Jeden z komentatorów mojego blogu przysłał mi film z wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Aleksandrowie Kujawskim – obejrzyjcie proszę ten filmik zlinkowany pod notką – to tylko półtorej minuty:
Jak patrzyłem na tę propagandówkę przypomniało mi się, jak w latach pięćdziesiątych, kiedy chodziłem do podstawówki, prowadzono nas przymusowo do kina na tak zwane poranki, gdzie musieliśmy oglądać filmy o Józefie Stalinie.
Dzieci chętnie chodziły, bo wtedy nie było lekcji. Tak komunistyczni agitatorzy prali młode polskie mózgi.
Od tamtego czasu minęło ponad 60 lat. Mamy "wolną" Polskę.
I co? Znowu to samo, tylko tym razem pralnię urządzili post-komuniści.
Toż to jakiś koszmar!
Ktoś przecież nie pytając rodziców o zgodę wywlókł te dzieci ze szkoły, zagonił na docelowy przystanek bronkobusu, wetknął im do rąk kartki z politycznymi hasłami, kazał się miło uśmiechać, machać chorągiewkami i klaskać na znak pani.
Tak nie wolno robić proszę Państwa! Nikt nie ma prawa cudzych dzieci używać dla własnych partykularnych interesów.
Bo to jest okaleczanie młodych mózgów bardziej bestialskie, niżby te dzieciaki ktoś bił pogrzebaczem po głowach.
Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)
Post Scriptum
Jeśli dzieci wyprowadzono ze szkoły bez wiedzy rodziców, to rodzice - nie tylko dzieci chodzących do tej szkoły, ale w całej Polsce powinni się skrzyknąć i zrobić z tym prostackim draństwem porządek.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6330
Po Krakowie krążą plotki, że pan chyba jednak nie jest Żydem i dorobił Pan sobie żydowski życiorys, bo gdyby Pan był Żydem, byłby Pan mądrzejszy i nie kompromitował się na moich blogach.
Krzysztof Pasierbiewicz