Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

„Czyja będzie Polska?”

Ryszard Surmacz, 08.02.2019

Wraz ze śmiercią Jana Olszewskiego kończy się epoka, w której NIEPODLEGŁOŚĆ jeszcze coś znaczyła; kończy się epoka, w której porządność, ta ludzka, miała namacalny wymiar – można było ją zobaczyć i dotknąć. To zawsze ma znaczenie. On wiedział co to jest państwo i na czym ono polega; wiedział jak je organizować i jak je bronić. Był mężem stanu. Wraz z Jego odejściem kończy się kontakt z Ludźmi II RP, a więc z tą ojczyzną, która zdołała wychować tak wielu ludzi wielkich.

Kiedyś usłyszałem zdanie osoby wykształconej i raczej bywałej w świecie, powiedziała: „Boże, jak ten Olszewski nie pasuje do naszych czasów”. Dziś właśnie umarł. Ale ilu jeszcze zostało takich, którzy już dawno zamilkli, ale jeszcze żyją i tylko swoją obecnością hamują wymarsz nastajaszczej PRL-owej? PRL żyła dotąd, dopóki pracowało pokolenie okresu międzywojennego. Zaczynała się rozsypywać, gdy ono zaczęło odchodzić… Tak, rzeczywiście, „jak ten Olszewski tu nie pasował”. Ale za to, jak doskonale owa pani, która wypowiedziała te słowa, pasuje do obecnych czasów. Tylko, że II RP już nie będzie.

Przez kilkanaście ostatnich lat, z ogromnym wysiłkiem i „na siłę” współczesna polska scena polityczna szukała swoich autorytetów i „świętych”. Wszystkie strony zapomniały o wielkich przodkach, o bohaterach i Ojcach Odrodzonej w 1918. Bez skutku. Wszystko nie pasowało, było jakieś małe. Niczego nie dało się dokleić. I oto, w krótkim czasie obydwie wiodące partie, walczące z sobą na śmierć i życie, otrzymały upragniony dar. Dla jednych jest nim Jan Olszewski, dla drugich Paweł Adamowicz. Osoby są tak różne, jak II RP i tzw. III RP. Nierówność polega jednak na tym, że historia ostatnich 70 lat jeszcze niewiele powiedziała, a historia 1000 lat została zapomniana niemal zupełnie. Olszewskiego wskrzesiła śmierć.

Ojców II RP, w całej Polsce, pokazuje IPN-owska wystawa planszowa. Pierwszym Ojcem Polski, która jeszcze nie została nazwana jest już Jan Olszewski. Ale jemu nie przyszłoby nawet do głowy oddzielanie jakąkolwiek cezurą (lub cenzurą) dwóch epok: okresu międzywojennego i powojennego. Dla niego była to jedna Polska, która ma ponad 1000 lat i o którą trzeba walczyć; która musi mieć niepodległość po to, aby Polacy mogli się rozwijać. Niestety, w materiale wspomnieniowym, jaki był emitowany w TV i Polskim Radio, ani razu nie usłyszałem słowa II RP. A przecież to był człowiek tamtej epoki. Nie usłyszałem też określenia „świętej pamięci”.

Jana Olszewskiego nie znałem osobiście, ale osobą tego samego pokroju, tej samej formacji i tej samej klasy była prof. Anna Pawełczyńska. Znali się jeszcze z „Krzywego koła”. Anna Pawełczyńska została zapomniana i Jan Olszewski też. Historia powoli zaczyna się upominać o swoją prawdę.

Natomiast odpowiedź na tytułowe pytanie trzeba już zmienić, na jaka będzie Polska? O tym wszyscy zadecydujemy jesienią tego roku w wyborach parlamentarnych. Jan Olszewski i Anna Pawełczyńska przywiązywali wielkie znaczenie do tego czy będą mogli spojrzeć ludziom w oczy. To cecha nie kundli, lecz ludzi wybitnych i wielkich. A czy po wyborach –  My będziemy mogli im dwojgu spojrzeć w oczy? Czy już nie będzie to miało żadnego znaczenia?
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5764
Jabe

Jabe

08.02.2019 21:10

No właśnie, nie czyja, tylko jaka. Przed jesienią powinniśmy się zdecydować, czy wolimy głosować przeciw komuś, za kimś, czy też zdobędziemy na refleksję – jaka.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

08.02.2019 22:53

".....jaka będzie Polska? "   Ja bym pytanie postawił  - dla kogo będzie Polska ? Czy będzie dla Polaków, czy może dla kogoś innego. ... Pozdrawiam
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

09.02.2019 16:53

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na ".....jaka będzie Polska? "  

Może nie dopisałem, ale w ostatnim akapicie dałem do zrozumienia, że stawianie pytania : "czyja będzie Polska" nie ma już sensu, bo czas na to pytanie już minął. Jest niemiecka, ale czyja jeszcze będzie, to się okaże. Ważniejszym pytaniem jest jednak - jaka będzie? Bo odpowiedź może sugerować nasze szanse lub ich brak na lepszy nasz byt. Dobrobyt jest to zwykłą ściemą, bo gdy zabraknie rozumu, to każdy, kto ma siłę może nas obedrzeć ze skóry. Np. redukcją emerytur o połowę, podniesieniem cen żywności, cen mieszkań, gazu, prądu - słowem czego zapragnie. Kto mu zabroni - prawo międzynarodowe, przyzwoitość? Proszę zwrócić uwagę na ogólnoświatową nagonkę. Jakiemuś celowi musi ona służyć.
Wszystko zależeć będzie od poziomu i spójności etycznej, intelektualnej i solidarnościowej naszego społeczeństwa. Jeżeli nie wykaże się nią, zostaniemy załatwieni, jak Żydzi w II wojnie.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

09.02.2019 00:38

Dlaczego nie dodają śp.? Hmmm... W PRL-u chodziłem na spotkania z Janem Olszewskim, które odbywały się w salkach parafialnych...
A co do Klubu "Krzywego Koła" to dziś wspomniał o zmarłym Jarosław Kaczyński, że potem była Loża "Kopernik". Wielu korowców w niej się odnalazło. Jest takie zdanie, jakże trafne, prof. Mirosława Dakowskiego, o tych "naszych" masonach: "nie miałoby to dla mnie absolutnie żadnego znacze­nia, gdyby loże działały w Polsce na rzecz narodowo-katolickiej Polski, jaką była od wieków i dzięki tej tradycji przetrwała."
R.I.P.
Reszta jest milczeniem...
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

09.02.2019 18:06

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Dlaczego nie dodają śp.? Hmmm

Panie Zygmuncie, będąc długie lata dziennikarzem musiałem nauczyć się rzeczy na pozór niemożliwej, a więc oceny ludzi "na pierwszy rzut oka". I muszę Panu powiedzieć, że tylko kilka razy się pomyliłem. Raz dość szpetnie, i do dziś czuję moralniaka. To kwestia intuicji, ale ta intuicja musi mieć jakiś horyzont racjonalny, a więc otwartość, a jednocześnie ta otwartość musi być ograniczona nieprzekraczalnymi ramami: kulturowymi, cywilizacyjnymi, moralnymi. Człowieka określają słowa, sposób myślenia i wypowiedzi, sposób żartowania, a nawet postawa fizyczna. Nie pamiętam, jak to się nazywa w psychologii, ale te cechy są związane z odruchami bezwarunkowymi. Tu nikogo nie sposób oszukać. 
Przeczytałem Pański komentarz do wpisu p. Teresy Bochwic. I muszę powiedzieć, że kryterium Żyd, albo mason nie odpowiada mi tak samo, jak wierzący - niewierzący czy narodowiec - piłsudczyk. Nie ze względu na naiwność, lecz dlatego, że zwalniają one z myślenia. I w ten sposób przegrywamy wszystko. Taka kalka rzucona w lud, samoczynnie się nakręca i na końcu tego łańcuszka rodzą się takie hybrydy, z którymi nie sposób walczyć. Każdego jesteśmy wówczas w stanie utopić i zabić politycznie.  Nie oznacza to jednak, że nie trzeba być czujnym.
U Olszewskiego przebijały cechy charakterystyczne dla tradycyjnej polskiej inteligencji. To on skierował nas w stronę Zachodu i NATO, zablokował formalnie istnienie sowieckich spółek wojskowych w Polsce, lustracja. Jak diametralna różnica jest miedzy Wałęsą a nim. Ale najważniejsze u niego  było myślenie kategoriami państwa, a nie na sposób partyjny czy wręcz personalny (uwalić, pomóc miernocie itd). Jak dotąd był chyba najwybitniejszym mężem stanu, po Wyszyńskiego i JPII po 1989 r. Lech Kaczyński to też dużego rozmiaru postać, ale na inny sposób. Można powiedzieć, że Olszewski był bardziej piastowski, bo rozumiał, że najpierw porządek w kraju, a potem reszta. 
Jeżeli Jarosław Kaczyński mówi, że był masonem, to był. Ale na określonym szczeblu jest to etap chyba nie do uniknięcia. Prezes nie jest, i co, błąd za błędem. Przez Fundację Fulbrighta była szkolona Beata Szydło. Rzecz w tym, by tak przygotować intelektualnie i mentalnie społeczeństwo, aby nie ulegało, jak dzieci, każdej propagandzie i każdej przewrotności - w imię np. dobrobytu. W II RP to się udało. I dlatego tak głęboko zakopano wzorce i moralna łączność, że dziś ojciec z synem nie potrafi rozmawiać, bo się nie rozumieją. To tak, jakby chorego odłączyć od kroplówki. A najdziwniejsze jest to, że społeczeństwo w swojej masie tych klimatów w ogóle nie czuje.
Znajomość Włoch i tamtejszej kultury powinno każdemu Polakowi pomagać w autoidentyfikacji i odpowiedzi na ważne pytania, np. skąd pochodzą wektory naszej kultury. Pozdrawiam
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

09.02.2019 00:05

Przyczynek do dyskusji - dla kogo ta Polska ? https://www.youtube.com/…; Pozdrawiam
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

09.02.2019 00:41

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na Przyczynek do dyskusji - dla

Biedny Targalski... Pożałowania godny...
Imć Waszeć

Dark Regis

09.02.2019 01:43

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Biedny Targalski...

Przecież jest to najlepsza metoda odwrócenia uwagi od około lub ponad 100 tysięcy agentów naszych sojuszników ;)
Tu nie trzeba aż 13 haseł, bo ten jeden argument jest wprost podręcznikowy w przemyśle przykrywkowym. 8]
Jak Polacy zaczęli podejrzewać BND o maczanie paluchów w Smoleńsku (ze względu na przykrywkowanie TNV-u i akcję przemysłu pogardy), to natychmiast Jurgen Roth znalazł dokument nawet z nazwiskami zleceniodawcy i wykonawcy. Tak to właśnie działa. W przypadku wieści z Rosji o 80 tys. trolli, podejrzewam podwójny nelson:/
PS: Ale kocicho to ma w dechę, co? Ja mam dwa, a właściwie dwie, bo pozbierałem pod śmietnikami z drugiej ręki. Jeszcze roku nie mają, a już są jak połowa tego rudasa :)
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

09.02.2019 18:38

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Biedny Targalski...

Nie wiem, jaką miarę Pan przykłada, ale Targalski jest poważnym komentatorem. Ma inna opcję, niż Pan, ale logicznie ja uzasadnia. Jak każdy może się mylić, ale  taki stosunek...? W tym odcinku nie z wszystkim co Targalski mówi się zgadzam, ale wiele z tego, co mówi Braun, doświadczenie PRL temu przeczy.
Imć Waszeć

Dark Regis

09.02.2019 18:36

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na Nie wiem, jaką miarę Pan

Ja rozumiem, co miał na myśli pan Korus. Pan Targalski również ma rację, że trzeba tępić ruską agenturę, ale popuszczanie w tym czasie innej obcej agenturze skończy się dla nas równie fatalnie. Mamy jasne dowody świadczące o intensywnej działalności co najmniej siedmiu obcych agentur na terenie Polski, które zdołały już się okopać tu na długie lata. Wiadomo też, że one ze sobą współpracują (wyciszenie Smoleńska, podtrzymywany jazgot antysemicki poprzez stałe prowokacje, obrona kwastytucji i demonkracji). Każda agentura jest zła, nie tylko ruska. Natomiast w przypadku omawianym poruszamy się w mglistej dziedzinie narracji, a zatem stawiane tezy powinny być stonowane, gdyż z nikim jeszcze nie prowadzimy wojny i miejmy nadzieję nie będziemy. Lecz nie udajmy, że rozpalonego pieca za tyłkiem nie ma, bo właśnie dlatego jest nam tak niewygodnie i musimy poruszać się w tym bajzlu bardzo rozważnie. Naszą bronią jest mówienie o tym jak jest, a nie wsłuchiwanie się w to, jak inni to widzą i jakimi nas chcieliby widzieć. Dlatego należy mówić konkretnie i nie podchwytywać podsuwanych nam insynuacji. Należy próbować, ale się nie zaciągać, czyli nie wierzyć we własne bajki ;) W każdym razie, gdy agenturom uda się założyć nam knebel, to zginęliśmy. Dziś znów wszyscy jesteśmy przeciwko ACTA, bo nie szczegóły są tu ważne, ale trend i do czego to wszystko zmierza.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

09.02.2019 18:42

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Ja rozumiem, co miał na myśli

Tu pełna zgoda.
Marek1taki

Anonymous

10.02.2019 09:08

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Ja rozumiem, co miał na myśli

"Naszą bronią jest mówienie o tym jak jest, a nie wsłuchiwanie się w to, jak inni to widzą i jakimi nas chcieliby widzieć."
Tego nam trzeba.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

10.02.2019 11:05

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na "Naszą bronią jest mówienie o

Proszę Pana, bez znajomości tego, co było niemożliwa jest żadna interpretacja tego, co jest. Niech Pan to wreszcie zrozumie.
Imć Waszeć

Dark Regis

10.02.2019 13:51

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na Proszę Pana, bez znajomości

Pozwolę sobie nie zgodzić się z taką tezą, bo widać już wyraźnie, że na interpretacje faktów to my z nikim nie wygramy. Za dużo ich jest i zbyt hałaśliwi. Musimy punktować twardymi faktami, a nie chować się w skorupie fałszywie pojmowanego chrześcijaństwa. Przykładowo medal dla Grossa i brak reakcji na kalumnie, to właśnie przejaw działania tej interpretacji. Co nam to daje? Tylko szansę na kolejne kopniaki i kłamstwa, nic więcej. Zakłamywanie historii i dopuszczanie do głosu jedynie narracji 1000-letniego dzielenia państwa, to kolejna działalność stricte agenturalna pewnych ludzi udających państwo polskie. Dalej można podać przykład kleru, który łamie już wszelkie zasady spajające KK i uczestniczy w podejrzanych konwentach żydów i masonerii, albo różnych zwolenników judaizacji chrześcijaństwa (nacisk na nauczanie ST) oraz protestantyzacji katolicyzmu (charyzmaty, mesjanizm, barbaryzacja obrzędowości). Nikt natomiast nie naucza społeczeństwa, że to jest właściwie atak za pomocą indoktrynacji mniej więcej taki sam, jak wcześniej "nauka w ZSRR" albo "antropologia w III Rzeszy".
Marek1taki

Anonymous

10.02.2019 14:15

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na Proszę Pana, bez znajomości

@Ryszard Surmacz Chyba nieporozumienie. Znajomość tego co jest nie oznacza nieznajomości tego co było. Chodzi o ujawnianie zatajeń, na których inni budują polityką historyczną antypolską. Prawda jest po naszej stronie. Fałsz po stronie wrogów Polski.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

10.02.2019 20:51

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na @Ryszard Surmacz Chyba

A, Sorry, rzeczywiście nieporozumienie.
Ptr

Ptr

09.02.2019 11:00

Jest w polskiej polityce zwyczaj opierania myślenia na osobowościach, Może to jest naturalne dla historii, ale nie ułatwia interpretacji aktualnego stanu polityki i nie ułatwia interpretacji historii. Osobowości w polityce to także sfera psychologii, sfera prywatna, sfera uczuć. Ludzie mają swoje różne strony. Pozytywne i negatywne. Można kogoś uznać za twórcę danej idei , kiedy właściwie tworzy ją cała rzesza ludzi. Trzeba spojrzeć na proces. 
A po wczorajszym obejrzeniu "Nocnej zmiany" ( po raz kolejny )  trzeba sobie uświadomić, co wtedy zaszło. To nie był zamach stanu. Posłowie mieli mandat. Ten mandat był kiepski, bo po w tych latach uczciwość wyborów , siła mediów, finansowanie wyborów były nietransparentne. Ale był formalny mandat. Co się stało ?
Władzę przejęło ponadpartyjne tajne stowarzyszenie posłów, których łączyła idea zachowania w tajemnicy, zachowania możliwości działania,a w konsekwencji  dopuszczeniu do wpływu na państwo całego kompleksu nierozpoznanych układów wszelkiej agentury.  I od tej pory stało się zrozumiałe ,że władzę posiada jeden układ nadrzędny, a partie są tylko branżowymi fasadami podrzędnymi w ramach całego systemu. Niektóre partie nie weszły do tego układu i były przez układ konsekwentnie zwalczane wszelkimi środkami i są zwalczane aż do dnia dzisiejszego.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

09.02.2019 16:55

Dodane przez Ptr w odpowiedzi na Jest w polskiej polityce

Bloger Toyah (Krzysztof Osiejuk) postawił tezę, iż dobrze, że do Okrągłego Stołu zasiedli patrioci, bo co by się stało, gdyby ich tam nie było...!? Ano co? No gorzej niż jest, sądząc po sile oporu, jakiego ci patrioci, "związani" z tym meblem, teraz doświadczają. [Toyah, O tych, co na obrady Okrągłego Stołu przybyli z piłą, "Warszawska Gazeta" nr 6, z dn. 8-14.02.2019 r.] Myślimy i mówimy tutaj o braciach Kaczyńskich czy, w jakimś sensie, o Olszewskim, jako doradcy Wałęsy..
Otóż to... Osiejuk to walczący PiS-owiec. Dobrze wie, co w trawie piszczy, jak z poranną rosą świerszcze coraz częściej nucą melodyjki o zmianie narracji. Bo już od pewnego czasu walka z okrągłostołowym układem nie jest tylko czarno-biała. Wylazło, że filosemicka nadreprezentacja zaproszona przez Kiszczaka kleiła ponad podziałami. Należy teraz powolutku zmienić paralaksę dobrodziejstwa transformacyjnego porozumienia: Jaruzelski wprowadził nas w suwerenność bez rozlewu krwi! Propagandowy dogmat III RP dalej obowiązuje, tylko z dodatkową strzałką modyfikującą bieg historii za początkiem dotychczasowego wektora kierunkowego: "niezłomni koniunkturaliści" nie dali się jednak wykolegować zdrajcom i dzięki ich przytomnemu uczestnictwu w porozumieniu, ocalili resztki tego, czego byśmy w ogóle nie mieli ani w obejściu, ani w garnku. Podoba mi się finezja tego manewru propagandowego... Zwłaszcza gdy pomyślę o tragicznych życiorysach Walentynowicz, Gwiazdów czy Wyszkowskiego. Poproszę o dalsze nazwiska żyjących pod zaktualizowane trepanacje czaszek!
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

09.02.2019 19:09

Dodane przez Ptr w odpowiedzi na Jest w polskiej polityce

@Ptr
Tak, rzeczywiście, np: Piłsudski czy Dmowski? Kiedyś w zastępstwie, chyba przez 2-3 m-ce  prowadziłem lekcje historii w jednym z techników w Lublinie. Podzieliłem klasę na partie, wg rzędów, jedni mieli być piłsudczykami, drudzy narodowcami i trzeci rząd ludowcami od Witosa. Kilka tygodni musiałem odraczać "starcie", ale w końcu powiedzieli, że ok. Bardzo szybko zabrakło siły argumentów i zaczęły się argumenty siły. Lekcje musiałem przerwać, bo groziło bójką. Ten obraz mikro przekłada się ma szerszy - makro. Większość piłsudczyków nie czytała nic z Piłsudskiego i to samo jest z narodowcami, którzy Dmowskiego znają tylko z nazwy. "Ludowcy" byli zupełnie niemrawi i mieli do mnie pretensje, że wytypowałem ich do Witosa. To już nie są rodaków nocne rozmowy, lecz mormorando na cześć piwa.
Olszewski był poza partią i został na uboczu, ale, można powiedzieć, że historia sama się o niego upomniała. PiS ten układ zburzył i teraz odsunięty układ nadrzędny z umocowaniem w Brukseli, chce to zmienić, na siłę. I tu świadomy Suweren powinien mieć głos decydujący. I dlatego pewnie prawnicy suwerena widzą w prawie, a nie w Narodzie, który może sporo im namieszać.
Ptr

Ptr

09.02.2019 20:33

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na Tak, rzeczywiście, np:

Zarysowałem dylemat tak: republika narodowa kierowana wolą suwerena lub państwo fasadowe rządzone na podstawie tajnych układów ( umów) różnych agentur. Nie mam najmniejszego przekonania , że dylemat mamy rozwiązany.  Nie ma transparentności w sądownictwie, a nawet nie ma przejrzystości jak państwo ma działać w różnych kwestaiach. Działają wpływy nieoficjalne. Więc jak można powiedzieć , że niejawne działania rozmontowano. 
Jeżeli ten dylemat miałby się rozstrzygać w wyborach to mamy problem , bo wyborcy głosują na jawne wizerunki i nie mają pojęcia o niejawnych układach. W zwiazku z tym wyborcy nie zdają sobie sprawy o co chodzi. Marketing polityczny to śmieszna nazwa , ale adekwatna do sytuacji. Tłumy idą na wybory jak do supermarketu. Wszystkie partie równocześnie odetną się od wszelkiej działalności agenturalnej i wszytkie oskarżą o to przeciwnika. Tak jak paradoksalnie na nocnej zmianie najpierw Sejm zagłosował za ujawnieniem agentury, a potem ci sami posłowie zagłosowali za obaleniem rzadu , aby jej nie ujawniać. 
Partia czy grupa, która teoretycznnie stałaby na straży republiki nie może ryzykować, oddawać spraw do pozornego rozstrzygnięcia przez wybór. Ani stawiać wszystkiego na ostrzu noża. W 1992 trzeba było zawrzeć kompromis z prezydentem co do jego osoby. Być elastycznym o ile byłaby szansa na częsciowy postęp. A przecież później byłaby szansa dokończyć.
Marek1taki

Anonymous

10.02.2019 10:26

Dodane przez Ptr w odpowiedzi na Zarysowałem dylemat tak:

Małe zastrzeżenie do:
"najpierw Sejm zagłosował za ujawnieniem agentury, a potem ci sami posłowie zagłosowali za obaleniem rzadu , aby jej nie ujawniać"
Za ujawnieniem głosowało (wiki): 186 posłów (KPN, ZChN, PC, NSZZ „Solidarność”, PSL-PL, PChD, UPR), przeciw 15, a 32 wstrzymało się (głównie SLD). Razem głosowało 333posłów. UD chciało zerwać kworum, bo było ich za mało - byli zajęci, bo 24-29 maja 1992r. złożył Polsce wizytę prezydent Izraela Chaim Herzog, a 28 maja poszli do niego na obiad.
W głosowaniu za obaleniem rządu Jana Olszewskiego było tak: 273 (za)+119 (przeciw) +33 (wstrzym.) = 425
Zatem ze 186 posłów za w pierwszym głosowaniu w drugim zostało 119.
Po pierwsze agentura nie dotyczyła tylko współpracy z UB i SB, ale również służbami wojskowymi PRL, a przede wszystkim również cywilnych i wojskowych służb zagranicznych.
Po drugie sytuacja na świecie w 1992r.była "dynamiczna" https://www.pism.pl/file…
Mieliśmy ożywione kontakty z USA, w ramach Hexagonale, oraz z Litwą, Białorusią i Ukrainą. Wyśmiewany pomysł NATO-bis i EWG-bis mógł mieć różną treść i formę. Z perspektywy obecnego członkostwa w NATO i EWG można śmiało powiedzieć, że to była droga lepsza. Właśnie na nią  próbuje się nami wrócić, już jako lepiej kontrolowana marionetką.
Ptr

Ptr

10.02.2019 22:03

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Małe zastrzeżenie do:

To prawda, wczoraj ktoś o tym wspomniał. Były różne uniki. Chodzilo mi głównie o to ,że jawnie głosując bali się zagłosować przeciw lustracji , a wskutek tajnych rozmów duża grupa zmienia zdanie stanowiąc bufor bezpieczeństwa dla głosowania. I widać kto głównie walczył o zachowanie tajnego charakteru parlamentaryzmu w Sejmie.
Ryszard Surmacz
Nazwa bloga:
blog Ryszarda Surmacza
Zawód:
ciekawy wszystkiego
Miasto:
Lublin/ziemie zachodnie

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 357
Liczba wyświetleń: 1,704,814
Liczba komentarzy: 4,664

Ostatnie wpisy blogera

  • Dziewiąta rocznica śmierci prof. Anny Pawełczyńskiej
  • Admin
  • ​Do Admina

Moje ostatnie komentarze

  • @jazgdyni Miałem kolegę, który podczas burzy i sztucznych ogni zamykał się z psem w szafie. Raz przydarzyło mu się przysnąć i żona wpadła w panikę. Zadzwoniła na policję, a ten zaspany wyłazi z psem…
  • @ Jan W PRL bano się wyśmiania. Dziś do wyśmiania jest tyle tematów (np. ufo, reinkarnacja, astrologia itd), że nie ma się czym przejmować, chyba, że wypowiada się bzdury. Na poprawianiu konstruktora…
  • @Autorka W jednej ze swoich książek wydanej w 2006 r. zamieściłem następująca sentencję: Polska to taki kraj, w którym Bóg rozdaje talenty, a obca przemoc odbiera za nie życie. Tym wszystkim…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Inżynier czy humanista?
  • Disco polo czy reformy
  • O Śląskiej duszy

Ostatnio komentowane

  • Teresa Bochwic, Miło mi, dziękuję za uznanie.
  • Bogdan Lipowicz Skaut, ..." Koordynację tej racji stanu prowadziły urzędy państwowe umieszczone w polskiej stolicy...". Tamta stolica zniknęła, na jej gruzach "sowieckie" zrobiły urzędy "państwowe" z ducha sowieckie,…
  • u2, Ciekawy jest artykuł o prof. Pawełczyńskiej w Wiki. Trudno mi się z cytowanym fragmentem nie zgodzić. Hasła liberalizmu zostały wykorzystane przez komuszków do utrzymania władzy. Co prawda plan…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności