Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe poprzeć samorozwiązanie Sejmu
1. Podczas demonstracji 3 central związkowych w Warszawie dosyć często był artykułowany przez protestujących postulat samorozwiązania obecnego Sejmu.
Ba szef OPZZ Jan Guz zapowiedział nawet, że związki zawodowe rozpoczną zbieranie podpisów pod swoistą petycją w tej sprawie do parlamentarzystów obecnej kadencji.
Wczoraj w cyklicznych programach radiowych i telewizyjnych (7 dzień tygodnia w radio Zet, Kawa na ławę w TVN24) prowadzący je, podnosili tę kwestię sprawdzając, którzy przedstawiciele partii politycznych obecni w studio, byli gotowi taki postulat poprzeć.
Przedstawiciele koalicji rządzącej Platformy i PSL-u, nie widzieli takiej potrzeby podkreślając, że rząd Tuska mimo pewnych potknięć w ostatnich miesiącach, jednak dobrze kierują polskimi sprawami.
Przedstawiciele SLD i Ruchu Palikota bardzo wstrzemięźliwie wypowiadali się na ten temat.
SLD wybory na razie nie na rękę, liczą że już za parę miesięcy ich notowania co najmniej zrównają się z notowaniami Platformy, a wtedy ich pozycja przetargowa po wyborach byłaby o niebo lepsza niż obecnie.
Ruch Palikota nie prze do przyśpieszonych wyborów bo od kilku miesięcy jego notowania są ciągle poniżej progu wyborczego i liczy, że być może w nowej formule, która ma być ogłoszona 6 października, po paru miesiącach odbije się jednak od dna.
Solidarna Polska samorozwiązanie Sejmu werbalnie popiera, choć po słabym wyniku jej przedstawiciela na Podkarpaciu, coraz więcej jej posłów zdaje sobie sprawę, że samodzielny start w przyśpieszonych wyborach oznacza, nie dostanie się do parlamentu.
2. Kluczowa w tej sprawie jest postawa posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości. Już od ponad pół roku, a szczególnie po odrzuceniu przez sejmową większość wniosku o wotum nieufności dla Donalda Tuska z kandydatem na premiera profesorem Piotrem Glińskim, uważamy, że skrócenie kadencji Sejmu, jest jedynym sensownym rozwiązaniem, które może przerwać coraz bardziej nieudolne rządy Platformy i PSL-u.
Jesteśmy więc gotowi poprzeć wniosek o samorozwiązanie Sejmu, pod warunkiem jednak, że na czas do nowych wyborów zostanie powołany rząd techniczny, złożony z osób zaufania publicznego, który przygotuje przyśpieszone wybory i zapewni ich uczciwe przeprowadzenie, a także przygotuje swoisty audyt stanu naszego kraju.
3. W sposób szczególny musi być zbadany stan naszych finansów publicznych. Wprawdzie minister finansów ma obowiązek prezentowania deficytu sektora i długu publicznego w relacji do PKB przynajmniej 2 razy w roku i robi to według metodologii polskiej i unijnej ale niestety od kilku lat prowadzi jeszcze trzecią księgowość, tą kreatywną.
W związku z tym w wielu miejscach systemu finansowego są poutykane zobowiązania opiewające na miliardy złotych, których nie widać ani w deficycie budżetowym ani długu publicznym.
W samym tylko Funduszu Ubezpieczeń Społecznych uzbierało się do końca 2012 roku o koło 19 mld zł kredytu budżetowego, a w tym roku jak „dobrze” pójdzie, przybędzie kolejne 18 mld zł (taki jest limit kredytu budżetowego dla FUS w znowelizowanym budżecie) co oznacza dodatkowe sumaryczne zobowiązania w FUS na poziomie blisko 2,5% PKB.
A są przecież także zobowiązania wobec Funduszu Pracy na ponad 7 mld zł, Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na ponad 4 mld zł, czy zobowiązania w ochronie zdrowia na ponad 11 mld zł.
To wszystko musi być wymiecione spod dywanu i pokazane opinii publicznej, żeby było jasne w jakim stanie następcy Tuska przejmą kraj.
4. Drugi obszar szczególnie wrażliwy to uczciwe przeprowadzenie wyborów.
W sytuacji kiedy ciągle niejasna jest sprawa dzierżawienia serwerów do liczenia głosów przez PKW, jej członkowie jeżdżą na szkolenia do Moskwy, trudno nie niepokoić się o przestrzeganie w Polsce zachodnioeuropejskich standardów wyborczych.
Także zachowania premiera, który namawia Warszawiaków do nie pójścia do referendum, podobnie prezydenta który oświadcza, że ani on ani jego współpracownicy, nie będą w nim uczestniczyli, każe być wyczulonym na to aby ludzie Platformy nie odpowiadali za przygotowanie wyborów.
Wreszcie decyzja radnych Platformy z ostatniego tygodnia o nie zorganizowaniu komisji referendalnych w szpitalach i domach pomocy społecznej w Warszawie pokazuje, że ci ludzie gotowi są na wszystko aby tylko nie oddać władzy.
Tylko więc przejściowy rząd techniczny może zagwarantować spełnienie wszystkich warunków do przeprowadzenia uczciwych wyborów.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4045
Nie lepiej zamiast tego, organizować szkolenia odnośnie prawidłowego funkcjonowania demokracji i uświadamiania ludziom po co jest państwo?
zamiast tematycznego 'plywania'!
Alez oczywiscie, ze nalezy uswiadamiac ludziom, co to jest panstwo. Ale obecnie propaganda plynie w odwrotnym kierunku i to za pieniadze polskich podatnikow. Opiera sie na starych i wyprobowanych PRL-owskich dogmatach, teraz prezentowanych w nowej formie (PRL-bis).
Przeslanie jest jednoznaczne: to panstwo i partia decyduja jak obywatel (ubezwlasnowolniony) ma zyc. A umeczony i otumaniony narod musi to lykac - jak dlugo jeszcze ? Czas wstac z kleczek !
Kolejną parą w gwizdek byłyby szkolenia. Jasne, o demokracji uczyć na szkoleniach organizowanych przez instytucje rządowe za pieniądze z Unii Europejskiej, zlecane różnym, najlepiej niemieckim, firmom mającym w nazwie " XYZ Polska Sp. z o.o.". podobnie jak to się dzieje z wieloma innymi szkoleniami. Od prawidłowego uświadamiania ludziom po co jest państwo są w kolejności rodzina, szkoła, media. Wystarczy.
Nie prosze Pana ! Polacy to nie narod debili, szkolenia "abstrakcyjne" sa bez sensu. Ale partie polityczne POWINNY prezentowac potencjalnym wyborcom swoje PROGRAMY, te PROGRAMY z tymi potencjalnymi wyborcami dyskutowac, prosic ich o rady. To nic nowego, i prosze nie robic z tak waznego problemu zartow ! Tak dzieje sie w calym demokratycznym swiecie i wystarczy sie tym tylko zainteresowac. A te tzw. szkolenia dodatkowe (czyli dyskusje) powinny organizowac partie polit. oddzielnie - bo za to im narod placi. Powinni to organizowac na kazdym szczeblu - gminnym, powiatowam, wojewodzkim.
Podstawa sukcesu partii polit, jest KONTAKT ZE SPOLECZENSTWEM. Nie przemowienia. Narod to SAM pewnego dnia zrozumie - ale bedzie to koniec dla tych, ktorzy nie zasluguja na zaufanie spoleczenstwa.
Jak funkcjonuje partia w demokracji: prosze obejrzec reklame (w Niezaleznej) partii FRANK STRONACH.
Wiem! W Polsce jest wielu takich, którzy z całych sił dążą do tego, aby Polacy byli głupcami!
A tak poza tym: Partie polityczne nie dostają pieniędzy z budżetu? Na cóż je wydają? Na pierdzenie działaczy w fotel?
rzekl publicznie.Zbyt duzo niedowiwrkow sieje ferment ucieczki PiS OD SAMOROZWIAZANIA--to ci nadtroskliwi niebywale...lapanty tanie.
Pan chyba zartuje? Partia ma uczyć zasad demokracji dorosłych obywateli? A czegoz to oni nie wiedzą?
Nie znaja zasad głosowania? Wyboru posłów?, Ci obywtele są w stanie sprawdzić serwery? Bez dostępu do instytucji panstwa, bez kontroli władzy? A ci obywatele beda walic tłumami na te szkolenia, jest Pan pewien ,ze chcą sie szkolić? Skoro nie chce im sie iść na wybory, kupić prasy, poczytać w internecie, dowiedzieć cokolwiek nawet od sąsiada? To co pan proponuje to jest recepta na bycie na stałe w opozycji.
Można liczyć tylko na świadomych obywateli. A ci znają zasady demokracji, chodza na wybory , zostaja mężami zaufania, pozostali nie chcą słuchać.Nikt nikogo do niczego nie zmusi jak ktos nie chce.Pojdzie pan do domu z wykładami? Wpuszczą tam Pana?
Partia ma dążyć do przejecia władzy i PiS to robi. Zaprezentowane wyzej w artykule warunki sa niezbedne aby właśnie obywatele otrzymali jak najwiecej informacji o stanie państwa, aby mogli swiadomie dokonywać wyboru i to jest działanie na rzecz demokracji.
technicznego, ktory wlasnie to wszystko wyjasni, przygotuje wybory.
Tylko czas trwania rzadu zle okresla. Mowi o "okresie wyborow" a to trwa nie dluzej niz 6 tygodni.
Potrzebne sa minimum 3 miesiace pracy + 1 miesiac na informowania narodu o wynikach pracy + 4 tygodnie kampanii wyborczej.
"Pan chyba zartuje?"
Nie żartuję!
"Partia ma uczyć zasad demokracji dorosłych obywateli? A czegoz to oni nie wiedzą?
Nie znaja zasad głosowania? Wyboru posłów?, Ci obywtele są w stanie sprawdzić serwery? Bez dostępu do instytucji panstwa, bez kontroli władzy? A ci obywatele beda walic tłumami na te szkolenia, jest Pan pewien ,ze chcą sie szkolić? Skoro nie chce im sie iść na wybory, kupić prasy, poczytać w internecie, dowiedzieć cokolwiek nawet od sąsiada? To co pan proponuje to jest recepta na bycie na stałe w opozycji."
A Pani zna zasady demokracji?
Ludzie nie zdają sobie sprawy, że oddając głos, przyjmują odpowiedzialność za to, co ten wybrany przez nich będzie robił. Nie wiedzą też że partia polityczna powinna mieć swój jasny program, tzn. określony cel polityczny i sposób dochodzenia do tego celu. Że musi mieć świadomych, lojalnych działaczy na wszystkich odcinkach państwa. Przykładem organizacji partii może tu być PZPR.
Taką partią w przybliżeniu obecnie jest PO i SLD, ale one mają ukryty cel polityczny.
Jak widzę, Pani też nie wie na czym polega demokracja, bo z Pani wypowiedzi wynika, że demokracja polega na oddaniu głosu tylko, tak jakby ilość oddanych głosów decydowała o jakości rządzenia.
Do chodzenia na szkolenia oczywiście nikogo się nie zmusi, ale pewna liczba ludzi na pewno by przyszła, a jeżeli Polacy oleją swój los, to tak musi być!
o pełnej wymianie składu szkolonej w Moskwie PKW
Przecież władza jest w rękach tych, którym powierzyli ją Polacy!