Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ile jeszcze grillowania na krechę

Jan Kalemba, 30.06.2011

Od kilku lat – zdecydowanie od roku 2005 – odczuwamy wzrost poziomu życia. Dotyczy to głównie pokolenia dzisiejszych trzydziesto-czterdziestolatków, którzy przybyli do dużych miast uzbrojeni w dyplomy różnej jakości. Pobrali sobie mieszkania na 30-letnie, hipoteczne kredyty we frankach szwajcarskich i teraz spłacają raty po 3-4 tys. zł miesięcznie.

Dwie godziny dziennie spędzają w korkach oraz dwanaście w pracy i poza snem – o ile im szef nie zepsuje całej soboty na „integrację” lub jakiś „trening” – tylko w weekend mogą trochę pożyć. W jesienno-zimowe przedpołudnia upajają się blichtrem supermarketów i centrów handlowych, wieczorem udają się do nocnych klubów, o ile im sił starczy. Natomiast pokoleniowe misterium – grillowanie – celebrują w sezonie wiosenno-letnim.

Młodzi, wykształceni z dużych miast są święcie przekonani, że taki „europejski” standard życia zawdzięczają dobrodziejstwu „salonowym” elit III RP, które załatwiły miliardy z Unii Europejskiej. Ten błogosławiony stan usiłowali zniszczyć „pisowcy” z braćmi Kaczyńskimi” na czele. Jak pouczała Gazeta Wyborcza – która sama wyciągnęła na wierzch aferę Rywina – PiS wszędzie doszukiwał się spisków i siał nienawiść
.
Teraz niejeden z tych wykształconych mówi pewno  – „Nie dało się tego przewidzieć, że mimo miliardów z Unii, PO nie wybuduje tu przez 4 lata żadnej całej autostrady, chociaż za jeden kilometr w Polsce na płaskim wydaje się (wedle potocznej wiedzy) dwa razy tyle pieniędzy co w austriackich Alpach”...

No właśnie, a kto by zgadł, że ekipie PO się uda (chyba... bo miał być już gotowy) zbudować w Warszawie najdroższy, ale daleko nie najlepszy, stadion świata – doniosła tak Gazeta Wyborcza. Będzie on przy tym właściwie jednorazowego użytku na ME w piłce nożnej. Przecież warszawskie drużyny piłkarskie mają swoje stadiony, a na tym nie będzie można rozegrać zawodów lekkoatletycznych, bo zapomniano, że do tego niezbędna byłaby bieżnia...

Względny dobrobyt w Polsce nie jest, jak nietrudno się domyślić, efektem rozwoju stymulowanego przez rząd Tuska. Pan premier nieustannie mówi o modernizacji, ale jak za jego kadencji została zmodernizowana infrastruktura kolejowa, drogowa, energetyczna lub hydrologiczna, przeciwpowodziowa? Na razie zmodernizowano tylko kwestię „zalegalizowania związków partnerskich”, chociaż o ich nielegalności nikt przedtem nie słyszał..
.
Niezły poziom życia w Polsce, występujący głównie w wielkich miastach, ma dwa istotne, choć oczywiście nie tylko te źródła finansowania: 1) dotacje z Unii Europejskiej w ramach Funduszu Spójności, ale przecież one się skończą; 2) zaciągane wciąż przez państwo pożyczki, których wszak nie sposób brać w nieskończoność.

Dług publiczny Polski w mld zł:
koniec roku 2005 – 440,0
koniec roku 2006 – 505,0
koniec roku 2007 – 527,4
30 czerwca  2011 – 852,0

Ekipa pod kierownictwem PiS w pierwszym roku rządzenia zaciągnęła więc 65 mld nowych długów, ale już w roku następnym racjonalizacja finansów publicznych pozwoliła zmniejszyć przyrost zadłużenie do 22,4 mld, chociaż w tym czasie wzrost PKB z 6,2% mógł podnieść się do 6,7%. Pamiętamy przy tym, że priorytetem polityki PiS była walka z korupcją, która nie tylko dławi życie gospodarcze, ale odstrasza uczciwy kapitał od inwestowania.

Rząd Donalda Tuska przez 3,5 roku swojej działalności zwiększył kwotę zadłużenia do 852 mld, to jest powiększał dług publiczny Polski o średnio 92,8 mld rocznie. Roczny przyrost długu na jednego mieszkańca Polski wyniósł więc w tym czasie blisko 2,5 tys zł. To tak jakby 4 osobowa rodzina pożyczała co rok 10 tys. zł nie spłacając poprzednich długów, które wynosiły 55 tys.

Pomimo szumnych zapowiedzi państwo nie potaniało, a armia urzędników np. w latach 2009 i 2010 wzrosła o 70 tys osób. Rząd nie przeprowadził reformy finansów publicznych w obawie przed reakcja wpływowych kół biznesowych. Nie wahał się natomiast obciążyć najuboższych konsumentów podnosząc VAT oraz zabrać 5% składki emerytalnej z OFE, bo to w tej chwili nie boli pracujących, przyszłych emerytów.

Przeważający w elektoracie młodzi i wykształceni rząd znielubili, ale PO wciąż kochają. Węgrzy byli w podobnej sytuacji, ale nie posłuchali swojej elity sierot po komunie, okupującej media. Podziękowali socjalistom sprzymierzonym z deklaratywnymi liberałami, którzy usiłowali swoje niejasne interesy pokrywać lawinowo rosnącym zadłużeniem. Nie przypadkiem polskie media mainstreamowe tak mało informują o sukcesach Fideszu w dziele wyprowadzania Węgier z greckiej drogi w przepaść.

Ktoś powie, że zadłużenie w liczbach bezwzględnych nie jest najważniejsze – istotne jest, jaki to stanowi procent PKB, to jest wartości jaką Polska wytwarza przez rok. No i rzeczywiście nie jest najgorzej, ale jak wyliczono* w 2009 r. 598,4 mld zadłużenia, stanowiącego 47.06% PKB, to nie jest wszystko. Gdy uwzględni się wszystkie zobowiązania państwa, to jest z tytułu deficytu ZUS, zadłużenia z tytułu Funduszu Rezerwy Demograficznej, emerytur mundurowych, sędziów i prokuratorów oraz deficytu KRUS, to dług publiczny osiągnie 204,6% PKB.

Ciekawe na jak długo starczy w Polsce tej „kanady”. Przecież nawet w pokerze jest taki moment, kiedy ktoś powie – „Sprawdzam!” Nie wszyscy przejmują się tym, że zadłużona po uszy Polska ma płytki rynek finansowy, nieodporny na negatywne skutki gwałtownych ruchów kapitału spekulacyjnego.

Pan Tusk ma szczęście, że wybory w Niemczech i Francji będą dopiero za rok. Ci najwięksi gracze europejscy do tego czasu będą pewno upychać wszystko pod dywan. A co potem? Prawdopodobnie znudzi im się wspomaganie banków, beztrosko kredytujących amatorów życia ponad stan i powiedzą – „Sprawdzam!” – i będzie to dotyczyło nie tylko Grecji. Mówiąc słowami nomen omen Greka Zorby – „To będzie piękna katastrofa!”

Gdy nasze „czebole”** w dużych miastach przestaną płacić, przeważnie „samozatrudnionym” młodym, wykształconym, banki pozabierają im mieszkania i wtedy bez zbędnych sentymentów będą mogli udać się na zmywak na wyspy lub na roboty do Niemiec.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

*  - Raport Instytutu Sobieskiego nr 35, wrzesień 2009 r.
** - Czebol – południowokoreańska, korporacja wyrosła z małego, prywatnego interesu drogą
nie zawsze przejrzystych powiązań z polityką lub kompleksem militarnym

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3113
Domyślny avatar

Szarlej

30.06.2011 12:45

1. Proszę o jakiś link do wiarygodnego źródła podającego, że cena kilometra autostrady w Austrii jest 2x mniejsza. 2. Pokaż mi człowieku chociaż jeden duży nowoczesny stadion piłkarski z bieżnią na zachodzie Europy. Co do reszty, to częściowo rację przyznaję - jeśli w najbliższych latach nie zaciśniemy pasa, to czeka nas druga Grecja.
jan.kalemba

Jan Kalemba

30.06.2011 14:18

Dodane przez Szarlej w odpowiedzi na A skąd te ceny?

Przede wszystkim kulturalni ludzie nie zwracają się do nieznajomych per "człowieku".
1. W Warszawie są już dwa stadiony piłkarskie i ten trzeci powinien chyba być bardziej uniwersalny, a więc z bieżnią. Pozwoliłoby to wreszcie na organizowanie dużych zawodów lekkoatletycznych w stolicy.
2. Posłowie - ostatnio z PJN w kwietniu 2011 r. - od dawna domagają się od ministra Grabarczyka informacji przedstawiającej porównanie kosztów budowy autostrad w krajach europejskich, niestety bezskutecznie. Tak więc różne nieporozumienia są zawinione przez rząd.
Domyślny avatar

Szarlej

30.06.2011 15:42

Dodane przez jan.kalemba w odpowiedzi na @Szarlej

Ale ja nigdzie nie napisałem, że jestem kulturalny :P 1. Stadion piłkarski z bieżnią? Tego się teraz nie buduje, tak samo jak nikt dzisiaj nie chodzi w "dzwonach". To niemodne i nieładnie wygląda. No chyba, że ma zdejmowaną murawę, ale wtedy jest albo murawa, albo bieżnia. 2. To jeszcze rząd ma sam udowadniać, że nie buduje drogo? To na Was, jako opozycji spoczywa ciężar, żeby udowodnić, że autostrady są zbyt drogo budowane, jeśli tak jest w istocie.
jan.kalemba

Jan Kalemba

30.06.2011 16:30

Dodane przez Szarlej w odpowiedzi na lol

Brak kultury to Pana problem. Nie jestem opozycją tylko blogerem. A rząd informując rzetelnie nikomu nie robi łaski. Na tym, między innymi, polega demokracja.
Domyślny avatar

Szarlej

30.06.2011 16:56

Dodane przez jan.kalemba w odpowiedzi na @Szarlej

Toż rząd wyraźnie podaje - 1km autostrady kosztuje tyle i tyle. W jakim przepisie stoi, że ma jeszcze informować, po ile jest 1km autostrady w Austrii? Od sprawdzania takich rzeczy jest opozycja. I jeśli w Austrii istotnie autostradę buduje się dwa razy taniej, to larum pod niebiosa już dawno powinni podnieść. Bo jak na razie jedyna firma, która chciała zbudować dwukrotnie taniej od polskich firm, musiała przerwać budowę, bo musiałaby dołożyć dużo do interesu.
Domyślny avatar

Gość

03.07.2011 11:48

Dodane przez Szarlej w odpowiedzi na omg

Toż przecież opozycja cały czas wrzeszczy i co z tego? Media to olewają
Domyślny avatar

Siwy

30.06.2011 13:08

Wiadomo,że trzeba je spłacać.Ale z czego ? Z naszych kieszeni.
Jan Kalemba
Nazwa bloga:
Ciąg Dalszy Nastąpi
Zawód:
ekonomista
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 424
Liczba wyświetleń: 1,112,691
Liczba komentarzy: 1,104

Ostatnie wpisy blogera

  • Pedofilia w Polsce - liczby
  • Pycha kroczy przed upadkiem
  • Ustępstwa i zwłoka tylko szkodzą

Moje ostatnie komentarze

  • Jednak tutaj chyba nie ma cenzury
  • Tylko durnie (z obu stron) mogą podpisać traktat niezgodny z konstytucją!
  • "...oto jest pytanie"

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Co się dzieje w pałacu prezydenta
  • Pedofilia w Polsce - liczby
  • Łysiak Uważam Rze przerabia na GW

Ostatnio komentowane

  • Tomaszek, Piszę o Bonim  ,Cimoszewiczu , Kwaśniewskim , Millerze i całej reszcie znanych i nieodkrytych twoich ulubieńcach ,  o  Piotrowiczu tęż . Tak to bywa , krowa tonie , łańcuch pływa .…
  • paparazzi , https://www.youtube.com/…
  • tricolour, @xena Tak przemówil arcybiskup i Prymas: - Jednym z konkretnych wezwań będzie to, że w najbliższym czasie, 22 maja będzie też Rada Stała [Episkopatu], a więc od razu arcybiskup [Stanisław] Gądecki…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności