Dziecię Ozjasza Szechtera kocha Polskę, jak tatulo kochali.

Dlatego w płatnym wydaniu internenetowej g.wartej umieścił bezpłatny instruktaż, jak łatwo i przyjemnie siać wśród Polaków zamęt i nienawiść:


Przez kilka ubiegłych tygodni - piszą u Michnika - internet obiegły dwie szokujące wypowiedzi Andrzeja Dudy. Obie nieprawdziwe.

Pierwsza - datowana na tuż po wyborach prezydenckich - w której zapowiada, że zrobi wszystko, aby do Polski ściągnąć prezydenckiego tupolewa. Choćby do Rosji miał pojechać czołgami.

Druga, jeszcze bardziej szokująca, pochodzi sprzed kilku dni. "Emigranci to zdrajcy narodu. Nie ma dla nich miejsca w naszym kraju" - miał powiedzieć Duda.

Tę drugą wypowiedź z linkiem do artykułu na Onet.pl udostępniali sobie masowo oburzeni użytkownicy Facebooka. "Wychodzi prawda!", "Z pozdrowieniami dla wszystkich z USA, którzy głosowali na Dudę", "Nie mamy co wracać do kraju, bo albo nas wyrzucą, albo wsadzą do paki za zdradę narodu" - to najbardziej przyzwoite z internetowych komentarzy.

I ty możesz zmanipulować 

Przepis na taką manipulację jest banalny. Kiedy w status na Facebooku wklejamy link do tekstu, portal społecznościowy generuje miniaturkę dla naszych znajomych, żeby widzieli, czym się chcemy z nimi podzielić. I żeby zdecydowali, czy chcą kliknąć, czy wolą dalej kręcić kółkiem od myszki i szukać czegoś ciekawszego u innych znajomych.

Taka miniatura składa się ze zdjęcia, tytułu i leadu tekstu. Tworzy się automatycznie, ale Facebook pozostawił nam możliwość wpływu na nią. Możemy dowolnie zmieniać każdy z elementów.

W przypadku Andrzeja Dudy, tupolewa i emigrantów zadziałał ten sam mechanizm. Ktoś - dziś niemal niemożliwe do ustalenia jest to, kto dokładnie - postanowił uderzyć w prezydenta elekta. Albo sprawdzić, czy internauci czytają coś więcej niż tylko nagłówki. Albo jedno i drugie.

Tenże tajemniczy dowcipniś-manipulator wrzucił więc na Facebooka link do artykułu z wypowiedziami Dudy. Zostawił zdjęcie, ale zmienił tytuł i lead - na zmyślony.

Taką możliwość ma każdy użytkownik portalu społecznościowego. Wy także. I ja też.

A ja proponuję tym dokumentnie zbrzydzonym platfusami, którzy mają jeszcze chęc i zdrowie, żeby skorzystali z tej michnikowej instrukcji. Jak już, to już!