Zapewne pamiętacie kapitana Francesco Schettino. Tak, tak, tego samego nieodpowiedzialnego tchórza, który łajbę wartą 467 milionów Euro wsadził na mieliznę, po czym jako pierwszy uciekł do szalupy ratunkowej zostawiwszy pasażerów na pokładzie tonącego statku.
Niestety, jak się właśnie okazało my też mieliśmy swojego „kapitana”, z tą różnicą, że ten nasz czmychnął do Brukseli po tym, jak wsadził na mieliznę polskie państwo, a zrobionych w konia rodaków pozostawił z hamującą gospodarką, panoszącą się korupcją, ponad dwu milionowym bezrobociem, praktycznie niespłacalnym długiem i przygnębiającą świadomością, że - cytuję za min. Sienkiewiczem: „Państwo polskie już praktycznie nie istnieje”.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo ten strusiowato nielotny fasoniarz puszący się na męża stanu idealnie się nadaje na unijną marionetkę, a po jego dezercji do Brukseli nadarza się dziejowa szansa byśmy urządzili sobie Polskę po swojemu.
Mam tylko nadzieję, że tym razem będziemy mądrzy przed szkodą, a nasza chrześcijańska skłonność do irracjonalnego wybaczania i patologiczna predylekcja do politycznej amnezji nie przeszkodzą, byśmy przy urnie wyborczej w roku 2015 pamiętali, kto nas wystawił do wiatru i pokazali wyszkolonym przez Tuska cwaniaczkom z Platformy, gdzie się zgina mandolina.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Czytaj także:
Nie dajmy się znów zrobić w konia:
http://salonowcy.salon24…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8252
Serdecznie pozdrawiam.
-----------------------------
Żarty żartami, ale jeśli Unią Europejską rządzą takie bęcwały to... Ech! Nie chcę krakać przy niedzieli.
Pozdrawiam Panią serdecznie.
Ja się wziąłem do roboty już 3 lata temu, kiedy założyłem blog (dwa miliony czterysta tysięcy wejść + ponad jedenaście tysięcy komentarzy) i głęboko wierzę, że ta robota nie pójdzie na marne.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie.
Poza tym niech Pan popatrzy na zdjęcie pod notką w kontekście dzisiejszej rocznicy napaści Niemiec na Polskę i zbliżającym się 17 września, gdy nas napadnięto z drugiej strony. Źle to wróży Panie Bolesławie.
Pozdrawiam Pana serdecznie.