Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Chcę polityków a nie misiów do fotografowania

Piotr Grudek, 18.01.2014
Zdarzyło mi się ostatnio zagaić rozmowę z dość często występującym telewizyjnie Posłem z partii z którą otwarcie i uczciwie sympatyzuję. Zapytałem się o to, iż czemu kiedy występuje w mediach, a dziennikarz prowadzący wywiad ewidentnie bredzi, nie ma pojęcia o co pyta, czemu ten polityk tego dziennikarzowi nie powie, czemu nawet grzecznie nie zapyta: panie redaktorze, czy pan wie o czym mówi?
 
Rzeczony polityk odpowiedział mi, że oni są tak szkoleni i na szkoleniach im się mówi, że w czasie wywiadu dziennikarza z politykiem opinia publiczna/społeczeństwo jest zawsze po stronie dziennikarza i polityk zarzucający niewiedzę dziennikarzowi zarzucałby niewiedzę społeczeństwu. Ze zdziwienia uniosłem lekko brew i rzuciłem: Panie! Kto was szkoli? Proszę wziąć pod uwagę, że ja osobiście ilekroć oglądam telewizję, to moje serce i umysł jest po stronie polityka a nie przesłuchującego dziennikarza i chętnie, bardzo chętnie zobaczyłbym, jak polityk wgniata w ziemię dziennikarza za jego niewiedzę i dyletanctwo.
 
Szykowałem sobie dalszy ciąg argumentów, ale w tym momencie jakaś pani z Koła Gospodyń Wiejskich lub też pan z koła łowieckiego nr 274 w sposób bardzo miły i uprzejmy przeprosił nas i powiedział, że musi porwać pana Posła do niezbędnej i koniecznej fotografii ze spotkania. No i na tym moja konwersacja z Posłem na Sejm Rzeczypospolitej się urwała i nie doczekała się końca.
 
Nie zdążyłem wiec zapytać się, kogo pan Poseł uważa za lepiej umocowanego do reprezentowania głosu społeczeństwa: dziennikarza, który jest pracownikiem stacji czy gazety i reprezentuję linię programową tej stacji lub gazety, często zależnej przede wszystkim od kaprysu właściciela, czy też siebie jako posła, wybranego przez iluś tam wyborców w swoim okręgu, reprezentanta partii, na którą w skali kraju oddano kilka milionów głosów?
 
Oczywiście, jeżeli te szkolenia prowadził jakiś dziennikarz, to nie jest dziwnym, że walcząc o dobre imię swojego gniazda (no i rzecz jasna o pieniądze dla siebie) wmawiał, że to właśnie dziennikarz to opinia społeczeństwa, jego słuch i oko. Ja bym się z tym nawet zgodził, ale gdyby istniała jakakolwiek możliwość weryfikowania wiedzy i jakości pracy dziennikarza, chociażby w postaci przymusu zdania egzaminu państwowego z wiedzy o świecie, o Polsce, znajomości prawa i prawideł życia społecznego, z historii myśli politycznej plus oczywiście jakiś egzamin z wiedzy techniczno – praktycznej, czyli z dykcji, z umiejętności redagowania literackiego tekstów. Ale jak doskonale wiemy takich egzaminów nie ma. Dziennikarzem w Rzeczypospolitej może zostać każdy, i dlatego największym pogromcą medialnym polityków jest kobiecina po zootechnice, której jedynym atrybutem jest różnorodność obuwnicza na organach lokomocji.
 
Wolałbym jednakże aby to polityk był pewny swoich racji i swojego społecznego umocowania. Żeby wiedział, że jednak to głosy wyborcze są weryfikacją jego umiejętności i pracy politycznej i dają mu one zdecydowanie lepszy mandat do reprezentowania społeczeństwa niż chociażby 10 superwiktorów. Doprawdy apeluję do polityków aby zmienili prowadzących swoje szkolenia medialne i uwierzyli sami w swoją misję i swoje możliwości. I nie bali się zarzucić dziennikarzowi niewiedzy i nieznajomości tematu sprawy, bo to tylko wyjdzie wszystkim na korzyść. Ja nie będę wreszcie zarzucany idiotycznymi dyskusjami o „faktach medialnych”. Polityk będzie odpowiadał za to co jest istotą polityk, a dziennikarz, zwłaszcza jeżeli będzie mu zależeć na uczciwym i rzetelnym wykonywaniu, to po prostu się weźmie za siebie i się douczy.
 
I pewnie o tym mile mógłbym sobie z posłem porozmawiać. Dodać w niego otuchy, że naprawdę brednią jest to, że to dziennikarz reprezentuje społeczeństwo a nie on, gdyby nie to zdarzenie fotograficzne. Rozumiem, że dla wielu ludzi kolekcjonowania talizmanów w postaci fotek ze politykami jest ważne. Ale to hobby miało swoje uzasadnienie w dawnych czasach, kiedy klisza liczyła 24 albo 36 zdjęć i się po prostu szanowało robienie zdjęć i robiło zdjęcia naprawdę istotne. W czasach gdy ludzie strzelają sobie po 150 fotek z jednego dnia wakacji, czy z jednego spotkania, a następnie zmuszają ludzi do oglądania tych fotek z zachowaniem po stronie widza nieustającej ciekawości, hobby to jednak staje się przeszkodą chociażby w wykonywaniu mandatu. Poseł to jest polityk, a nie Miś do fotografowania. Polityk ma myśleć, słuchać, rozmawiać, przemawiać i prowadzić sprawy państwowe z najlepszą starannością, wiedzą i dokładnością w kierunku który przynosi obywatelom szczęście, wolność i dobrostan. Polityk ma zdobywać wiedzę i to przez cały czas swojej pracy, a nie ma zdobywać miana najbardziej ofotografowanego człowieka. Polityka to nie jest celebryzm, bo przez ten celebryzm właśnie polityk jest potem ustawiony niekorzystnie względem dziennikarza.
 
Panowie i Panie Posłowie! Uwierzcie w siebie i swoją misję. A jeśli już bardzo chcecie służyć społeczeństwo fotografowaniem, to po prostu najmijcie sobie sobowtórów do takiej pracy, a sami zajmijcie się służbą Rzeczypospolitej. Nie jesteście Misiami z Krupówek. Jesteście posłami na Sejm Rzeczypospolitej. 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2713
rob2004

rob2004

18.01.2014 13:44

Podczas wywiadu Pani Karoliny Elbanowskiej (Ratujmy Maluchy) w TVN24 ręce same składały się do klaskania kiedy wgniatała ona w ziemię redaktorzynów z tej stacji. Więc oczywiście, że chciałby się oglądać więcej takich scen z udziałem polityków Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, ale na nas świat się nie kończy. Podam przykład: prof. Pawłowicz w jednym z programów POlsatu "wgniatała" w ziemię prowadzącą program. Pewna znajoma starsza Pani, która dostała ode mnie link z tym wywiadem zadowolona po jego obejrzeniu przesłała go córce (o nastawieniu "typowym" dla przeciętnego widza). Odpowiedź córki: "Ta Pawłowicz to jakaś idiotka! Prostaczka!" Zidiociałe społeczeństwo nie lubi tych co są od nich mądrzejsi. Dlaczego? Ponieważ wtedy zidiociałe społeczeństwo źle się z taką informacją czuje. Ono lubi polityków, którzy są od nich głupsi. I dlatego z jednej strony wybiera idiotów, a z drugiej strony ma do polityków mniejszy szacunek, niż do ulicznego żula. http://www.youtube.com/w…
adriano

adriano

18.01.2014 18:28

Dodane przez rob2004 w odpowiedzi na Chciałbym, aby tak było.

Może trzeba po prostu zmienić system sprawowania władzy?. Nie można obniżać standardów debaty publicznej a co za tym idzie standardów sprawowania władzy, bo społeczeństwo jest głupie. W tej chwili na palcach jednej ręki mogę policzyć nazwiska osób, które zaimponowały mi w starciu z funkcjonariuszami pracującymi w mediach a są to: Karolina Elbanowska, Janusz Korwin- Mikke, Wojciech Cejrowski, prof. Krystyna Pawłowicz i prof. Chris Cieszewski.
AS
rob2004

rob2004

18.01.2014 18:38

Dodane przez adriano w odpowiedzi na a co mnie obchodzi zidiociałe społeczeństwo?

"A co mnie obchodzi społeczeństwo" - a jak Wielce Szanowny Pan Adriano pragnie sprawić, aby wybory wygrała prawa strona skoro Wielce Szanownego Pana Adriano społeczeństwo nie interesuje? Demokracja ma to do siebie, że wygrywa większość, nawet jeśli jest zidiociała. Tak czy nie? Chętnie posiedzę i posłucham jakie ma Pan propozycje:)
Piotr Grudek
Nazwa bloga:
IT'S A LONG WAY TO TIPPERARY
Zawód:
taki jeszcze nienazwany
Miasto:
Poznań/Kielce

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 379
Liczba wyświetleń: 1,119,270
Liczba komentarzy: 852

Ostatnie wpisy blogera

  • Po co nam Sejm i wybory?
  • Zbiórka na Seicento a art. 438 kodeksu cywilnego
  • Adwokat Plus i informacja spekulacyjna

Moje ostatnie komentarze

  • Przy takiej szlachetności, pozostaje mi tylko skłonić się i oddać honor panu Mecenasowi. Względnie zaofiarować się jako świadka, który potwierdzi, że nie słyszał aby kolumna jechała na sygnale, bo…
  • O cytat z dokumentów, o tym że ktoś robił to nieświadomie, jest raczej ciężko. Jak sobie Pan wyobraża dokument o nieświadomości współpracy? Dla mnie wystarczającym jest oświadczenie Prof. Kieżunia o…
  • Tak stosujemy te same miary wobec wszystkich. Boni podpisał świadomie, wziął pieniądze. Spotykał się świadomie. Kieżun. Podpisał przy okazji, bez celu podjęcia współpracy. Nie wziął pieniędzy.…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Po co był trup Leppera?
  • Moja wolność kończy się tam, gdzie
  • Strajk legalny. Zarząd cwany

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Sejm nie jest miejscem debaty, niestety. Pytania poselskie są fikcją. Proszę porównać choćby z parlamentem brytyjskim. Tam jest, pytanie – odpowiedź. Ani PiS, ani PO, nie zmierzają do…
  • xena2012, Czy mało gadających głów w telewizji? Sejm jest od debat a rzad od rządzenia.Jak wygladają debaty z PO widzimy przy kazdej okazji.
  • Imć Waszeć, Lepiej bym tego nie ujął ;) Uszanowanie.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności