Nie mam zamiaru wdawać się w oceny szczerości tego nawrócenia, ani szukać powodów które do niego doprowadziły. Mam tylko nadzieję, że bojaźliwy generał nie próbował tu czegoś kalkulować.
W każdym razie ks. Mokrzycki, proboszcz Katedry Polowej, mówił, że generał będąc w pełni świadomym poprosił o spowiedź, wyraził żal za grzechy i przyjął sakramenty. Łzy pewnie przy tym nie uronił, ale to w końcu frontowy oficer.
Przed południem odprawiono mszę za jego duszę, podczas której modlili sie za niego prezydenci Komorowski, Kwaśniewski i Wałęsa, a obok nich ministrowie Nałęcz i Lityński, ambasador Rosji i Daniel Olbrychski. Współcelebransami byli księża Boniecki i Lemański.
Patrząc się na te nazwiska trzeba by tylko wierzyć, że nawrócenie generała w niczym nie przypominało katolickiej żarliwości niektórych z tych panów
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6238
Przypomnę, jeśli komuś to w międzyczasie umknęło, że ksiądz prałat Sławomir Żarski 11 listopada 2010 roku wygłosił homilię wprawdzie nie mówiącą wprost "Komorowski - jesteś zaprzańcem", ale zawierającą m.in. następujące zdanie, dość dobrze charakteryzujące całość homilii: "[W III RP] wartość zastąpiono antywartością, patriotyzm [...] promowanym kosmopolityzmem".
Komorowski dogonił ks. Żarskiego jeszcze w zachrystii, by na niego napaść i napyskować. Ksiądz prałat nie zniżył się do dyskutowania z rezydentem, zasugerował jedynie, że najlepiej by było, gdyby rezydent Komorowski dla lepszego zrozumienia jeszcze raz zapoznał się z tekstem homilii. (Co, swoją drogą, wszystkim polecam.)
Efekt był taki, że ks. Żarski, murowany kandydat na ordynariusza polowego WP, został "przeniesiony do rezerwy kadrowej". Tak się elegancko w wojsku nazywa wylanie na twarz, jeśli nie ma podstaw do jakichkolwie zarzutów, ale zapada decyzja polityczna.
Taka na przykład, jak decyzja rezydenta Komorowskiego, że w duszpasterstwie wojskowym ma nie być żadnego patriotyzmu, tylko pragmatyzm po myśli gubernatorstwa kondominium.
Obecnie widzimy tę rezygnację, której świadectwem jest wystawiona przez ks. Dohnalika dupokrytka dla katedry WP, by odprawić "mszę", bezczeszczącą sakrament.
Mogę zrozumieć strach przed złamaniem kariery.
Ale nie u kapłana, za cenę grzechu przeciw Duchowi Świętemu.