Motto: Żołnierze! Z czego, jak z czego, ale z wojska jaj nie wolno robić!
(kapral Strumidło)
Przed chwilą obejrzałem w TVN24 wywiad z prezydentem Bronisławem Komorowskim, który na nowej władzy suchej nitki nie zostawił, czemu się nie można dziwić, bo jaki jest Bronisław Komorowski każdy widzi.
Ale w pewnym momencie omal mnie szlag nie trafił, bo prezydent Komorowski mnie upokorzył, a ja musiałem mu niestety w skrytości ducha przyznać rację.
Otóż Prezydent Komorowski nabijał się z ministra Macierewicza, a dokładniej mówiąc z rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomieja Misiewicza, zaś szyderstwo byłego prezydenta bystrzy redaktorzy TVN24 podparli tym oto filmem – vide:
( https://www.youtube.com/… )
Prezydent Komorowski kpił z awansu rzecznika MON, Bartłomieja Misiewicza, przypomniawszy, jak podczas święta Wojska Polskiego Misiewicz został odznaczony przez Antoniego Macierewicza złotym medalem za zasługi dla obronności kraju, a na rzeczonym filmiku widać, jak Misiewicz, który w resorcie obrony pełni tylko funkcję rzecznika prasowego, przechadza się przed żołnierzami, a ci witają go okrzykiem „Czołem panie ministrze!".
Zanim jednak dojdziemy do puenty coś Państwu opowiem.
W roku 1964 odbywałem studenckie szkolenie wojskowe w prawdziwej jednostce artylerii. Nie ważne o szczegóły, ale w czasie ćwiczeń na poligonie odmówiłem wykonania rozkazu, za co kapral Strumidło wlepił mi dwa tygodnie ciupy. Ale regulamin wojskowy nie pozwala aresztować skazanego na poligonie, tylko po powrocie do koszar i osądzeniu, co też się stało. Regulamin mówi dalej, że skazanego do aresztu odprowadza żołnierz pełniący aktualnie wartę. I tak się złożyło, że na warcie stał akurat mój kolega z grupy studenckiej Wydziału Geologii Mojej Almae Matris Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie o nazwisku Kurdziel, a mówiąc dokładniej największa grupowa zakała pomiatana przez kolegów.
Jak szkoleni wojskowo wiedzą, wartownik pełniący wartę posiada broń maszynową z ostrymi nabojami. I wyobraźcie sobie tylko Państwo, że mój kolega z grupy, łajza nad łajzami, kiedy mu nakazano odprowadzenie mnie do aresztu wymierzył mi w plecy naładowanego kałacha i nieswoim głosem ryknął:
„Aresztant Psierbiewicz! Trzy kroki przede mną, do aresztu najprzód marsz!”
Więc odwróciłem się przez ramię i powiedziałem do Kurdziela:
"Kurdziel! Przestań mi mierzyć w plecy, bo ci zaraz przypierdolę!"
A Kurdziel na to:
„Niech aresztant nie rozmawia w czasie wykonywania czynności służbowych wartownika! Bo w przeciwnym razie oddam strzał ostrzegawczy!"
A ja sobie uświadomiłem, że ten kretyn jest gotów to zrobić.
Dlaczego to opowiadam?
Żeby panu ministrowi Macierewiczowi uświadomić, czym grozi odbierające rozum powierzenie gówniarzowi przerastającej go władzy.
Krzysztof Pasierbiewicz (bombardier artylerii przeciwpancernej w rezerwie)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 13560
Piosenka z dynastii HAN:
Nad studnią rośnie drzewo brzoskwiniowe, a obok niego śliwa. Kiedy robaki przychodzą obgryźć korzenie drzewa brzoskwiniowego, śliwa ofiaruje im własne korzenie i koniec końców to ona usycha.
Istnieją okoliczności, w których należy poświęcić cele krótkoterminowe, by zyskać korzyści w dłuższej perspektywie.
To strategia k o z ł a o f i a r n e g o - ktoś ponosi konsekwencje, by inni nie musieli tego robić.
"„Niech aresztant nie rozmawia w czasie wykonywania czynności służbowych wartownika! Bo w przeciwnym razie oddam strzał ostrzegawczy!"
Na odprawie warty oficer dyżurny obejmujący służbę(ASG Rembertów) pyta wartownika o formułkę zatrzymania potencjalnego intruza na posterunku.
Ten bez zająknięcia wyrecytował:
-"Nie schodzić z miejsca zatrzymania,bo będę strzelał bez opamiętania"
Az zamarłem przed otworzeniem tego filmiku...
A tak na serio, Panie doktorze, cala sprawa z Misiewiczem jest tak denna, ze az zabawna. Jest Pan inteligentnym człowiekiem i nie wierze, ze nie zdaje Pan sobie sprawy z tego, ze jeśli tefałeny i inne g... walkuja te kwestie w kolko to oznacza tylko i wyłącznie jedno: ze oni nie maja już czego się czepiac. Jeśli wala w PiS już tylko jakimiś Misiewiczami tzn. ze PiS nie ma się czego obawiać. Jedyna sensowna konkluzja. Pozdrawiam
Jest tak jak Pan napisał.
Czy ktoś pamięta sprawę dorsza - tego od Piterowej? (8,16 zł). Wtedy też spora grupa prawicowych(?) blogerów z trroską ciągnęła temat - uuuuu... co się dzieje z PiSem i uuuuu.... jak teraz będzie postrzegany przez wyborców (...)
"Kurdziel! Przestań mi mierzyć w plecy, bo ci zaraz przypierdolę! Ha, ha, ha, ale się uśmiałem! Pan Pasierbiewicz to jest dowcipny gość. A jaki twardziel!
Aż miło było patrzeć jak Misiewicz uporał się gładko z bandą w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO, a że jeszcze studiuje...Martin Schulz - nikt nie śmie mu wypomnieć braku wykształcenia