Gdzie wasze dzieci Rosjanie?

 Z cyklu wielcy blogerzy,znakomite tłumaczenie i ciekawe tematy
Polecam kolejny świetny tekst znanego blogera @ bezmetki  





Tekst, który Wam dziś  Czytelnicy przedstawiam, nie  wiem jak określić. Wymyka się prostej kwalifikacji. To  z pewnością nie moralitet, bo z definicji, za dużo w nim negatywnych emocji, więc może bliżej mu do werbalnego gniewnego wybuchu, jak  w angielskim określeniu “rant” a może  to "filipika"*1.. - Zostawmy to formalistom. Autor:  Ukraiński dziennikarz, wcześniej w Rosji -  cudzy wśród obcych,  zapewne nie wytrzymał ciśnienia emocji i  wywalił z łopaty, swoją prawdę o Rosji i Rosjanach, w obliczu bandyckiej  napaści na Ukrainę.

“Rosjanie, wojna przyjdzie na waszą ziemię”- warto zapamiętać. Być może, to słowa prorocze…

Zapraszam do kolejnej lektury.
(bezmetki)

                                ----  * * *  ---

Rosjanie. Mówią, że jutro lub pojutrze Internet zostanie wyłączony. Cóż, chcę, żeby ten mój ostatni post , był tym, który przeczytacie.
Żebyście wy, w waszej Korei Północnej, potem drukowali go na ulotkach samizdatu, wydostawali spod podłogi, podawali  sobie wzajem i czytali i myśleli. Czytali i rozmyślali. Czytali, i  dostawali z przydziału -  tylko za czytanie - dwudzieścia lat łagru i dalej myśleli. Inaczej do was nie dociera.

Nigdy nie docierało.

Dlatego jak widzę komentarze w stylu "kocham cię Arkadij, czytam cię, ale jak śmiesz pisać o bombardowaniu Moskwy – mam tam przyjaciół, a  oni  są przeciw wojnie i za pokojem!” za każdym razem jestem zaskoczony jak „instytutka”*2.

Po pierwsze, zrozumcie. Świat zmienia się teraz tak szybko, że sformułowanie „jesteśmy za pokojem” wywołuje dzisiaj podobny odruch wymiotny, jak jeszcze miesiąc temu sformułowanie „braterskie narody”.

Więc jeśli jesteście za pokojem i przyjaźnią między narodami, to płyńcie sobie razem z rosyjskim statkiem.
Ponieważ my teraz  jesteśmy za wojną.

Jesteśmy teraz za wojną, блядь . Za Dreznem. Za dywanowym bombardowaniem. Za spalonym i zmiecionym z powierzchni ziemi Berlinem. Za dostawą myśliwców amerykańskich. Za Patriot'ami i Javelin'ami. Za grupą lotniskowców z „Harry Truman” na Morzu Egejskim. Za spaleniem rosyjskich okrętów na redzie Odessy. Za całym tym złomem z siedemdziesiątego piątego roku produkcji, zmieszanym z flakami, które ugnoiły pola Ukrainy -  prawie po kolana.

I za Abrams'ami, które być może teraz, będą przewodzić nie tylko kolumnom humanitarnego ładunku, ale zapewne innym,  w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu.

Bo armia ukraińska wydaje teraz Rosji pizdolej/пиздюлей  w takim tempie i w takiej ilości, że świat ma realną szansę na zakończenie tego  państwowego niewychowania, już w tym odcinku.

Nie chcemy już pozostawiać rozwiązania tego problemu  - naszym dzieciom.
Chcemy to sami rozwiązać.
Na całym świecie.
Teraz.

A to oznacza - tak, zniszczone rosyjskie miasta. Tak, bombardowanie Moskwy. Tak, załamanie gospodarcze i "ropę za żywność" (iRAK). Tak,  pieczone psie mięso w beczkach na Twerskiej i uzbrojonych alkoholików na block-postach Моховой  .

Tak, dla  ginących w piwnicach ludzi; prostych ślusarzy i kierowców autobusów.  Tak, straszna pomyłka. Tak, dla gangów bezprizornych, Republika  SZKID*3. i  ”u kota cztery nogi”. (ad absurdum, bezmetki)

Cały ten kompletny  rozpiździaj,  który przez lata urządzaliście Ukrainie  – i ogólnie w całym zakresie –  w ciągu ostatnich dziesięciu dni,  podnieśliście na nowy poziom,  który powinien teraz przyjść do was, stać się waszym udziałem.

Z Iłowajskiem. Z ostrzałem pokojowych korytarzy ewakuacyjnych  pod Mariupolem. Z bombardowaniem Charkowa. Z katastrofą humanitarną w Wołnowachie  . Z tłumami dzieci na dworcach w oczekiwaniu pociągów ewakuacyjnych.  Z noworodkami w metrze podczas alarmów lotniczych.

Wszystko to musi trafić do waszych miast.
Do waszych domów. do waszych mieszkań.
Do waszych piwnic ,pod gruzami waszych domów i mieszkań.

Wy. Musicie. Przeżyć. To wszystko. Sami !


Aby  «николи знову»*4. - nigdy więcej -  rozżarzonym żelazem wypaliło na  waszych oknach co roku - 22.02.  Zebyście to sobie wypalili  na czołach. Sami.
Inaczej nie będzie. Inaczej nie dojdzie.
Przepraszam, to takie c'est la vie.

Tym razem u Was - a wy, bez pojęcia kto co i dlaczego właściwie?  - W Moskwie przyjaciele, którzy przez te wszystkie tych osiem lat smacznie jedli, wybornie pili i chodzili po Jean-Jacques, co oczywiście radykalnie zmienia sytuację.

Proszę wybaczyć . No, naprawdę, jak tak można i co za skurwiel ze mnie.

A  nie przyszła wam do głowy, na przykład, możliwość przywiezienia Waszych przyjaciół z Moskwy do Irpin? - Nie?
A dlaczego?

Od lat pisałem Wam, że odpowiedzialność zbiorowa, to nie z mojej liście zachciewajek. To konkret. wynikły z faktów. Jak zawsze. Ale co tam...
A teraz - to co ten wasz, ”jeden z tych -co - przejrzeli” , Andriej Łoszak, napisał w odpowiedzi.
Na. Trzymajcie. W obu rękach.

* * *

Nawiasem mówiąc, "żeby nie wstawać dwa razy" – ten tam Aleksiej Kortnew(?) nagrał wideo z apelem do Putina przeciwko wojnie. Przekażcie Aleksiejowi: " Aleksiej,  musiałeś zapomnieć, że twoja żona, gimnastyczka Amina Zaripowa, jest najlepszą przyjaciółką gimnastyczki Aliny Kabajewej, żony Putina."

Ostatnie zdjęcie obściskujących się dwóch koleżanek, pochodzi z turniejuCelestial Grace zorganizowanego przez Alinę 21 grudnia. Zaledwie dwa miesiące temu.

Nie ma więc potrzeby nagrywania pełnych współczucia filmów.
Po prostu, podnieść słuchawkę i zadzwonić.

A- po drugie. Pięć lat temu mieliście tam pożar w «Зимней Вишне» w Kremerowie.  Napisałem wtedy post, że coś zaczyna do Was docierać dopiero wtedy, gdy umierają wasze własne dzieci. A nam, zatem, każda katastrofa w Rosji  - przynosi korzyść.

A czym ich więcej, tym szybciej, może coś zrozumiecie. A to oznacza – gore wam, gore.

Mój Boże, myślałem  że coś się wtedy  zaczęło...
Ale byłem w błędzie. "karma okazała się absolutnie nie dla  konia."
Nic nie dotarło. Zupełnie nic.

Więc. Od pożaru minęło pięć lat. Teraz te kremerowskie dzieci, które w wieku szkolnym przeżyły ten straszny los, powinny mieć właśnie - osiemnaście lat.
- A gdzie Wasze dzieci?

GDZIE  SĄ  TERAZ WASZE  DOROSŁE DZIECI??

- Powiem wam gdzie.
 - W kolumnach pod Charkowem i Buczą.

Nic do was nie dociera. Nigdy.

Jak to jest, że ratujecie swoje dzieci przed pożarami w sali kinowej, a potem  sami, własnymi rękami, wysyłacie je do spalenia w czołgach na Ukrainie.

I jeszcze te przerażające filmiki z rozdartymi dupami, z ciałami, które w wiadrach wywożą traktorem, bo trzeba je gdzieś złożyć, części ciał - waszych wczorajszych dzieci, które nie spaliły się w kinie, a które dorosły i przyjechały zabijać cudze dzieci, na obcej ziemi - i którymi teraz cały Internet jest zaśmiecony.

W tym momencie wydaje mi się, że coś już powinno Wam świtać w głowach i  że zarysowała się jakaś myśl.
No dalej. Wysilcie się. Domyślcie to dalej.

Bo ja sam nie będę przeżuwał  tego do końca - i niby po co, jestem ponownie zbanowany na 89 dni .
To jedynie przykładowe odniesienie  do Was  i do Waszych dzieci, które wysyłacie do spalenia w czołgach, i  tych, które wyślecie dopiero, gdy dorosną. Czy już trochę jaśniej, - tak?

A Ukraińcy - to dobrzy ludzie. Sam jestem niezwykle przyjaznym człowiekiem.

Czy rozumiecie, przez co przeciągneliście cały naród i jaki jest teraz stosunek do was?

 Nic osobistego. Tyle, że wojna jest niezwykle pragmatyczna. Czysta matematyka.
Im więcej sami tam zakopiecie, tym mniej,  później,  u was -  wiader...
A to oznacza: gore wam, gore.

Wojna nadejdzie do Waszej ziemi.
Jeszcze raz. Przeczytaj ponownie to zdanie.
Wojna. Przyjdzie. Na waszą. Ziemię.


Prędzej czy później. Jutro czy za siedem lat. Czy z cudzą pomocą, czy sami dacie radę. Gryźcie się teraz nawzajem. To nieuniknione.
A my - teraz ,nie tylko tego pragniemy  tego. Jesteśmy żądni tego. I dołożymy wszelkich starań, aby ten proces przyspieszyć.

Więc - czytajcie dalej. Myślcie. Przekazujcie to sobie w bibułach. I nie mówcie, że nie zostaliście ostrzeżeni.
Może w końcu, coś dotrze.

Bo kiedy nadejdzie wojna, będzie już za późno !
*1. Filipika – gwałtowna, ostra mowa wymierzona przeciwko komuś, ewentualnie ostre wystąpienie oskarżycielskie. Nazwa pochodzi od trzech mów Demostenesa przeciwko Filipowi II Macedońskiemu wygłoszonych w IV wieku p.n.e. w okresie wzrostu potęgi macedońskiej. Tym samym mianem nazwał też swoje mowy przeciwko Markowi Antoniuszowi rzymski orator Cyceron (zob. Filipiki). Rant -" to speak, write or shout in a loud, uncontrolled, or angry way, often saying confused or silly things:"

 
*2. „Instytutka” ros.институтка – studentka dorabiająca horyzontalnie

*3. SZKID/ ШКИД -  Radziecka komedio-drama w reżyserii Genadiego Poloka. Premiera „Republiki SZKID odbyła się w 1967 roku. Film z miejsca stał się hitem Obejrzało go prawie 33 miliony widzów.
Oryginalna opowieść choć napisana w trzeciej osobie, była po części formą autobiografii wychowanków Szkoły-komuny im. Dostojewskiego dla  sprawiających trudności Wychowawcze Podrostków  /  Школы-коммуны для трудновоспитуемых подростков имени Достоевского  ШКИД

*4. W odróżnieniu od rosyjskiego „możemy powtórzyć " / Можем повторить, Ukraina obchodzi  Majową rocznicę z symbolem czerwonego kwiatu maka i hasłem "Ніколи знову” -Nigdy więcej!. U jednych święto a u drugich dzień pamięci i żałoby.
Oto opinia Andrieja Orłowa, poety :
“Różnica między 8 a 9 maja jest ogromna. Jest to różnica między „Nigdy więcej” a „Możemy to zrobić ponownie”.
To różnica między kwiatem na masowym grobie a hukiem ciągników z rakietami, których celem jest pomnożenie takich grobów.
Jak długo bmw z nalepkami „Na Berlin!”będą jeździły po Moskwie, a przebrani za budżetowe pieniądze, będą szturmować Reichstagi ze sklejki, tak długo - wstęga „zwycięstwa” św. Jerzego pozostanie symbolem agresji na terytorium suwerennej i niepodległej Ukrainy. Uznaję dla  tylko jeden Dzień VE - Zwycięstwo w Europie, przypadające 8 maja i będę je w ciszy obchodził razem z Nowym Jorkiem, Berlinem, Paryżem, Mińskiem i Kijowem. Razem z tą częścią Moskwy i Rosji, dla której „dziadkowie walczyli” – oznacza żałobne wspomnienie, a nie odwetowe hasło wzywające do nowej wojny.
Wieczna pamięć i chwała bohaterom!”

https://inforesist.org/r…

                                   

https://censoru.net/2022…;
„Где ваши дети? ”


autor: Аркадий Бабченко, журналист



7 Marca, 2022

Arkadij Arkadejewicz Babczenko jest obecnie ukraińskim dziennikarzem. Obiektem szeregu skandali.
Urodził się w Moskwie 18 marca 1977 roku. Służył w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, przeszedł pierwszą i drugą czeczeńską kampanię wojskową.
Po odbyciu służby wojskowej w 2000 r. pracował w gazecie Moskowskij Komsomolec. Później współpracował z NTV i Novaya Gazeta. Był korespondentem wojennym podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku.
Podczas kampanii prezydenckiej w Rosji w 2012 roku przeciwko Arkademu Babchenko wszczęto postępowanie karne pod zarzutem publicznego nawoływania do protestów.
W 2017 roku, w związku z licznymi groźbami pod jego adresem, dziennikarz opuścił Rosję. Od tego czasu mieszka na Ukrainie.
W 2016 roku Arkady Babczenko wywołał ogromny skandal w mediach i środowisku politycznym Federacji Rosyjskiej. Stało się to po jego oświadczeniu w sprawie katastrofy rosyjskiego samolotu Tu-154, na którym wojskowy zespół artytyczny  Sił Zbrojnych RF im. Aleksandrowa poleciał do Syrii. Babczenko powiedział, że ich los  jest mu obojętny. Jego słowa oburzyły wiele rosyjskich postaci, a deputat Federacji Rosyjskiej Witalij Miłonow wezwał nawet do pozbawienia dziennikarza obywatelstwa i pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej.
W 2018 roku SBU przeprowadziła specjalną operację zatrzymania zabójcy kontraktowego, któremu nakazano zabić Arkadego Babczenkę. Podczas operacji zainscenizowano śmierć dziennikarza, co stało się publiczną aferą informacyjną - w mediach pojawiły się informacje o zabójstwie Babczenki, oficjalne oświadczenia wygłosili przedstawiciele władz ukraińskich.

Arkadij Babczenko prowadzi autorski blog na LJ (LiveJournal). Ponadto jego strona na Facebooku zgromadziła ponad 250 tys. subskrybentów, a Twittera Babczenki czyta 145 tys. osób. Ponadto dziennikarz ma konto na Instagramie i własny kanał na YouTube.
https://www.salon24.pl/u/bezmetki/1211823,rosjanie-wojna-przyjdzie-na-wasza-ziemie,2

wybór, tłumaczenie i opracowanie: bezmetki
Rozpowszechnianie treści przetłumaczonych
materiałów: zezwalam wyłącznie na darmowych
platformach elektronicznych, ze wskazaniem adresu
tekstu źródłowego i pseudonimu autora tłumaczenia