1. Pisałem przed Świętami Wielkanocy o swoiście pojmowanej niezależności członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP) rekomendowanych tam przez Platformę Obywatelską. Okazało się,że są oni uwikłani w zobowiązania wobec rządu Donalda Tuska w zasadniczy sposób podważające ich niezależność. Taka informacja została upubliczniona przez Tomasza Wróblewskiego redaktora naczelnego gazety „Dziennik.Gazeta Prawna” w sobotniej audycji radiowej w Programie III Polskiego Radia „Śniadanie w Trójce. Salon Prasowy”.
Pan Redaktor mówiąc o strategicznych działaniach Premiera Tuska stwierdził, że „ przygotowując kandydatów do RPP (rekomendowanych przez Platformę) wzięto od nich deklaracje,że jak przyjdzie co do czego to będą głosować za maksymalną kwotą zysku za rok 2009 jakie ma przekazać Narodowy Bank Polski do budżetu państwa”
2.Prawdopodobieństwo zaistnienia takiej sytuacji potwierdziły decyzje Rady na jej ostatnim posiedzeniu w której większość mają członkowie rekomendowani przez Platformę. Zarząd NBP poinformował Radę,że zysk banku wyliczony zgodnie z uchwałą RPP nr 9/ 2006 wynosi 4,166 mld zł i w związku z tym zgodnie z ustawą 95% tego zysku zostanie odprowadzone do budżetu państwa.
Większość Rady rekomendowana przez Platformę zdecydowała,że zmieni treść tej uchwały tak aby, rezerwa na przyszłe ryzyko kursowe nie pomniejszała zysku NBP. I taka uchwała została podjęta mimo nieskonsultowania jej zapisów z Europejskim Bankiem Centralnym. Co więcej zasugerowano,że ma ona obowiązywać wstecz, a więc powinna się odnosić się do zysku NBP za rok2009.
Skoro większość Rady rekomendowana przez Platformę zdecydowała wręcz na forsowanie „rozwiązań siłowych” na jej posiedzeniach i jedna z pierwszych decyzji dotyczy wzmiankowanej w programie radiowym sprawy wysokości zysku przekazywanego do NBP to prawdopodobieństwo,że jest coś na rzeczy w informacji przekazanej przez Tomasza Wróblewskiego, graniczy wręcz z pewnością.
3.Okazuje się,że ta sprawa ma ciąg dalszy i są nimi zachowania i wypowiedzi jednego z członków Rady prof. Jana Winieckiego rekomendowanego do niej przez Platformę Obywatelską. Przytoczę tylko 3 cytaty, które zostały zaprezentowane w programie informacyjnym TVP.
Na prośbę dziennikarza TVP ,żeby ustosunkował się do wypowiedzi redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” rozzłoszczony Pan prof. Winiecki powiedział„że ma w nosie doniesienia pana redaktora z dziennika dla ubogich umysłowo”.
Następnie zapytał dziennikarza jakie medium reprezentuje a po odpowiedzi,że Telewizję Publiczną, zasugerował mu „zmianę zatrudnienia i przeniesienie się do instytucji publicznej z nazwy ale o zupełnie innym charakterze”.
Potem na pytanie dziennikarza z Telewizji Trwam zareagował sugestią,że ma do czynienia z telewizją „Trwa mać”.
4.Mimo,że te wypowiedzi miały miejsce kilka dni temu nie ma żadnej reakcji ze strony Platformy Obywatelskiej, choć mają one wydźwięk zupełnie skandaliczny. Jeżeli tak publicznie może wypowiadać się człowiek z tytułem profesora, reprezentujący organ banku centralnego, wybrany do tego organu przez Senat RP aż na 6 lat za co pobiera wynagrodzenie równe płacy wiceprezesa NBP ( ok. 30 tys. zł miesięcznie), a partia rządząca, która go tam rekomendowała uważa, że nic się nie stało to stanowczo należy stawiać pytanie jakie standardy obowiązują w tej partii?
Ponadto coraz więcej przypadków ujawnionych publicznie pokazuje dobitnie,że reprezentanci partii rządzącej w różnych instytucjach i na różnych stanowiskach zachowują się tak jakby całe państwo było wręcz ich własnością, a ci którym to się nie podoba i wyrażają w tej sprawie sprzeciw muszą coraz częściej „schodzić do podziemia”.
Dobrze byłoby,żeby te „dobre praktyki” partii rządzącej dostrzegli przynajmniej wyborcy i w nadchodzących wyborach odpowiednio je ocenili.
Pisałem przed Świętami Wielkanocy o swoiście pojmowanej niezależności członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP) rekomendowanych tam przez Platformę Obywatelską.
