Dziś [6.05.2016] moją uwagę zwróciła notka blogera Giz 3miasto opublikowana w Salonie 24 i zatytułowana "Trzej prezydenci UE pielgrzymują do Kanossy, znaczy Watykanu" {TUTAJ}. Jej zasadniczą częścią jest tłumaczenie tekstu zamieszczonego w dzisiejszzym wydaniu francuskiego dziennika "Le Monde" {TUTAJ}. Czytamy:
"Jedyna nadzieja zdezorientowanej Europy w papieżu Franciszku - piszą w "postępowej" szczekaczce Le Monde. Ja chyba jeszcze śnię - skomentowałem spontanicznie dzisiaj w drodze do pracy po przeczytaniu tego tekstu w internetowym wydaniu francuskiego dziennika.
Wydarzenie symboliczne: podzielona Europa, chora, zdesperowana, ma nadzieję na znalezienie moralnego wsparcia w papieżu Franciszku. Prezydenci trzech głównych instytucji UE, Jean-Claude Juncker w imieniu Komisji, Donald Tusk przewodniczący Rady Europejskiej i Martin Schulz, w imieniu Parlamentu Europejskiego podróżujących do Rzymu, dzisiaj w piątek 6 maja wybierają się do Rzymu aby wręczyć papieżowi prix Charlemagne - nagrodę Karola Wielkiego.".
Katolicka Agencja Informacyjna zamieściła {TUTAJ} obszerne sprawozdanie z wręczenia tej nagrody. Dowiadujemy się, że:
"Ojciec Święty został nią uhonorowany przez niemieckie miasto Akwizgran za swe wybitne zaangażowanie „na rzecz pokoju i zrozumienia, współczucia i tolerancji, solidarności i ochrony stworzenia”.
W uzasadnieniu podkreślono, że papież nie tylko zachęca do większego zaangażowania w rozwiązanie kryzysu uchodźców w Europie, ale zwraca też uwagę na skutki kryzysu gospodarczego. W tej sytuacji wzywa do kierowania się zasadami solidarności i pomocniczości, a także zachowania jedności w różnorodności. Franciszek umacnia również humanistycznego ducha wzywając Europę, by korzystała ze swoich religijnych korzeni.".
W Watykanie była obecna eurokracja: Schulz, Juncker, Tusk oraz Angela Merkel. Nie byl to pierwszy przypadek, gdy papiez otrzymał nagrodę Karola Wielkiego. KAI pisze, że:
"W 2004 r. nagrodę przyznano wyjątkowo dwóm osobom: nadzwyczajną Międzynarodową Nagrodę Karola „za wkład w dzieło jedności naszego kontynentu” otrzymał Jan Paweł II, a drugim laureatem został ówczesny przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox z Irlandii.".
Wszystko wskazuje na to, iż przyznanie tej nagrody papieżowi Franciszkowi ma czysto koniunkturalny charakter. Wspomniana wyżej eurokracja zapędziła się w kozi róg ze swoją polityką multi-kulti, zalewaniem Europy islamskimi imigrantami i brutalnymi naciskami na państwa czlonkowskie Unii. Ostatnia propozycja karania ich drakońskimi grzywnami za nieprzyjmowanie imigrantów jest oczywiście wyrazem desperacji eurokratów. W tej sytuacji nagroda dla papieża Franciszka wygląda na rodzaj łapówki wręczonej mu po to, by odegrał on rolę "pożytecznego idioty", żyrującego lewicowe pomysły.
Czy ten plan się powiedzie.? Nie wiem. Z jednej strony papież Franciszek ma wyraźną słabość do muzulmanów [albo się ich boi]. Mył im nogi w Wielki Czwartek, z Lesbos zabrał wyłącznie rodziny muzułmańskie i nigdy nie potępił otwarcie licznych zbrodni dokonywanych przez islamistów. Z drugiej jednak strony jego [cytowana przez KAI] homilia zawiera głównie ogólniki o "humanistycznej Europie". Papież Franciszek jest dobrym człowiekiem, ale robi wrażenie słabego i kompletnie zagubionego przywódcy Kościoła. Z tym jest największy problem.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5887
Dobry tekst ... ale od slow -"Czy ten plan się powiedzie.?" ... juz jest doskonale zakonczenie.
Kiedys sie "wzburzylem" gdy jeden ze znajomych wyrazil opinie ze to "kiepski" Papiez ... dzis bym sie powstrzymal ...
PS.- Nigdy nie przyjal zadnego odznaczenia ... dlaczego to przyjal ?!. "nagroda dla papieża Franciszka wygląda na rodzaj łapówki" ... tym gorzej dla Europy !!!
Europa na papieża Franciszka nie ma co liczyć. Papież każe nam tych wszystkich muslimów przyjmować!
zastanawiam się czy dzisiaj w dobie mediów obecny papież wie co tak naprawdę dzieje się na świecie?Dlaczego przyjmuje u siebie skrajnych lewaków którzy nawet nie kryją,że walcza z chrześcijaństwem i rugują go z Europy.W Średniowieczu bez internetu i telewizji papieże byli lepiej poinformowani i nie przyjmowali każdego z uśmiechem i pokorą tylko w worku pokutnym.To obrzydliwe co robią przedstawiciele UE,ale przecież nie jadą do Canossy tylko wywrzeć presję na papieżu Franciszku i pouczyć by podczas pobytu w Polsce rozmawiał wyłącznie z młodymi uczestnikami ignorując polityków.
Można powiedzieć, że oni też montują koalicję, taką zbierankę ad hoc, jak nasi kodziarze i post-partyjniacy.W końcu, papież Franiciszek lubo czasem zajechać taką euro-lewacką nowomową, chętnie też wyznacza cele osadnicze dla muzułmanów w Europie, nic nie mówiąc o tym, że na przykład katolicka Ameryka Południowa mogłaby wyciągnąć ręce i przygarnąć jakiś milionik? Może Argentyna by się zgłosiła? To kraj papieża, powinien zaprosić trochę uchodźców.
Sprawa jest chyba dosyć prosta i oczywista - eurobolszewia chce skłonić papieża do wywarcia presji na Polskę z pozycji katolickiej. W ich pojęciu Polska to kraj katolickich fundamentalistów więc robią podchody aby uderzyć również od tej strony.
Jeśli im się uda i papież da się na to złapać to skorzystają potrójnie:
1. Lokalna bolszewia dostanie w prezencie doskonałe paliwo dla swoich ataków i na pewno będzie z niego korzystać ile się da.
2. Wśród mniej wyrobionych katolików zostanie zasiana wątpliwość, na bo skoro papież też mówi jak wszystkie telewizyjne "autorytety" to może coś w tym jednak jest...
3. Wbicie klina między pozostałych katolików i Kościół, stare marzenie czerwonych.
A jeśli im się nie uda to zupełnie nic na tym nie tracą. Dla eurobolszewii sytuacja wręcz idealna i trudno by z niej nie skorzystali. To pokazuje również, że tam wcale nie rządzą idioci, jak to się czasem nam wydaje, tylko bardzo niebezpieczni i inteligentni ludzie. A że na ogół na pierwszą linię wystawiają kukły to zwykła zmyłka dla naiwnych.
Na to wygląda, jakby nie wydawało się to dziwne patrząc od strony Kościoła.
Schulz, Juncker, Tusk i Merkel potrzebują piątego do brydża ;-)