Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Historyczna szkoła Geremka

Izabela Brodacka Falzmann, 19.07.2016

 
Jeżeli obowiązująca wersja historii nie odpowiada faktom, zawsze można, jak twierdził profesor Geremek, posłużyć się faktem prasowym. I tak od lat się dzieje. Cała nasza historia najnowsza pomału staje się zbiorem faktów prasowych czy literackich. Takim faktem literackim jest historia pogromu w Jedwabnym, w której zamiast materiałów rzetelnego śledztwa obowiązują fantasmagorie niejakiego Grossa. Takim faktem literackim i to z annałów literatury ubeckiej jest historia pogromu  w Kielcach. Takim wreszcie faktem literackim jest historia słynnej karuzeli, rzekomo wirującej pod murami płonącego getta, uwieńczonej przez Miłosza w wierszu „ Campo di Fiori”. Mój ojciec, który mieszkał w pobliżu powiedział, że pod murami getta nie było wówczas żadnej czynnej karuzeli. To samo twierdziło wiele osób, miedzy innymi Stanisław Soszyński, Stefan Bratkowski, Ryszard Matuszewski. Pamiętał natomiast dobrze karuzelę Leszek Kołakowski. Historyk profesor Szarota pojednawczo stwierdził, że były dwie karuzele- jedna czynna a druga nieczynna.
Obowiązkiem IPN jest przeprowadzenie w tych sprawach rzetelnych śledztw. Natomiast obowiązkiem nas wszystkich jest spisywanie relacji jeszcze żyjących świadków historii. Na moje ręce w sprawie karuzeli złożył swe świadectwo pan Kazimierz Panek. Pozwolę sobie zacytować je dosłownie.
„”Miałem wtedy dokładnie 10 lat. Mieszkałem na Rybakach. Byłem gazeciarzem, ponieważ przestałem chodzić do szkoły i zajmowałem się sprzedażą „ Kuriera Warszawskiego”, niemieckiej gadzinówki, jedynego źródła wiadomości obok ulicznych głośników, nie licząc wydawanych przez podziemie tak zwanych gazetek. Po południu chodziłem do świetlicy przy ul. Długiej 13 prowadzonej przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci Ulicy.
Kiedy na około miesiąc przed powstaniem w getcie, na zachodniej stronie placu Krasińskich, na miejscu zburzonej kamienicy, powstało według terminologii używanej w gronie moich kolegów wesołe miasteczko, zachodziłem tam niemal codziennie.  Po około dwu tygodniach miasteczko zostało rozebrane i gdzieś wywiezione. Pozostała jedynie tylko karuzela. Miałem swoje pieniądze i idąc do świetlicy zwykle po dwa, trzy razy jeździłem na tej karuzeli. Pamiętam, że jedynymi klientami byli chłopcy, głównie w moim wieku. W ostatnich dniach trzeba było zawsze czekać, aż się zbierze grupa co najmniej dziesięciu amatorów, żeby operator uruchomił karuzelę.
Pamiętnego dnia, pierwsze głośne wybuchy w getcie zastały mnie w powietrzu. Operator natychmiast, przed czasem, zatrzymał karuzelę. Był bardzo zdenerwowany. Krzyczał na nas, żebyśmy poszli do domu. Potem poszedł na zaplecze kamienicy przy której stała karuzela i wyłączył prąd. Następnie zaczął odłączać gruby kabel od silnika napędowego. Ja byłem bardzo ciekawy, co on robi i patrzyłem mu na ręce z odległości około jednego metra, co go bardzo denerwowało. Powtarzał kilkakrotnie: „ Idźcie do domu, idźcie już”. W międzyczasie za murem, gdzie stały duże niezamieszkałe kamienice, zaczęło się coś dziać.  Na drugim lub trzecim piętrze otworzyło się okno. Wyglądała przez nie na lewo i prawo zdenerwowana młoda kobieta. Krzyczała coś do tyłu. Potem zamknęła to okno.
Pod murem, od ulicy Miodowej chyłkiem przeszło dwóch niemieckich żołnierzy niosących karabin maszynowy z krótkimi nóżkami przy końcu lufy. Jeden w czapce i w mundurze, drugi w hełmie i długim płaszczu. Weszli do kamienicy. Po paru minutach kilku cywili niosło z powrotem tego w hełmie na czymś w rodzaju noszy. Ręce zwisały mu do ziemi. Musiał być zabity lub ciężko ranny. Ten drugi Niemiec niósł karabin maszynowy. Co parę chwil słychać było strzały i wybuchy w getcie. Operator karuzeli zaczął zwijać ten gruby kabel zasilający w stronę kamienicy i tam został na dłużej. Powoli zapadał zmierzch i ja jako jeden z ostatnich poszedłem do domu. Po paru dniach karuzeli już nie było. Taka i tylko taka jest prawda o niej.  Przysięgam.””
Jeżeli nie spełnimy swego kronikarskiego obowiązku wobec potomnych musimy się liczyć z tym, że wygra szkoła kłamstw prasowych Geremka.    
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 18614
Domyślny avatar

xena2012

19.07.2016 08:35

pamietam ,że pan Bartoszewski wiele lat temu mówił w telewizji,że nie było czynnej karuzeli w pobliżu getta i to od poczatku wojny.Później po latach zadziwiająco zmienił zdanie o 180 stopni.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2016 09:20

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na pamietam ,że pan Bartoszewski

Ciekawy jest podział na tych dobrze różne rzeczy pamiętających i nie pamiętających. Na przykład Leszek Kołakowski urodził się podobno w 1927 roku w Radomiu. W czasie powstania w getcie miał kilkanaście lat i mieszkał u Sendlerowej. Sendlerowa też "zapamiętała" karuzelę. Przykro mi ale bardziej ufam ojcu, który był człowiekiem wyważonym, przeżył karną kompanię w Oświęcimiu, do życia miał stosunek filozoficzny i nie angażował się w dyskusje inspirowane politycznie. Był po prostu po stronie prawdy ale mówił o niej obiektywnie, bez emocji. Jeszcze kilka lat temu śledztwo w sprawie Kielc czy Jedwabnego mogłoby opierać się na żyjących świadkach. Z roku na rok będzie trudniej ustalić fakty. Fakty w dosłownym sensie tego słowa, a nie fakty prasowe ukute na zamówienie.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

19.07.2016 11:36

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Ciekawy jest podział na tych

Fakty to łuski i kule z niemieckich karabinów maszynowych zakopane we wzmiankowanej sdodole ;-)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2016 13:38

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Fakty to łuski i kule z

Tak ale ich nikt nie policzył i nie opisał. Natomiast jako fakty traktuje się kiepską literaturę PF w wydaniu Grossa.
gorylisko

gorylisko

19.07.2016 21:34

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Tak ale ich nikt nie policzył

i żeby było ciekawiej, pewien sędzia rzepolący pisał i wypocinach grossa jako o pracy bazujacej na wyjatkowo dobrym warsztacie... to chyba jakiś żart ale podobno pochwałi grafomańskie makabre sf w/w grossa... czy o ni wszyscy nie mają jakiegos skrzywienia ?? jak zwykle Szacunek dla Szanownej pani od człekokształtnego... dodatkowo wkur... zdenerwowanego bo cały dzień pewne sprawy z komputerami i z siecią nie ruszyły z miejsca... i nie mam pomysłu... mimo wszystko kłaniam się nisko Szanownej Pani...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2016 23:51

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na i żeby było ciekawiej, pewien

lekarz zapisujący mi pigułki na nadciśnienie powiedział:" przede wszystkim się nie wk...". Przekonał mnie tym, że jest dobrym fachowcem. Ale jak się zastosować do jego zalecenia? Pozdrawiam serdecznie.
lala

lala

22.07.2016 17:32

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Fakty to łuski i kule z

są dwa tomy wydane przez IPN dotyczące Jedwabnego - jak rozumiem, lepiej się wydaje opinie nie tracąc czasu na takie lektury (za grube? za trudne? z IPN-u?)
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

19.07.2016 10:34

Historia jest tylko propagandą polityki. Geremek, Gross i Kołakowski stosowali tylko praktycznie wytyczne z Talmudu ;-)
Domyślny avatar

Tarantoga

19.07.2016 11:46

Wielce Szanowna Pani! Zacytuję Pani tylko dwa zdania z mojej wczorajszej notki: "FAKTY ZNAJĄ TYLKO CI,KTÓRZY POWINNI JE ZNAĆ,CI KTÓRZY FAKTÓW NIE ZNAJĄ...NIE POWINNI ICH ZNAĆ NADAL"-- Dlatego pewien filozof w chwili zdenerwowania napisał: "Nie ma faktów,sa tylko interpretacje" Groby juz porosły...a my dalej nie wiemy,kto szczuł i co było grane,że się posłużę słowami Salonu Niezależnych. Serdeczności---Tarantoga
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2016 13:41

Dodane przez Tarantoga w odpowiedzi na Wielce Szanowna

Czytałam tę notkę i pomyślałam sobie, że coś jest na czasie, w atmosferze, że ludzie niezależnie od siebie to poruszają. Serdecznie pozdrawiam.
Marek1taki

Anonymous

19.07.2016 19:51

Sam nie pamiętałem, ale godne zapamiętania są okoliczności, w których pojawiło się pojęcie faktu prasowego: "Czy ktoś jeszcze pamięta skąd się wziął fakt prasowy? To wynalazek Bronisława Geremka na usprawiedliwienie swojego kłamstwa, na którym został przyłapany -cytował oburzające wypowiedzi ministra Zalewskiego w czasie wizyty w USA, nie wiedząc, że wizyta została w ostatnim momencie odwołana i minister w ogóle tam nie pojechał, zatem nie mógł wypowiedzieć tych oburzających słów. Nic nie szkodzi, stwierdził wstrząśnięty, lecz nie zmieszany Geremek, wszak odnosił się do faktu prasowego. Znaczy, skłamała juz uprzednio Wyborcza, zatem on juz może spokojnie to kłamstwo cytować i budować na jego podstawie wielopiętrowe teorie polityczne." - napisał Seawolf. Źródło: http://niepoprawni.pl/bl… To też kawałek historii. I ostentacyjne określenie stosunku do prawdy pewnej grupy politycznej.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2016 23:37

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Sam nie pamiętałem, ale godne

Bardzo dobrze, że Pan przypomniał i uściślił okoliczności utworzenia tego skandalicznego terminu. To własnie nasza historia najnowsza, która będzie wkrótce mniej znana niż czasy opisywane przez Kadłubka. Na szczęście w jego czasach nie było prasy.
gorylisko

gorylisko

19.07.2016 21:40

czy byłaby mozliwość zebrania wspomnień świadków tamtych dni ? powiedzmy, zebranie listów, skatalogowanie ich a następnie opublikowanie w formie pracy...książki, strony, prezentacji multimedialnej...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2016 23:32

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na czy byłaby mozliwość zebrania

Marcin Zaremba oparł swoją książkę " Wielka trwoga" na dokumentach takich jak prywatne listy, wspomnienia i pamiętniki. Bardzo ciekawa metoda historyczna. Niektórzy mają zastrzeżenia do Zaremby, bo nie jest z ich bajki. Ale książkę i metodę trzeba docenić. Nasuwają mi się dwie refleksje. Po pierwsze nie istnieje historia synkretyczna. Nie da się uzgodnić stanowisk dwu walczących kiedyś stron. Po drugie nie wolno frymarczyć pamięcią nawet ze szlachetnych pobudek.
lala

lala

22.07.2016 17:30

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Marcin Zaremba oparł swoją

a pamięta Pani co jest u Zaremby w sprawie stosunku Polaków do Żydów? o pogromie kielieckim? o innych aktach przemocy (napad na sierociniec w Rabce)?
Janko Walski

Zbigniew Gajek vel Janko Walski

19.07.2016 22:18

My urodzeni i wychowani w PRLu nawet nie zdajemy sobie sprawy jak daleko zaszedł proces atrofii kręgosłupa i szacunku dla siebie w elitach. Prawda czy kłamstwo - nie ma znaczenia, żadnego progu, swobodne ślizganie się przez granicę wte i wewte. Geremek-protoplasta wzór dla inteligencji postępowej cały był z tego, jak Michnik, na widok którego z krzykiem ludzie prawi wyskakują przez okno, wzorem dla kiwaczy podwórkowych spod znaku Tuska, Kijowskiego, Schetyny, Grupińskiego, Halickiego i Kopacz. GRA - to jest to co rozpala kolejnych spetrufikowanych kierwińskich adeptów tej miazgi. Związek z rzeczywistością w ich grze jeśli jest to przypadkowy. Gra bez zasad inteligencji postępowej wciąż się toczy. Wielkie pośmiertne zwycięstwo systemu zniewolenia Lenina-Stalina.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2016 23:46

Dodane przez Janko Walski w odpowiedzi na My urodzeni i wychowani w

Tak to pośmiertne zwycięstwo Stalina i Goebbelsa. Ten stan świadomości tak zwanej inteligencji. Romand Zimand nazywał ich wykształciuchami tak tłumacząc termin Sołżenicyna "образованщина". Zimand też należał do pryszczatych ale gdy dojrzał bardzo się tego wstydził. W jawnym przeciwieństwie do Geremka i choćby Kołakowskiego.
Domyślny avatar

manko1492

19.07.2016 22:55

Genetyczny, Endogamiczny, Rasistowski,Ezoteryczny Macher inaczej Efraimiczna Kanalia ma w Polsce niestey wielu wyznawców i srebrnikowych propagatorów, do których ostatnio w Kielcach, Jedwabnem i tzw. sejmie RP dołączyli pad czyli zięć nibypoety korncośtam i polskojęzyczni posłowie popis-u. Panie Izabelo jest Pani jak zawsze Wielka. I tylko prawdy żal, że jej u innych, tych na wysokich stanowiskach publicznych tak bardzo brak.
lala

lala

20.07.2016 03:20

są zdjęcia: https://www.google.com/s… jedno z wielu.... o kieleckim pogromie pamięta wielu starszych mieszkańców miasta i okolic.... polecam: prof. Szaynok - jej publikacje chyba są w tej materii najbardziej wyczerpujące i takie wspomnienie (jedno z wielu): Alina Maroglis-Edelman, Tego, co mówili nie powtórzę
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.07.2016 08:32

Dodane przez lala w odpowiedzi na są

Te zdjęcia nie są sprzeczne z relacją pana Kazimierza. Pokazują karuzelę nieczynną pod murem. Po kilku dniach została wywieziona. Gdzie są te tłumy bawiące się przy akompaniamencie skocznej muzyki? Gdzie są te powiewające spódnice dziewcząt? Miłosz jako poeta miał prawo zmyślać, ale zmyślenie nie może być traktowane jako prawda. Co do pogromu kieleckiego nie ma już dzisiaj w zasadzie wątpliwości, że był dziełem UB. Śledztwo w Jedwabnym zostało przerwane. Należy je dokończyć. Każde wyniki rzetelnego śledztwa należy honorować.Nie można jednak traktować poważnie zmyśleń dziennikarzyny, bez warsztatu historycznego, donosiciela z czasów marcowych. Mogłabym tej słabości mu nie wypominać,( był zwykłym tchórzem) a nawet przebaczyć gdyby skorzystał z okazji żeby milczeć w kwestii go przerastającej. Kiedyś tak powiedział Chirac o Polakach i moi znajomi z Francji bardzo czuli się obrażeni, a ja nie. Jeżeli ma się mówić bzdury lepiej milczeć. A przede wszystkim nie wolno frymarczyć pamięcią historyczną.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

20.07.2016 09:30

Dlaczego prawda o niemieckiej zbrodni w Jedwabnem nie może się przebić do polskiej opinii publicznej? W 1941 r w okolicach Łomży trwała akcja Gestapo i Einsatzkomand SS (szerzej o tym w tekście Thomasa Urbana pt. „Poszukiwany Hermann Schaper”, „Rzeczpospolita”, 01.09.01 Nr 204). Szlak morderców: w końcu czerwca Wizna, 5 lipca Wąsosz, 7 lipca Radziłów, 10 lipca Jedwabne, w sierpniu (bez dokładnej daty) Łomża, około 22 sierpnia Tykocin, 4 września Rutki. Masowe mordy na Żydach miały miejsce w wielu innych miejscach. 27 czerwca 1941 r. batalion policji niemieckiej dokonał pogromu Żydów w Białymstoku zabijając w domach i na ulicach około 2.000 Żydów, z tego, około 800 – 1000 spalił żywcem w synagodze białostockiej. Technika dokonywania masowych mordów poprzez palenie żywcem dużych grup ludzi wewnątrz zabudowań była najprawdopodobniej elementem szkolenia oddziałów SS (przynajmniej Einsatzkomand), na co wskazuje wysoka liczebność zbrodni tego typu. Po 1939 jeszcze niejednokrotnie staroniemiecką (a nie – staropolską) tradycją palono ludzi żywcem: Zbrodnia w Ciepielowie 1942, “4. VII. 1943, Bór Kunowski – 43 osoby spalono żywcem w stodole za udzielanie pomocy oddziałowi partyzanckiemu, składającego się głównie z Żydów, którzy uciekli z getta.”;”VIII. 1944, Sasów – za udzielanie pomocy około 100 Żydom ukrywającym się w pobliskich lasach, Niemcy zamordowali i/lub spalili żywcem wszystkich mieszkańców wsi, pilnując, by nikt nie uciekł z płomieni.”, 18 V 1943 roku w Szarajówce Niemcy spalili żywcem 58 osób, zastrzelili 9 i zniszczyli całą wieś., Zbrodnia w Podgajach – SS-mani spalili żywcem jeńców z 3. pułku piechoty 1 Dywizji WP. Gardelegen – 13 kwietnia 1945 Niemcy (jednostka SS) spalili żywcem w stodole 1016 osób, więźniów obozu koncentracyjnego. Dlaczego Polacy dziś nie wiedzą nic o tych zbrodniach? Bo to jest ta historia, której Polaków nikt w III RP nie chce uczyć. Polacy mają przepraszać za Jedwabne. Mają uznać zbrodnie SS i Gestapo za własne zbrodnie ;-)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.07.2016 10:35

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Dlaczego prawda o niemieckiej

Bardzo dziękuję za wspaniałe w wyczerpujące uzupełnienie.Nie wolno frymarczyć historią niezależnie od dobrych intencji. Frymarczenie historią odgrywa rolę merdania ogonem albo odsłaniania podbrzusza u psa ( przepraszam za to porównanie, ale znam lepiej język ciała zwierząt niż ludzi). Duży pies nie musi szczekać, ani warczeć, ale nie pozwoli sobie wyjadać z miski. Znałam takiego, który bezgłośnie odsłaniał wspaniałe, białe kły i to wystarczało. Nikogo nie gryzł. Wracając do historii. Nie da się stworzyć historii synkretycznej. Ten kto nie wierzy niech spróbuje opisać synkretycznie rozwód znajomych. Nie znaczy to jednak, że mamy zapominać o naszych ofiarach i męczennikach na Wołyniu. I nie znaczy to, że mamy przyjmować na swoje barki cudze winy. Doceniam znaczenie słynnego listu biskupów: " Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Mój ojciec, więzień karnej kompanii w Oświęcimiu, jedna z kilkunastu osób na świecie, która przeżyła tę kompanię powiedział wówczas:" nikt mnie nie zapytał czy przebaczam i zobaczycie, że skończy się to tak, że historycy stwierdzą, że to my trzymaliśmy Niemców w obozie za ratowanie Żydów". Wiele się nie pomylił.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.07.2016 10:35

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Dlaczego prawda o niemieckiej

Bardzo dziękuję za wspaniałe w wyczerpujące uzupełnienie.Nie wolno frymarczyć historią niezależnie od dobrych intencji. Frymarczenie historią odgrywa rolę merdania ogonem albo odsłaniania podbrzusza u psa ( przepraszam za to porównanie, ale znam lepiej język ciała zwierząt niż ludzi). Duży pies nie musi szczekać, ani warczeć, ale nie pozwoli sobie wyjadać z miski. Znałam takiego, który bezgłośnie odsłaniał wspaniałe, białe kły i to wystarczało. Nikogo nie gryzł. Wracając do historii. Nie da się stworzyć historii synkretycznej. Ten kto nie wierzy niech spróbuje opisać synkretycznie rozwód znajomych. Nie znaczy to jednak, że mamy zapominać o naszych ofiarach i męczennikach na Wołyniu. I nie znaczy to, że mamy przyjmować na swoje barki cudze winy. Doceniam znaczenie słynnego listu biskupów: " Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Mój ojciec, więzień karnej kompanii w Oświęcimiu, jedna z kilkunastu osób na świecie, która przeżyła tę kompanię powiedział wówczas:" nikt mnie nie zapytał czy przebaczam i zobaczycie, że skończy się to tak, że historycy stwierdzą, że to my trzymaliśmy Niemców w obozie za ratowanie Żydów". Wiele się nie pomylił.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

25.07.2016 22:38

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Bardzo dziękuję za wspaniałe

http://www.tokfm.pl/Tokf… Czyżby doradca Waszego - Pisowców - Prezydenta Dudy też uprawiał historię synkretyczną.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

26.07.2016 12:21

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na http://www.tokfm.pl/Tokfm/0,1

Tutaj @zdzichu masz wykładzik https://www.youtube.com/… spokojnie obejrzyj i zapamiętaj na wieki wieków ;-)

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,988
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności