Śp. major Arkadiusz Protasiuk*:
- ukończył (z wyróżnieniem) Wyższą Szkołę Wojsk Powietrznych w Dęblinie
- absolwent politologii na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego
- studia podyplomowe na Wydziale Cybernetyki Wojskowej Akademii Technicznej w zakresie integracji europejskiej i bezpieczeństwa narodowego
- od 1997 roku w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego
- pilot klasy mistrzowskiej
- posiadał pierwszą klasę pilota wojskowego, uprawnienia do wykonywania lotów w dzień i w nocy według procedur IFR przy warunkach IMC w charakterze dowódcy załogi na samolotach Tu 154 M i Jak 40,
- uprawnienia pilota doświadczalnego III klasy samolotu Tu 154M
- od 2008 dowódca załogi Tu 154 M
- ogólny nalot 3531 godzin, na Tu 154 M 2097 godzin, w tym 445 godzin, jako dowódca
- w 2005 odbył w certyfikowanym ośrodku szkoleniowym PLL LOT kurs teoretyczny na licencję liniową, przygotowujący do odbywania lotów międzynarodowych
- w 2009 przeszedł specjalistyczne szkolenie w procedurach precyzyjnego i nieprecyzyjnego podejścia na Embraerach 175 organizowane przez Swiss AviationTraining Ltd. z Zurychu
- w 2010 r. biorąc udział akcji pomocy humanitarnej dla ofiar trzęsienia ziemi na Haiti, wylądował nocą na lotnisku wojskowym Okęcie samolotem Tu 154 M (101) z uszkodzonym blokiem sterowania
- 12 sierpnia 2008 był drugim pilotem lotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim udającym się do Gruzji , w trakcie którego piloci odmówili zmiany miejsca lądowania z Gandży, w Azerbejdżanie, na Tbilisi.
- 7 kwietnia 2010 w czasie lotu do Smoleńska z premierem Donaldem Tuskiem pełnił funkcję drugiego pilota
Mam pytanie.
Kto, z wybitnego pilota, człowieka wszechstronnie wykształconego, oficera Wojska Polskiego, ambitnego, pogłębiającego swoją wiedzę specjalisty, uczynił:
- nieuka, który nie potrafi prawidłowo skalibrować i odczytać danych ze wskaźników?
- histeryka, który czując oddech zwierzchnika na plecach, wpada w...korytarz czegośtam?
- samobójcę?
- człowieka, który boi się podejmować decyzje?
- i jak można wciskać nieznajomość ukształtowania terenu, przed lotniskiem w Smoleńsku, skoro 3 dni wcześniej był pilotem lotu, na lotnisko Siewiernyj??
Kto to zrobił? W Polsce. Czy można po nazwiskach?
* informacje zaczerpnąłem z internetu
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14269
Wystarczy nie czytać Wyborczej i nie oglądać TVN 24. Całkiem serio. Tak niewiele, a zarazem tak wiele.
A wiedzę o otaczającej rzeczywistości i historii, czerpać z innych źródeł (np. internet, lub - od wczoraj Telewizja Republika, tj:www.telewizjarepublika.pl)
Pozdrawiam
A ostatniego wątku, w ogóle nie rozumiem.
Nie znam przyczyny katastrofy, nie wiem czy to był wypadek (i jeśli tak, to co go spowodowało) czy zamach (i jeśli tak, to kto go przeprowadził). Osobami odpowiedzialnymi za ten stan rzeczy nie są Macierewicz, Gargas i Binienda, ale eksperci Komisji Millera, którzy nie wykonali podstawowych badań, pomiarów, obliczeń i oparli swój raport w głównej mierze na raporcie MAK, który był zupełnie niewiarygodny. MAK był sędzią we własnej sprawie - to on dopuścił do użytkowania lotnisko w Smoleńsku i Tupolewa po remoncie, więc nawet gdyby do katastrofy doszło w wyniku usterki samolotu lub niedokładności sprzętu na lotnisku, to i tak wina spadłaby na pilotów.
Kłamstwa i bałagan to dwie różne rzeczy. O bałaganie można mówić w przypadku podania niedokładnego czasu katastrofy zaraz po zdarzeniu, błędnej informacji o czterech podejściach lub publikacji bez weryfikacji idiotycznej teorii o helu lub bombie termobarycznej. Natomiast jeśli minister mówi o przekopywaniu i przesiewaniu ziemi, a pielgrzymi znajdują elementy kokpitu i fragmenty ciał, to mamy do czynienia z ewidentnym kłamstwem.
Choć mam troszkę wiedzy na ten temat, to po pomyłce z błędem nawigatora staram się nie wydawać zbyt daleko idących sądów. Natomiast zarozumiałość Artymowicza i Hypkiego wręcz domaga się tego, aby potraktować tych "ekspertów" jak powyżej. Pan niestety idzie w ich ślady. Nie wie Pan jak funkcjonuje TAWS, jak przebiega odejście w autopilocie bez ILS, nie wie Pan nawet jakie były dalsze koleje losu pilota, który nie wylądował na zamkniętym lotnisku (bo nie miał prawa tam lądować... kontrolerzy ze Smoleńska też chcieli lotnisko zamknąć, ale im "Logika" nie pozwoliła).
Proszę się dokształcić w temacie!
"Dlaczego nie zareagował na sygnały Pull Up, Terrain Ahead ?"
Bo lotnisko "Smoleńsk Północny" nie jest umieszczone w bazie danych systemu TAWS, więc system zachowywał sie tak, jakby tego lotniska wcale nie było, a samolot nie schodził próbnie do wysokości decyzyjnej, tylko w niekontrolowany sposób znalazł się na kursie kolizyjnym z ziemią.
"Dlaczego próbował odejść na automacie na lotnisku bez ILS ?"
Bo takie odejście było możliwe i potwierdził to eksperyment przeprowadzony na drugim Tupolewie. Procedura jest bardzo prosta: najpierw aktywacja dwóch przycisków na środkowej konsoli obok przepustnicy ciągu (tylko w przypadku lotniska bez ILS), a następnie wciśnięcie przycisku "uchod" na wolancie (w każdym przypadku - z ILS lub bez). Aby uniknąć niejasności eksperyment został powtórzony.
Z innych źródeł słyszałem, że test tego mechanizmu został opisany w instrukcji dla pilotów Tu 154 M, a nawet jest elementem "listy startowej", czyli szeregu testów wykonywanych przez załogę przed każdym lotem. Ale - jak wspomniałem - opierajmy się tylko na wiedzy dostępnej wszystkim, którą pytający powinien posiadać.
"Może dlatego że gdyby nie podjął próby podejścia to do końca życia byłby kapitanem w stanie spoczynku ?"
Raczej nie, skoro jego kolega będący dowódcą lotu do Tibilisi został po tym locie odznaczony.
"I jeszcze jedno , tym razem moje pytanie. Kto po wyjściu dyrektora Kazany i poinformowaniu pasażerów że nie ma warunków do lądowania ,mówi do załogi ( prawdopodobnie dowódcy samolotu ) - Co się stawiasz chłopcze ?"
Czy to jest kolejna "oficjalna" teoria spiskowa jak ta z "Tak ląduja debeściaki", "Jak nie wyląduję, to mnie zabiją", kłótnią między kpt. Protasiukiem a gen. Błasikiem niby nagraną na kamerę i dziesiątkami innych?