Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nasi w Libanie

Ryszard Czarnecki , 22.10.2016
Sączę libańskie piwo „Almaza” (produkowane od 1933 roku, gdy Liban znajdował się pod „patronatem” Francji, a browar był w rękach francuskiej rodziny) w towarzystwie polskiego ambasadora w Bejrucie Tomasza Niegodzisza oraz zastępcy ambasadora Unii Europejskiej w ojczyźnie cedrów, naszego rodaka Macieja Gołubiewskiego. Dyplomaci są po pracy, oni mogą, ja jeszcze w jakiejś mierze w robocie, ja chcę... Rozmawiamy o polskich śladach w Libanie. Co łączy wieszcza Słowackiego, papieża Jana Pawła II, Ordonkę, Sadyka Paszę- Władysława Czajkowskiego i, miej proporcje mocium Panie, piszącego te słowa? Wszyscy to Polacy, którzy odwiedzili libańską ziemię w ostatnich dwustu latach.

Ale przecież nasi pierwsi rodacy trafili na obecne terytorium tej muzułmańsko- chrześcijańskiej republiki znacznie wcześniej, już w średniowieczu, gdy podróżowali do Ziemi Świętej. Zaczęło się już w XIII wieku, a więc 800 lat temu! Drugą cezurą były nieszczęsne rozbiory Polski ‒ wówczas wielu naszych, nie mogąc się pogodzić z utratą niepodległości, chciało kontynuować walkę poza granicami kraju. Byli tacy, którzy docierali na koniec (chrześcijańskiego) świata ‒ do Libanu. Jednym z nich był zakonnik Maksymilian Ryłło z bliskiego mi zakonu jezuitów. Bliskiego, bo jezuita właśnie, autor katechizmów do nauki wiary ojciec Jan Charytański ochrzcił mnie w belgijskim (walońskim) kościele w Gembloux. Miałem wtedy co prawda dwa miesiące (bez pięciu dni) i naprawdę nic nie pamiętam, ale wierze mojej śp. Mamie...

Najwięcej Polaków przybyło tutaj pod koniec II wojny światowej. Z armią generała Andersa do Libanu ściągnęło około pięciu tysięcy ludzi, głównie kobiet i dzieci uratowanych z sowieckich obozów śmierci, nazywanych czasem eufemistycznie „łagrami”.

Sporo z nich wyjechało po zakończeniu wojny, jednak dla części Liban stał się naprawdę „drugą Ojczyzną”. Nie mieli libańskiego obywatelstwa, ale byli najlepszymi ambasadorami Polski i polskości: najsłynniejszy chyba z nich architekt Karol Schayer to ojciec tamtejszego modernizmu, inny Karol ‒ Flecker był libańskim królem farb i lakierów, dr Stanisław Zaremba ‒ naukowcem, specjalista wielokątów(!), a Edward Romański ‒ ekspertem rządu w Bejrucie do spraw melioracji.

Dziś polski wizerunek w tym fascynującym, ale też trudnym, ze względu na kontekst walk religijnych, kraju kształtowany jest przez polskich księży-misjonarzy, dyplomatów, archeologów, a do niedawna też naszych żołnierzy w barwach ONZ. Skądinąd idiotycznej decyzji poprzedniego rządu o rezygnacji z obecności polskich sił pokojowych w Libanie nie rozumiem dotąd i nie rozumie nikt, kto cokolwiek wie o tym regionie.

Juliusz Słowacki ma, poświęconą mu specjalną tablicę w klasztorze św. Antoniego, gdzie spowiadał go zresztą inny Polak, ojciec Maksymilian Ryłło, delegat apostolski i założyciel katolickiego Collegium Asiaticum.

Skądinąd nasz wieszcz w ramach „mody na Wschód”, śladem Byrona, zwiedził Grecję, Egipt, Ziemię Świętą, Syrię, aby na prawie kwartał w 1837 roku nawiedzić Liban: Bejrut i Tripoli, ale też ruiny rzymskiej świątyni w Baalbeku. 163 lata po jego wizycie dzięki prawicowemu rządowi w Polsce otwarto w libańskim klasztorze, w którym mieszkał muzeum mu poświęcone.

Przez wiele lat po tym orientalnym klasztorze św. Antoniego oprowadzała turystów mieszkająca w Libanie od 1946 roku, przedstawicielka fali naszych uchodźców – Przemysława Hernacka - Azzi.

Co do uchodźców, to byli oni rozlokowani w Bejrucie, Ghazirze, a także sześciu innych miastach. Wśród nich była też wielka aktorka Hanka Ordonówna („Ordonka”), która skomponowała nawet „Marsz dziękczynny” dla prezydenta Libanu za opiekę nad polskimi uchodźcami, za co zresztą dostała libański order. W latach 1943-46 działało w Bejrucie nawet polskie seminarium duchowne, którego klerykiem był późniejszy kardynał Władysław Rubin.

Dzieje Polski to również dzieje Polaków poza Krajem. Warto o nich pamiętać.

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej" (04.10.2016)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1746
Domyślny avatar

Kazimierz Jagoda

22.10.2016 19:06

A może by tak szanowny pan poseł zatroszczył się losem bocianów tysiącami zabijanych przez Libańczyków. Podobno robią to dla sportu. Składając protest w tej sprawie zostawiłby pan i swój trwały ślad na ziemi libańskiej.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

22.10.2016 21:19

To wspaniałe. Rodacy płacą a ja sobie w ich imieniu spożywam piwo
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 814
Liczba wyświetleń: 8,067,023
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią
  • GŁOŚNY RYK UNIJNEJ KROWY. I TYLKO RYK....

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności