Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O osobowościach zainstalowanych

Coryllus, 28.10.2013
Toyah wspomniał przedwczoraj Cejrowskiego, który zawalił nam całą sprzedaż w czasie dwu najważniejszych targowych dni w Krakowie. Potraktował go bardzo łagodnie, być może dlatego, że chce się komuś przypodobać. Ja dokładnie nie wiem o co Toyahowi chodzi. No, ale ja nie mam zamiaru kokietować nikogo z otoczenia Cejrowskiego, ani jego samego, ani nawet organizatorów targów, więc napiszę coś innego. I niech sobie nikt nie myśli, że ten mój wstręt do pochlebiania innym wynika z jakichś cech wrodzonych, albo może z zawiści. Nic z tego, z takimi uwagami to można chyba zgłosić się tylko do Sowińca. Ja po prostu nie mogę napisać inaczej bo kokieteria i przymilność to są fatalne narzędzia sprzedażowe. Nie wiem ile książek sprzedał Wojciech Cejrowski w czasie tych swoich rekolekcji, ale nie sądzę, by było ich jakość szczególnie dużo. Myślę, że mniej niż ja sprzedaję zwykle na targach premierowych egzemplarzy „Baśni jak niedźwiedź”. Tak to wyglądało. Ludzie przychodzili ze swoimi książkami, a dzieci z karteczkami, na których on pisał tylko kilka liter, układających się w imię z inicjałem – Wojtek C.

W piątek gościł u mnie pan Morstin, człowiek doświadczony i znający stosunki międzyludzkie głęboko, nie tylko te specyficzne, krakowskie, ale rozumiejący je także szerzej, w różnych kontekstach. Siedzieliśmy chyba ze trzy godziny przy tym Cejrowskim i gawędziliśmy. I w końcu pan Morstin mówi:

Wie pan, ja zaraz tam pójdę do niego i zapytam, czy nie mógłby tych podpisów składać nogą. Jest przecież boso, stałby się przez to jeszcze popularniejszy.

Dobrze – ja na to – będę pana obserwował kątem oka i w razie gdyby się bardzo wkurzył pospieszę z interwencją.

No i pan Morstin poszedł. Nie wiem czy zapytał Cejrowskiego akurat o to, ale pewnie tak, bo jest człowiekiem bezpośrednim i otwartym. Potem wrócił jeszcze do mnie i pogadaliśmy jeszcze dłuższą chwilę. Na Cejrowskim trochę się zawiódł, bo spodziewał się, że on zareaguje jakoś żywiej, na jego postulat, albo, że chociaż spróbuje podpisać się nogą. Jest w końcu znanym zgrywusem. Okazało się jednak, że nie, że pisarz Cejrowski traktuje swoją misję polegającą na podpisywaniu kartek wyrwanych z dziecięcych zeszytów śmiertelnie poważnie, prawie tak samo poważnie jak swoje książki, pisane przez nie wiadomo kogo. On sam jest przecież dysgrafikiem o czym wielokrotnie opowiadał. Ludziom to jednak nie przeszkadzało, bo w twórczości najważniejsza jest przecież osobowość, a tę pan Wojtek C, posiada przecież, zainstalowano mu ją już dość dawno temu.

Ponieważ jestem człowiekiem z natury nieufnym nie mogę niestety uwierzyć w szczerość deklaracji i w autentyczność poglądów pana Wojciecha, który w sobotę po południu padł na kolana przed swoim stoiskiem i w przytomności fanów przyjmował od jakiegoś kapłana w cywilnych ciuchach, coś w rodzaju błogosławieństwa. Ja nie wiem o co chodziło, ale ludzie uśmiechali i czuli się szczęśliwi, bo zachowanie Cejrowskiego potwierdzało opinię jaką o nim mieli. Cejrowski też się uśmiechał i kapłan również. Wyglądało to jak przedstawienie w cyrku Buafflo Billa, w którym pracował swego czasu wódz Siedzący Byk. Ksiądz trzymał ręce na przepoconych i tłustych włosach pana Wojciecha, a on strzygł oczami, klęcząc i obserwował jakie wrażenie robi na publiczności. Spieszę poinformować wszystkich, że robił właściwe. Tak właśnie zebrani przed stoiskiem ludzie wyobrażali sobie bezkompromisowego katolika gotowego poświęcić bardzo wiele dla swoich przekonań.

Docierały do mnie również strzępki zdań wyrzucanych w przestrzeń przez Wojtka C i one uzupełniały ten niesamowity obraz z księdzem, stułą i rękami na głowie klęczącego. Wołał pan Wojciech, że Śląsk jest nasz i nie oddamy go szkopom, zarzekał się, że on w niedzielę na targi nie przyjdzie, bo katolik nie włóczy się po targach w dzień święty. Wszystko to spotykało się ze szczerym entuzjazmem, a czasami z aplauzem. Był pan Cejrowski zdecydowanie najbardziej wyrazistą postacią w naszej części hali.

Mógłby się z nim równać jedynie ksiądz Lemański, który pojawił się w zasięgu naszego wzroku, w pewnym momencie, ale tylko w tym wypadku, gdyby zdjął buty i skarpety i zaczął składać autografy nogą, nie wcześniej. Ksiądz Lemański pojawił się na stoisku wydawnictwa „Święty Wojciech”, które z niezrozumiałych dla mnie powodów wydało właśnie i promowało na targach książkę o miłości prostej dziewczyny do prawdziwego arystokraty. I to się, mam nadzieję, że związek ów widać wyraźnie, znakomicie komponuje z katolicyzmem Cejrowskiego. Całe szczęście, że on tej książki nie widział, bo stał tuż obok i gapił się wyłącznie w ten tłum fanów, a ja miałem jego i promocję z szyldem „Herbatka u księcia” dokładnie naprzeciwko, mogłem więc wszystko odpowiednio pokojarzyć. I właśnie na stoisku wydawnictwa „Święty Wojciech” pojawił się nagle ksiądz Lemański, z tą swoją twarzą surowego ale troskliwego i głęboko przejętego swoją misją wychowawcy. Pomyślałem, że jak on tu jeszcze stanie, to po nas. Poszedł jednak dość szybko.

W niedzielę przylazł Stasiuk i zasiadł za rogiem, by podpisywać książki. Piszę „przylazł”, bo inaczej się tego nazwać nie da. Stasiuk przylazł, zasiadł i łaził. Zwinął się dość szybko, bo nie musi się przejmować autentycznością swojej osobowości tak jak Cejrowski. On już nawet nie musi pisać, wystarczy się będzie siedział i gapił się w ścianę. W sprzedaży były dwie jego książki, zajrzeliśmy do nich z Toyahem i właściwie nie ma o czym mówić. Książki składają się głównie ze zdjęć, a w obydwu jest może tyle tekstu ile we wstępnie do III tomu Baśni napisanym przez Grzegorza Brauna. Nie żartuję. Stasiuk po prostu nie pisze. On uprawie impresje, bo jemu żona zainstalowała osobowość impresjonisty. I tak już zostało. Impresje zaś są krótkie, powinny być intensywne i jeszcze do tego trochę niezrozumiałe. Stasiuk zaś wybrał do swoich impresji poetykę najtańszą, śmietnikowo kolaczną, więc się niczym przejmować nie musi. Pisze sobie tak na przykład: znowu wróciłem do tego śmierdzącego szczynami miasta, chce mi się rzygać kiedy idę ulicami, nic się tu nie zmieniło od dziesięciu lat. Brzmi to tak właśnie albo bardzo podobnie i po to, by zdobyć autograf takiego bęcwała dzieci z dobrych krakowskich domów poświęcają swój cenny czas stojąc w kolejkach. I nie żal im, mają bowiem poczucie, że obcują z kimś naprawdę wybitnym. Wszystko to jednak, cały ten Stasiuk, ten Lemański i Cejrowski to jest nic w porównaniu ze sławą prawdziwą, do której ustawiła się kolejka pozwijana niczym wąż boa, co połknął grubego Murzyna. Myślę w tej chwili o Beacie Pawlikowskiej, która podpisywała książkę zatytułowaną „W dżungli podświadomości”. Kolejka była taka, że gdyby zobaczył to Cejrowski ożeniłby się z nią drugi raz. Nawet Hołowczyc, który rozwalał sprzedaż małym wydawcom z drugiej strony hali nie mógł się z nią równać.

No, ale u nas był Stasiuk, może z taką Pawlikowską dałoby się jakoś dogadać, może z Hołowczycem także, ale nie na nas w tym roku trafili. Zobaczymy za rok, ponoć targi mają się odbywać w nowym, lepiej do tego przystosowanym obiekcie. Ten, w którym spędziłem ostatnie cztery dni, nie nadawał się do handlu. Po prostu się nie nadawał, a wszystkie zebrane tam gwiazdy z zainstalowanymi osobowościami, działały niczym czarne dziury, wciągały klientów i przerabiały ich na antymaterię. To chyba właśnie robią czarne dziury, o ile pamiętam?

Na koniec napiszę o czymś innym. O konkursie ogłoszonym przez tygodnik „Do rzeczy”. Otóż jak tam napisano na stronie tego konkursu, w poszczególnych kategoriach, głosowało 700 czytelników. Rozumiecie? Siedemset osób wysłało swoje zgłoszenia. Z tego prawie 200, to Wasze zgłoszenia z uzasadnieniami dotyczącymi mojej osoby i moich książek. Dokładnie policzę te głosy wieczorem. Jak się domyślacie nie dostałem się do finału, bo o wszystkim decydowała kapituła. No i kapituła zdecydowała, że w finale znaleźli się między innymi: profesor Nowak, raper Tadek i scenarzyści serialu „Czas honoru”. I ja już widzę, że brakuje tam kogoś, brakuje herbatki u księcia, brakuje tego zakonnika co w czasie gorących dni targowych udzielał błogosławieństwa uśmiechniętemu Cejrowskiemu i brakuje Hołowczyca. No, ale będą inne konkursy i inne nagrody.

Tak więc statystyka mówi nam wyraźnie co mamy myśleć o takich konkursach i zasiadających tam jurorach. Przypuszczam, że gipsową, pomalowaną na złoto, figurę strażnika z twarzą Macieja Rybińskiego, otrzyma Andrzej Nowak. Nie życzę mu tego, ale wszystko zmierza właśnie w tym kierunku.




Jutro o 18.30 mamy z Grzegorzem Braunem spotkanie z Toruniu. O ile pamiętam w hotelu Copernicus. Pojutrze zaś powtórka, w Lubiczu Górnym pod Toruniem, w kawiarence parafialnej. Wszystkich serdecznie zapraszam. Nie będziemy klękać i strzyc oczami. Pomodlimy się tylko na samym początku. No i zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl, gdzie można kupić książkę Toyaha o zespołach.  
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 14685
wredotek

wredotek

28.10.2013 14:12

Piszesz te swoje niedźwiedzie i potem usiłujesz to sprzedać. I to jest logiczne. Zrozumiałe, że jak się pojaawi ktoś na targach, czyj blask cię przyćmiewa, to się wkurzasz, bo siada wam sprzedaż ("Toyah wspomniał przedwczoraj Cejrowskiego, który zawalił nam całą sprzedaż w czasie dwu najważniejszych targowych dni w Krakowie."). To też jest logiczne, bo business is business. Ale z tobą jest jak z tym komisariatem na Pradze Płn. - "Cyryl jak Cyryl, ale te jego Metody". Nie wystarcza ci zupełnie ludzkie - skoro Cejrowski mu nabruździł, to ja mu dowalę. Nie, ty się stroisz w piórka ... no właśnie, w czyje piórka się stroisz Coryllus? Problem leży w tym, że Cejrowski pisze książki, które się same reklamują. Nawiasem mówiąc, dysgrafia nie ma tu nic do rzeczy. To problem z kształtnym stawianiem liter pisanych odręcznie. Po klawiaturze możesz pukać śmiało. Wiem co piszę, pracuję z dysgrafikiem. Odręcznie pisze koszmarnie, ale w klawiaturę puka bez problemów. Poza tym, zawsze pozostaje możliwość podyktowania komuś, jak się samemu nie potrafi klepać w klawiaturę. Styl pisania i styl mówienia u Cejrowskiego wskazują, że ma o czym opowiadać swoim czytelnikom i że to robi sam. Co do twojego pisywania (bo chyba nie pisarstwa?) to już kilka razy ci wytykałem co w twoich niedźwiedziach nie gra. Nie będę zatem rozpisywał się na ten temat, tylko wspomnę, że masz zadęcie do pisania książek historycznych a biorąc pod uwagę ilość błędów chronologicznych i faktologicznych i nadrabianie gdzie się da własną interpretacją stawia twoje "dzieła" w rzędzie utworów fantasy albo alternative history. Tak więc walczysz z Cejrowskim bo ci zepsuł handel i tu twoja niechęć jest zrozumiała. Metody są godne potępienia, ale w sumie nic więcej się po tobie nie można spodziewać. Natomiast próby strojenia tego w wyższą ideologię (vide tytuł i jego "O osobowościach zainstalowanych" rozwinięcie jest śmieszne, dziwaczne i pretensjonalne i nawet zasada każdy orze jak może nic tu nie zmienia.
Coryllus

Coryllus

28.10.2013 16:23

Dodane przez wredotek w odpowiedzi na Don't be funny Mr. Coryllus

A ty dlaczego usiłujesz mi dowalać? Cejrowski cię przysłał? Nie mogę się jakoś zorientować?
wredotek

wredotek

28.10.2013 23:50

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na wredotek

Jakaś mania prześladowcza? Musisz być strasznie zakompleksiony. Nie przyjemniaczku, Cejrowski mnie nie przysłał. Ja nie jestem człowiekiem do wynajęcia, a ty nie jesteś aż takim tuzem (ze staropolskiego i z ros. AS), żeby cię Cejrowski musiał zwalczać (co innego ty jego). Nie możesz się zorientować? A przecież ci wyraźnie napisałem. Bo sobie nagrabiłeś. Każdy się może pomylić, ale trzeba się umieć do tego przyznać. Ja ci grzecznie zwróciłem uwagę (wtedy, przy tym felietonie o Sacco di Roma), że się chyba przejęzyczyłeś, a ty wyskoczyłeś z ciężką artylerią, że ci rozwaliłem dyskusję (cmokanie nad twoim rozdętym ego) i że mnie wywalasz na s24. No to postanowiłem, że ci od czasu do czasu (jak sobie na to zasłużysz) wbiję szpileczkę. Dziś zasłużyłeś sobie. Wtedy, przy tekście o Sacco di Roma wiłeś się jak liszka na końcu szpilki, prosząc, żeby się od ciebie odczepić. Może się zdziwisz, ale w kilku wypadkach, miałem nawet dla ciebie pochwałę za twój felieton na s24. Jak widzisz nie jestem potworem polującym bez opamiętania na biednego Coryllusa, ale potrafię odnieść się sprawiedliwie. Dziś podpadłeś małostkowością, przesadnym mniemaniem o sobie, oraz chamstwem w stosunku do Ani Głębickiej. Zasłużyłeś na klapsa.
wredotek

wredotek

28.10.2013 14:14

Pozostaje jeszcze kultura osobista. W sumie wzór odwagi to ty nie jesteś, bo zamiast podjąć polemikę, wolisz oponenta zbanować (na S24). Jak ci kiedyś wytknąłem błędy rzeczowe w twoim felietonie o Sacco di Roma, to już nie mogę cię komentować na S24, ale ponieważ piszesz to samo tutaj (autoplagiat?) a tu nie możesz banować, to ci tutaj można napisać o co chodzi. Dziś na S24 swój punkt widzenia przedstawiła osoba podpisująca się jako Ania Głębicka. Całym jej nieszczęściem było że ujęła się za Cejrowskim. Co cię tak rozwścieczyło? Że w sumie napisała prawdę? Że Cejrowski jest bardziej ceniony niż ty? Nie nie usprawiedliwia to twojego chamstwa, bo tak można tylko określić twoje pisanie. Oto próbka twoich nieograniczonych możliwości na niwie braku kultury: @ANIA GŁĘBICKA Oczywiście, zazdrość. A przez panią co przemawia? Ma pani jeden komentarza i przychodzi z tym komentarzem na blog gdzie jest 1705 wpisów umieszczanych tu codziennie od 4 lat. Jak pani śmie? Cejrowski nie pisze sam swoich książek, bo on sobie nie radzi z tekstem pisanym. Wiem, że trudno spojrzeć prawdzie w oczy, ale na tym między innymi polega dojrzałość. CORYLLUS 11:17 @ANIA GŁĘBICKA Łaskawa Pani wyrzucam stąd Panią, bo jest Pani zbyt egzaltowana jak na dominujące tu standardy. Tak więc precz mi stąd. A pisał będę o kim i o czym będzie mi się podobało. CORYLLUS 11:32 Coryllus, toż ty wyznajesz czysty socjalizm uważając że ilość przechodzi w jakość, o czym pisane przez ciebie niedźwiedzie mogą zaświadczyć. A ponieważ pani Głębicka nie obrażała cię swoimi tekstami, stwierdzenie z twojej strony że jest zbyt egzaltowana i powołanie się na standardy, których oczekujesz na swoim blogu (chamstwo?), świadczą przeciwko tobie. Tak samo jak "precz stąd". Potrzebujesz klakierów cmokaczy słaby człowieku? Nie spodziewam się niczego pozytywnego, ani merytorycznego w twojej odpowiedzi. Ale cieszę się, że mnie nie możesz zbanować. Przemyśl swoje postępowanie. Myślenie nie boli.
Coryllus

Coryllus

28.10.2013 16:24

Dodane przez wredotek w odpowiedzi na O kulturze

Ciebie najwyraźniej boli.
wredotek

wredotek

28.10.2013 23:59

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na wredotek

Napisałeś "Ciebie najwyraźniej boli." (myślenie). A z czego to sobie wywiodłeś, poczciwcze? Bo a priori, to dla kręgu cmokaczy i klakierów sobie zachowaj. Masz kłopoty z myśleniem, zwłaszcza, jeśli cię ktoś skrytykuje. Nie wiem, czy wówczas sobie wyobrażasz, że straciłeś twarz i takiego wroga trzeba zabić, pardon, zbanować. A wcześniej sponiewierać (Won!, precz! masz za mało komentarzy!). Nie dostrzegasz, że w ten sposób niczego nie załatwiasz - pokazałeś, że na argumenty tak ci brakuje cojones, że musisz korzystać ze swojej przewagi (ty na s24 możesz oponenta zbanować, a on ciebie nie). Tylko jak się to samo pisze w kilku miejscach, to zawsze ktoś może wpaść na pomysł, że może ci dać klapsa w innym miejscu, gdzie sobie możesz co najwyżej pochlipać. Sądzę, że ta całą twoja agresywność wynika ze strachu, że każdy głos krytyki popsuje ci sprzedaż niedźwiedzi (z pożytkiem dla czytelników). Gdybyś był mniej wystraszony, to może byś się potrafił odciąć. Ale brak ci polemicznej odwagi i sam tyłek pod bicie sobie wystawiasz. Pomyśl.
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

28.10.2013 14:19

Ale przecież - jak wynika to z tytułu notki Coryllusa sprzed 5 dni - były to z założenia.targi JEDNEJ książki. Przynajmniej dla niego. Nie ma więc nad czym szat rozdzierać, plan wykonany!
goral

goral

28.10.2013 14:52

Znowu zwrociles moja uwage.. Widze,ze nauczyles sie troche pisac..Ale takie pisanie bez umiejetnosci czytania co sie pisze,to samobojstwo.. Samobojstwo jak dobrze wiesz jest przestepstwem sciganym z urzedu.. Tobie udalo sie przezyc..Pisze wiec wniosek do Glownego Psychiatry o skierowaniu cie na badania psychiatryczne..
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

28.10.2013 16:04

Dodane przez goral w odpowiedzi na no,no kotku..

Nie należy komentować tekstu, którego się nie rozumie.
Coryllus

Coryllus

28.10.2013 16:25

Dodane przez goral w odpowiedzi na no,no kotku..

Chcesz popełnić samobójstwo i nie umiesz? Skocz z kolejki linowej.
arietta

arietta

28.10.2013 19:40

Zostan profesorem, pisz takie ksiazki jak prof. Nowak - to wygrasz w cuglach kazdy nastepny konkurs. A wtedy inni napisza, ze kapitula to kalosz, bo zawsze do konkursow pchaja sie zawistni grafomani ze swoimi klakierami.
Domyślny avatar

KOCHAM POLSKE

28.10.2013 19:46

Wywiad z prof. Witoldem Kieżunem http://www.youtube.com/w…
Domyślny avatar

BazyliMD

28.10.2013 20:29

Wiesz co? Reportaże mógłbyś pisać. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że pisanie jest o wiele ciekawsze od czytania. A już najciekawsze jest czytanie złośliwych reportaży.
Domyślny avatar

tanat

28.10.2013 20:41

Gdy idzie o Cejrowskiego zrobił show i o co chodzi ? Na tym to polega, dobre show z którego słynie. Show też trzeba umieć zrobić zwłaszcza z katolicyzmu, gdzie to głęboko publicznie nie modne. Gdy idzie o strażnika pamięci, rzeczywiście powinie pan dostać tę nagrodę. Może czasem jest pan durniem do kwadratu, to jednak ta seria baśń przybliża do historii i to bardzo dobrze. Dobra popularno historyczna literatura. Jury chyba jednak poszło na masówkę lub modę. Pan pewnie musi więcej sprzedać by się wbić w te ramy.
Domyślny avatar

BazyliMD

28.10.2013 21:38

Różne widziałem chwyty marketingowe, ale Twoja reklama Cejrowskiego bije rekordy. Aktualnie 2397 odsłon. Tylu ludziom przypominasz o Panu Wojtku!
goral

goral

28.10.2013 22:52

Zaintrygowales mnie ta nowa ksiazka Cejrowskiego. Tak cie ona uwiera ,ze dokonujesz tutaj publicznych spazmow zazdrosci.. Ksiazka musi byc dobra.Przekonales mnie.Ide ja jutro kupic..Dziekuje za zwrocenie mi na nia uwagi...ciao!!
Domyślny avatar

herbu Rogala

29.10.2013 00:11

Wreszcie ktos ... mu dal rade. Taki "cwaniak" pelen buty i samouwielbienia i ... zagnali ... w kozi rog. No blysnij jakims "chamstwem" w komentarzach jak to drzewiej bywalo ... bo nie zasniesz.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,859
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności