Pozostałe to GRACZE. Tworzą je ci, którzy wykiwanie innych stawiają na samym szczycie swoich życiowych celów, którzy wszystko skutecznemu wykiwaniu innych gotowi są podporządkować. Nie tylko własne ideały, ale także swój honor, poświęcić swój autorytet i dorobek życiowy. Ten hazard musi strasznie wciągać. Pokazał to dzisiaj w sposób arcyefektowny Ludwik Dorn. Teraz rozumiemy dlaczego tacy jak on odeszli. Nie udało im się Prawa i Sprawiedliwości zredukować do poziomu jeszcze jednego teatru gier ludzi od gry jak od wódki uzależnionych. I to jest bardzo optymistyczne.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3484
Z drugiej strony, każdy mierzy innych swoją miarką. Jarosław Kaczyński wie, że popełnia błędy, dlatego dopuszcza je u innych i gotów jest przejść do porządku dziennego nad nimi. Jest też człowiekiem zasad, człowiekiem honoru i umiałby docenić wielkoduszny gest kogoś komu wyrządził niechcący szkodę. Najwyraźniej przyjął, że i Ludwik Dorn, skoro mimo wcześniejszej skrajnej nielojalności (podobnie jak paru innych) zdecydował się i dostał zgodę na kandydowanie z list PiSu to zachowa przynajmniej elementarną przyzwoitość.