Wiele razy słyszałam porównywanie komunizmu do chrystianizmu, które miało komunizm i lewactwo nobilitować. Pan Jezus głosił przecież pochwałę ubóstwa, kazał oddawać ostatni płaszcz biednemu i twierdził,że „łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego”.
A oto jak funkcjonowała gmina chrześcijańska:
„Wszyscy zaś, którzy uwierzyli, byli razem i mieli wszystko wspólne, I sprzedawali posiadłości i mienie, i rozdzielali je wszystkim, jak komu było potrzeba. ” (Dz.Ap. 2,42-46 BW)
Czyż można się dziwić Kautskiemu, że dojrzał w tym opisie realizację zasady „każdemu według potrzeb”?
„Lecz gdy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych, ślepych”. (Łk 14,13 BW)
Czy nie jest to jako żywo program państwa opiekuńczego?
Albo: „Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (Łk 14,11 BW).
Czy nie koresponduje to z kluczowym hasłem Międzynarodówki – „Dziś niczym jutro wszystkim my”?
Wiele osób idąc dalej porównuje wcielanie w życie idei komunistycznych przez państwa zorganizowane w oparciu o tę ideologię z wcielaniem w życie idei chrześcijaństwa przez instytucję Kościoła. Aspekt historyczny tych zagadnień był zbyt często jednak zakłamywany i mistyfikowany. Kościół jak wszelkie ludzkie instytucje jest podatny na ludzkie błędy. Jednak ewentualne błędy poszczególnych papieży czy nawet inkwizycji nie obciążają idei chrześcijańskiej. Inaczej mówiąc – to że proboszcz żyje ze swoją gospodynią nie oznacza, że nie ma Pana Boga.
Kościół katolicki jest obecnie w defensywie. Wbrew temu co twierdzą jego wrogowie nie wtrąca się do życia obywateli. Żaden ksiądz nie zagląda obywatelowi do łóżka, nie wyrywa mu pieniędzy z portmonetki, nie zabiera dzieci za niemoralne prowadzenie się, ani nie zmusza pod karą sądową do szczepień.
Wszystko to, o co bezzasadnie oskarża się Kościół robią natomiast instytucje państwowe. Ludzie, którym państwo przemocą zabiera gros dochodów i zużywa na sprzeczne z ich poglądami przedsięwzięcia ( jak na przykład publiczne odczytywanie obrażających ich uczucia religijne kiepskich sztuczydeł), mają zdaniem wrogów Kościoła i rzekomych obrońców wolności, czuć się obrabowani rzucając dobrowolnie na tacę 2 złote. Kobieta, której odebrano dzieci tylko za to, że miała nieprawidłowy zdaniem jakiejś sądowej idiotki body mass index ma oburzać się faktem, że ksiądz podczas kazania wypowiada się przeciwko aborcji. Osoby bombardowane reklamą poligamii powinny czuć się urażone pochwałą monogamii podczas mszy, w której dobrowolnie uczestniczą. Osoby heteroseksualne zmuszone godzić się na nachalną, zagrażającą ich dzieciom promocję homoseksualizmu w szkołach, ma gorszyć stanowisko Kościoła w kwestii zboczeń. A przecież Kościół nie narzuca nikomu swoich zasad siłą.
Natomiast historia wcielania w życie zasad komunistycznych, choćby za czasów Stalina i Berii pokazuje do czego prowadzi uszczęśliwianie ludzi na siłę. Zamiast powszechnego dobrobytu i szczęścia realizacja komunistycznej utopii przyniosła ludobójstwo na niespotykaną skalę, nędzę i śmierć głodową milionów ludzi.
Gdyby można było powiedzieć: „było minęło”. Niestety było, ale nie minęło.
Nie minęło uszczęśliwianie ludzi na siłę, które nieuchronnie prowadzi do totalitaryzmu, choć współcześnie jest to totalitaryzm w wersji soft. Nikt nas na co dzień nie morduje ani nie torturuje. Ale czyż odebranie rodzicom pod byle pretekstem dziecka nie jest wyjątkowym okrucieństwem? Czy okrucieństwem nie jest zmuszanie dzieci do edukacji seksualnej raniącej ich dziecięcą wstydliwość i wrażliwość? Czy nie jest okrucieństwem odbieranie rodzicom praw do decydowania o losie własnych dzieci i oddawanie tych decyzji głupim urzędnikom?
Paradoksem współczesności jest to, że choć mamy prawo decydować o zamordowaniu własnego nienarodzonego dziecka, nie mamy prawa do posiadania body mass index w wysokości 42. Taki body mass index stał się ostatnio w Polsce pretekstem do odebrania dzieci przez sąd rodzinny.
Mamy prawo wybierać sobie władze, ale nie mamy prawa wyciąć na własnej działce spróchniałego drzewa. Możemy wybrać sobie religię, a nawet wyznawać satanizm, ale nie możemy wybierać dla własnych dzieci książek i podręczników.
Szczególna perfidia współczesnego aksamitnego totalitaryzmu polega na tym, że nasza wolność jest łamana w imię naszego własnego dobra.
Chrystus zostawia nam wybór. Człowiek musi sam zdecydować, czy chce przestrzegać Jego przykazań i zostać zbawiony, czy z tego zbawienia rezygnuje. Jeżeli ktoś nie wierzy w Chrystusa i w zbawienie nikt go nie może zmusić do poważnego traktowania katechizmu. Każdy sam musi zdecydować, czy odrzuci bogactwo idąc za Chrystusem, czy woli dostatnie życie na ziemi. Jak twierdził Pascal wiara jest to rodzaj zakładu. Przestrzeganie przykazań (w pewnym sensie na wszelki wypadek) może nam się zdaniem Pascala w przyszłym życiu opłacić. Ale jeżeli ktoś uważa, że to mu się nie opłaci, albo w przyszłe życie wcale nie wierzy, nikt go do poszczenia w piątek, ani do uczestnictwa w mszy nie może zmusić.
Lewactwo polega na tym, że ktoś wymyśliwszy idealną (jego zdaniem) receptę na rozwiązanie różnych problemów, chce tę receptę wcielać w życie siłą. Niewidomy żebrak Bartymeusz dobrowolnie odrzucił swój płaszcz, żeby podejść do Jezusa. Lewacy będą twój płaszcz odbierać ci przemocą. Chrystus mówił: „błogosławieni ubodzy w duchu albowiem ich jest królestwo niebieskie”(Mt 5,3). Lewacy ogłosili:„смерть помещиком” i ten postulat zrealizowali. Chrystus powiedział broniąc cudzołożnicy:„Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem”. Ale nie kazał nikomu rzucać kamieniami, ani cudzołożyć. Lewacy skutecznie prześladują tych, którym cudzołóstwo się nie podoba.
Królestwo Chrystusa jest jak sam powiedział „nie z tego świata”, a człowieka prowadzi do raju jego wolna wola. Królestwo lewaków to ten świat, który chcą siłą urządzać na swoją modłę.
A do lewackiego raju prowadzi powszechne zniewolenie.
Tekst drukowany w ostatnim numerze Warszawskiej Gazety
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 28405
@JacBiel - odstaw jaJOWy bo szkodzą ;-)
Lewactwu?
cytuje: "Kościół zaś (z wielkiej, betonie!) proponuje pewien styl życia, ale nie zmusza (chodzi o przymus prawny)" - ach! właśnie widać to gołym okiem, jesli się zna historie kościoła i obserwuje współczesne działania w Polsce tj. wpływanie na kształt stanowionego prawa
Cytuje Pani, ale bez zrozumienia :-/
Nadal mała litera. Takie trudności z ortografią?
Co do Pani ogólników, to ze smutkiem informuję Panią, iż całkowicie wpisuje się Pani w nurt lewackiej, totalitarnej ideologii, usiłując pozbawić podstawowych praw obywatelskich (wolność poglądów, prawo do publicznej dyskusji o kształcie państwa i ustroju) znaczną grupę społeczną, a mianowicie duchowieństwo oraz zwykłych ludzi - katolików, którym odmawia Pani możliwości konstytucyjnego wpływu na kształtowanie prawa.
Dziękuję za to lewackie świadectwo betonowej, a nawet żelbetowej zatwardziałości.
W Niemczech podatek na kościół płacą tylko zadeklarowani, że należą do jakiejś grupy wyznaniowej. Mój znajomy, niewierzący nie płaci tam żadnego podatku. Papieskie pomniki stawiają wierni ze swych składek. Faktycznie nie są one najpiękniejsze.Ale chce im Pani tego zabronić? Ja natomiast nie chcę finansować tęczy na placu Zbawiciela, głupawych sztuczydeł czytanych w teatrach, in vitro, operacji zmiany płci i innych bredni. Ale takie są uroki demokracji, że nie mam na to wpływu. Natomiast na tacę daję ile chcę z własnej woli, jak wszyscy w kościele. Wolałabym natomiast więcej obiadów dla dzieci w szkołach niż ośmiorniczek w knajpie "Sowia & Przyjaciele". Inkwizycji nie bronię w tym tekście. Mogę dopiero to zrobić. Wiedza na temat inkwizycji jest bardzo niewielka i pochodzi wprost z komunistycznej propagandy.
1. moje wiedza na temat inkwizycji pochodzi z wieloletnich studiów - także na katolickich uczelniach (w USA i Włoszech)
2. nic z komunizmem wspólnego nie miałam i nie mam, z chrześcijaństwem w wersji polskiej - już tez nie
3. z autorką całkowicie sie zgadzamy - tez nie chce płacić na swiątynie opatrzności, muzeum papieża, lekcje religii w szkole itd. - to moze można by dojśc do porozumienia czyli każdy płaci na te instytucje, na które chce? czy polski episkopat by to akceptował? szczerze wątpię widząc opór wobec modelu niemieckiego płacenia na wskazany przez podatnika związek wyznaniowy;
była onegdaj taka piosenka "przyjaciół nikt nie będzie mi wybirał, wrogów poszukam sobie sam, dlaczego kurwa mać bez przerwy, poucza ktoś, co robić mam" - to cytat z epoki gdy się ją śpiewało jako antykounistyczną, dzisiaj jest na nowo aktualna, gdy słucham pouczeń jak mam żyć wedle jednej tylko religii
cytuje: "W Niemczech podatek na kościół płacą tylko zadeklarowani, że należą do jakiejś grupy wyznaniowej. Mój znajomy, niewierzący nie płaci tam żadnego podatku." - i czemuz by tak nie miało być w Polsce? jestem za!
To państwo zamiast kościelnego ma z tacą chodzić? Toż to wygląda na pomysł Ottona von Bismarcka.
dowcip w tym nie chodzi z taca nikt, płaci się na kościół (wybrany, zadeklarowany w tzw. Steuerkarte) przy płaceniu podatków,
a potem NIE płaci się za chrzty, śluby, pogrzeby etc...
byłabym zachwycona podobnym porzadkiem w PL
Państwo nie powinno się mieszać do tego, podobnie jak do wielu innych spraw. Łapy precz!
oj lalunia, lalunia... proszę się douczyc trochę w sprawie inwizycji...
ciekawe dlaczego, sądownictwo anglosaskie realizuje procedury wyjęte dokładnie
z inkwizycji...czyli prawo do wglądu w akta sprawy, prawo do obrońcy, prawo do poręczenia
osobowego i majatkowego... poza tym, Monteskiusz tworząc fundament państwowosci, zwichnięty zresztą,
czyli władzę, ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, wzorował sie na niezależności sądów inkwizycyjnych,
mało tego, wielu podśdnych popełniało bluźnierstwa coby stanąć przed sądem inkwizycji anie sądem grodzkim,bo jeśli sądzić ma go członek rady grodzkiej który chleje piwo z oskarżcielem to jakie miał szanse ?
natomiat inkwizytor był zazwyczaj człowiekiem z zewnątrz co dawało duuuużą szansę na bezstronność,
nie mówiąc o kompetencji... prawodawstwo europejskie ma w sobie duuuużooo z kodeksu kanonicznego...
zazwyczaj inkwizytorami byli ludzie wykształceni... tak, tak... umieli nie tylko czytać i pisać
ale mieli pojęcie o kodeksach, rzymskich, prawie rzymskim... bo prawo kanoniczne wywodzi
się właśnie z kodeksów rzymskich...
a tak z ciekawości czy pani nie jest przypadkiem madamme daf ? ;-))
co słychać w Austrii ? nadal płaci pani za ścięcie trawnika cztery ojro ? ;-)
1. Faktem jest, że wielu ludzi ma kłopoty z kluczowym pojęciem, czyli z Wolnością. Bardzo wielu tych, którzy chcą naprawić świat, w pewnym momencie ulega pokusie ograniczania Wolności innym ludziom. Uważają bowiem, że wiedzą lepiej, czego potrzeba innym i są w stanie poustawiać im życie. Ludzi Kościoła też to niestety dotyczy. Prawdziwy problem powstaje wtedy, gdy postawa tych ludzi jest do tego stopnia złym świadectwem, że powoduje odrzucenie Boga, o którym mają świadczyć.
A Bóg przecież zupełnie inaczej postępuje: naprawdę wie wszystko, naprawdę wie, jak poustawiać ludziom życie, by wszystko było dobrze, ale jednak szanuje ludzką wolność i "sprawia, że słońce wschodzi nad złymi i nad dobrymi".
Jednak to nie ze strony Kościoła, ale jego przeciwników właśnie płynie największe zagrożenie dla Wolności, co dobrze Pani w swoim tekście uchwyciła...
2. Jeśli chodzi o różnice między chrześcijaństwem a komunizmem... Największą jest chyba kwestia wiary w Boga. Ale patrząc tylko od socjologicznej strony: doktryna chrześcijańska zakłada przede wszystkim miłość bliźniego (czyli przyjaźń i życzliwość, tłumacząc na dzisiejsze), ale realizowaną w Wolności. Wszystkie szczegółowe "dobre uczynki" mają wartość nie wtedy, gdy stanowią realizację jakiegoś kodeksu, a tylko wtedy, gdy stanowią dobrowolny dar miłości (o czym bardzo jawnie mówi św. Paweł w "Pierwszym Liście do Koryntian").
Komunizm natomiast skupia się jedynie na koncepcji braku własności prywatnej, już od samego początku sprzeniewierzając się przez to dziesiątemu przykazaniu, które własność prywatną zabezpiecza. Zarówno tę jak i inne koncepcje komunizm narzuca siłą.
Właśnie o tę wolność mi chodziło. Zarówno komunizm jak i współczesny niby liberalizm swoje domorosłe odkrycia narzuca siłą. Dlatego świat stoi na głowie. Religia ma być sprawą prywatną, wręcz intymną, natomiast obyczaje seksualne mają być demonstrowane na ulicach miast. Zmuszona jestem- jako podatnik- do opłacania kosztownych procedur in vitro, których jestem przeciwnikiem ze względów biologicznych przede wszystkim, a w ludzie umierają nie doczekawszy się terapii onkologicznej. Zmuszona jestem - jako podatnik- do opłacania jakiś podrzędnych podstarzałych szansonistek ( 6 milionów dla Madonny), a likwiduje się biblioteki i sale koncertowe. Takie są uroki demokracji.
Szanowna Pani Izabelo.
Dawno nie czytałem równie dobrego tekstu. Chciałoby sie rzec: nic dodać, nic ująć, ale jedno pozwolę sobie dopisać.
Jest jeden zasadniczy, podstawowy powód, dla którego marksizm się mylił. Coś, co u samej podstawy filozofii obu tych systemów, marksizmu i chrześcijaństwa je różni i co sprawia, że chrześcijaństwo się sprawdza, a marskizm nie.
Otóż marksizm zakładał, że na skutek walki klas, konfliktu między proletariatem, a burżuazją, w procesie dialektyki, dojdzie do powstania nowej klasy. Makrs i inni komuniści wierzyli, że powstanie człowiek idealny, który będzie pracował ile się da, dla wspólnego dobra, a ze wspólnego kociołka weźmie sobie tylko tyle dóbr, żeby mu starczyło, a nie więcej. W ten sposób, ludzie wypracują dobra, z których wszyscy będą korzystać.
Tymczasem chrześcijaństwo od początku wiedziało, że ludzi idealnych nie ma, nie było i nie będzie, a wszelkie mrzonki i wszelkie plany oparte na tej fikcji - są z góry skazane na niepowodzenie.
Już choćby z tego prostego powodu marksizm nie mógł się sparwdzić.
Jedno co mnie dziwi, to to, że nadal są ludzie, którzy nie potrafią tego pojąć... Nie potrafią zrozumieć, że miejsce lewactwa, jako idei, jest na śmietniku historii.
Pozdrawiam serdecznie.
LM.
Zgadzam się, że każda koncepcja której podstawą jest перековка, czyli koncepcja oparta na projekcie stworzenia nowego człowieka jest utopią, bo człowiek jest jaki jest. Jeżeli перековка odbywa się przymusowo koncepcja jest zbrodniczą utopią. Otóż współcześnie odbywa się przymusowa перековка. Jesteśmy zmuszani do szczepień, do stosownego body mass index, do tolerowania edukacji seksualnej naszych dzieci i wkraczania homoseksualizmu do szkół.Bardzo wiele z narzucanych zasad, na przykład podawanie niemowlętom rosołków z żółtkiem od 3 miesiąca życia okazało się błędem.Wydaje się, że to drobiazg, ale gdyby nie było przymusu w tej sprawie i gdyby tak nie były żywione dzieci w żłobkach i domach dziecka byłoby mniej alergików. Rodzice mogli sobie poradzić, mogli okłamywać lekarza pediatrę - to brzydkie ale tak robiłam, bo lekarka straszyła mnie sadem rodzinnym.Uważałam ją za idiotkę niegodną dyskusji. Rozumiem, że była źle kształcona. Ale zły był sam przymus. Podobnie obecnie na temat wczesnej edukacji zdania są podzielone. Zły jest przymus. Powinno się zostawić decyzję rodzicom.
No tutaj to mogę napisać tylko: nic dodać nic ująć!:-)
A jak rodzice zdecydują się sami uczyć dzieci? A jak będą chcieli sami decydować, czego uczyć, skarcić ich?
To niech uczą . W Polsce sankcjonowany jest "homeschooling". Zabroniony tylko w Niemczech - o ile się nie mylę. Jednak nasze nauczanie domowe ma pułapkę. Należy realizować podstawę programową. A szkoły prywatne nawet katolickie są rozliczne przez kuratorium z zajęć z tolerancji, co oznacza promocję homoseksualizmu. Homoseksualizm jest niezwykle ryzykowny medycznie. Dlatego promowanie tej orientacji wśród młodzieży jest zbrodnicze.I cóż mogą zrobić rodzice? Zatrzymanie dziecka w domu jest karane przez sąd.
Ano właśnie! Więc państwu wolno wiedzieć lepiej, a my się mamy z tym godzić. Tyle tylko, że państwo jest w łapkach zgrai, promuje rzeczy, z którymi Pani się nie zgadza. Stąd protest.
"Tymczasem chrześcijaństwo od początku wiedziało, że ludzi idealnych nie ma, nie było i nie będzie, a wszelkie mrzonki i wszelkie plany oparte na tej fikcji - są z góry skazane na niepowodzenie."
Co Pan nie powie? Na tym forum paru ludzi deklarujących sie jako ludzie wiary, zapewniają że są wstanie za pomocą kopniaków i szafotu stworzyć społeczeństwo idealne.
Obowiązkiem chrześcijana jest dążenie do ideału. Ale jego osiągnięcie nie jest na ziemi możliwe.
Od lewackiego raju zachowaj nas Panie ;-)
Od lewackiego czegokolwiek, zachowaj nas Panie!
Gdyby to, co Pani napisała, przenieść w polski konkret, natychmiast straciłaby Pani poklask.
Tak z ciekawości: co to jest polski konkret?