Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Prawa wrodzone, a "prawo" do leczenia

Lech "Losek" Mucha, 02.07.2015
Ze względu na obszerność tematu zadanego mi przez jednego z komentatorów Maura, (pozdrowienia dla Maura) postaram się wyłuszczyć moje zdanie na ten temat w postaci osobnej notatki.
 
Człowiek rodząc się ma pewne prawa wrodzone, takie jak: prawo do życia, do wyrażania własnej opinii, czy prywatnej własności. Dla jasności wywodu takie prawo będę pisał w dalszej części tekstu z dużej litery.
Prawo wrodzone jest nam dane niezależnie od wszystkiego, ale w określonych sytuacjach może zostać zawieszone lub całkiem odebrane. Na przykład Prawo do życia osoby atakującej innego człowieka jest zawieszane dzięki zasadzie obrony koniecznej. Jak przekroczę prędkość, to policjant odbiera mi Prawo własności w stosunku do pięciuset złotych.
Inne prawa, to prawa nabyte. Jeśli coś kupimy, to nabieramy do tego prawa. Ale oczywiście zakup musi być legalny. Jeśli wykupimy polisę Autocasco z opcją Assistance to nabywamy prawa do reperacji samochodu, do jego holowania z miejsca awarii itd.
Jest jedna bardzo istotna konsekwencja posiadania Prawa. Ktoś, kto nam odmawia Prawa, sam łamie prawo. Ktoś, kto nastaje na moje życie, chcąc mi odebrać Prawo do życia - podlega karze! Ktoś, kto chce mnie okraść - łamiąc Prawo mojej własności - podlega karze! I tak dalej.
 
  Gdyby prawo do leczenia było Prawem wrodzonym, to każdy kto odmawiałby realizacji tego Prawa musiał by podlegać karze. To znaczy, że człowiek potrzebujący tabletki lub zastrzyku mógłby zgłosić się do apteki i zażądać jego wydania, ba, mógłby zażądać wydania leku od  koncernu farmaceutycznego, albo nawet od sąsiada, o ile ten, taki medykament by akurat posiadał.
Chory człowiek mógłby zgłosić się do dowolnego szpitala, do dowolnego lekarza o dowolnej porze i zażądać od tej osoby lub instytucji leczenia - i to bez względu na koszty! A odmowa byłaby łamaniem Prawa tego człowieka do leczenia. Każde żądanie zapłaty za cokolwiek związanego z leczeniem, byłoby łamaniem prawa! Z oczywistych powodów, doprowadziło by to do sytuacji w której nikomu nie opłacałoby się stawiać szpitala i zatrudniać w nim lekarzy, produkować niczego, co leczeniu służy, że o koniecznych badaniach naukowych nie wspomnę.
 
   Zupełnie inne pytanie to: czy powinniśmy udzielić pomocy choremu, niezależnie od jego zamożności, statusu społecznego, czy charakteru?
Tak! Oczywiście że tak! Osobie w potrzebie nie powinniśmy odmówić pomocy! ( Ja się osobiście zobowiązałem do udzielania pomocy w stanach zagrożenia życia, nie patrząc na zapłatę ani nic innego.) Na tym polega nasze człowieczeństwo, do tego zobowiązuje nas nasza katolicka wiara. Tylko, że do tego, by pomagać ludziom potrzebującym nie musimy wcale wpisywać prawa do leczenia na listę Praw wrodzonych! Podobnie jak do tego, by nakarmić chlebem głodnego, nie zmieniamy ( na całe szczęście!) konstytucji i nie wpisujemy tam Prawa do Chleba, dla każdego obywatela! Nie tworzymy przecież ani Narodowego Funduszu Chleba, ani nie wprowadzamy obowiązkowych ubezpieczeń od braku dachu nad głową!
 
Czy należy prawo do leczenia wpisać na listę Praw wrodzonych - wydaje mi się, że nie! Z jednego zasadniczego powodu!
 
Poszerzanie listy Praw, w trosce o dobro obywateli nie powinno mieć miejsca, bo jest wysoce nieskuteczne!!!
 
I obróci się przeciw nam! Komuniści próbowali poszerzyć listę Praw i przyniosło to opłakane skutki. Poprzedni system próbował takie brednie wmówić ludziom. Próbował ich przekonać, że mają prawo na przykład do chleba czy mieszkania. Na skutek tego powstały domy z wielkiej płyty, a w sklepach pozostał jedynie ocet!
Czy naprawdę Drodzy Rodacy, niczego już nie pamiętacie z tamtych czasów? Wiem, że nie wszyscy mogą to pamiętać, niech zapytają rodziców lub dziadków. Łamanie zasad ekonomii i zdrowego rozsądku w imię utopijnych idei prowadzi do katastrofy!
Człowiekowi biednemu, da się pomóc skutecznie bez wpisywania  prawa do leczenia na listę Praw wrodzonych, a jeśli spróbujemy tak zrobić, jeśli spróbujemy je dopisać, to zasadniczo zaszkodzimy całej reszcie pacjentów!
 
Reasumując, moje zdanie jest takie, że poszerzając listę Praw wrodzonych, o inne prawa w tym prawo do leczenia strzelamy sobie w kolano. Gdybyśmy przyjęli zasadę, że każdy człowiek ma Prawo do leczenia, musielibyśmy liczyć się z konsekwencjami z tego wynikającymi, które opisałem powyżej, bo inaczej, taki zapis i tak byłby martwy, a skutki opłakane. Poprzez takie nierozsądne zmienianie istniejących zasad prawie nikt nie zyska, a większość straci*. A najlepiej dowodzi tego sytuacja w polskiej ochronie zdrowa, gdzie utopijne, żywcem wzięte z poprzedniego systemu zasady są wciąż obecne. Są one do tego stopnia zakorzenione w umysłach, że kandydatka na urząd premiera, może publicznie powiedzieć, że rodakom należy się prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej.
 
*W warunkach polskiego systemu ochrony zdrowia, tymi co tracą są przede wszystkim pacjenci, za wyjątkiem oczywiście ludzi bardzo bogatych, którym jest wszystko jedno; traci personel medyczny - w tym lekarze i pielęgniarki; a zyskują członkowie lobby profesorskich, którzy najpierw wpływają na przepisy, a potem na nich zarabiają...
 
z poważaniem
Lech Mucha
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5138
Jabe

Jabe

02.07.2015 20:45

Prawa „do czegoś” w istocie albo zakazują („nie zabijaj”), albo nakazują („ma być leczony”). Tu widać utopijność tych drugich, które nakazują działanie, tylko nie wiadomo konkretnie komu. W tej sytuacji, choć prawo jest formułowane bezwarunkowo, konieczna jest instytucja, która korzystanie z tego prawa dawkuje. Czy ktoś wyobraża sobie urząd dawkujący prawo do życia?
Losek

Lech "Losek" Mucha

02.07.2015 21:07

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Prawa „do czegoś” w istocie

Moje prawo do życia, oznacza zakaz dla innych zabijania mnie. Istotne jest które prawa mamy w momencie urodzenia, a które nabywamy w różny sposób. Gdyby istniałąo wrodzone prawo do leczenia, oznaczało by ono zakaz odmowy leczenia. Tak jak napisałem w tekście. I istotnie, byłaby to utopia.
Marcin Tomala

Marcin Tomala

02.07.2015 21:37

Prawa wrodzone i nabyte? Czy mógłbym prosić o bibliografię i genezę tego podziału? Prawo własności jako prawo wrodzone zaczyna się w momencie narodzin, czy może w chwili ukończenia 18 lat? A może wtedy, gdy uzyskamy samodzielność finansową? Co ze społecznymi i religijnymi różnicami między wybranymi grupami narodowościowymi? Kto i w jaki sposób ustala, które prawa są wrodzone, a za które mamy płacić? Przykład z chlebem stosuje pan dr tak uparcie, iż z przykrością stwierdzam - stać pana na więcej. Cechy, odruchy, wady, ok. Ale prawa? Co do samej służby zdrowia - zmiany systemowe nic nie dadzą, dopóki ludzie w tym systemie funkcjonujący nie zmienią swej postawy i nastawienia - czego jest pan niestety żywym przykładem.
Jabe

Jabe

02.07.2015 22:27

Dodane przez Marcin Tomala w odpowiedzi na Prawa wrodzone i nabyte? Czy

Przeciwnie, dopiero zmiany systemowe sprawią, że ludzie się zmienią, albo zostaną zastąpieni.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

03.07.2015 03:31

Zgadzam się, że prawo do leczenia jest prawem nabytym. Ja osobiście nabyłam to prawo płacąc przez całe zawodowe i emeryckie życie przymusową składkę zdrowotną. Tak się złożyło, że nie korzystałam z usług służby zdrowia, nie miałam nawet karty w żadnej przychodni. Obecnie zdarza się,że chodzę do lekarza,ale z konieczności prywatnie.Zastanawiam się jak mam wyegzekwować nabyte uprawnienia? Nie chce mi się w tej chwili liczyć ile wpłaciłam na przymusowe ubezpieczenie zdrowotne, ale taki rachunek nie stanowi przecież problemu. Bulwersującym aspektem problemów służby zdrowia jest częsty ostatnio fakt odmawiania usługi lekarskiej osobom ubezpieczonym, które w wyniku tej odmowy umierają. Bardzo często są to dzieci odesłane w stanie krytycznym ze szpitala przez jakiegoś bezdusznego " recepcjonistę". Pisze recepcjonistę bo o przyjęciu do szpitala decyduje często ratownik medyczny albo stażysta. W szpitalu czerniakowskim nad pokojem takiego recepcjonisty widnieje napis " selekcja". Starszym osobom kojarzy się to z "zapraszamy do gazu". Oczekiwanie na selekcję trwa kilkanaście godzin i łatwo w tej sytuacji o pomyłkę. Odmowa przyjęcia do szpitala,nie jest to odmowa realizacji jakiś utopijnych Praw Podstawowych.To odmowa praw nabytych, opłaconych z góry. To tak jak odmowa wydania zapłaconego z góry towaru. Czyli zwykle złodziejstwo.
Jabe

Jabe

03.07.2015 11:33

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Zgadzam się, że prawo do

Jedna uwaga. Składka zdrowotna jest przymusowa, więc jest wbrew nazwie podatkiem. Nic się Pani z tego tytułu nie należy. System państwowej opieki zdrowotnej jest wielkim oszustwem, tak jak system emerytalny.
Losek

Lech "Losek" Mucha

03.07.2015 11:43

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Zgadzam się, że prawo do

Szanowna Pani Izabelo. Ma pani bardzo dużo racji w swym komentarzu. Jest zupełnie oczywiste, że świadczenia się Pani należą, skoro jest Pani ubezpieczona i płaci przymusowe składki od wielu lat. Podobnie jak należą się nowo ubezpieczanym dzieciom. A dlaczego tak trudno je wyegzekwować? Z paru powodów z których dwa najważniejsze to takie, że po pierwsze, nie wiadomo dokładnie od kogo, a po drugie nie wiadomo dokładnie co należy egzekwować. Jeśli podpisze Pani umowę na ubezpieczenie komercyjne, powiedzmy z PZU, to ma Pani polisę. Z tej polisy wynika, że PZU zobowiązuje się do konkretnych usług w konkretnych terminach. Takiej polisy nie ma w ubezpieczeniu NFZ-tu. Nie wiadomo kogo ewentualnie pozwać (Państwo?, NFZ?) i o co pozwać (wszak nie ma żadnego dokumentu wyszczególniającego obowiązki ubezpieczyciela). Swoją drogą od dawna mam nadzieję, że końcu ktoś wytoczy NFZ-towi jakiś pozew zbiorowy, ale nie ma chętnych... Wielokrotnie pisałem, że ogłoszenie koszyka świadczeń, spisanie dokładnej polisy ubezpieczeniowej jest warunkiem sine qua non powodzenia wszelkich reform! Nie zgodziłbym się tylko z określeniem złodziejstwo, którego Pani użyła. Tych Pani pieniędzy nikt - moim zdaniem nie ukradł - one zostały wydane na leczenie poprzednich pokoleń pacjentów, a problem leży w złej kalkulacji potrzeb zdrowotnych obywateli. Co oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem, dla rządzących. Pozdrowienia.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.07.2015 06:46

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Szanowna Pani Izabelo. Ma

Określenie złodziejstwo to tylko słowa ale moim zdaniem adekwatne do sytuacji. Posłużę się przykładem z życia. Wyłożyłam zadatek na materiały potrzebne do remontu domku letniskowego. Wykonawca nic nie zrobił i usprawiedliwiał się, że moje pieniądze przeznaczone na materiały musiał wydać na dokończenie innego remontu. Uważam go za złodzieja i nie pociesza mnie fakt, że się wywiązał wobec innej osoby. To samo dotyczy systemu opieki zdrowotnej. Pieniądze zostały wydane albo rozproszone. Nic mnie to nie obchodzi. Teraz ze swoich składek będę przymusowo finansować niezwykle drogą procedurę in vitro, a być może i operacje zmiany płci. Dodajmy, że składki są przymusowe. Fakt, że nigdy nie korzystałam z opieki lekarza zamiast na moją korzyść przemawia na niekorzyść. Lekarz "pierwszego konfliktu", którego prosiłam o skierowanie na krzywą cukrową powiedział, że jeżeli mam taką fantazję mogę sobie ją zrobić za własne pieniądze, bo nie widzi wskazań. Nie chciał rozumieć , że jest to wskaźnik biochemiczny i jego ogląd "na oko" - raczej pustej karty niż pacjenta -jest nieistotny.
Losek

Lech "Losek" Mucha

04.07.2015 09:08

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Określenie złodziejstwo to

Och, że to jest patologiczny system to mnie akurat przekonywać nie trzeba! Dziękuję za komentarz. Życzę dużo zdrowia.
Domyślny avatar

szara_komórka

03.07.2015 12:40

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Zgadzam się, że prawo do

Dorzucę coś ze swojego doświadczenia. Kończąc siedemdziesiątkę i czując już "co nieco w kościach", a płacąc przez całe życie niezłą! składkę pomyślałem, że warto byłoby skorzystać i podciągnąć trochę swoje zdrowie w sanatorium. Idę do lekarza pierwszego kontaktu i mówię co i jak. Pan lekarz zagląda do mojej karty i mówi, że niewiele w niej widzi. Ja mu na to , że córka mi wykupiła ubezpieczenie w pracy i w przypadkach koniecznych tam załatwiałem swoje potrzeby zdrowotne, przez co nie zwiększałem kolejek w już i tak "zatkanej" publicznej służbie zdrowia. Ale on: to "na co" mam Pana wysłać. Mówię mu: na to, na to i na to, że skończyłem 70 i w końcu ma prawo mi już coś dolegać. W rezultacie, po wielu perswazjach, przekonywaniach czy lepiej mnie wysłać do sanatorium czy zasilić mną kolejki (MYŚLĘ, ŻE BARDZIEJ BY MU SIĘ OPŁACAŁO, ŻEBYM CZĘŚCIEJ DO NIEGO PRZYCHODZIŁ NIŻ PODREPEROWAŁ SOBIE ZDROWIE) dał się złamać i podpisał skierowanie. Po powrocie z sanatorium (po 2 letnim oczekiwaniu) wiem?, że znowu przez jakiś czas nie będę musiał jego (ani innego) odwiedzać. Przez płacenie przez całe życie składek nabyłem "chyba" prawo na podreperowanie zdrowia. A może tak naprawdę lekarzom nie zależy, aby coś się w tym interesie poprawiło?
Losek

Lech "Losek" Mucha

03.07.2015 12:48

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na Dorzucę coś ze swojego

No nie, lekarzowi pierwszego kontaktu raczej nie zależy na tym, Żeby Pan przychodził do niego, bo on dostaje pieniądza za zarejestrowanych pacjentów a nie za wizyty, jak na przykład specjaliści. Nie chcę tu akurat szczegółowo wypowiadać się na temat Pana przypadku i zasad rozdzielania przydziałów do sanatorium, ale powtórzę, że problem leży w niejasnych przepisach. W braku jawnej polisy ubezpieczenia zdrowotnego, która mówiłaby czy i komu i kiedy sanatorium się należy. A na Pana pytanie o to, czy lekarzom zależy na zmianach, zapytam przewrotnie: a może pacjentom nie zależy? Może czasem trzeba nas poprzeć w naszych protestach? Pozdrawiam i dziękuję za komantarz, licząc na następne.
Domyślny avatar

siermięga

03.07.2015 20:56

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Zgadzam się, że prawo do

Trafiony ,zatopiony dzięki za celność. PS.Widziałem też napis"Selekcja i segregacja" ! Zwróciłem uwagę personelowi na niestosowność tego napisu i co,zdziwienie i wzruszenie ramionami
Domyślny avatar

siermięga

03.07.2015 10:11

Idąc pełną ludzi ulicą zauważamy przede wszystkim dresiarzy w kapturach bo są realnym zagrożeniem innych już bo zlewają się szarą masę,gdy znikają z naszego pola widzenia to widzimy tez i innych i nawet rozróżniamy ich w grupie. Podobnie jest ze służbą zdrowia bo na pierwszy plan pcha się chciwość,bylejakość,prywata a nigdy rugi schorowany potrzebujący pomocy człowiek,ale to nie jest przecież prawda bo są masy lekarzy którzy jednak nic z tą pierwszą grupą nie maja nic wspólnego chociaż też chcą zarabiać dobrze i żyć godnie.Tylko ,że zło zdobyło przewagę i stara się innym narzucić to co sobą samo reprezentuje i ściągnąć ich do swojego poziomu . Tacy jak autor powinni pracować tylko na własny rachunek w swojej firmie i wtedy zobaczymy z czego będzie żył ,wieści o takich szybko się rozchodzą. To ,że ubezpieczenia cokolwiek załatwią to kolejna z bredni jaką rozsiewają towarzystwa ubezpieczeniowe i opłacani przez nich najmimordy
Lech "Losek" Mucha
Nazwa bloga:
Moim zdaniem
Zawód:
chirurg
Miasto:
Gliwice

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 248
Liczba wyświetleń: 1,918,885
Liczba komentarzy: 4,225

Ostatnie wpisy blogera

  • Tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały że jest piekło
  • Stare sposoby walki z zarazą i koktajl z bakteriami
  • Eksperymenty na ludziach. Szczepionki i Prawo drogowe

Moje ostatnie komentarze

  • @Czesław2 Ja przyjmuję prywatnie i  leczę prywatnie. A Pan, jak często bywa, nie ma nic do powiedzenia, żadnych mądrych argumentów więc musi się posuwać do demagogii i pisania nie na temat...
  • @sake3 JA bym się na szare komórki z byle kim nie zamienił. Znów desperacja popchnęła Pana do insynuacji? 
  • @jazgdyni  Nie to Pan opowiada bzdury. Jak ktoś nie widzi socjalizmu, to jest ślepy. Ale przejrzy na oczy. Tylko będzie za późno. Największa przedsiębiorczość rozwinęła się po wejściu w życie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Prawo Ewolucji. Z Darwinem kłócą się tylko głupcy
  • Herezje Krzysztofa Karonia i język Klingonów
  • Socjalizm wiecznie żywy

Ostatnio komentowane

  • Roz Sądek, Nie słucham, ani nie oglądam dominikanina Szustaka, jednak wielokrotnie przez przypadek trafiam na heh vlogi osób konsekrowanych. Z ciekawości obejrzę nieraz kilka minut. Generalizując  - bez…
  • Ptr, Kaznodzieja Szustak przed wyborami powiedział ,że nigdy nie głosował , a teraz zagłosuje na Hołownię. Obaj mają jakieś dziwaczne poglądy na sąd ostateczny.  
  • Zofia, Cieszę się , że można znowu czytać pański wpis. Dodam tylko do niego od siebie takie moje spostrzeżenie. Otóż mnie towarzyszyły po I Komunii Świętej słowa Mamy - "Jesteś katoliczką i obowiązuje cię…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności