- George Orwell w New English Weekly, 21 marca 1940Hitler pojął również fałsz hedonistycznego stosunku do życia. Niemal cała zachodnia myśl filozoficzna, począwszy od zakończenia I wojny światowej, a przynajmniej cała myśl "postępowa", milcząco zakłada, iż ludzie pragną jedynie wygód, bezpieczeństwa, a także chcą uniknąć bólu.
Hitler ... dobrze wie, iż ludzie pragną nie tylko komfortu, bezpieczeństwa, krótszych godzin pracy, higieny, antykoncepcji oraz, w ogólnym rozumieniu tego słowa, zdrowego rozsądku; pragną oni również, przynajmniej co pewien czas, walki i samopoświęcenia, nie wspominając już o werblach, sztandarach i defiladach.
Wypada zadać sobie pytanie czy Orwell miał rację? Czy rzeczywiście pragniemy nie tylko komfortu, wygód, bezpieczeństwa? Czy naprawdę chcemy, choćby czasem, "wysiłku, potu i krwi", poświęcenia, walki może nawet wojny? Jakie właściwie są pragnienia ludzi? Czy nie wystarczy im spokój z wygodami? Czy jest w nas "gen" "wojenny"? Czy zawody sportowe są jakąś jego kanalizacją, gdy parę dni temu drużyna piłkarska FC Barcelona musiała wartko uciekać z boiska do szatni, bo hordy "kibiców" wdarły się na płytę boiska i groziły im fizyczną napaścią?
Gdyby tak było, to wojny nie wybuchałyby tak długo, jak długo ludzie mieliby jedzenie. To chyba nieprawda.
Potem pan pisze o uranie i szlakach. To jest naciąganie. "Gen wojny" to zawsze jest gen "grabieżcy". Wcale nie chodzi zawsze o pożywienie. A jeśli się wygra, to jest zdobycz. Co więcej, jest zdaniem Orwella, jakiś gen samopoświęcenia. Po prostu Orwell sugeruje, że człowiek ma popędy do czegoś więcej niż komfort. Pan uważa, że nie ma i jeśli mu zapewnić komfort - pytanie czy poziom dostateczny jest obiektywnie do ustalenia - to owe inne popędy, do wojny, do samopoświęcenia, do sztandarów i marszów, znikną.
Może pan prezentuje wniosek. A może to wyznanie.