
Życząc jak najlepiej „dobrej zmianie”, w kwietniu 2017 napisałem notkę pt. „Potrzebny od zaraz pisowski Trzaskowski” – vide: https://www.salon24.pl/u…, za co pisowscy radykałowie uznali mnie za zdrajcę narodu i stojącego na barykadzie okrakiem agenta Platformy Obywatelskiej. Oto fragmenty tej notki, cytuję:
„Czy się to komuś podoba, czy nie, musimy pogodzić się z faktem, że w obecnej rzeczywistości sukces polityczny w coraz większym stopniu zależy od potencjału polityków na polu „komunikacji wizerunkowej”. Pomysł napisania tej notki przyszedł mi do głowy podczas oglądania „Kawy na ławę” redaktora Rymanowskiego, a dokładniej mówiąc bacznej obserwacji reprezentującego od dłuższego czasu w tym programie Platformę Obywatelską posła Rafała Trzaskowskiego. Otóż, mimo, że generalnie nie zgadam się z jego poglądami, uświadomiłem sobie wtedy, że ten młody polityk Platformy nie tylko mnie nie drażni, ale jako człowiek wzbudza we mnie więcej odczuć pozytywnych niż negatywnych, a to, dlatego, że jest atrakcyjnym młodym człowiekiem, bezpretensjonalnie, ale nie szpanersko ubranym, mówiącym bardzo ładną polszczyzną i co ważne, jest opanowany, uśmiechnięty, grzeczny, taktowny, prawie nigdy nie wdaje się w kłótnie i nawet, jak mówi coś, z czym całkowicie się nie zgadzam robi to w sposób na tyle ujmująco szarmancki, że rozbraja moje złe emocje, co wcale nie znaczy, że nie wiem, jakich gagatków ten układny młodzieniec reprezentuje. Sęk jednak w tym, że zwykle tego nie wie szeregowy i niewyrobiony politycznie potencjalny wyborca.
Żeby wszystko było jasne, chodzi mi o tak zwane „pierwsze wrażenie” (ang. first impression), co w przypadku mniej wyrobionego wyborcy, a takich jest 90%, decyduje o takich i nie innych preferencjach przy urnie wyborczej. I patrząc na Trzaskowskiego pomyślałem sobie, że PiS musi skądś, czym prędzej wytrzasnąć młodego polityka posiadającego podobne cechy, jak pan Rafał. A więc młodzieńca kodującego się pozytywnie w podświadomości potencjalnego wyborcy, a co najważniejsze trafiającego w gusta młodego pokolenia. Słowem umiejącego łączyć elementy socjotechniki, designu oraz użyteczności starych i nowych metod socjotechnicznych (…).
Niestety pisowscy specjaliści od public relations są nieczującymi socjotechnicznego bluesa amatorami i jak przypuszczam podstarzałymi matuzalami z mentalnością, wrażliwością i poczuciem estetyki rodem z epoki minionej, co dla Polaków nowych generacji jest rzeczą niezrozumiałą i odstręczającą. Powiem więcej, zaskakująco wysoki wynik Kukiza w wyborach prezydenckich pokazał bezsprzecznie, że młodzi już wiecznie tym samym, do znudzenia opatrzonym i ciągle odgrzewanym politykom przestali już dawno wierzyć.
Więc myślę, że już czas najwyższy, by w różnego rodzaju telewizyjnych spektaklach politycznych zamiast występujących na okrągło posłów: Terleckiego, Kuchcińskiego, Lipińskiego, Sasina et consortes od czasu do czasu, a może nawet rutynowo występował jakiś pisowski Trzaskowski…”, koniec cytatu.
Po opublikowaniu tej notki pisowscy komentatorzy wylali mi na głowę hektolitry pomyj i fekaliów, a PiS nie słuchając powyższych rad PiS wystawił do walki o Warszawę Patryka Jakiego, a jak to się skończyło okazało się wczoraj.
Gdy słucham dzisiaj co wygadują pisowscy jajogłowi na temat przegranej Patryka jakiego po prostu opadają mi ręce.
Tak więc, pisowskim inkwizytorom, którzy za notkę o „pisowskim Trzaskowskim” obłożyli mnie klątwą ostracyzmu i zmowy milczenia jeszcze raz pragnę przypomnieć, że w obecnej rzeczywistości sukces polityczny w coraz większym stopniu zależy od umiejętności polityków na polu „komunikacji wizerunkowej”, na którą składają się takie czynniki, jak: kindersztuba, umiar, skromność, opanowanie, rozwaga, otwartość, partnerstwo, stałość poglądów, zdolność prowadzenia dialogu i empatia.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
że w zbyt wielu miejscach władza dała ciała.
Że gdy się ubiegasz o wysoki urząd,
lepiej mniej powiedzieć niż gadać za dużo.
A kto głównie popsuł Polakom wybory?
Unia, "Kler", fake newsy i mało pokory.
Autor: Marcin Wolski – bard TVPiS, twórca „W tyle wizji”
>>>Coraz to mniej mamy takich herosów, takich ludowych trybunów,choć niektórzy nazywają ich płatnymi agitatorami, a nawet agentami.<<
Dalej tęczowy totals z Czersko-Wiertniczej nory swoje. Jak on kradł, to i PIS będzie kradł, jak sam jest na usługach, jako knecht Fuhrer Makreli, to ty też jesteś na usługach czyichś, i tak w około Macieju. Totalne sprostytuowanie się lewactwa doprowadziło do tego, że cały świat widzą przez pryzmat swojego dewiacyjnego umysłu. Nie potrafią zrozumieć, że świat zaludniają nie tylko prostytutki polityczne, które dają każdemu, kto zapłaci więcej, ale też ludzie ideowi, którzy w życiu kierują się jakimiś określonymi zasadami moralnymi, gdzie prawda i uczciwość wobec pobratymców to podstawa stosunków międzyludzkich, gdzie poczucie przynależności do danego terytorium, czyli kraju jakim jest Polska, jego umiłowanie jest naturalne i bezwarunkowe. Nawet nasze awatary mówią o nas wiele. Twój przedstawia dewianta na plakacie baletów Digilewa w roli fauna, mój Apolla z obrazu Cesare Dandiniego, czyli boga prawdy, prawa, porządku, muzyki a także natchnienia(weny) , którego brak mi zarzucałeś.Koń by się uśmiał gdyby mógł przeczytać te pseudointelektualne, dwu, trzy zdaniowe smrodliwe i wredne wypociny twoje którymi zasypujesz bloga. Takie miernoty, jak ty, kleją się tych pseudocelebryckich „elyt intelektualnych”, gdyż myślą, że spadnie trochę coś z ich blasku na nich, a w ostateczności ten wasz niemoralny i zwyrodniały instynkt zaprowadził was w brunatny obłęd, który przypisujecie nam. Ta całkowita deprawacja i całkowite wyjałowienie umysłowe przekracza wszelkie już granice. I to właśnie tacy jak ty, z uosobieniem skondensowanej głupoty, indolencji umysłowej i intelektualnej rządziliście w tym kraju przez ostatnie 75 lat, ze skutkiem gorzej niż opłakanym. Czas zastopować was, na co najmniej pół wieku, pogonić od koryta, by doprowadzić do normalności. Oduczyliście się myśleć swoją głową, mówić swoimi słowami. Powtarzacie niczym papugi wyuczone przez 75 lat czerwone propagandowe frazesy, ale i tymi frazesami zaczynacie myśleć i stosować, jako miarę do wszystkiego, co was otacza. To właśnie ta wasza chora megalomania powinna być przedmiotem badań ICD-10, w ramch kategorii „Niepełnosprawność intelektualna”,a w szczególności Niepełnosprawność intelektualna w stopniu głębokim.Flaki mi się przewracają z odrazy, jak was czytam. Zaprzedaliście się wrogom ościennym, sprzeniewierzyliście się wszelkim zasadom moralnym i temu co czysto ludzkie, zaprzedaliście się zwykłemu chamstwu. Z chamstwem nie powinno się dyskutować, ale jest wojna totalna i trzeba was okładać tym, czym wy okładacie.Czy wy, totalniana, bagażnikowa opozycja te swoje wypociny-wydzieliny pustego czerepa przenosicie na łamy publicznego dyskursu w pełni świadomości(wątpię), czy raczej jesteście w jakimś bezmózgowym amoku spowodowanym jakimś dopalaczem, alkoholem, koką?