szkoły podstawowej. W skrócie - Jaś ma 20 zł, a jabłka kosztują po 4 zł/kg - ile jabłek może on kupić? A co, jeśli Jaś ma tylko 4 zł? Tak samo zadziałał model gospodarczy, gdzie Polska miała konkurować niskimi kosztami pracy. Skoro ceny towarów w Polsce są na zbliżonym poziomie, jak w UE, a zarabiamy nie więcej, jak 1/4 tego, co robotnik w UE, to kupimy odpowiednio mniej. A teraz - co stanie się z robotnikiem produkującym te niekupione towary? Albo bezrobocie i śmierć głodowa, albo emigracja - Polacy wybrali to drugie.
Identyczny mechanizm zadziałał, jeśli chodzi o zadłużenie Państwa. Skoro ceny rzeczy materialnych są na poziomie zachodnim, to materialne koszty funkcjonowania państwa również są na poziomie zachodnim. Problem w tym, że u podstawy systemu podatkowego w Polsce stoi skandalicznie nisko opłacana praca. W ten sposób powstała luka dochodowa/podatkowa "zasypana" długiem. Szerzej sprawę opisałem m.in. w artykule: http://naszeblogi.pl/49848-polska-gospodarka-oparta-o-wiedze-i-badania-projekt-dla-pis.
Podsumowanie. Najgorszą ruiną pozostawioną przez III RP jest ta demograficzna. Nie jest prawdą, że III RP zostawiła po sobie majątek, skoro per saldo zostawiła dług i nawet nie ruinę demograficzną, tylko najczarniejszą katastrofę. Co więcej, o czym od czasu do czasu przypominam, banda Rudego usiłowała w 2008r. doprowadzić do bankructwa Polski i to jeszcze przed światowym kryzysem po upadku Lehman Brathers. Wielokrotnie o tym pisałem, a ostatnio w artykule: http://naszeblogi.pl/64018-tusk-usilowal-zniszczyc-polske-w-2008r. Skutecznie im to uniemożliwiłem i samotnie wygrałem z hordami lemingów i z bandą Tuska.
Piotr Solis
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5272
Powodem ruiny demograficznej jest to, że rodzina została w dużej mierze zredukowana do stadła prokreacyjnego. Co zrobić by tak nie było nadal?
Nie dość, że trzeba płacić podatki, to jeszcze są oczekiwania, jak wydawać to, co zostanie. Pan i urzędy wiedzą lepiej, jak ktoś ma swoją własnością dysponować. Takie samo „wyprowadzanie” mogłoby przynieść korzyść – niech ktoś tańszy bezmyślnie wali młotkiem. Ale to złe, bo Pan i władza wiedzą lepiej. Tak to działanie najzupełniej uczciwe staje się zbrodnią, gdy się przyjmie kolektywistyczne myślenie. Sekowanie zachowań racjonalnych nie jest obroną dobrobytu, tylko recydywą komuny.
Co do Trumpa i USA, oni tam mają pensje wysokie, a zatem także i koszty pracy. Jeśli tego się nie balansuje niskimi podatkami, to nawet przy zaawansowaniu infrastrukturalnym i technologicznym przestaje się być konkurencyjnym. Ucieczka z takiego miejsca jest przejawem cnoty roztropności. Co może robić władza? Albo dbać o jak najlepsze wykorzystanie atutów – a więc stara się być sprawna i tania – albo represjonować rozsądek ekonomiczny celem utrzymania status quo. Ten drugi wariant wybrała władza w tym kraju – wariant wenezuelski.
Roztropność się gani, rozrzutność chwali – nic dobrego z tego nie będzie.
Jedno proste pytanie i leżysz na łopatkach.
Co jest najważniejsze dla każdego przedsiębiorcy?
Dla ułatwienia dodam, że są dwie takie rzeczy i to w kolejności 1 i 2, czyli najważniejsza i druga nie mniej ważna. Nie w kolejności 2 i 1.
Dodam do tego, że nie są to podatki. Dla zyskownego prowadzenia działalności gospodarczej nie mają żadnego znaczenia, co wcale nie znaczy, że nie mają być proste i niskie.
I teraz Jabe najważniejsze. Dla Ciebie. Nie odpowiadając, możesz zostać uznany za głąba. Odpowiadając rozwiejesz wszelkie wątpliwości.
Coś wyczuwam, że znowu dostałeś mata.