Jutro w całej Polsce odbędą się uroczyste obchody upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej.
Długo się zastanawiałem, jakimi słowy można by uhonorować ofiary tej narodowej apokalipsy. Pisałem, kreśliłem, poprawiałem, odkładałem zmięte kartki i zaczynałem od nowa. Ale zawsze czegoś brakowało, wciąż było nie tak. Aż mi Pan Bóg podsunął myśl, by przy okazji tej tragicznej rocznicy przypomnieć pewne historyczne zdarzenie mówiące o tym, że w walce o Polskę nie wolno się poddawać nawet w najtrudniejszych momentach.
Otóż w dniu Wszystkich Świętych 2014, w owym ponurym czasie, kiedy wyzuci z poczucia przyzwoitości butni politycy Platformy Obywatelskiej upokarzali dotkliwie ówczesną prawicową opozycję, a polscy patrioci stracili nadzieję na Ojczyznę swoich marzeń, składaliśmy kwiaty od krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO) u stóp sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich w wawelskiej Krypcie Prezydenckiej. Przypadek sprawił, że pośród garstki osób zebranych wtenczas w tym kultowym miejscu stanąłem pomiędzy panią prof. Janiną Milewską-Duda i jej synem Andrzejem, a tuż obok przystanął pan profesor Andrzej Nowak z Wydziału Historycznego Wszechnicy Jagiellońskiej, który wygłosił wówczas krótką, acz według mnie dziejową mowę godną przypomnienia w przeddzień jutrzejszej Rocznicy właśnie, cytuję fragmenty za panem profesorem:
„Jesteśmy tu, kiedy wydaje się, że trudno już złożyć na nowo ten polski dom tak psuty od środka i tak atakowany od zewnątrz (...) Myślę, że to, co zrobił śp. Lech Kaczyński by przywrócić nam poczucie dumy, by przywrócić nam tę postawę wyprostowanych wśród tych, którzy upadli na kolana nie przed Bogiem, ale przed bożkami i przed bożkiem siły przede wszystkim. Że to, co zrobił śp. Prezydent Kaczyński jest dla nas dzisiaj natchnieniem najbardziej aktualnym, byśmy się nie poddawali - żebyśmy nie upadli.
Kiedy spotykamy się tutaj w tym nielicznym gronie myślę, że może za rok będzie tutaj tłum, bo zmieni się koniunktura polityczna. Może za pięćdziesiąt albo sto lat będą tu znowu nieliczni ludzie, ale niezależnie od tego ilu ludzi będzie tutaj przychodziło, to ten obowiązek płynący z dzieła życia śp. Prezydenta Kaczyńskiego i jego Małżonki, z dzieła życia tych wszystkich duchów wielkich Polaków, którzy znajdują tutaj na Wawelu swój ziemski spoczynek będzie dla nas siłą, która nie pozwoli Polsce upaść, jak długo będzie tutaj, chociaż jeden Polak przychodził, żeby czerpać siłę do niesienia tego, co Zbigniew Herbert tak pięknie w swoim wierszu nazwał po prostu miastem, państwem miastem, Polską…”, koniec cytatu.
Słuchając wtenczas słów pana profesora Nowaka nie wiedziałem jeszcze, że stoję obok do końca wiernego Lechowi Kaczyńskiemu obecnego Prezydenta Rzeczpospolitej, ale czułem, że coś bardzo ważnego się dzieje w Krypcie Prezydenckiej.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki Akademii Górniczo Hutniczej; członek grupy inicjatywnej krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO) im. prof. Lecha Kaczyńskiego)
Post Scriptum
Na szczęście zachowało się nagranie całości owej historycznej mowy pana profesora Andrzeja Nowaka – vide:
https://app.box.com/s/9y…
Czytaj także:
Dlaczego to, co robi Jarosław Kaczyński jest dobre dla Polski
http://salonowcy.salon24…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11377
@J.W.
Szanowny Panie Profesorze,
Nie uszanował Pan nawet dzisiejszej żałoby narodowej narodu polskiego. No, cóż, wy już tak macie i jeśli to się nie zmieniło od tysięcy lat to już się nie zmieni.
Nawet w tym ważnym dla Polaków dniu napaskudził Pan na moim blogu.
I przyznaję, że osiągnął Pan sukces, ale tylko połowiczny.
Bo, co prawda odstraszył Pan od komentowania u mnie niektórych stałych komentatorów, ale nie, dlatego, że przekonał ich do swoich racji, lecz z tego powodu, że nic paskudniej nie cuchnie, niż… w tym miejscu kończę komentarz z obawy o ewentualne konsekwencje procesowe.
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozwolę sobie powtórzyć mój wpis zamieszczony poniżej, bo Pan swoim starym i zgranym sposobem, manipulacją postanowił przykryć wszystkie poniższe krytyczne komentarze.
Otóż Pan kłamie. Wszystkie osoby krytykujące tu Pana to nie jest jedna osoba pod różnymi nickami, na dodatek "ten" lewicowy profesor. I Pan o tym dobrze wie.
Jednak wygodnie jest Panu tak kłamać, bo to pasuje do granej tu przez Pana roli prawicowego blogera. I ma dawać Panu dwie korzyści. Jedna korzyść to uwiarygodnienie Pana rzekomej prawicowości (skoro atakuje lewicowiec), zaś druga to pretekst, by zamiast odpowiadać na naszą krytykę "załatwiał" Pan nas przyklejeniem lewicowej etykietki.
Ale to tandetny koncept i nikt rozsądny na to się nie nabiera. Bo kto umie czytać ze zrozumieniem ten dobrze widzi, że my Pana krytykujemy przede wszystkim za szkodzenie PiS-owi. Gdyby więc przyjąć ten Pana tandetny koncept za dobrą monetę, to musiałoby oznaczać, że ów lewicowy profesor troszczy się o dobro partii PiS.
Czyżby wszyscy Pana czytelnicy, jak się Panu zdaje, mieli mieć kłopoty z logiką?
@felicjan
"Wszystkie osoby krytykujące tu Pana to nie jest jedna osoba pod różnymi nickami, na dodatek "ten" lewicowy profesor. I Pan o tym dobrze wie..."
------------------
jeśli tak jest, to tym gorzej dla Jarosława Kaczyńskiego, że ma również tak bezrozumnych ludzi w swoich szeregach.
Obraża dla ludzi rozumnych jest to ze ktoś taki jak pan przedstawia się jako prawicowy bloger !!!.
Pal sześć tych "bezrozumnych", bo nie wie Pan o czym mówi.
Ciekawe jest natomiast to, że napisał Pan, zdaje się, że spontanicznie, a więc szczerze, cyt. "jeśli tak jest, to tym gorzej dla Jarosława Kaczyńskiego." Dlaczego nie, że, na przykład, "gorzej dla nas, prawicy"?...
Szanowny Panie Krzysztofie.
W tym szczególnym dniu dla Polski i PRAWDZIWYCH POLAKÓW serdecznie Pana pozdrawiam.
bolesław.
ps. trzymam kciuki za Pana.
Szanowny Panie Bolesławie!
Za chwilę wyruszam na Wawel i obiecuję, że w czasie modlitwy w Krypcie Prezydenckiej u stóp sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich nie zapomnę zmówić "wieczne odpoczywanie" także w Pańskim imieniu.
Serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Przestań pan pisać sam do siebie !!!
Mam rozumieć ze "prawdziwy Polak" to pan ?!.
Trafna diagnoza - niejaki "bolesław" to pan Krzysio we własnej osobie.:)
Pozdrawiam!
@Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie
Zdążył się pan poskarżyć na Salonie 24 na komentarze z NB,lecz tak sprytnie wyrwał pan z kontekstu,by przedstawić siebie jako ofiarę napaści.Cóż z tego,że stara się pan uchodzić za prawicowego blogera,mającego szlachetne intencje...gdy niweczy to pan swoimi wpisami,które krótko można określić cytując "klasyka" ..."jestem za a nawet przeciw".Rzetelny bloger stawia na pierwszym miejscu sprawę,którą opisuję (takim wzorcem jest dla mnie śp.SEAWOLF) a nie osobę blogera.Pan wstawiając ciągle różne fotografie czy też linki do swoich wystąpień nie kieruje się powyższą zasadą.Ci zaś ,którzy zauważają te kwestie są przez pana nazywani trollami.Nam leży na sercu dobro Ojczyzny w każdym aspekcie a pańskie przeświadczenie o nas,że jesteśmy trollami,ortodoksyjnymi pisowcami,płaczkami żydowskimi Jarosława Kaczyńskiego świadczy jedynie o tym,iż nie potrafi pan tolerować innych,którzy nie są w stanie bezrefleksyjnie przyjmować pańskich przemyśleń( do których ma pan prawo...lecz nie może pan wymagać,by wszyscy czytający pański blog bezrozumnie temu przyklaskiwali).Nie ma się co obrażać na rzeczywistość i fakty,tylko poważnie je przeanalizować.Jeżeli tego nie potrafi pan uczynić to cóż....musi pan trwać w tym wewnętrznym rozdarciu.