Jak to się dzieje, że nawet wielkie afery nie za bardzo szkodzą szkodnikom z PO, a nawet małe pseudo-aferki kładą PiS na łopatki?
Chodzi oczywiście nie o fakty, a o odbiór medialny tych zdarzeń.
Otóż tą sferą (osłonową) zajmuje się marketing polityczny, który ma za zadanie wypromowanie partii, bądź polityka, czyli jego jak najlepszą „sprzedaż” w sferze medialnej, nazywanej popularnie pijarem.
Pomimo pozorów dobry pijarowiec nie jest jakąś wielką rzadkością. To fach którego można wyuczyć się, jak każdego innego. Oczywiście talent, jak zawsze, jest mile widziany.
Z rozrzewnieniem wspomina się spin-doktorów, którzy pracowali dla PiS-u, a którzy sobie poszli. No szkoda, ale po co załamywać ręce, zamiast przeszkolić kilkunastu nowych pijarowców, którzy będą przedstawiali fakty w odpowiednim opakowaniu.
Skupię się na przykładzie "oklepu", jaki dostaje ostatnio PiS za tzw. Madrycką eskapadę.
PO zaczęło bezczelnie pouczać, potępiać, rozliczać i piętnować. Bezczelnie, bo wybiórczo – piętnują przeciwników, a o swoich milczą.
Jak widać bezczelność jest jednym z elementów PR. I nie ma co labidzić jak stare dewotki, jakie to niecne i podłe, bo tak działa przekaz publiczny. Jest oparty na bezczelności.
Praktycznie wyglądać mogłoby to tak:
Afera madrycka, to wina PO.
Teraz nastąpiłby ryk oburzenia.
A my dalej spokojnie: oczywiście, że tak, gdyż stwierdziliśmy, że naszych trzech posłów zostało zainfekowanych standardami PO.
Tu nastąpiłby kolejny histeryczny chór oburzonych.
A my spokojnie dalej: dlatego zaproponowaliśmy zainfekowanym posłom transfer do PO, bo tylko tam pasują tacy idioci.
Itd.
A publika zapamiętałaby z tego tylko to, że standardy PO zepsuły trzech posłów. I o to chodzi.
Kolejnym problemem jest zapluty krzykacz Niesioł. Wszyscy labidzą, jaki to cham, ale nie na wiele się to zdaje, bo PO go popiera, gdyż jego chamstwo jest lubiane przez prymitywów popierających PO, których jest bardzo dużo.
Widzimy więc, że pijaru nie buduje się w białych rękawiczkach. Trzeba przygotować kilku fajterów, którzy również bez zbędnych ceregieli puszczą w eter kilka haseł,
Np.: HGW to złodziejka – pod sąd ją i do ciupy.
Albo: Zdradek to ośmiorniczkowy złodziejaszek – pod sąd go i do ciupy.
I niech pozywają, niech się sądzą – to tylko nakręci całą akcję, a o to właśnie chodzi.
Są też sposoby pozytywne, aby zbudować pożądany wizerunek, w skrócie można nazwać tę metodę przechwalaniem, ale o tym już kiedy indziej.
Mówiąc krótko, PiS powinien zainwestować w marketing polityczny. Bez tego zawsze będzie brał baty.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 16845
Prawdziwi wojownicy nie lubią stac z bronią u nogi.
Dziękuję za komentarz i również serdecznie Panią pozdrawiam!
O standardach to ględzą niemoty i patałachy, które nie potrafią walczyć i muszą swoją dupowatość i niemoc jakoś zracjonalizować. Na wojnie potrzebni są oficerowie liniowi, a nie ciury obozowe.
Tu nie mogę się zgodzic. Właśnie teraz mamy "odrobinę amoralności". Co to jest, parę euro zachachmęcone na biletach, czy tam na delegacjach? ale jak widac, nawet taka "odrobina" psuje obyczaj polityczny bardzo, i nie jest do pominięcia.
"...czy może próbowałeś zaproponować PiS swoje usługi piarowskie? Nie? Szkoda :-)))"
Oczywiście, że nie. Dopóki nie mam dyplomu, nie będę się wychylał na łatwy "strzał" - "przecież ty się na tym nie znasz".