Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O włoskiej muzyce i polskiej historii. Pamięci Pana Przemka

Coryllus, 21.10.2012
Tak już jest w naszej Polszcze, że kiedy nisza  albo specjalizacja artystyczna zostanie obstawiona przez jakiegoś mistrza i jest przy tym eksploatowana przez media to nie ma mowy, by ktoś pozwolił ma jej twórcze rozbudowanie. Nie ma mowy, by pojawił się inny mistrz, który twórczo cokolwiek rozwinie. Bierze się to wprost z tego nędznego ruskiego wychowania, którym jesteśmy dręczeni od lat i które nie zmieniło się ani na jotę od lat dwudziesty kilku, czyli od tak zwanego przewrotu demokratycznego. Chodzi o to, że publiczność wychowywana jest do słuchania jednej tylko piosenki i nie ma siły, by ją od tego odzwyczaić. Perfidia tej konstrukcji polega na tym, że najprostszym wyjaśnieniem tych opętań jest zwalanie winy na publiczność i jej niewyrobienie. To błąd, bo jak powiedział klasyk „inni szatani są tam czynni”. Inni i w dodatku widać ich bardzo wyraźnie. Siedzą w czarnych kątach i piszczą. Jak szczury zupełnie.
Dzięki tej wspaniałej konstrukcji kontakt z muzyką poważną przeciętny odbiorca w Polsce łapie poprzez występy „Grupy Mozarta”. To są sympatyczne chłopaki, ale jak widać oni w lot zorientowali się o co chodzi i swój sukces opierają na tym co sprzedaje się najłatwiej – robieniu tak zwanych jajec. To jest znamienne przesunięcie akcentów. Przesuwa się je z muzyki lub jak kto woli z jakości na jajca. Oczywiście, bez jakości nie byłoby jaj, a oni dobrze grają (ponoć, bo nie mam porównania, słuch za słaby), ale nie jakość jest tu dla odbiorcy najważniejsza. I to właśnie ów moment jest dla piszczących w kątach szczurów najważniejszy. To jest ich sukces.
W latach pięćdziesiątych wymyślono od nowa folklor irlandzki i Irlandczycy rozpoczęli swój triumfalny pochód poprzez sceny i scenki świata tego, moda ta przetaczać zaczęła się powoli do innych krajów. W byłych demoludach także owa moda jest, ale w Polsce widać ją najsłabiej, a to z tego względu, że jedyny zespół jaki poważnie się za folk polski zabrał czyli „Kapela ze wsi Warszawa” robi karierę za granicą. Dokładnie dlatego, by czasem polski odbiorca się tym graniem nie zachwycił. Aby mieć pewność, że się nie zachwyci lider tej formacji musiał podpisać cyrograf i gra teraz oraz śpiewa piosenki noszące tytuły dość zaskakujące, takie jak” „Zrucić księdza z kazalnicy” na przykład. Toyah twierdzi, że to samo jest w innych folkowych niszach, że przejmowane są po prostu przez pogaństwo i satanizm.
Rzecz nie dotyczy jedynie muzyki, to samo jest w branży literackiej, naukowej i każdej innej. Przepaść pomiędzy autorem, wykonawcą, wykładowcą, a odbiorcami pogłębia się cały czas sprzętem ciężkim i wynajętym nie wiadomo gdzie. Poddając przy tym tegoż odbiorcę obróbce, której nie powstydziłby się Josef Goebbels.
Można na przykład ułożyć długą listę francuskich autorów piszących o historii Francji w sposób interesujący, ciekawy, kontrowersyjny, można wymienić pisarzy powieści, eseistów i popularyzatorów z tytułami profesorskimi oraz bez żadnych tytułów. W Polsce od czasów Pawła Jasienicy nie napisano na temat Polski i jej historii nic poza wydawanymi co rok nudnymi cegłami zawierającymi te same ograne banały. I nie ma szans by to się zmieniło. Bo mamy przed sobą całą piramidę godnych i godniejszych autorów, którzy już za chwileczkę, już za momencik zabiorą się za coś, co urzeknie nas i zainteresuje naprawdę, ale najpierw muszą wygłosić serię wykładów, potem zrobić habilitację, potem coś tam jeszcze, potem okazuje się, że jest jeszcze ktoś godniejszy, kto chce się zająć ważnym tematem, a na koniec obydwóch wkładają do trumny. Zdziwieni zaś studenci dowiadują się nad grobem o ich wielkości, której niestety nie zauważyli, bo obaj mistrzowie byli tak zajęci ważnymi sprawami, że nie zdążyli wychować następców.
Wracajmy jednak do muzyki. Zmarł wczoraj Przemysław Gintrowski, który był tu z nami w blogosferze, o czym nie miałem pojęcia. Przemysław Gintrowski był moim zdaniem jednym z tych artystów, którzy wymienione wyżej ograniczenia tworzone przez zło w postaci czystej, choć nędznej i podłej, próbował skutecznie przełamywać. Był Przemysław Gintrowski długi czas postrzegany jako „ten drugi”, człowiek z cienia swojego wielkiego kolegi. Konstrukcja ta była fałszywa i krzywdząca, ale była, bo tak to widziano przez telewizor. I mimo tego właśnie dziwnego ustawienia, niekorzystnego dla wielkiego artysty i wielkiej indywidualności Przemysław Gintrowski trwał i robił swoje. I niech się komuś nie zdaje, że to jest łatwe, albo że można o tym nie myśleć kiedy się gra lub śpiewa. To są sprawy, o których myśli się cały czas.
Sądzę, że Pan Przemek zwyciężył, że obronił się i odszedł w glorii. I wszyscy pamiętać będziemy, jaki był dobry.
Na koniec chciałbym umieścić tu coś co w mojej ocenie jest zupełnie fantastyczne, mianowicie włoską muzykę. Włoską muzykę, która jest po prostu najlepsza na świecie. Włoska muzyka to nieprzeliczona ilość pieśni wykonywana na różne sposoby przez nieprzeliczoną ilość wykonawców, którym nikt nie odmawia prawa do swojej, jedynej i ważnej dla odbiorcy interpretacji. Oto jedna piosenka w trzech odsłonach. Tarantella di Sannicandro. Pamięci Przemysława Gintrowskiego.

http://www.youtube.com/w…

http://www.youtube.com/w…

http://www.youtube.com/w…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3255
Domyślny avatar

Daf

21.10.2012 10:57

Polacy opanowali do perfekcji sztuke eliminowania " innych mistrzow ", w kazdej dziedzinie. Oszczerstwa i pomowienia sa przyjmowane i niekaralne - bo kto ma karac ? Przebic sie przez te precyzyjne zapory, ustawiane przez miernoty, moga tylko najsilniejsi psychicznie, tracac przy tym duzo energii. Rzadko im sie to udaje. Dlatego Polska, 40-to milionowy kraj, nie ma znaczacego dorobku, w zadnej dziedzinie. Bo jaka jest teraz, typowo polska architektura, sztuka, tworczosc literacka itp ? W innych krajach, jezeli juz komus sie nie pomaga w jego zamierzeniach, to nie oplata sie go siecia intryg i pomowien - zreszta, to jest wszedzie karalne. I dlatego nawet male kraje maja sie czym pochwalic...... Tarantella bardzo piekna - dziekuje. Pozdrawiam
Domyślny avatar

dogard

21.10.2012 11:09

Dodane przez Daf w odpowiedzi na " Nie ma mowy, by pojawil sie inny mistrz...."

ilu juz takich bylo, szczegolnie w literaturze---a jak pieknie sie POkonczyli.Prawdziwi artysci zawsze zablysna,a miernoty szczezna--to kwesta czasu czestokroc , ale nieodwolalne zrzadzenie absolutu.
Domyślny avatar

Daf

21.10.2012 12:30

Dodane przez dogard w odpowiedzi na @Daf ,10,57--z tymi mistrzami to prosze ostroznie

Przyklad: Insieme / Toto Cotunio Przed laty, na " Song Contess " przyjechal mlody, malo znany spiewak, utalentowany Wloch, Toto Cotunio. Zorganizowano mu natychmiast akompaniujacy chor, jeden raz przecwiczyl. Zaspiewal i zdobyl pierwsza nagrode, a jego " Insieme " to hit do dzisiaj. Polacy zajmowali zawsze ostatnie miejsca na " Song Contess ", za swoje wygibasy i falszywe spiewy. Ale dotad nikt w Polsce nie zadbal, zeby wysylac ludzi utalentowanych. To tylko jeden przyklad - prawdziwi artysci w Polsce sa czesto zmeczeni " przebijaniem sie " - wielu dlatego nigdy nie zablysnie. Ale sa tez tacy, ktorzy robia kariere samodzielnie , za granica. Np. Polak, znakomity tenor, Piotr Beczal. Spiewa we wszystkich najwiekszych operach swiata. Pozdr.
Coryllus

Coryllus

21.10.2012 15:47

Dodane przez Daf w odpowiedzi na @ dogard 21.10.2012 11:09

Polacy zajmowali zawsze ostatnie miejsca na " Song Contess ", za swoje wygibasy i falszywe spiewy.
To wynika z tego, że branża obstawiona jest przez dziewczyny mafiozów, którym się zdaje, że wystarczy pokazać tyłek i nagroda w kieszeni. To jest też oczywiście wina mediów, które nie mają chęci lansować artystów, ale zawsze znajdą siłę by opisywać i pokazywać miernoty.
Coryllus

Coryllus

21.10.2012 15:45

Dodane przez Daf w odpowiedzi na " Nie ma mowy, by pojawil sie inny mistrz...."

Dzięki za przypomnienie, że pomówienia są karalne. Zupełnie zapomniałem.
Domyślny avatar

dogard

21.10.2012 11:01

Adam Zamoyski--w zyciu to nie jest zaden bryk psedonaukowy.Wrecz odwrotnie , w pewnych momentach , wyczuc mozna nawet rys " basniowy" analizy faktow.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

21.10.2012 12:41

___[*]___ _[*][*][*]_ ___[*]___ ___[*]___
Domyślny avatar

Ijon Tichy

21.10.2012 13:48

że śp. Przemysław Gintrowski prócz etapu ze Zbigniewem Herbertem: http://www.youtube.com/w… miał i przygodę z Tadeuszem Nowakiem: http://www.youtube.com/w… Nie wiem, czy to ma jakiś związek (chyba nie) - przepiękna pieśń kurpiowska: http://www.youtube.com/w…
Coryllus

Coryllus

21.10.2012 15:43

Dodane przez Ijon Tichy w odpowiedzi na Nie zapominajmy

Super kawałki. Dzięki.
Ma-Dey

Ma-Dey

21.10.2012 21:57

zgoda..., z tym że ma być nie tylko śmiesznie i wesoło, ale najlepiej jak jest po błazeńsku i durnowato.Ta błazenada ogarnia juz coraz szersze kregi ludzkiej egzystencji -nie ważne w mieście czy na wsi, w teatrze czy na podwórku, w radiu czy TV, a nawet juz niektórzy duchowni, aby przypodobać się młodym-wiernym -jak głosno było ostatnio-wdają sie w jakies kretyńskie obrzędowanie!Dalej, gdziekolwiek i cokolwiek robisz,  leżysz na plaży, włączasz radio w samochodzie jadąc do pracy w Wawie, Rzymie czy nawet w Moskwie , wszedzie to samo, durnowate teksty i idiotyzmy wyprawiane w tzw telefonach do sluchaczy.Pani która zapowiada pogode czy to w polskiej tv, ruskiej, amerykańskiej-wszystko jedno, własciwie to ten sam nakręcony model rózniacy sie tylko strojem(czasami).Kiedys byłem fanem muzyki, teraz jestem na dobrej drodze aby na stałe zapodac sobie zatyczki do uszu.Gdziekolwiek się nie pojawie-graja, i to podobnie jak pisałem wyzej-wkółko to samo i .....wszedzie to samo!Każdy sklepik w hipermarkecie ma swoje grajace pudło, a na korytarzach marketu tez napierdzielaja ile wlezie-oszalec mozna.Czy pamietacie Państwo jak kiedyś wchodziło sie do tekstylnego?-no..prawie jak w Kosciele, a gdzies tam w rogu grao sobie zciszone radyjko .....eh!Co do meritum,-jak ma być-istnieć w ojczyźnienej przestrzeni  polska muzyka i polski artysta jak światem rzadzi pieniądz, a pieniądz jest nie po to, aby -jak zapewne uważają ich dysponeci,dawać go " bylekomu" za " byle co"!
Domyślny avatar

Grzegorz M

22.10.2012 23:40

Między innymi dla takich tekstów tu zaglądam. Gratuluję świetnego wpisu i dziękuję za ucztę dla uszu. Dodam jeszcze od siebie coś o folku irlandzkim, bo na tym troszkę się znam. Otóż odkopano go w USA (gdzie jest 10 razy więcej Irlandczyków niż w Irlandii), aby mocniej zjednoczyć irlandzką społeczność. Zaczęło się od powrotu do tradycji tzw. sesji czyli wieczornych nasiadówek z instrumentami i śpiewem przy piwku. Pomimo tego, że teraz jest to po części biznes, to jednak udało im się "wskrzesić" prawie zapomniany zwyczaj i wielu ludzi idzie do pubu, aby pośpiewać, pograć i potańczyć we wspólnym gronie. Coś jak nasze piosenki biesiadne, tylko bardziej "do tańca".

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,905
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności