Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Była sobie dziewczynka

Izabela Brodacka Falzmann, 28.07.2014
W niewielkim miasteczku, 100 km od Warszawy żyła sobie śliczna dziewczynka. Nazwijmy ją X. Gdy miała 14 lat zabrał ją z domu matki pewien znany w okolicy gangster i użytkował wedle woli, ale z przerwami na odsiadki. Będziemy nazywać go Y. Dziewczyna zwracała się o pomoc do różnych ludzi i instytucji. Na ogół słyszała, że powinna złożyć formalne zawiadomienia o przestępstwie i wtedy zostanie uruchomiona odpowiednia procedura. Oficjalni doradcy zapewne sami śmiertelnie bali się gangstera, bo to on rządził w miasteczku. Wydawali się nie rozumieć, że następnego dnia po złożeniu zawiadomienia dziewczynka powiększyłaby grono aniołków. A może diabełków. Nie wiem jak tam w górze potraktowano by fakt jej dość wczesnej inicjacji seksualnej.

Pewnego dnia X uciekła od swego oprawcy przez okno. Dogonił ją i ciągnął za piękne blond warkocze, główną ulicą miasteczka do swego domu. Było to w niedzielę, w samo południe. Wracający z kościoła przechodnie odwracali głowy.

W przerwach między odsiadkami Y sprokurował dziewczynce dwoje dzieci, które samotnie wychowywała cierpiąc głód. Były owocem gwałtu. Opieka społeczna rzucała jej czasem jakiś ochłap. Na przykład kupowała węgiel..

Kiedy poznałam okoliczności tej sprawy gangster kończył kolejną odsiadkę- 9 lat za postrzelenie policjanta. Dziewczyna wyemancypowała się, odmawiała „wizyt intymnych” w więzieniu, znalazła opiekunkę do dzieci, podjęła pracę, w której wykazała się niezwykłą starannością i uczciwością. Lokalny przedsiębiorca, który zatrudnił ją w sklepie, bez obaw powierzał jej klucze od kasy i od swego domu. Wisiało jednak nad nią widmo rychłego spotkania z rozwścieczonym kochankiem. Opowiadał szczegółowo co zrobi jej i dzieciom gdy znajdzie się na wolności. Nie chcielibyście państwo tego wiedzieć. Nie chcieli również tego wiedzieć wychowawcy więzienni, choć rozmowy telefoniczne i korespondencja więźniów są -teoretycznie rzecz biorąc -kontrolowane.

Dla wszystkich zainteresowanych losem dzieci X było jasne, że musi ona uciekać za granicę. Jedna z osób z religijnej wspólnoty do której przystała dziewczyna, (konkretnie pewien starszy pan) dała 15 000 na  wyjazd, druga zobowiązała się opłacać pomoc adwokacką w sprawie o pozbawienie gangstera praw rodzicielskich. Obydwie te osoby chciały pozostać anonimowe.

Obydwie jak widać uważają, że św Mateusz mówiąc „ niech nie wie lewica twoja co czyni prawica twoja” nie miał na myśli partii politycznych w III RP.

Pomimo, że dossier bandyty zawierało praktycznie cały kodeks karny, czyli morderstwa, porwania, wymuszanie okupu, gwałty, sąd pierwszej instancji odrzucił wniosek X. Groziło jej, że dzieci na mocy Konwencji Haskiej zostaną przewiezione do miejsca uprzedniego zamieszkania, aby gangster mógł realizować prawo do ich widywania i kształtowania na swój obraz i podobieństwo. Orzeczenie sądu I instancji jest tak kuriozalne, że zasługiwałoby żeby zacytować je w całości.

Z braku miejsca, a raczej z ostrożności procesowej, ograniczę się do poinformowania, że X była oskarżana o wywołanie w dzieciach syndromu Gardnera to znaczy , o nastawienie ich przeciwko ojcu, oraz że sąd oświadczył, że przestępca może być dobrym ojcem przywołując jako przykład hitlerowskich zbrodniarzy. Sąd wyraźnie miał „ te dni”.

Jak pamiętamy nie istnieje taka jednostka chorobowa jak syndrom Gardnera, a poza tym cóż jest dziwnego w fakcie, że X nie chciała, żeby jej dzieci kontynuowały drogę ojca. Przed jej ucieczką za granicę zdążył przesiedzieć w więzieniach 30 lat, czyli połowę swego bujnego życia.

Sąd drugiej instancji stanął po stronie X. Uchylił w całości orzeczenie sądu I instancji. Ograniczył Y prawa rodzicielskie, zabraniając mu kontaktów z dziećmi.

Y po wyjściu z więzienia usilnie usiłował odnaleźć dzieci i ich matkę za granicą. Ciężko pobił matkę X czyli babkę dzieci usiłując wytłuc z niej ich adres. Złamał jej obie ręce i żuchwę ale nic nie wskórał, bo kobieta tego adresu po prostu nie znała. Pokroił również nożem koleżankę X w zaawansowanej ciąży z tym samym efektem. Nikt w miasteczku nie wiedział gdzie X mieszka .

Y zapowiadał, że rozliczy wszystkie pomagające jego konkubinie osoby według listyświadków, którą szlachetnie udostępnił mu sąd. Nie wiadomo właściwie dlaczego w sprawach o pobicie odpowiadał z wolnej stopy. Chodził po miasteczku siejąc terror. Utrzymywała go opieka społeczna.

Sprawa znalazła nieoczekiwany finał. Otóż Y miał dość specyficzne preferencje seksualne. ( Czy doceniacie państwo moją poprawność polityczną?) Zmuszał pewną dziewczynę z miasteczka do współżycia w obecności jej partnera, którego z kolei zmuszał do przyglądania się aktowi seksualnemu. Dziewczyna tego nie wytrzymała i w trakcie jednego z seansów seksualnych potraktowała Y tasakiem. Skutecznie. Po Y przyleciał nawet sanitarny helikopter, ale nie potrafili go uratować. Liczba uderzeń przekroczyła granice obrony koniecznej. ( Ciekawe ile razy można uderzyć tasakiem w majestacie prawa?) Dziewczyna siedzi teraz w więzieniu. Na adwokata dla niej zbierało się podobno całe miasteczko, w tym policja. Ale to tylko plotki.

O wiele bardziej interesują mnie losy dzieci X. Chłopcy są niezwykle zdolni. Jako jedyni imigranci ukończyli po przyjeździe właściwe klasy nie powtarzając roku. Mówią po francusku olśniewająco. Starszy dostał stypendium do prestiżowej szkoły z internatem we Francji, młodszy też dzięki stypendium uczęszcza do prywatnej szkoły w swoim mieście. Jest oczywiste, że osiągną sukces.

X zżera nostalgia. Ciężko pracuje jako sprzątaczka. Język przychodzi jej o wiele trudniej. Nie bardzo ma z kim rozmawiać. Chyba jest zrozumiałe , że cudzoziemcy zatrudniają dziewczynę z Polski do ciężkiej fizycznej pracy, a nie jako damę do towarzystwa. Najczęściej zostawiają jej klucze i wychodzą z domu.

Każde napisane tu słowo jestem w stanie udowodnić stosownymi dokumentami. Nie mam jednak zamiaru jak na razie ujawniać orzeczenia Sądu I instancji ani nazwiska sędziego. Jak powiedział mi kiedyś pewien adwokat- sąd jest instytucją perfidną, głupią i mściwą, a dzieci X nie są jeszcze pełnoletnie.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 19160
jazgdyni

jazgdyni

28.07.2014 19:00

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Dla uzupełnienia. Sąd I

Chyba sobie żartujesz???
To jest logika wyjęta wprost z Kafki!
Jakiż sędzia może coś takiego napisać? Chory na mózg? Pijany?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

28.07.2014 20:13

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Chyba sobie żartujesz??? To

Wcale nie żartuję. To orzeczenie zacytowane jest dosłownie z akt. Sędzia jest kobietą.
Dodam jeszcze, że dzwoniłam w sprawie X osobiście na "niebieską linię". Nie bardzo wierzyłam, jak wszyscy w to co mi mówiła. Myślałam (o sancta simplicitas), że dziewczyna źle rozmawia, a ja to zrobię lepiej. Zaproponowano X płatne kursy asertywności w jakimś ośrodku. " Trzeba nauczyć się mówić nie"- przekonywała mnie elokwentna jejmość. "Chciałbym zobaczyć cię siostro jak mówisz nie temu oprawcy"- pomyślałam sobie i odłożyłam słuchawkę. Za te wszystkie niebieskie linie płacimy my, podatnicy.
gorylisko

gorylisko

28.07.2014 22:33

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Chyba sobie żartujesz??? To

proszę wybaczyć...ale kogoś pojebało ??!! Kafka wysiada na przystanku przedszkole...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

28.07.2014 23:57

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na proszę wybaczyć...ale kogoś

To naprawdę trudno uwierzyć. Faktycznie Kafka to przedszkole w porównaniu z ogromem bezprawia sądowego prezentowanego w dokumencie, z którego zacytowałam tylko jedno zdanie.
Losek

Lech "Losek" Mucha

28.07.2014 20:27

Kiedyś czytałem artykuł w którym omawiane były wyniki kontroli postępowań sądowych. Okazuje się, że w Polsce znacznie częściej niż w innych krajach wyroki drugiej instancji nie pokrywają się z wyrokami pierwszej. Ale nie to jest najgorsze. W każdym systemie tak jest, że jakaś część wyroków jest zmieniana. Najgorsze jest to, że w Polsce - inaczej niż w innych krajach - w znacznej większości przypadków na zmianę orzeczenia sądu nie wpłynęły nowe fakty, nowi świadkowie, nowe ujawnione w międzyczasie okoliczności.  U nas wyroki sądów drugiej instancji są inne, bo w czasie drugiego procesu, po raz pierwszy ktoś dokładnie przeczytał akta sprawy, ktoś rzetelnie przejrzał dowody i zeznania! 
Nie dziwię się natomiast ludziom, którzy odwracają głowy widząc niesprawiedliwość. Jeśli nie mogą liczyć na pomoc państwa, ani prawną, ani policyjną ochronę, ani na utajnienie danych osobowych, ani nawet na to, że gdyby stanęli fizycznie w obronie swojej, lub innego człowieka, to zostaliby sprawiedliwie osądzeni z uwzględnieniem prawa do obrony koniecznej, to czemu tu się dziwić...
Domyślny avatar

boson

28.07.2014 21:47

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Kiedyś czytałem artykuł w

dlaczego ta większość nie glosuje na prawo i sprawiedliwość ??
Losek

Lech "Losek" Mucha

28.07.2014 22:26

Dodane przez boson w odpowiedzi na dlaczego ta większość nie

Wydaje mi się, że w tej sprawie bliski prawdy był MatkaKurka, gdy się w Klubie Ronina tłumaczył ze swego niegdysiejszego poparcia dla PO.
Jednym słowem chodzi o propagandę. O to, że od lat media są skupione w rękach jednej opcji.
Domyślny avatar

boson

28.07.2014 22:30

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Wydaje mi się, że w tej

matka kurka - ten anty-Ojciec Rydzyk? naprawdę?
Losek

Lech "Losek" Mucha

28.07.2014 22:59

Dodane przez boson w odpowiedzi na matka kurka - ten anty-Ojciec

Ale co naprawdę?
Domyślny avatar

boson

28.07.2014 23:15

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Ale co naprawdę?

Naprawdę Pan się na niego powołuje? Tutaj?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

29.07.2014 00:03

Dodane przez boson w odpowiedzi na Naprawdę Pan się na niego

Nie wiem co złego zrobił Matka Kurka. Jest mi znany wyłącznie ze sprawy z Owsiakiem. Dzięki niemu ujrzały światło dzienne dokumenty dowodzące jak naprawdę wygląda dobroczynność tego ostatniego. Cała miasto oklejone jest banerami reklamującymi pewną firmę telefoniczną twarzą Owsiaka. Kilka osób mówiło mi, ze zrezygnowało z usług tej firmy po tej reklamie. Podobnie jak po reklamie zimnego Lecha nigdy już nie kupiłam piwa tej marki.
Domyślny avatar

piotr słaboszewski

29.07.2014 02:09

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Nie wiem co złego zrobił

"Podobnie jak po reklamie zimnego Lecha nigdy już nie kupiłam piwa tej marki." Madame, I'm shocked. Shocked that beer is being served here. Pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

29.07.2014 07:53

Dodane przez piotr słaboszewski w odpowiedzi na "Podobnie jak po reklamie

To chodzi o wykorzystanie demokratycznego prawa do głosowania nogami. To znaczy do narzucania pewnych standardów nie drogą zarządzeń i nie przez publicystykę lecz przez skorzystanie do prawa wyboru- znajomych, piwa, biżuterii.  Podobno autor niefortunnej reklamy Lecha dowiedział się od firmy skąd  wyrastają mu nogi. Na następny raz być może się zastanowi. A może nie. Ma prawo tkwić w swoim błędzie. Pan Charles Boycott wiedziałby o co mi chodzi. Jego stosunek do dzierżawców był jego prywatną sprawą. Dziś sporny czynsz regulowałaby karta praw podstawowych czy jakaś inna bzdura. Ale wtedy- i na szczęście jak dotąd - nikt nie może nikogo zmusić do przyjaźnienia się z kimś ani do kupowania jego wyrobów.
Domyślny avatar

piotr słaboszewski

29.07.2014 12:46

Dodane przez izabela w odpowiedzi na To chodzi o wykorzystanie

Ja tylko - jak widać nieudolnie - parafrazowałem kapitana Renault. Mille bisous.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

29.07.2014 15:21

Dodane przez piotr słaboszewski w odpowiedzi na Ja tylko - jak widać

Jak to szło?
Rick: How can you close me up? On what grounds?
Captain Renault: I'm shocked, shocked to find that gambling is going on in here!
No i - thousand kisses
P.S. Na pewno coś pokręciłam. Przepraszam. Pewien czytelnik prosił mnie już i słusznie, żebym nie pisała po angielsku. Dlatego przerzuciłam się na rosyjski. To dla mnie język bardziej oswojony, domowy. Tak było na Kresach. Trzy słowa po francusku, dwa po angielsku i  jednym palcem na fortepianie "Kartkę dla Elizy".  No dwoma, niech będzie.
Domyślny avatar

piotr słaboszewski

29.07.2014 19:13

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Jak to szło? Rick: How can

To zapewne Pani zna, ale dla innych. Po manewrach gdzieś na Kresach Rowecki ("Grot") został zaproszony na bal. Bawi się ziemiaństwo, elity, wszyscy "ą" i "ę" po francusku. Nagle tę sielankę przerwał jeden z oficerów, który potknął się i wylądował na podłodze, a z jego ust padło soczyste "Kurwa!". Rowecki na to: "Nareszcie coś po polsku".
Losek

Lech "Losek" Mucha

29.07.2014 07:40

Dodane przez boson w odpowiedzi na Naprawdę Pan się na niego

http://naszeblogi.pl/479… Poważnie uważa Pan że jak sie ktoś w jednej kwestii myli, to już nigdy nie może mieć racji? Poważnie?
Domyślny avatar

Dziadek bez dowodu

29.07.2014 01:15

Matka Kurka, onegdaj onetowy trol , sieciowy bajarz, pseudopisarz a tak naprawde grafoman i mitoman opluwający PIS i braci Kaczyńskich, apologeta Tuska i PO, człowiek udający intelektualiste a w sumie prostak i cham , skupiajacy wokół siebie ludzi podobnego autoramentu i mentalnosci. Dla mnie prywatnie pozer, antytalent pisarski i antypisowski oszołom ale moge byc nieobiektywny bo toczyłem z nim w tamtym czasie /2005-2007/ zawzięty spór ideologiczny będąc po drugiej stronie barykady. Być moze człowiek zmądrzał i sie nawrócił , nie mnie to oceniać. może warto oddac mu głos w tej sprawie i sprawiedliwie wysluchac i osądzic. kapewu? ;)
Domyślny avatar

boson

29.07.2014 07:42

Dodane przez Dziadek bez dowodu w odpowiedzi na Matka Kurka, onegdaj onetowy

zmądrzał, a nie zmienił nicka?
Domyślny avatar

piotr słaboszewski

29.07.2014 02:47

Pani Izabelo: "Pewien znajomy młody prawnik powiedział mi, że najlepsi studenci prawa idą na adwokatów, potem w tej hierarchii są radcy prawni, notariusze. Słabsi idą na sędziów, a najsłabsi na sędziów sądu rodzinnego. Trudno dobrze i uczciwie zarobić będąc sędzią sądu rodzinnego." Najsłabsi idą na komorników i do prokuratury - od zawsze. Wprawdzie praktyka komornicza może być całkiem lukratywna, ale nadal uważana jest za coś gorszego. Śmiem twierdzić, że dlatego dochodzi do tylu błędów i nadużyć w postępowaniach egzekucyjnych. Czyli nawet sprawnie przeprowadzone przez sąd postępowanie zakończone wydaniem trafnego (sprawiedliwego) wyroku może zostać na koniec "spieprzone" nieudolnym jego wykonaniem (egzekucją komorniczą). Przez pewien czas najbardziej pożądana była aplikacja notarialna - po załamaniu się rynku nieruchomości zainteresowanie trochę spadło. Z mojego roku (tak, Pani Izabelo, jestem prawnikiem, czy skromniej, absolwentem wydziału prawa - w końcu nie pracuję w zawodzie od lat) nikt nie pozostał w prokuraturze, czy sądownictwie. Kto nie dostał się na aplikację adwokacką lub radcowską, szedł na sądową, a po egzaminie i asesurze jak najszybciej uciekał do palestry. Więcej nie napiszę, bo choć jako tłumacz funkcjonuję na peryferiach tego świata, nadal obowiązuje mnie "omerta". Pozdrawiam. PS Może min. Królikowski, który jak mniemam podoba się "środowisku" zabrałby się za robienie porządków? (Byłoby to dużo bardziej pożyteczne, niż jego poprawianie, z braku innego słowa, "kompromisu" - niedoskonałego i zgniłego dla obu stron, ale jakoś funkcjonującego.)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

29.07.2014 08:04

Dodane przez piotr słaboszewski w odpowiedzi na Pani Izabelo: "Pewien znajomy

Znam kilka propozycji uzdrowienia stosunków w palestrze.  Najbardziej radykalne nie nadają się wręcz do przywołania (  tak są głupie i mało realne). Jednak to  zrobię, bo pokazują pewien styl myślenia. Tak zwany rewolucyjny. Radykalna propozycja- odebrać uprawnienia wszystkim, którzy zdobyli je przed określoną datą i je weryfikować. To przecież już było. Weryfikacji podlegali pracownicy UB czy SB. Bez pozytywnych skutków. Ale chyba o tym napiszę. Działa Pan na mnie inspirująco. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

piotr słaboszewski

29.07.2014 15:05

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Znam kilka propozycji

Muszę wylać na Panią wiadro zimnej wody. Najgorsi (i jednocześnie najlepsi/najskuteczniejsi) bywają młodzi prawnicy - "young Turks" - proszę pamiętać, że w opisanej przez Panią sytuacji występował jeszcze jeden ważny aktor: adwokat bandyty. Porsche (przed 30) i tym podobne "accoutrements". (Sam nie wierzę, że to piszę. W końcu Porsche - tylko klasyczne 911, żadne Panamera - to bardzo ładne auto. Ale na dojazdy z Wilanowa do Śródmieścia to raczej "overkill".) Jest takie obiegowe przekonanie (zwłaszcza wśród ludzi b. młodych, często wyborców Muszki Mikke) że aby Polska stała się normalna (cokolwiek to znaczy) wymrzeć muszą wszyscy, którzy pamiętają, choćby tylko z dzieciństwa PRL. A ja twierdzę, że wymrzeć musi (jeśli już ktoś musi umierać) także pierwsza fala barbarzyńców urodzonych po 1989 roku. Z czasem się to wszystko, jak zawsze w przeszłości, ucywilizuje. Amerykanizacja systemu sprawiedliwości, którą sugeruje jeden z Pani respondentów - niewykonalna. A sam system amerykański z jego skrajną adwersaryjnością też pozostawia wiele do życzenia. Chociaż, muszę przyznać, że w USA uniewinnienie w opisanej przez Panią sytuacji byłoby całkiem prawdopodobne. Przysięgli powodowani "moral outrage" często uwalniają takich podsądnych. Nawet jeśli robią to wbrew pouczeniu jakiegoś sędziego aktywisty (bo i tacy tam się zdarzają), to jeśli dobrze pamiętam tamtejsze zasady, mamy "mistrial" i oskarżyciel publiczny ze względów ekonomicznych (b. ważne w systemie amerykańskim!) raczej nie zażąda ponownego procesu. (Zasada "double jeopardy" nie dotyczy przypadków zakończonych "mistrial" - ponownie odwołuję się do zawodnej pamięci.) Niestety, Ci sami przysięgli potrafią skazać oskarżonego na podstawie poszlak, bo nie jest sympatyczny. Jak uzdrowić polski system wymiaru sprawiedliwości (podobnie jak publiczną służbę zdrowia, finanse publiczne i parę innych drobiazgów) nie wie nikt. Pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

29.07.2014 15:56

Dodane przez piotr słaboszewski w odpowiedzi na Muszę wylać na Panią wiadro

Wiem jak uzdrowić polską oświatę. Ale inni nie wiedzą, że ja wiem. Natomiast z wymiarem sprawiedliwości jest gorzej. To nie moja bajka. Co do opisywanej sprawy. Bandyta miał adwokata z urzędu. Bardzo przestraszonego. Jeden z jego akolitów ( bandyty nie adwokata), niejaki Igor napierał fizycznie na świadków na korytarzu sądu i nikt nie chciał interweniować. Siedziałam na ławeczce i czytałam gazetę. Powiedziałam: ' Odsuń się synu , bo mi zasłaniasz". O dziwo się odsunął. Pozdrawiam
Domyślny avatar

piotr słaboszewski

29.07.2014 19:06

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Wiem jak uzdrowić polską

Floggings will continue until morale improves. (Eton)
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

30.07.2014 08:13

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Wiem jak uzdrowić polską

Wiem jak uzdrowić polską oświatę! Też chciałbym wiedzieć ;-)

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,058
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności