"Nie śmiej się dziatku z cudzego przypadku"

Mądre przysłowie powiada „nie śmiej się dziatku z cudzego przypadku”. Poleciłbym je uwadze tych z nas, którzy z taką łatwością wyszukują przyczyn greckiego kryzysu w samych Grekach i w polityce jaką prowadziły kolejne Rządy w Atenach. Argumenty jakie obecnie podnoszone są przeciwko Helladzie… za kilka lat z powodzeniem będzie można podnosić przeciwko Polsce i nam Polakom. Wtedy nie dość, że będziemy bankrutami finansowymi, to jeszcze będziemy dobijani pozbawianiem nas godności.

Podaje się przykład niegospodarności i marnotrawstwa Greków, to że dopłacano im po 100 EURO za mycie rąk  w pracy. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić takiej oto sytuacji: grecki  pracodawca prowadzi zeszyt w którym zapisuje który pracownik umył ręce i pod koniec każdego miesiąca na podstawie tego zeszytu wypłaca myjącym ręce pracownikom po 100 EURO, a tym którzy nie znaleźli się w zeszycie mówi, że mają szanse w kolejnym miesiącu. Jestem sobie natomiast w stanie wyobrazić projekt europejski „Poprawa warunków higieny pracowników przetwórstwa rolnego w północnej Grecji” polegającego na popieraniu myciu rąk w czasie pracy, na który to projekt trwający 12 miesięcy i obejmującego 1000 pracowników poszła kwota 1,2 mln EURO (miesięcznie po 100 EURO dla pracownika).

Podaje się też przykład kolejny niegospodarności Hellenów. Mianowicie mieli dostawać po 100 EURO za korzystanie ze stołówki w zakładzie pracy. Znów moja wyobraźnia nie podpowiada mi takiej oto stołówki, gdzie zmierzając z tacką na której jest zupa, II danie, deserek i kompocik do kasy, nie szykuje się pieniążka albo jakiegoś kuponu, tylko wyjmuje się portfel aby co miesiąc przyjmować od kasjerki po 100 EURO. Prędzej widzę projekt europejski „Poprawa wyżywienia pracowników społecznych w gminie miejskiej Ateny” polegającego na wybudowaniu stołówki i sfinansowaniu obiadów do niej przez jeden rok. Program obejmował 1000 pracowników przez 12 miesięcy i kosztował kwotę 1.2 mln EURO, w całości sfinansowanego przez UE. Mogę sobie też wyobrazić taką sytuację, że pracodawca chciał zaoszczędzić czas swoich pracowników aby na lunch nie udawali się poza miejsce pracy i zaproponował im, że będzie im finansował obiady – 100 EURO miesięcznie – w zakładowej stołówce. No i to niby miało doprowadzić Grecję do bankructwa?

Więc jak Polska będzie na skraju bankructwa, to wtedy w Europejskich mediach będziemy mieli informację, jak to Polscy ministrowie szaleli pieniędzmi na lewo i prawo, stawiając sobie nie tylko lody, ale i obiadki z winkami powyżej 1.000 zł. Będzie na pewno o tych funduszach na walkę z bezrobociem, polegającego na stażach płatnych po 200 euro miesięcznie, które polegały na podpisywaniu listy. Hitem Polskiej niegospodarności będzie na pewno Pendolino, które zakupiono nie mając odpowiedniej infrastruktury torowej, a nadto z racji wysokich cen, niedostępnych dla większości podróżnych. W tym przypadku ratować nas może, że nie przepłaciliśmy za pendolino jeszcze więcej, gdybyśmy kupili je z wychylnym pudłem. Będzie o autostradach, które w dzień budowano a w nocy wywożono z niej kamień etc. Symbolem niegospodarności może się stać nawet orzeł – możeł (z czekolady Pana Prezydenta Komorowskiego) z komentarzem, iż kiedy Niemcy mocno pracowali to Polacy bawili się przy czekoladowym orle (ze środków europejskich). Europa będzie się mogła także naśmiewać z tego, że dla stoczniowców robiono kursy psich fryzjerów – przykład marnowania potencjału ludzkiego. Że wydawano ogromne pieniądze na badania, które miały stwierdzać oczywiste oczywistości, że linia jest prosta a woda wrze w temperaturze 100 stopni.

W końcu, nikt się nie lituje nad bankrutami…