Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wygramy czy nie? Rozważania w momencie przełomu nad losem RP

jazgdyni, 23.03.2019


(Wstęp)

"Świat znalazł się na krawędzi zmian, które ukształtują nowy porządek XXI wieku. Dynamika globalnych zmian wymusi na nas konieczność zrozumienia na nowo znaczenia przestrzeni, w której żyjemy – obszarów położonych w sąsiedztwie, jak i tych pozornie dalekich, które wpływają na sukces lub porażkę Rzeczpospolitej."
[ Dr Jacek Bartosiak, Dyrektor Programu Gier Wojennych i Symulacji Fundacji Pułaskiego w Warszawie, Senior Fellow w The Potomac Fundation w Waszyngtonie, " Rzeczpospolita między lądem a morzem. O wojnie i pokoju".
(Prawie 900 stron w dużym formacie i ok. 1,5 kg)]






W młodzieńczej durnocie pragnąłem by przed moim nazwiskiem pojawiły się te dwie literki pokazujące wspięcie się na wyższy stopień intelektualnego porządku świata. To oczywiście ++dr++.
Nawet jako smarkacz po studiach podjąłem pracę na Politechnice, by jak najszybciej zrealizować ten zamiar i już,już, był ambitny temat pracy doktorskiej, ale... życie potoczyło się innym torem.
Dobra – pomyślałem sobie – rób to, co musisz, a doktorat zrobisz sobie później. Powiedzmy - na emeryturze. Tylko gdy już przekroczyłem pięćdziesiątkę, po drodze uzyskując kilkadziesiąt dyplomów i certyfikatów, dodam – bo to istotne – międzynarodowych, tyle, że gdybym wzorem gabinetów ważnych ludzi, adwokatów, doktorów, czy prezesów chciał te dumne potwierdzenia zdobytej wiedzy oprawić w ramki i powiesić na honorowym miejscu za biurkiem, to ścian by nie starczyło. Nie lubię demonstrowania dumy, bo ciążko jest zauważyć granicę, za którą zaczyna się próżność.
Mam więc na skrawkach pustych ścian w moim "biurze", które właściwie jest repliką marynarskiej kajuty (za wyjątkiem balkonowych drzwi i tarasu za nimi), słynną grafikę Rogiera Mekela "The Ship" – parodię pracy na morzu i nostalgiczne "Southern Trees" Richarda Barreta, tanią kopię z Ikea . Tylko cudowna ikona z góry Athos jest bardzo prawdziwa.


Po tejże pięćdziesiątce odkryłem, że tytuł doktora przestał mieć dla mnie szczególne znaczenie, chociaż rozważałem osiągnięcie go, czy to z automatyki, czy kognitywistyki, natomiast zacząłem być świadom, że w XX i XXI wieku prawdziwą nobilitację daje tytuł inżynera.
Jakikolwiek naukowiec, myśliciel, bogacz, przywódca narodu, czy generał jest niczym, jeżeli nie ma wsparcia profesjonalnych inżynierów. Nikt myślący nie ma wątpliwości, że to oni dzisiaj decydują o wizerunku całego świata i jakości życia każdego człowieka.
Co by nie twierdziła ogromna rzesza ludzi nie związanych bezpośrednio z nauką i techniką, tych, zwanych popularnie humanistami, jak też ludzi, było nie było, większości ludzkości, wykonujących podstawowe prace, nasz świat, nasze otoczenie gwałtownie zmienia się właśnie w skutek ogromnego postępu technologicznego. To, co jeszcze wczoraj było domeną science-fiction, dzisiaj jest pospolitą, więcej, rzeczywistością w której bez najnowszych, bardzo przecież młodziutkich technologii nie potrafimy już żyć. Wymienię tylko laptop, smartfon i podskórny rozrusznik serca.


Szczęśliwy byłem i jestem z moich inżynierskich osiągnięć, choć nutka nostalgii za rodzinnie tradycyjnym zawodem lekarza ciągle potrafi ukłuć.
Większość zawodowego życia robiłem dokładnie to samo co doktorzy medycyny – diagnoza i leczenie. Tylko oni za obiekt działań mieli żywego człowieka, a ja diagnozowałem skomplikowane urządzenia i systemy, by wykryć uszkodzenie (chorobę), a potem naprawiałem (leczyłem) tak, by przywrócić pełną sprawność (pacjenta). To także daje ogromną satysfakcję, nawet gdy jesteś ambitnym człowiekiem, bo zdobywane doświadczenie i towarzyszące temu przemyślenia wznoszą ciebie na coraz wyższe szczeble wiedzy i fachowości.


Jednakże to było dla mnie ciągle mało.
Praktycznie do końca ubiegłego wieku nie było ogólno - dostępnych przenośnych komputerów, a co więcej, nie było mających dzisiaj ogromny wpływ na nasze życie telefonów komórkowych i ich obecnej wersji – smartfonów z dotykowym ekranem. Przypomnę, że dopiero w 1983 weszły na rynek pierwsze "komórki" Motoroli wielkości cegłówki i około kilograma wagi.
Tak więc, ciekawy świata i wiedzy, w ciągłych podróżach i długich chwilach odpoczynku, gdy przemierzałem Ocean Indyjski i Atlantyk w podróży z Singapuru, dookoła Afryki do Europy, chłonąłem słowo pisane: książki – literaturę, podręczniki, naukowe i filozoficzne dzieła, i oczywiście instrukcje i techniczne opracowania i dokumenty.
Dość szybko pojąłem, że jeśli tylko jesteś dostatecznie ciekawy, masz szczere chęci i mózg twój jest w stanie wchłonąć, zapamiętać, a potem przetworzyć gromadzoną wiedzę i spostrzeżenia, to nie powinieneś się zamykać wyłącznie w żadnej wąskiej dziedzinie. Nawet, gdyby ci to gwarantowało Nobla w przyszłości. To drastyczne zubożenie naszego, niestety krótkiego życia.


By zostać człowiekiem spełnionym, ze spokojem i satysfakcją na starość, trzeba posmakować wszystkiego. W każdej dziedzinie życia. Inaczej nie osiągnie się pełnego obrazu rzeczywistości. Oczywiście subiektywnego przybliżenia tego obrazu.


Przyznam bez fałszywej skromności, że ideą ogarniania jak największych obszarów ludzkiej egzystencji, natchnęło mnie studiowanie życia i działalności geniusza; Włoch bez nazwiska: architekt, filozof, muzyk, pisarz, odkrywca, matematyk, mechanik, anatom, wynalazca, geolog, rzeźbiarz – Leonardo da Vinci (bez nazwiska, bo da Vinci znaczy -pochodzący z Vinci) był dla mnie niedoścignionym wzorem w temacie .
W swoich studiach wkrótce odkryłem doznając wzmożenia dumy narodowej, że właściwie w tej samej epoce mieliśmy własnego, uniwersalnego geniusza, jakim był o 21 młodszy od da Vinci, Mikołaj Kopernik, Oczywiście miejsce w światowym panteonie tych, co tworzyli prawdziwy obraz świata, dało mu to: - "Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię, polskie go wydało plemię" – czyli prawdziwą heliocentryczną wizję Wszechświata. Dużo natomiast się nie mówi, że był renesansowym polihistorem, poza astronomią zajmował się również matematyką, prawem , ekonomią, strategią wojskową, był także lekarzem oraz tłumaczem.
[ Polihistor lub polimat – osoba posiadająca rozległą wiedzę z wielu różnych dziedzin, encyklopedysta ]
Mało kto zapewne wie, że to dzięki Kopernikowi cały świat smaruje chleb masłem (dzisiaj też margaryną).


Idąc dalej w poszukiwaniu wzorców wszechstronności nabywania wiedzy (tutaj pominę wielu), nie mogłem nie natrafić na trzynastowiecznego, angielskiego filozofa, teologa, fizyka i matematyka, Rogera Bacona, a to z kolei skierowało moje oczy na założone w Anglii w 1734 Society of Dilettanti, ekskluzywne stowarzyszenie szlachetnie urodzonych i myślicieli (bo tylko oni mieli dosyć czasu i pieniędzy), których właśnie celem była jakże mi miła idea zdobywania wiedzy na każdym polu i w każdej dziedzinie.
Tu mała dygresja: - w mowie powszechnej określenie "dyletant" ma znaczenie pejoratywne i wskazuje człowieka, który ma wyłącznie wiedzę powierzchowną, byle jaką i nie może być wiarygodny. Powszechnie jest to antonim do określenia profesjonalista.
Tymczasem wówczas jak tworzono w XVIII wieku Society of Dilettanti, ważniejsze znaczenie, cokolwiek ekskluzywne,miało włoskie słowo dilettani, którego synonimy to cultore, amatore, appassionato . Chyba jasne - może tylko dodam, że cultore, to po włosku kochanek. A patrząc głębiej, to z kolei pochodzi od innego słowa – dilettare – rozkosz.
I ja to właśnie lubię. Nie znaczenia pospolite i oklepane w dzisiejszych czasach, tylko znaczenia prawdziwe – pierwotne.
Dobrze więc – jak ustaliliśmy po badaniach, to co ja widzę w nazwie dyletant, tej pierwotnej, historyczej, to pasionat (appasionato). I chyba jest to trafniejsze i uczciwsze określenie, niż człowiek renesansu, albo to dziwne – polihistor.


Próbowałem z polską reinkarnacją Klubu Dyletanta w internecie i uczestnicy nawet przez pewien czas dobrze się bawili i autentycznie wiele mądrości tam umieszczono, tylko ... jak sam czegoś nie zbudujesz i dopilnujesz i musisz polegać na innych, lub korzystać z gościny, to prędzej, czy później projekt się zawali. Takie czasy - wszyscy stali się bardzo merkantylni i gdy nie ma 1000% zysku, to odpuszczają.


Z nowożytnych myślicieli - dyletantów bardzo interesowali mnie Winston Churchill oraz Friedrich Hayek, któremu zawdzięczam fascynację i ustawiczne drążenie chyba najmłodszej dziedziny nauki o człowieku -kognitywistyki
[kognitywistyka -nowa interdyscyplinarna gałąź nauki zajmująca się umysłem człowieka, łącząca w sobie neurologię, medycynę, psychologię, nauki komputerowe oraz dodatkowo – filozofię].




Mądrość ... ustawiczne marzenie.


Mądrości się nie ma od razu – mądrość się buduje przez lata. I samo to nie przyjdzie, jak spryt, błyskotliwość, czy inteligencja - cechy wrodzone.
Lecz niestety można być inteligentnym głupkiem. Albo sprytnym głupkiem. Tych ostatnich pełno jest w polityce.


Mądrość pomaga bardzo w pogoni za najważniejszym celem życia – za szczęściem. Jakżesz być człowiekiem mądrymi zarazem nieszczęśliwym?
Zrozumiałe, że różne koleje losu na które mamy raczej mały wpływ, to fatum -nieodwołalna wola rzymskich bogów, może nam ukraść sporo szczęścia.
Jednakże mądrość powoli nam to odbudować i przywrócić równowagę.
Bardzo ważny zawsze jest jeszcze jeden element tworzący podstawową triadę: to wolność.


Lecz to już są rozważania na inną chwilę. Może później...




CDN


.




 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 17387
Marek1taki

Anonymous

23.03.2019 22:12

W tej sytuacji dylatant to byłby od rozszerzania np. horyzontów. Blisko dyletanta dawcy rozkoszy ignorancji.
"Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię, polskie go wydało plemię" to polonocentryzm.
Mam dla inż. szacunek niezależnie czy solo, z mgr, czy dr. To wy rozwijacie medycynę m.in.
Ukłony inżynierze.
jazgdyni

jazgdyni

24.03.2019 05:26

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na W tej sytuacji dylatant to

No pewnie, że jestem polonocentryczny!
W końcu nawet pojąłem, mimo że Koneczny tego nie sprecyzował, istnieje odrębna od europejskiej, cywilizacja polska.
I nie zapominam, że od średniowiecza do XVIII wieku Rzeczypospolita była prawdziwym imperium. Byliśmy pierwszymi władcami Berlina, zasiadaliśmy na moskiewskim tronie, posiadaliśmy Krym i forty na Karaibach. Polacy wojowali o Inflanty, Spisz, Krym, Mołdawię, Szwecję, Ukrainę.
I jak tu nie być polonocentrycznym?
Domyślny avatar

megalampus

24.03.2019 13:58

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na No pewnie, że jestem

..."Polacy wojowali o Inflanty, Spisz, Krym, Mołdawię, Szwecję, Ukrainę."...O bosze...a kiedy to Polska "wojowala o Spisz ,Krym ,Szwecje i "Ukraine"..??
Panie kolego,,,panskie braki w podstawowej wiedzy historycznej sa histerycznie porazajace :-))
..."Rzeczypospolita była prawdziwym imperium. Byliśmy pierwszymi władcami Berlina"...hihihihi :-)) Niezly odjazd czy tylko ignorancja ?
Domyślny avatar

cyborg59

26.03.2019 10:50

Dodane przez maxilampus w odpowiedzi na ..."Polacy wojowali o

Poszukaj po bibliotekach : " Ziemia gromadzi prochy". To przedwojenna pozycja, więc nie szukaj współczesnych politycznych konotacji. Mocno umocowana archeologicznie.
Ziem zachodnich nie podarował nam szczodry Józef ! Odzyskaliśmy tylko niewielką część dziedzictwa. Perygrynuję sobie często po dawnym NRD, po miejscowościach których nazwy są trudne do wymówienia przez Niemców - więc je często naginają.
jazgdyni

jazgdyni

26.03.2019 12:07

Dodane przez maxilampus w odpowiedzi na ..."Polacy wojowali o

No właśnie!
Tak potworne są braki w historii własnego kraju. Komuna ukryła wielkie zwycięstwa i rozległy obszar podległy Polakom.
Taka odpowiedź - kpina, śmiechy - chichy, to przykry dowód nie tylko kompletnej ignorancji, lecz również wyraz stosunku do wspaniałej tradycji i szczytnej historii.
A że rodzice nic nie opowiadali?
Dziwne...
Jabe

Jabe

23.03.2019 23:24

Co do wolności, zgaduję, że ten wpis to wstęp do protestu przeciw ACTA2.
jazgdyni

jazgdyni

24.03.2019 05:27

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Co do wolności, zgaduję, że

Nie. Tu będzie chodziło o działania zapewniające Polsce wolność na stulecia.
Jabe

Jabe

24.03.2019 10:19

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Nie. Tu będzie chodziło o

To zbyteczne, bo wolności Polski dzielnie pilnują sojusznicy. Miałem nadzieję, że się Pan o ludzi zamierza upomnieć. No ale oni (w całej unii) dostają plusy do koryta, więc niech się nie odzywają.
Jaworowski

Jaworowski

24.03.2019 10:17

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Co do wolności, zgaduję, że

Jabe>>Co do wolności, zgaduję, że ten wpis to wstęp do protestu przeciw ACTA2.<<
Jabe, twoi od Grzesia Szablozębnego głosowali za ACTA2, co im za chwilę nie przeszkodziło, by wyć obłudnie  przeciw cenzurze w internecie. Ot, takie rozdwojenie jaźni. Czy są inteligentni, czy raczej głupcami, pokrętnymi manipulatorami bez zasad, pozostawiam ocenie innym.
Jabe

Jabe

24.03.2019 11:05

Dodane przez Jaworowski w odpowiedzi na Jabe>>Co do wolności, zgaduję

Tacy sami.
marsie

marsie

23.03.2019 23:33

Dobre. Miłe, mądre, pouczające - ale co z tego? Pozdrawiam!
jazgdyni

jazgdyni

24.03.2019 05:30

Dodane przez marsie w odpowiedzi na Dobre. Miłe, mądre,

Co z tego?
Ano trzeba przybliżyć coś, o czym mało myslimy i prawie nie dyskutujemy, a czym jest geopolityka i geostrategia. Bo to ważniejsze niż nieustanne pitolenie o Berlinie, Moskwie, czy Izraelu.
krzysztofjaw

krzysztofjaw

23.03.2019 23:47

Witam serdecznie...
Dla mnie notka zupełnie nostalgicznie kapitalna znaczeniowo. Szczególnie teraz, gdy przekroczywszy 50-tkę podjąłem się budowy nowej firmy i... niestety poważnie zachorowałem, co zakłóciło i powstanie owej firmy, i odłożenie w czasie napisania dwóch książek, jak również 9 miesięcznej absencji na forach internetowych. Szczęśliwie się złożyło, że  jak na razie pokonałem chorobę i wracam, chcę wrócić do mojej subiektywnej "formy".
Utrata zdrowia i niepewność jutra wyzwalają też inne spojrzenie na życie, na jego znaczenie i tego, gdzie winniśmy w tym życiu być i co robić...
Twoje przemyślenia są mi bardzo bliskie z różnych powodów. Po pierwsze (też rodzinnie) chciałem zostać lekarzem (akurat chirurgiem), tyle tylko, że kończyłem technikum i było mi trudno opanować niezbędną wiedzę w ciągu kilku miesięcy. Po drugie to też chciałem mieć dra a może hab. czy prof. przed nazwiskiem. Dwa razy podchodziłem do doktoratu, ambitnego doktoratu i... życie napisało inny scenariusz. Po trzecie wreszcie to też uwielbiam wiedzę, doświadczenie życiowe innych ludzi (biografie i autobiografie) oraz uwielbiam czytać, nawet teraz poprzez e-booki, choć to już nie to samo. Skończyłem ekonomię a to też nauka interdyscyplinarna skupiająca w sobie i matematykę, i filozofię, psychologię, i statystykę, i historię i wiele innych (tak to wtedy było, dziś naucza się inaczej a szkoda). Życie dla mnie układało się różnie i chcę trochę wnieść tego mojego doświadczenia i moich przemyśleń w pisanej obecnie książce. I jeszcze jedno: królową nauk jest filozofia, później matematyka a później już wszystkie inne. 
Pozdrawiam serdecznie
Imć Waszeć

Imć Waszeć

24.03.2019 00:32

Dodane przez krzysztofjaw w odpowiedzi na Witam serdecznie...

Taka drobna uwaga. Filozofia nie jest nauką. Przekonywał mnie o tym zawzięcie na zajęciach z filozofii fantastyczny człowiek i filozof Ulrich Schrade: https://pl.wikipedia.org…
Pozostaje więc matematyka :)
Czesław2

Czesław2

24.03.2019 10:01

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Taka drobna uwaga. Filozofia

Sądzę, że dla 99% ludzi nie matematyka jest gwarantem sukcesu, lecz predyspozycje do słowotoku.
jazgdyni

jazgdyni

24.03.2019 12:29

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Taka drobna uwaga. Filozofia

Pełna zgoda.Filozofia rzeczywiście nie jest nauką. Nie spełnia paradygmatu i metodologii. Lecz trzeba przyznać, że jest bardziej zapładniająca, w treningu myślenia abstrakcyjnego
jazgdyni

jazgdyni

24.03.2019 05:35

Dodane przez krzysztofjaw w odpowiedzi na Witam serdecznie...

Witaj po długim czasie!
Mam nadzieję, że choroba ostatecznie pokonana. Brak takiej osoby, jak Ty, natychmiast się w internecie zauważa.
I oczywiście masz rację - po 50-tce zmienia się głębia ostrości, na życie patrzy się nieco inaczej i cele są już inne. Chyba, że jesteś człowiekiem przegranym i nadal musisz się borykać z codziennością i wolą przetrwania.
Pozdrawiam
Imć Waszeć

Imć Waszeć

24.03.2019 00:38

Widzę, że dziś sporo tu o matematykach, a tak się szczęśliwie składa, że obchodziliśmy wczoraj (23.03) 270 urodziny Pierre-Simona de Laplace'a (1749), 137 urodziny Emmy Noether (1882, jeśli ktoś nie słyszał o niej, to po prostu nie jest matematykiem, a jedynie profanem), zaś dziś (24.03) obchodzimy 210 urodziny Josepha Liouville'a (1809), 63 urodziny Edmunda Whittakera (1956, ja go znam z metod numerycznych, ale to badacz o bardzo szerokich horyzontach), a także w dniu 24.03.2007 zmarł mniej u nas znany Paul Cohen, który zasłynął rozstrzygnięciem problemu Hilberta dotyczącego hipotezy continuum dzięki stworzonej przez siebie nowatorskiej metodzie forsingu. Już niebawem 30-tego marca będą urodziny Stefana Banacha (1892) i Stanisława Leśniewskiego (1886). Gdybyśmy nie mieli Wikipedii i komputera, to zestawienie tych kilku prostych faktów graniczyłoby z cudem, albo byłoby domeną zelotów-encyklopedycznych, o ile przyszłaby im na to ochota ;)
krzysztofjaw

krzysztofjaw

24.03.2019 01:15

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Widzę, że dziś sporo tu o

:) Masz rację. Postęp techniczno-technologiczny jest obecnie szalonym galopem. Ważne żeby to wykorzystywać dla dobra ludzi a nie przeciw nim. 
Pozdrawiam
jazgdyni

jazgdyni

24.03.2019 05:11

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Widzę, że dziś sporo tu o

A już 19 maja będą urodziny Rudolfa Kalmana. Miałby lat 90, gdyby nie zmarł trzy lata temu. To on nieco praktycznie ujarzmił teorię chaosu, która, jak dzisiaj już nie mamy wątpliwości, kręci całym wszechświatem. Jego matematyczne odkrycia (a był głównie inżynierem) pozwoliły na program Apollo, potem obsługiwały pociski samosterujące Tomahawk (również te w wersji 109), a na koniec zetknąłem się z nimi w systemach manewrowania DP - Dynamic Positioning.
Matematyczne tak zwane filtry Kalmana to wg wikipedii [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Filtr_Kalmana ] to : "... filtr Kalmana jest estymatorem tego co nazywa się problemem liniowo-kwadratowym, czyli problemem estymacji natychmiastowego stanu liniowego układu dynamicznego, który narażony jest na perturbacje białego szumu (zob. regulator liniowo-kwadratowy-Gaussa) – przez użycie pomiarów liniowo związanych ze stanem, ale zakłóconych przez biały szum. Wynikowy estymator jest statystycznie optymalny w odniesieniu do dowolnej funkcji estymowanego błędu.
Równania filtru Kalmana nie zmieniają swojej postaci w przypadku, gdy układ jest niestacjonarny. Jest to jedna z jego podstawowych zalet w stosunku do filtru Wienera.
Funkcja będąca filtrem Kalmana posiada dwa parametry wejściowe – są to wejście układu oraz jego wyjście. Na tej podstawie oblicza się estymaty zmiennych stanu (zob. też obserwator Luenbergera)."
Filtr Kalmana znalazł zastosowanie w ogromnej liczbie dziedzin techniki, do których należą m.in.: automatyka, robotyka, elektronika, teoria sterowania, przetwarzanie sygnałów, inżynieria dźwięku i obrazu, rzeczywistość rozszerzona i wiele innych.
Wśród aplikacji wymienić można sterowanie złożonymi systemami dynamicznymi, takimi jak ciągłe procesy produkcyjne, samoloty, statki wodne i kosmiczne. Dla takich aplikacji często nie jest możliwe lub pożądane by mierzyć każdą zmienną, którą chce się sterować, a filtr Kalmana dostarcza środków do „wydedukowania” brakującej informacji z pomiarów pośrednich. Filtr Kalmana może także być użyty do predykcji (prognozowania) możliwego przyszłego kursu systemów dynamicznych, takich jak przepływ rzek podczas powodzi, trajektorie ciał niebieskich czy ceny towarów będących przedmiotem handlu.
Rozwinięto w ten sposób teorię systemów, a także problem sterowalności.
To jest matematyka w pełnej krasie.
Jaworowski

Jaworowski

24.03.2019 10:23

Jazgdyni>>Lecz niestety można być inteligentnym głupkiem. Albo sprytnym głupkiem. Tych ostatnich pełno jest w polityce.<<
Dlaczego w polityce? Cały elektorat splatfusiałych to elektorat wielkomiejskiej inteligencji. Ta inteligencja a raczej pseudo inteligencja uzurpowała sobie prawo do bycia przewodnią siła narodu, jedynie słuszną, postępową i rzekomo awangardową. Czy ta hołota miejska, gdyż inaczej tego nazwać nie można, to tylko inteligentne inaczej głupki, czy tylko cwaniacy rozgarnięci inaczej? Czy w ogóle mają prawo nazywać się inteligencją, gdyż zakrawa to na jakąś ironię?
jazgdyni

jazgdyni

24.03.2019 12:32

Dodane przez Jaworowski w odpowiedzi na Jazgdyni>>Lecz niestety można

Rzeczywiście- powinienem napisać, że ci w polityce bardziej rzucają się w oczy. A poziom pospolitej głupoty jest niestety bardzo wysoki. I tak, ci pseudo-inteligenci to narodowe utrapienie.
Domyślny avatar

U1

24.03.2019 15:54

U mnie w Warszawie widać to bardzo wyraźnie.Także w mojej dalszej rodzinie.Dominuje cwaniactwo i prymitywne a la Wałęsa i inteligentne .A w życiu codziennym coraz więcej utrudnień.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

24.03.2019 20:09

Widzę, że jest Pan w nastroju do pisania książki. Chętnie przeczytałbym jedną z nich.
Ludzie renesansu zawsze imponują, ale renesansów w przeszłości było co najmniej kilka. My żyjący w obecnym czasie też jesteśmy przed swoim renesansem. On nastąpi, kiedy praca inżynierów osiągnie kres swoich możliwości.  Kres ten może wyznaczyć nasz mózg lub strach przed nieznanym - wystarczy jedna próbka uwolnienia się tego, co wymyśliliśmy z ludzkiej kontroli.
Wiedza owszem pochłania i ma to do siebie, że sama odsłania niezagospodarowane dotąd tereny. Fascynuje. To taki bonus za cierpliwość i konsekwencję. Natomiast co do inżynierów, to mam inne zdanie. To tylko dzisiaj inżynierowie są "przodownikami", gdy dobrną do tego czy innego kresu, potrzebni będą humaniści. Tak było do tej pory, że humaniści wyznaczali horyzonty świata, i nic nie wskazuje, aby to się zmieniło. To inny rodzaj myślenia. Gdyby ich zabrakło, aż strach pomyśleć - pozabijamy się, bez zrozumienia.
I teraz ważne dla nas Polaków. Polscy inżynierowie przedwojenni osiągali dobry poziom znajomości humanistyki, ze względu na specyfikę polskiej szkoły średniej - ona naprawdę przygotowywała do życia i znakomicie odpowiadały na pytanie, jak zjednoczyć pozaborowe społeczeństwo i wyjść ze 123 lat niewoli. A więc najpierw przygotowanie humanistyczne, po to, aby móc się porozumieć i rozumieć, a potem specjalizacja. I to była właściwa droga. Niedawno odnośnie reformy szkolnictwa usłyszałem radę, aby skorzystać ze wzorca fińskiego... No już brakuje mi słów... a dlaczego nie sięgnąć do przedwojennego polskiego? Bo co, sanacja, bieda itd. Zamknęliśmy się w getcie PRL i wciąż nie możemy wyjść z tego zaklętego kręgu komuny.  To kalectwo. My o II RP bardzo niewiele wiemy, a to był okres, w którym wyznaczono parametry istnienia naszego państwa i naszej kultury. Oczywiście, po zmianie granic musi nastąpić stosowna korekta. Ale II RP jest dla nas niezbędnym punktem odniesienia.
Ale ogólnie, ciekawość i konsekwentne zaspokajanie jej wymagań, same kierują człowieka na właściwe tory. Tylko, że nie zawsze idzie to w parze ze zrozumieniem masowym lub urzędowym. Bycie innym dziś może być bardzo kosztowne.
Domyślny avatar

cyborg59

25.03.2019 08:28

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na Widzę, że jest Pan w nastroju

Już raz ogłoszono koniec pracy inżynierów ! Wymyślili parę i elektryczność. I wystarczy ! Resztą mieli się zająć ideolodzy : elektryfikacja i władza rad = .... Na szczęście nie wyszło.
Inżynierowie od zawsze byli humanistami. Nawet nie od czasów Leonarda.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,830
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności