Powoli zaczynam tracić cierpliwość. Wiem, że wrogom właśnie o to chodzi. Marzy im się przecież, każdemu cynicznemu idocie z tamtej strony, by wreszcie móć wystąpić w roli męczennika.
Jak sami nie mogą być ukrzyżowani, to chociaż niech nim będzie jakiś nieszczęsny ćpun, skatowany przez rozwścieczoną policję. Ale, ale, to ta sama policja wytresowana przez pana Dutkiewicza i PO, która rozbijała protest niezadowolonych z gloryfikowania komunistycznego oprawcy Baumana.
Jeżeli ktoś jeszcze ma jakąś nadzieję, to niech lepiej zapomni o niej. Nie będzie żadnego pojednania. Oni nie odpuszczą. Za dużo tracą, gdy wreszcie naród reprezentowany przez PIS posiada władzę. I w rezultacie tej porażki stracili rozum i zdrowy rozsądek. Nie mieści im się to w głowach, że mogli przegrać. A tak dobrze żarło...
Wydarzenia z ostatniej chwili. Prawnicy organizują kongres. Zapraszają przedstawicieli władz. Lecz tylko po to by buczeć i tupać, a potem, na słowa swoich gości odwrócić się, pokazać plecy i wyjść z pomieszczenia.
Pokazać pogardę i nienawiść.
Dla mnie, zawsze bardzo mierne, lecz sztucznie pompowane przez celebryckie media piosenkarki i piosenkarze, przy pomocy (oczywiście!) platformerskich władz lokalnych, nijakiego Wiśniewskiego, prezydenta Opola, zablokowały organizację festiwalu piosenki. Jak zwykle – przy pomocy kłamstw, szalbierstw, środowiskowego nacisku. Lecz przede wszystkim, przy pomocy pogardy i nienawiści. W dupie mają zwykłych ludzi, Opolan, czy telewidzów. Liczy się jedynie demonstracja swej parszywej postawy.
Ktoś może policzył ile to już mieliśmy demonstracji przeciwko legalnej władzy, wybranej w głosowaniu przez Polaków przecież, od czasu gdy PIS stanął u władzy?
Żałosne wystąpienia na ulicach. Typek z kitką i kolczykami prowadzący wyleniałe foki, odmóżdżone i z pretensjami. Były oficer Mazguła upominający się o ubeckie przywileje. Czy podgrzewający atmosferę psychol do wynajęcia, przyjaciel ex-prezydenta Komorowskiego, Andrzej Hadacz. A jeszcze przestępca, handlujący kobietami, no i te wyplute, zużyte divy minionej epoki, jak pani Janda, Stalińska, czy ta przeciętna szansonistka, wywodząca swój rodowód od Marii Dąbrowskiej i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (sic!) [ http://party.pl/newsy/kayah-szczery-wywiad-o-swoich-korzeniach-1910-r22/ ], Katarzyna Szczot, ukrywająca niezbyt sceniczne nazwisko pod pseudonimem Kayah.
To oni mają prowadzić tłumy na Belweder. Jak kiedyś Marszałek.
I również, jak tenże Piłsudski miał wówczas, tak dzisiaj mamy problem z sejmową menażerią. Każdy widzi, jeśli tylko chce patrzeć, z czym musi się potykać legalna władza. Takiego zbiorowiska pokracznych indywiduów w historii polskiego parlamentaryzmu nie było jeszcze nigdy. Do tego bezczelnych do granic, aroganckich i po prostu bardzo głupich. Co jeden to lepszy. Komu może się podobać i nie wzbudzać politowania pan Petru, Szczerba, Grabiec, Nitras, czy Arłukowicz.
Litościwie zmilczę o kobietach w sejmie. Każdy widzi: bez godności, bez kultury, rozmemłane, krzykliwe i przeraźliwie pustogłowe. Kłamczuchy i manipulantki. Żałosne.
A cały ten jazgot i skowyt przedstawiają nam media, których początki też są oparte na kłamstwie, oszustwie i kradzieży.
Gazeta Wyborcza i koncern Agora po prostu zawłaszczyła dorobek i symbole wielkiej Solidarności.
Niemiecki (dlaczego nie oryginalny – amerykański) Newsweek, prawdziwa polakożercza szczekaczka, postawiła na czele kundla, który je panu z ręki, aportuje i warczyn na rozkaz.
Początki telewizji TVN mają swoje korzenie w komunistycznej aferze wszechczasów – aferze FOZZ. Powstała na pieniądzach ukradzionych Polakom.
Polsat natomiast podobno założył pan Zygmunt Solorz – Żak. Jednak oba te nazwiska pochodzą od kolejnych żon, bo tak na prawdę to pan Piotr Krok, albo Piotr Podgórski – tajny agent bezpieki TW Zeg [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Solorz-%C5%BBak ].
Wystarczy? Cały ten konglomerat, układ biznesowo towarzyski, przez ćwierć wieku brylujący na salonach, imprezach i w mediach, z pretensjami, lecz często niedomyty. Gdzie ich wiodący intelektualista Michnik uznaje, że Order Orła Białego można odebrać od prezydenta w gumowych chodakach, aby zademonstrować pogardę dla tej polskiej broszki, a inne bożyszcze, Seweryn Blumsztajn dumnie obnosi na demonstracji plakat z napisem "Pierdolę nie rodzę" (przepraszam jk).
Więc cała ta zgraja, dotychczas beneficjenci Kwaśniewskiego, Komorowskiego i Tuska, przyssani do państwowego cycka, zdecydowali, że wszystkimi sposobami, ulicą, czy zagranicą, islamskimi emigrantami, bluźnierczymi spektaklami teatralnymi, likwidacją półwiecza opolskich koncertów (dobra narodowego) zniszczą pierwszą w dziejach po sowieckiej okupacji patriotyczno – konserwatywną władzę.
Cyniczny typ na ostatniej demonstracji 10 maja powiedział: - "To było fantastyczne! Ten prezydent Kaczyński leżący tam wdeptany w błoto..."
Pewien jestem, że gdyby tylko mieli moc i szansę, to z rozkoszą widzieliby tam również Jarosława Kaczyńskiego, Macierewicza, panią premier Szydło i prezydenta Dudę.
I my mamy, jak niektórzy o mentalności owcy idącej na rzeź, z tym ludźmi się pojednać i usiąść do wspólnego stołu by razem budować Polskę? Przepraszam, jaką Polskę? Ich Polskę, czy naszą Polskę? Bo to są kompletnie różne byty.
Prawda vs. kłamstwo. Uczciwość vs. złodziejstwo. Przyzwoitość vs. szujostwo. Kultura vs. "Klątwa" i Oliver Frljic.
Ile tych anty-polaków jest? Może z 10 tysięcy. Nie więcej. W tym połowa w Warszawie, a pozostali, jako specjalna kasta na samorządowych synekurach w całym kraju.
Do tego z jakiś milion zakręconych, ogłupiałych, a także tych, co ciągnęli w mętnej wodzie teoretycznego państwa osobiste zyski, często wbrew prawu i przyzwoitości.
Jak długo pozostałe 35 milionów Polaków będzie się temu spokojnie przyglądać?
Jeżeli nowa władza, PIS i Jarosław Kaczyński, jak twierdzi m.in. ruch Kukiza, odgrywają przed narodem teatr, to ludzie się szybko połapią. To już nie jest ta tłuszcza pasywna, z którymi komuniści mogli zrobić co chcieli. Pewien jestem, że już nigdy ponownie nie dopuszczą do władzy oszustów i złodziei z platformy. A także komediantów Petru. Lecz również gdy PIS zawiedzie pokładane nadzieje to błyskawicznie dostanie kopniaka.
Nie tylko w Polsce nastroje się radykalizują. Ludzie już mają dość.
Gdy wreszcie PIS w pełni to zrozumie, to pojmie, że musi zabrać się do prawdziwej roboty.
I będzie – no pasaran! – jak wrzeszczy na wiecach wiecznie rozhisteryzowana Dolores Janda.
.
Coś się dzieje. Chcą pewnie drugiego Opola w internecie.
Rośnie gwałtownie potrzeba nowego portalu. Bez kukułczych jaj, ze sprawdzonym wszechstronnie właścicielem.