Jak na razie Kaczyński popełnia mnóstwo błędów. Celnie punktuje jeden z ostatnich prawicowych analityków, którego warto czytać:
„Z rosnącą irytacją i zdumieniem obserwuję cyrk rozpętany wokół prominentnej postaci PO - Jana Rokity. Nie dziwi mnie, że autorami spektaklu są dziennikarze portalu wPolityce i bliskie im grono „niepokornych” żurnalistów. Po nagłaśnianiu dywagacji Staniszkis, żenującej inscenizacji z Gowinem i grze wokół Wiplera – trzeba wielkich pokładów prostoduszności, by upierać się, że mamy do czynienia z poważnymi „analitykami” życia politycznego lub nie dostrzegać intencji tego środowiska.
Irytuje natomiast, że ten niewybredny spektakl, rozgrywany w fatalnej obsadzie i przewidywalnym scenariuszu, znajduje tylu bezkrytycznych odbiorców, a nawet jest wspierany przez polityków opozycji. W państwie, w którym tysiące zwykłych obywateli jest krzywdzonych i prześladowanych przez kastę komorniczą i tzw. wymiar sprawiedliwości, deklaracja Jarosława Kaczyńskiego o udzieleniu pomocy Rokicie, brzmi co najmniej niemądrze.” Aleksander Ścios, „ROKITIADA – O SUKCESORACH MICHNIKOWSKIEJ METODY”, podkreślenie moje
Jak jednak Kaczyński powinien się ustawić w rozgrywającej się na naszych oczach walce? Obojętność nic nie pomoże; wspieranie Komorowskiego przeciw Tuskowi (co najczęściej PiS obecnie robi) przy jednoczesnym rozejmie z Belwederem jest taktyką najgłupszą z możliwych. Komorowski wygra, a następnie zrobi porządek z opozycją, mając w ręku pełnię instrumentów władzy – prawodawstwo, służby specjalne, media i rozgrzanych sędziów. Licząc, że po wyeliminowaniu Tuska da się rozprawić z Komorowskim, Kaczyński wykazałby się skrajną naiwnością – zakrawającą na sabotaż. Za Belwederem stoi Moskwa, a w Polsce jej „delegatura” w postaci zdelegalizowanych służb wojskowych.
Z dostępnych rozdanych opcji można wskazać dwie. Jedna nierealna i druga jak najbardziej. Zacznę od nierealnej. W przypadku konfliktu dwu moich wrogów, z których jeden jest zdecydowanie słabszy, kogo powinienem poprzeć? Oczywiście słabszego. W naszych realiach ten scenariusz jest jednak nie do zrealizowania – po pierwsze, konflikt Tusk/Komorowski nie jest do końca rzeczywisty. To raczej rozgrywka w jednej bandzie o miejsce przy korycie. Tusk nie walczy z Komorowskim, ale raczej negocjuje dla siebie jak najlepsze warunki odejścia. Po drugie, po Smoleńsku Tusk jest tak umoczony, że otwarte wpieranie go przez PiS nie dałoby się „sprzedać” twardemu elektoratowi (ale jednocześnie da się łatwo sprzedać koncepcja Adama Lipińskiego - koalicja z post(?)komunistami z SLD…).
Pozostaje więc tylko wariant „zespawania”. Trzeba wykorzystać medialną nagonkę na Tuska i ogólnie na PO, by na dno szedł również Komorowski. Przy każdym medialnym ataku mediów głównego ścieku na Tuska i PO, Kaczyński powinien zwoływać konferencję prasową i pokazywać zażyłość Tuska i Komorowskiego, wzajemne deklaracje poparcia obu panów, sztywne powiązania Komorowskiego z PO od samego jej początku itp. Odbiorcy mediów na wzór psów Pawłowa powinni nabawić się odruchu kojarzenia Komorowskiego z Tuskiem i dołującą w sondażach Platformą. „Nasze media” nie powinny zajmować się niczym innym.
Postępując w ten sposób, wykorzystalibyśmy ogromną machinę medialno-służbową nakierowaną obecnie na zatopienie Tuska, do podtopienia największego zagrożenia dla Polski. Do tej rozgrywki można by dodać i inne demokratyczne elementy dla „bardziej oburzonych”…
Artykuł pochodzi z aktualnego numeru miesięcznika "idź POD PRĄD" - cena 3 zł, dostępny w kioskach RUCH, EMPiK i GARMOND oraz w prenumeracie zwykłej i elektronicznej.
W numerze między innymi: "Taktyka dla PiS-u", "Zanim wyemigrujesz", "Spowiedź u Turowskiego?", "Alternatywa dla Niemiec", "Darwin nawrócony?", "Dlaczego Bóg dopuszcza ból po stracie bliskich?", "Listy ateisty", "Okiem narodowca", "Okiem wolnorynkowca".

Zapraszam do siebie na Twittera:
"Nuncjusz: "Biskupi, kapłani i osoby konsekrowane mają być osobami wiarygodnymi" - wielu musiałoby się pozbyć literek "TW" przed imionami..."
"Cezary Gmyz: Kuchnia Polska odc. 5 - gościem jest Igor Janke | Telewizja Republika: http://telewizjarepublik…"
"@cezarygmyz Taki gość w kuchni - to gwarantowana niestrawność! Trzeba zapić wódką z pieprzem - może wtedy nie zaszkodzi..."
"Zbliżenie Kaczyńskiego z Dudą http://wpolityce.pl/wyda… i umizgi do "S" mogą otworzyć drogę do podmiany JK na "nowszy model"..."
Tu moje ostatnie kazania:
Paweł Chojecki
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
Tak jest wszędzie, ale u innych narodów większy jest odsetek ludzi dających konstruktywny wkład do wspólnoty. U nas nie ma takich nawyków wyniesionych z domu oraz wiele pól aktywności obejmują sztuczne blokady.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
To nie Jarosław Kaczyński, wiceprezesi i inni przywódcy PiSu powinni "spawać" tylko wszyscy pozostali, którzy zorientowali się, że PiS jest jedyną realną przeciwwagą ubekistanu, że jest jedyną polską partią. W pierwszej kolejności publicyści i analitycy, różne środowiska opiniotwórcze. Z wielu powodów. Liderzy Prawa i Sprawiedliwości, a zwłaszcza szef partii nie powinni zniżać się do jakiegokolwiek dialogu z g...em, czy odnoszenia się do wyziewów ubekistanu. Jeśli już mówimy o słabych punktach to jest nim właśnie wchodzenie w polemikę z oszustami, które od czasu do czasu przytrafia się liderom. Ja to rozumiem, jesteśmy tylko ludźmi i czasem trudno nie zareagować na jakąś szczególną niegodziwość, zwłaszcza wobec tych, którzy bronić nie mogą się. Uważam to jednak za błąd. Polemika nobilituje ubekistan i ściąga do poziomu, na którym dysponujący mediami oszuści zawsze wygrają właśnie dlatego, że są oszustami. Ustawianie konferencji prasowych pod wyziewy ubekistanu redukuje partię do roli rezonatora i kolejnego gracza, czyli de facto nic nie różniącego się od pozostałych "partii". W dodatku dziecinnie łatwego do pokonania z wymienionych wyżej powodów.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
Pozdrawiam i dziękuję za cytat z Księgi,
Paweł Chojecki
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
Paweł Chojecki
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
http://poznan.gazeta.pl/…
Tak trzymać!
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki