Na co będzie jutro narzekał Coryllus?

elig, 18.03.2012

  Minęło już 34 dni od mojego ostatniego tekstu na temat Coryllusa, łapki mnie zaswędziały i postanowiłam znowu coś o nim napisać. W ostatnim wpisie porównałam go do małego kundelka /TUTAJ/, a w jeszcze wcześniejszej notce do chłopczyka, który nauczył się brzydkich słów i biega w kółko wołając: "kulwa! kulwa! kulwa!". Ostatnio jednak bloger Coryllus kojarzy mi się wyłącznie ze smerfem Marudą. Oto lista osób i rzeczy które skrytykował on w ciągu nieco ponad miesiąca:
    Jan Filip Staniłko
    prof.Zybertowicz
    lokalne struktury PiS /słusznie/
    Jerzy Robert Nowak
    "Nasza Polska"
    demonstracje uliczne
    Ziemkiewicz
    idea jedności prawicy
    debata w Instytucie Sobieskiego
    Tusk /za usuwanie kapelanów z wojska, słusznie/
    Cenckiewicz
    Sakiewicz
    doradcy Kaczyńskiego
    Gmyz, Sumliński i Ziemkiewicz /za widowisko publicystyczne w Hybrydach/
    Akademia Radia Wnet
    kultura wysoka
    Janke i Kozak /za wywiad z Macierewiczem, słusznie/
    bloger Szczur biurowy
    Nieznalska i sztuka nowoczesna /słusznie/
    Jarosław Kaczyński /za wywiad w tygodniku "Solidarność" n.t. ekshumacji/
    ekshumacje ofiar Smoleńska
    patolog z USA prof. Baden
    blogerka Ufka
    Prawo i Sprawiedliwość /za przegranie sześciu wyborów, w notce "Ekshumacja Polski" /TUTAJ//
Jak na nieco ponad miesiąc - to spory urobek. Z tych wszystkich narzekań, co najwyżej 25% wydaje mi się słuszne lub częściowo słuszne. Coryllus sam zaczął określać swój blog jako "poradnik dla niedzielnych politykierów" i wydaje się być bardzo z siebie zadowolony. Szkoda, że marnuje on swój talent w ten sposób.   W istocie nawet roli "szczupaka w stawie z karpiami" nie pełni on zadowalająco, gdyż zupełnie nie radzi sobie z komentatorami. Wścieka się na nich, wymyśla im i jeśli może, to banuje. Dyskusje o jego notkach zamieniają się w prymitywne pyskówki. W ten sposób robi pośmiewisko z ważnych tematów i z siebie.
Proponuję totalizator: Na co będzie jutro narzekał Coryllus?

Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Odsłony: 5948

Albo nie chciała zrozumieć! Ja nie odnosiłem się do tekstów Coryllusa, ale do konkretnego tekstu, Pani tekstu. (Na część problemów poruszanych przez Coryllusa mam inne spojrzenie niż on, ale staram się zrozumieć też jego stanowisko. Pani stara się swoim tekstem sprowadzić je do wyliczanki i smerfa Marudy, oczekując łatwego poklasku gawiedzi.)

Ja piszę ten blog dla siebie, a nie dla gawiedzi. Nie wypełniam też żadnej misji.

Nic dodać, nic ująć. Teraz przynajmniej wszystko jest jasne

Coryllus nie tylko nie wnosi nic ale wrecz przeszkadza w dywagacjach na podejmowane wazkie tematy i o to tu chodzi. Co, próbujesz bronić trolla ? Bo przeciez coryllus zachowuje sie jak troll internetowy - wpadnie , namiesza, zwyzywa i spier...li. Jemu nie chodzi (bo i tak by nie potrafil) o wyjaśnianie czegoś lecz o rejwach. I slusznym jest zwrócenie na to uwagi tak , jak to robi "elig" i chwala jej za to.

narzekając, że po co te kluby GP tam jechały. A propos wczorajszego pytanie, które mi Pani zadała - którzy to opozycjoniści byli kopani po d....?, chodziło mi o prawdziwych opozycjonistów, nie tych, których na "opozycjonistów" wykreowały okrągły stoł i media (bolki, borsuki, geremki itp.)tylko takich jak np. śp. Anna Walentynowicz, państwo Gwiazdowie itp. Ja znam takiego właśnie prawdziwego opozycjonistę, choć z prowincji, który mieszka sobie b. skromnie, na śmiesznej emeryturze, w 2 pokojowym mieszkaniu, za PRL internowanego, wielokrotnie wywalanego z 'dyscyplinarką' z pracy, a dziś III RP nie chce mu nawet dać rekompensaty za półniewolniczą prace w tzw. Junakach i późniejsze komunistyczne represje. Takich było dziesiątki tysięcy, a śmietankę spijają tylko quasi bohaterowie, albo zdrajcy. Nazwiska tego pana nie podam, bo na pewno by sobie nie życzył, ze skromności, poza tym czyta Niezależną i mógłby mieć mi to za złe, a na poziomie wojewódzkim, zna takich "opozycjonistów", bardziej pasowałoby judaszy, że ho ho ... PS może mnie Pani źle zrozumiała, ale jestem po tej samej stronie barykady co Pani - co złego to nie ja :) Pozdrawiam

Wydawało mi się, że niewiele mnie jest w stanie zadziwić, ale ten tekst zdziwił mnie niepomiernie. Po pierwsze w naiwności swojej wydawało mi się, że teksty pisze się w jakimś celu. Jeżeli to ma być początek cyklu recenzji innych blogerów, to przepraszam - wtedy cel jest. Natomiast wyróżnianie tu akurat tego jednego jest dla mnie zagadką. Popieranie młodych talentów? Cóż jedynym talentem jaki Coryllus posiada (i piszę to z autentyczną zazdrością) jest umiejętność pisania o niczym, bez wyraźnej tezy jak również pomieszczenie w jednym tekście tez wzajemnie sprzecznych. Jest to umiejętność szalenie procentująca w dzisiejszych czasach, czego dowodem jest także tekst Pani Elig. Oczywiście najbardziej tego stylu potrzebują politycy, więc może tam Coryllus znalazłby pole do popisu. Tu jego talent wyraźnie się marnuje.

Jeszcze rok, czy nawet pól roku temu potrafił napisać piękny, przenikliwy i ciekawy tekst. Takie można znaleźć w jego książkach. Teraz z tym gorzej.

bo jest on "nikim".Bardziej martwi mnie że ksiądz Isakowicz Zalewski zaatakował Lecha Kaczyńskiego,PiS i część Kościoła (tą homoseksualną).Martwi mnie bo w przeciwieństwie do Coryllusa Isakiewicz to jest "ktoś".Martwi mnie że podkreśla w rozmowie z Olejnik nienormalność że ksiądz jest homoseksualistą.To czego w końcu chce Isakowicz - normalnego kraju gdzie gej może normalnie funkcjonować czyli być np posłem ale księdzem już nie?

Dziś mamy już wczorajsze jutro. Coryllus narzeka na Ufkę, tak jak przedtem. Do mojej listy doszły jednak:
protesty przeciw ACTA
wystąpienia kibiców
Zobaczymy, co będzie dalej...