Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Psychologicznie kluczowy moment kampanii wyborczej

Krzysztof Pasierbiewicz, 13.10.2015
Kampania wyborcza weszła na ostatnią prostą i zaczął się śmiertelny bój o Polskę pomiędzy atakującą wściekle Platformą i bardziej, lub mniej zbornie odpierającym te ataki PIS-em.

Obecna pani Premier i aspirantka na przyszłą toczą ze sobą codzienne potyczki, ale widać, że obydwie słabną.

Więc Prawo i Sprawiedliwość sięgnęło po wycofanego od kilku miesięcy Jarosława Kaczyńskiego rzucając go na pierwszą linię frontu, zaś Platforma chwyciła się, jak tonący brzytwy wpadki z feralnym występem Antoniego Macierewicza w Chicago i zaczęła ze zdwojoną niż zazwyczaj siłą znowu straszyć Polaków PIS-em.

Moim zdaniem obie te strategie, zarówno PIS-u, jak Platformy nic nowego już do kampanii wyborczej nie wniosą, a do zdecydowanego wygrania walki wyborczej potrzebny był jakiś ruch rozstrzygający tę walkę.

I choć politycy to zbagatelizowali, moim zdaniem taki ruch wykonał w niedzielę pan Prezydent Andrzej Duda.

Dlaczego w niedzielę?

Otóż do niedzieli Polacy byli wciąż podzieleni na nienawidzących się wzajemnie zwolenników PIS-u i Platformy i nic nie zapowiadało, że znajdzie się zwornik, który mógłby połączyć wokół jakiejś idei większość wyborców.

A jakiż to zwornik? I jaka idea? Już słyszę kpinki dziennikarskie od lewa, przez środek do prawa.

Otóż takim spoiwem łączącym miliony Polaków było pójście Andrzeja Dudy do szatni naszej reprezentacji piłkarskiej na gorąco po zwycięstwie nad Irlandią. Prezydent nie czekał aż ich będzie mógł zaprosić do swojego Pałacu powiadamiając uprzednio wszystkie możliwe media. On nie myślał o PR. On pobiegł do naszych chłopaków spontanicznie. Chciał po prostu z nimi być w tej doniosłej dla Polaków chwili, którzy jak niczego bardziej kochają piłkę, która jest dla nich ideą uniwersalną. Cała Polska widziała, jak Prezydent się cieszył z tego zwycięstwa z naszą reprezentacją narodową, jak się z nimi wyściskał, a potem zatańczył i zaśpiewał…

A co najważniejsze miliony Polek i Polaków widziało, że robił to nie dla reklamy politycznej, ale ze szczerego serca, co ludzie po prostu czują. Nie wygłaszał przemówień, nie picował i nie truł, lecz zwyczajnie się z nimi żywiołowo radował ze zwycięstwa Polski. Nie zanudzał ich, nie próbował się narzucać i po chwili wspólnej radości z dyskretnym wyczuciem wyszedł zostawiając ich samych ze swoją radością.

I raptem ludzie zobaczyli, że ten wywodzący się z pisowskiego przecież pnia prezydent cieszy się z wszystkimi Polakami nie zważając na to, jakie są ich preferencje polityczne.

Więc uważam, że z psychologicznego punktu widzenia to był właśnie moment kluczowy tej kampanii wyborczej, gdyż ludzie zrozumieli, że nie ma się, co bać PIS-u, bo to tacy sami ludzie, jak wszyscy, którym zależy na zwycięstwie Polski.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
Rozumiem, że moja notka może się politykom i ekspertom wydać irracjonalną. Ale są zdarzenia stojące ponad racjonalnym postrzeganiem rzeczywistości. A na dowód tego coś Państwu opowiem.

Jak nam w roku 1952 bezpieka wykończyła Ojca, Mama wpadła w czarną rozpacz. Żeby nas z bratem utrzymać pisała całymi nocami na maszynie i sprzedawała po kolei biżuterię, obrazy, srebrne sztućce, a w końcu jej ukochany fortepian, na którym przygrywając sobie na cztery ręce, Rodzice mieli zwyczaj podśpiewywać sobie ich ulubione piosenki.

Od śmierci Taty przez lata nie widziałem Mamy uśmiechniętej.

Aż naszedł październik roku 1957. Pamiętam jak mama przyszła z pracy jakaś inna niż zwykle i zakomunikowała, że jedziemy na mecz z Rosją do Chorzowa.

W rozklekotanym zakładowym autobusie panowała atmosfera jakbyśmy jechali na wojnę. Pamiętam, że po przyjeździe na miejsce spojrzałem odruchowo w niebo, bo myślałem, iż nadciąga burza. Ale niebo było czyste, a grzmiał Stadion Śląski.

W miarę jak zbliżaliśmy się do trybun kultowego kolosa wzmagał się groźny pomruk zdradzonych w Jałcie Polaków, którzy przyjechali na mecz, ale tak naprawdę, by wykrzyczeć i zamanifestować nienawiść do sowieckiego ciemiężcy i zaprzedanej Moskwie komuszej władzy.

Jako dwunastoletni chłopak nie do końca rozumiałem, co się dzieje.

Po chóralnym odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego na stadionie zawrzało jak w piekielnym kotle. To nie był doping, lecz desperacki krzyk protestu wydobywający się ze stu tysięcy gardeł, który przypominał huk rozszalałych fal na wzburzonym oceanie. Według mnie to była najgorętsza patriotyczna manifestacja w powojennej Polsce.

Aż nadszedł ów pamiętny moment, gdy maleńki Gerard Cieślik pokonał po raz drugi Lwa Jaszyna strzelając główką zwycięskiego gola Ruskim.

Myślałem, że się niebo rozstąpiło. Sto tysięcy ludzi zawyło ze szczęścia. Ludzie rzucali się sobie w objęcia, płakali z radości, poleciały w górę czapki, kapelusze, marynarki, torebki. Wszyscy krzyczeli niech żyje wolna Polska! Rozbrzmiewały toasty i bimber lał się strumieniami.

Wtedy po raz pierwszy zrozumiałem, że nie da się zabić naszej polskiej duszy. Że prawdziwi Polacy nigdy nie ugną karku przed Moskwą.

I raptem zobaczyłem, że moja mama się śmieje. Oszalała z radości wzięła mnie w objęcia wrzeszcząc mi do ucha: „Synku mój kochany! Wygraliśmy z Rosją!!! Pomściliśmy tatę!!!”.

Do grobowej deski nie zapomnę dumy, jaka mnie wtedy rozpierała, że jestem Polakiem. Powiem więcej, tamten mecz zostawił niezatarte piętno na całym moim dalszym życiu…


 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4426
Mikołaj Kwibuzda

Mikołaj Kwibuzda

13.10.2015 20:38

Ech, żeby Pan zawsze pisał tak, jak w tym Post Scriptum. Świetny kawałek, dziękuję. A co do szampana, może i trzeba chłodzić, ale... dzisiejsze osiągnięcie negocjacyjne pana Karczewskiego, z tą debatą... Pani Szydło sobie poradzi, na pewno, ale gdyby debata była bez tych presstytutek, tylko z jakimiś uczciwymi ludźmi, Lady Babiuch zostałaby zaorana, a tak - uczeni w piśmie orzekną remis.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.10.2015 21:04

Dodane przez Mikołaj Kwibuzda w odpowiedzi na Ech, żeby Pan zawsze pisał

@Mikołaj Kwibuzda "Ech, żeby Pan zawsze pisał tak, jak w tym Post Scriptum..." ------------------ Jak bym pisał zawsze tak samo, szybko by się Panu znudziło. PS. Zmieniłem tytuł notki, bo uznałem że nie oddaje jej przesłania i sprowadza dyskusję na niewłaściwe tory.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.10.2015 21:26

Dodane przez Mikołaj Kwibuzda w odpowiedzi na Ech, żeby Pan zawsze pisał

@Mikołaj Kwibuzda "ale... dzisiejsze osiągnięcie negocjacyjne pana Karczewskiego, z tą debatą..." -------------------- Od początku się zastanawiam, skąd oni wytrzasnęli tego pana Karczewskiego? Tragicznie niemedialny, a jeszcze do tego zgoda na tę debatę dowodzi, że szkolne błędy robi.
Domyślny avatar

bolesław

13.10.2015 22:29

Szanowny Panie Krzysztofie. "Więc uważam, że z psychologicznego punktu widzenia to był właśnie moment kluczowy tej kampanii wyborczej, gdyż ludzie zrozumieli, że nie ma się, co bać PIS-u, bo to tacy sami ludzie, jak wszyscy, którym zależy na zwycięstwie Polski." Jestem przekonany, że zwycięstwo piłkarzy w kilku procentach przyczyni się do zwycięstwa PiSu.Polacy to taki dziwny Naród, często "drobiazg" wiele znaczy. Serdecznie Pana pozdrawiam, bolesław.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.10.2015 23:01

Dodane przez bolesław w odpowiedzi na Szanowny Panie

@bolesław "Polacy to taki dziwny Naród, często "drobiazg" wiele znaczy..." --------------------- Szanowny Panie Bolesławie, Cała polska literatura aż się roi od na pozór mało znaczących symboli. A obecnie proszę sobie przypomnieć, co czasem decydowało o wszystkim. Że choćby przypomnę Wałęsę, który zamiast ręki chciał podawać Kwaśniewskiemu nogę, co zdecydowało o tym, że nas wzięli na całe dekady pod but post-komuniści. Pamięta Pan tę piosenkę? https://www.youtube.com/… Pozdrawiam serdecznie.
Zofia

Zofia

14.10.2015 08:46

Panie Krzysztofie z radością i ze łzą w oku, przeczytałam pański wpis. Tak!, wtedy Polacy reagowali emocjonalnie,ale to było inne pokolenie. Pokolenie ludzi kochających swój kraj i walczących o swoją godność na różne sposoby..To była taka reakcja za doznane krzywdy.Teraz nazywa się ich wg.poprawności politycznej faszystami i jestem pełna obaw, czy współczesne pokolenie zrozumie ten przyjazny prostolinijny gest Pana Prezydenta,który pokazał, że utożsamia się ze swoimi rodakami w radościach i smutkach. Pozdrawiam serdecznie.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

14.10.2015 10:04

Dodane przez Zofia w odpowiedzi na Panie Krzysztofie z radością

@Zofia "jestem pełna obaw, czy współczesne pokolenie zrozumie ten przyjazny prostolinijny gest Pana Prezydenta,który pokazał, że utożsamia się ze swoimi rodakami w radościach i smutkach..." ------------------ Ma Pani rację. Te wybory będą testem prawdy dla polskiego społeczeństwa. Jakie ono jest rzeczywiście przekonamy się 25-go. Serdecznie Panią pozdrawiam.
Freiherr

Freiherr

14.10.2015 11:05

Nareszcie odezwał się pan Krzysztof Pasierbiewicz którego lubiłem. Podzielam Pańską opinię.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

15.10.2015 09:46

Dodane przez Freiherr w odpowiedzi na Nareszcie odezwał się pan

@freicher "Nareszcie odezwał się pan Krzysztof Pasierbiewicz którego lubiłem. Podzielam Pańską opinię..." --------------------- Jest czas konstruktywnej krytyki i jest czas chwalenia tych, którzy z tej krytyki wyciągnęli odpowiednie wnioski.
Kazimierz Koziorowski

Kazimierz Koziorowski

14.10.2015 14:33

zespol awantura"czerwone sk...y" youtube.com/watch?v=WCP8jJotBHY pozdrawiam
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

14.10.2015 18:14

Dodane przez Kazimierz Kozi… w odpowiedzi na zespol awantura"czerwone

@Kazimierz Kozio... Dziękujemy za link. Od czasu do czasu warto, a nawet należy przypominać o tych s...synach. Szczególnie ludziom młodym. Pozdrawiam Pana.
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,497
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności