Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wstydliwy rodowód poleczników Platformy - list otwarty

Krzysztof Pasierbiewicz, 16.03.2012

Coraz więcej osób zadaje sobie pytanie dlaczego, mimo serii kompromitujących wpadek, wciąż spora liczba potencjalnych wyborców zamierza głosować na partię, która nie potrafi rządzić.    

Otóż odpowiedź jest prosta. Ze strachu.  

Przed Kaczyńskim!!! - dopowiadacie Państwo chórem.  

I tu się Państwo mylicie!!! Bo oni głosują za Tuskiem nie tyle ze strachu przed samym Kaczyńskim, co z obawy przed ujawnieniem PRAWDY, którą może zdemaskować prawica! A mówiąc dokładniej głosują tak ogarnięci lękiem, że narodowcy, jeśli przejmą władzę, zdemaskują ich prawdziwy rodowód. Rodowód zakłamywany od wielu pokoleń.  

Bo oni się boją jak ognia, by nie wyszło na jaw, że ich protoplaści byli wcale nie rzadko analfabetami, złodziejami, bandziorami spod ciemnej gwiazdy, wyzutymi z ludzkich uczuć oprawcami, którzy z zimną krwią mordowali każdego, kto się przeciwstawił ogarniającej Polskę pandemii komuny. Chodzi o to by się nikt nie dowiedział, iż władza Platformy oparta jest na kultywowanej z pokolenia na pokolenie ideologii przemocy, kłamstwa, fałszu i obłudy.  

Poza tym poplecznicy platformy doskonale wiedzą, że ich partia właśnie przekroczyła granicę bezkarności i jeśli utraci władzę, zostanie rozliczona za te wszystkie draństwa, na jakie naraziła Polskę. Dlatego zagłosują choćby na samego diabła, byleby tylko ukryć tę wstydliwą prawdę.  

Uwaga! To co napisałem wyżej nie odnosi się do przyzwoitych ludzi, którzy stali się sympatykami Platformy przez przypadek, gdyż dali się nabrać na te wszystkie brednie, jakie obiecywał Premier. Bo tacy też są w partii Tuska, lecz na szczęście ostatnio, co widać w sondażach, poszli po rozum do głowy.  

Proszę mi teraz pozwolić, że przypomnę jak to było.   Współczena pieta polska rozpoczęła się w Jałcie, kiedy w wyniku zdradzieckich ustaleń Wielkiej Koalicji, okupację hitlerowską Polski zastąpiono aneksją sowiecką. W efekcie, nasze społeczeństwo zostało po wojnie podzielone na hołdującą polskiej tradycji mniejszościową frakcję patriotyczno-narodową oraz większościowy i bezideowy trzon komuszo-ubecki, zaprzedany bez reszty rodzącej się pro-sowieckiej władzy.  

W tym układzie, w czasach stalinowskich (lata 40/50) władza w Polsce przeszła w ręce analfabetów przerzucanych masowo z zacofanej wsi do miasta celem wyniszczenia resztek inteligencji o korzeniach przedwojennych. Tym samym rozpoczęto trwający de facto do dnia dzisiejszego proces sowietyzacji Polski realizowany metodą konsekwentnej demoralizacji polskiego społeczeństwa. Brano głównie niepiśmiennych wykolejeńców, bandziorów i degeneratów, bo prawdziwi chłopi mielili swoją godność, która wykluczała przejście na stronę czerwonych.

Uwaga!
W tym miejscu chciałbym podkreślić, że w żadnym razie nie zamierzam deprecjonować en mass ludzi pochodzących ze wsi. Wieś polska, także w tamtym czasie, wydała wielu wspaniałych Polaków. Byli to jednak synowie starych chłopskich rodów walczących o polskość pod hasłem BÓG HONOR OJCZYZNA wyhaftowanym na swoich sztandarach. Niestety ta wierna Polsce część społeczności wiejskiej stanowiła jedynie znikomy procent masy chłopskiej, która, nie ma, co ukrywać, zdemoralizowana okupacją hitlerowską, bez skrupułów przeszła na współpracę z czerwonymi.
Ja pisząc notkę nie miałem Broń Boże na myśli kultywujących tradycję Bartosza Głowackiego, Michała Drzymały, Klemensa Janickiego i wielu im podobnych wielkich i zasłużonych Polaków, którzy w czasach pokoju byli ciężko pracującymi gospodarzami a w czasie wojny przelewali krew za Polskę.

Ja napisałem o tych, którzy czas pokoju przesiadywali w karczmie, a w czasie wojny kolaborowali z okupantem, żeby mieć na wódkę. Mnie chodzi o tak zwany „desant z czworaków”, obiboków i nierobów, którzy okradali dwory gdy władza ludowa wyganiała z nich właścicieli. Tych, którzy z dziada pradziada byli parobkami, bądź pastuchami mając nieróbstwo zakodowane w genach. Mnie chodzi o bandę drobnych złodziejaszków, którzy za okupacji gwałcili żony tych, którzy się bili za Polskę, którzy kradli kury po wsiach. Tych którzy wydawali w ręce wroga partyzantów, a po wojnie nowa władza robiła z nich „bojowników o wolność i demokrację”.  Mnie chodzi o wiejskich renegatów i alkoholików , których nikt nie chciał zatrudnić bo tylko „wódę chlali, kradli i narzędzia psuli”.
Bo to właśnie takich ludzi władza ludowa przerzucała po wojnie do miasta, bo jak już wspomniałem prawdziwy chłop ziemi by nie opuścił.  I nie okłamujmy siebie i młodych pokoleń Polaków, że było inaczej.  

W miastach pobudowano dla tego motłochu bloki, które się motłochowi zdały pałacami. Potem umożliwiono motłochowi ukończenie szkoły podstawowej, co ten uznał za awans społeczny. Z czasem, ta z grubsza okrzesana w hotelach robotniczych hałastra o mózgach przeżartych bimbrem i syfilisem przepoczwarzyła się w coś w rodzaju „przyzakładowych wierchuszek”. To wtedy powstała rządząca ówczesną Polską klasa renegatów bez określonego rodowodu i moralnego kręgosłupa nazwana „władzą ludową”. Jednocześnie czerwona propaganda tłukła tej gawiedzi do głowy, że swój awans zawdzięcza dbającej o jej interesy pro-sowieckiej władzy, co się zakodowało w mózgach tych wykolejeńców w formie bezwolnego oddania i ślepej wdzięczności dla komuny.  

To ci właśnie ludzie stanowili wierny Stalinowi pierwszy rzut Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. To ich mianowano trzęsącymi krajem sekretarzami, ministrami podległego Moskwie rządu, rektorami wyższych uczelni, dyrektorami przedsiębiorstw, komendantami milicji i współpracownikami Urzędu Bezpieczeństwa. To oni mordowali w nierównej walce „żołnierzy wyklętych” poddając ich przed śmiercią straszliwym prześladowaniom i torturom. To oni wydawali wyroki śmierci na akowców dopilnowując by je wykonano.  

W następnym pokoleniu nazywanym okresem gomułkowskim (lata 60-te), dzieci zdegenerowanej komuszej wierchuszki zrobiły już maturę, co dało zaczyn tak zwanej „nowej inteligencji”, drastycznie odmiennej kulturowo od inteligencji przedwojennej. Tu skłaniałbym się ku zastąpieniu terminu „nowa inteligencja” określeniem „klasa ludzi wykształconych w pierwszym pokoleniu” charakteryzujących się atawistycznym parciem do kariery bez żadnych hamulców natury moralno etycznej, a także wypływającą z kompleksów nienawiścią do ludzi kultury wysokiej.  

W epoce Gierka (lata 70-te) „nowa inteligencja” dzięki komuszym układom pokończyła studia i objęła praktycznie wszystkie kluczowe stanowiska w Państwie. W ten sposób powstała kasta „komuszej arystokracji” wyraźnie uprzywilejowanej w stosunku do pauperyzowanej reszty społeczeństwa, która odmawiała kolaboracji z komuną. Już wtedy można było zauważyć oznaki buty intelektualnie nowobogackich arogantów, których Ludwik Dorn wyjątkowo trafnie nazwał „klasą wykształciuchów”. To wtedy powstały komusze koterie, które nieprzychylnych komunie zepchnęły na margines egzystencji. To wtedy ukonstytuowała się doktryna, że lewactwo to cnota i sposób na życie.  

W kolejnym pokoleniu „Solidarności i Okrągłego Stołu” (lata 80/90), skażeni genetycznie sentymentem dla komuny wnukowie służalców Stalina stworzyli podwaliny Trzeciej RP. To spośród nich formowano szeregi Zmotoryzowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej (ZOMO), to nimi obsadzano struktury WSI i służb specjalnych, spośród nich werbowano tajnych współpracowników SB, to oni poparli wprowadzenie stanu wojennego ogłaszając generała Jaruzelskiego mężem stanu. To oni po „upadku komuny” zablokowali lustrację. To spośród nich wyrósł Adam Michnik, który wziął na siebie kontynuację procesu demoralizacji i niszczenia tożsamości narodowej Polaków przy pomocy Gazety Wyborczej, by się ostatecznie przy pomocy Geremka, Kuronia i Mazowieckiego dogadać z komunistami przy okrągłym stole. To wtedy postała zabójcza dla Polski oś Czerska – Ordynacka. To wtedy Adam Michnik wespół z Cimoszewiczem przekonali Polaków by wybrali Prezydentem Aleksandra Kwaśniewskiego stawiając tym samym post-komunistów u władzy de facto do dnia dzisiejszego.

To wtedy Polska znów pękła na pół, rozpadając się na „lewacko” post-komunistyczną i „prawicowo” patriotyczno-solidarnościową.    Aż nadeszły nasze czasy (pokolenie lat 2000/2010) naznaczone przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej pod rządami SLD, krótkim okresem rządów braci Kaczyńskich zwanym Czwartą RP, a w ostatnim pięcioleciu zdominowane przez rządy Platformy Obywatelskiej pod wodzą Donalda Tuska, namazanego przez post-komunistów na „wiecznego premiera”.  

Po czasie wyszło na jaw (OFE, refundacja leków, ACTA, sport, autostrady, kolejnictwo, reforma emerytalna...), że mamy rząd, który nie potrafi rządzić.  

A mimo to Platforma Obywatelska nadal prowadzi w sondażach. Dlaczego? Bo, jak już wspomniałem, ma za sobą głosujący wbrew logice post-komuszy elektorat, który jak diabeł święconej wody boi się każdej nowej władzy, która mogła by zdemaskować ich rzeczywiste korzenie.  

Ale nawet ich trzeba było jakoś przekonać do coraz bardziej nieudolnych poczynań Platformy. I znowu do akcji wkroczył rezydujący przy ulicy Czerskiej redaktor gazety nie bez powodu nazwanej Wyborczą. Sprytny guru mentalnie nowobogackich snobów „różowego salonu III RP” doskonale znał odbierającą rozum moc utwierdzenia „wykształciucha” w przekonaniu o przynależności do „ELITY”. Pan redaktor wiedział, że jak takiemu powie, że należy do crême de la crême III RP, to on nie dość, że w to głęboko uwierzy, to jeszcze będzie owego wyróżnienia bezkrytycznie bronił do upadu. Więcej, że taki delikwent zrobi dosłownie wszystko, byle się świat nie dowiedział, co sobą reprezentuje naprawdę.  

Jednocześnie doktrynerzy Platformy rozpętali gigantyczną nagonkę na opozycję prawicową, a Gazeta Wyborcza wyprodukowała tysiące artykułów mających przekonać Polaków, że: prawicowiec to oszołom; historia to zbytek; narodowa tożsamość to antysemityzm; polska tradycja to ksenofobia; honor to przeżytek; moralność to frajerstwo; wiara to ciemnogród; rodzina to anachronizm... i tak dalej.  

W efekcie, choć gospodarczo poszliśmy do przodu, w post-komuszej Polsce nastąpiła dramatyczna cofka kulturowa, a „intelekt” modelowych popleczników Tuska niewiele się już różni od opisanego w „Malowanym Ptaku” Kosińskiego.  

A obłuda wyzutej z wrażliwości Platformy sięgnęła niedawno przysłowiowych szczytów, kiedy ta załgana partia bez cienia skrupułów przywłaszczyła sobie chwałę za usankcjonowanie „Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych”. Czy można sobie wyobrazić podlejszą obłudę niż wylewanie krokodylich łez nad losem żołnierzy zamordowanych przez przodków tych, którzy te łzy ronią??? Toż to już nie chichot historii, ale historyczna paranoja!!! I tylko patrzeć, jak potomkowie oprawców zaczną stawiać pomniki wymordowanym przez ich dziadów ofiarom.  

Wielu przyzwoitych ludzi zadaje sobie pytanie, czy ludziom Platformy nie wstyd, że gnębiąc opozycję prawicową zdeptali polityczny obyczaj. Że w dążeniu do partyjnej hegemonii sięgają do przestępczych metod. Że wprowadzili w Polsce prawo dżungli. Że kto silniejszy, ten lepszy. Że cham chama chamem pogania. Że znowu wpędzono Polskę w monstrualne długi. Że śledztwo smoleńskie bez zmrużenia oka oddano sowietom. Że Polaków protestujących pod stocznią nazwano wyjącym bydłem. Że bezczeszczono modlących się ludzi. Że usunięto wszystkich niewygodnych, choć byli genialnymi fachowcami... długo można by wymieniać.  

Więc pytam. A czegoż można się było spodziewać po prawnukach renegatów stalinowskiej władzy??? Czegoż można było oczekiwać po potomkach popleczników Bieruta, Gomułki, Gierka, Moczara, Jaroszewicza, Rakowskiego, Jaruzelskiego, Urbana, Michnika, na Donaldzie Tusku kończąc??? Co ci ludzie mogli wynieść z domu prócz prostactwa i służalczości wobec Moskwy? Poza wrodzoną żyłką do cwaniactwa, złodziejstwa, opilstwa i nieróbstwa??? Siła genów jest ogromna!!! Wciąż rządzą nami osobnicy wyzuci z wrażliwości i poczucia przyzwoitości. Ja znam tę kategorię ludzi, gdyż pamiętam, jakimi metodami zaszczuto na śmierć mojego ojca w latach pięćdziesiątych. A potem obserwowałem jak dzieci, wnuki i prawnuki tych oprawców przekazywały sobie z pokolenia na pokolenie co lukratywniejsze stanowiska w Państwie.  

Ale wróćmy, jeszcze do czasów powojennych. Otóż prawie wcale nie mówi się o tym, że wtedy, obok Żołnierzy Wyklętych, którzy stanęli do walki z komuną pod bronią, do walki z czerwoną zarazą stanęli także Polacy, których orężem zamiast karabinów była ich uczciwość i postawa życiowa wyrosła z tradycji tysiącletniej Rzeczpospolitej. Mam na myśli tych, których w czasach stalinowskich nazywano „zaplutymi karłami reakcji”, za Gierka „wichrzycielami”, po okrągłym stole „oszołomami”, „nieudacznikami” i „ksenofobami”, kończąc na tych, których już w naszych czasach premier Tusk nazwał pogardliwie „moherowymi beretami”, czytaj ludźmi gorszej kategorii.  

Chodzi mi o szeroko pojętą prawicę, albo, jak kto woli kilka milionów przyzwoitych ludzi, którzy nie dali się zgnoić komunie, ludzi mających poczucie godności, którzy poświęcili kariery i zbytki w służbie Polsce. Tych, którzy do dnia dzisiejszego nie ustali w walce z pogrobowcami komuny. Tych bezimiennych, skromnych, cichych bohaterów, których walka z czerwonym łajdactwem polegała na tym, że nigdy nie wstąpili do PZPR, za żadną cenę nie dali się zwerbować bezpiece, nie dali się kupić za talon na meblościankę, nie zdradzili ideałów Solidarności, a potem, w imię wartości wyniesionych z domu, jak od zarazy stronili od zawłaszczających Polskę różowych siewców nowego porządku.  

Długo się zastanawiałem, jakimi słowy można by uhonorować i wyrazić wdzięczność dla tych wspaniałych Polaków i pięknych umysłów.Pisałem, kreśliłem, odkładałem zmięte kartki i próbowałem od nowa. Ale wciąż czegoś brakowało, wciąż było za mało.Aż mi Pan Bóg podsunął refren ballady Reinharda Mey’a:  

Błogosławieni ci Nadłamani, ale Nieugięci
Poplątani, w siebie wpełznięci,
Ci Odrzuceni, Przygnębieni, Przygarbieni.
Do ściany Przyciśnięci.
Błogosławieni ci Szaleni.  


Moim zdaniem słowa tego pięciowiersza wiernie oddają stan ducha milionów uczciwych Polaków, którzy nie bacząc na szykany, krzywdy i ostracyzm ze strony post-komuszych rządów nie ustali w walce z czerwoną pandemią do dnia dzisiejszego.  

Błogosławieni ci Nadłamani, ale Nieugięci
W czasach stalinowskich nadłamywano ich terrorem władzy ludowej i Urzędu Bezpieczeństwa, za Gierka próbowano skruszyć skazywaniem na pauperyzację, w czasie Solidarności, a później stanu wojennego zastraszano ich oddziałami ZOMO i ścieżkami zdrowia, w czasie okrągłego stołu kuszono konfiturami za przejście na stronę różowych, a za rządów Tuska dyskryminowano ich szantażem poprawności politycznej.   Lecz mimo to ci odważni ludzie byli nieugięci, choć już w „wolnej” Polsce przychodzi im za to płacić statusem obywateli drugiej kategorii. I to nie są, jak się błędnie sądzi, tylko ludzie Kaczyńskiego i Ziobry, których ogarnięta paniką Platforma chce wyłączyć z polityki stawiając przed Trybunałem Stanu. To jest wielomilionowe, prawicowe, patriotyczno-solidarnościowe skrzydło polskiego społeczeństwa, które w imię wartości wyniesionych z domu nigdy się zbratało z czerwonymi.   

Poplątani, w siebie wpełznięci
Tak. Ale czyż można się temu dziwić? Przecież tylko ucieczka w siebie mogła być ratunkiem dla kochających Polskę uczciwych i wrażliwych ludzi, gdy patrzyli na to wszystko, co się działo z Polską.   

Bo choć kraj wypiękniał, choć żyje się lepiej i wygodniej, choć sklepy są pełne i za pieniądze można dostać wszystko, coś się stało złego z naszą polską duszą. Polska krwawi, mimo, że jest wolna. Dlaczego? Bo wciąż kilka milionów Polaków czuje się pod rządami Tuska intruzami we własnej Ojczyźnie.    

A jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od pięciu lat wyrządza Polsce obóz władzy, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle. Tę samą opinię coraz częściej słyszę od moich znajomych.  

Gorzkie to stwierdzenie, ale trzeba sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi i oszukiwaniu społeczeństwa posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. A tylko patrzeć jak do nich dołączy Alibaba Palikot i jego czterdziestu zdegenerowanych rozbójników.  

Przygnębieni, przygarbieni, do ściany Przyciśnięci
A jacy mogą być wrażliwi i prawi ludzie wobec otaczającego ich zewsząd prostactwa, draństwa, chamstwa, bezguścia i coraz powszechniejszego odmóżdżenia??? Bo modelowy zwolennik Platformy to przebrany w szaty kultury wysokiej euro-burak, albo lepiej jamochłon, któremu do życia wystarcza otwór gębowo-odbytowy, karta kredytowa, plazmowy telewizor na ścianie i świadomość, że jest „lepszy” od „gorszej” reszty. To tacy jak on nie zdejmują nogi z gazu, gdy na zebrę wchodzi matka z dzieckiem, a na „wytwornych” rautach salonu III RP łokciami się przepychają do żarcia, jakby po raz pierwszy w życiu zobaczyli szynkę. Tylko tyle Polska odziedziczyła w spadku po komuszo-ubeckich antenatach kasty, która dziś pomiata uczciwymi Polakami!!!  

Czastuszki (Bierut), pieśni o Stalinie (Gomułka) – Festiwal Piosenki Radzieckiej (Gierek) – subkultura disco polo (Kwaśniewski) i zagnieżdżone w wielkich miastach napływowe „towarzystwo” wzajemnego zachwytu nad samymi sobą, vide: blog RRK i „Drugie śniadanie mistrzów” (Tusk et consortes). Oto „kulturowy” dorobek post-komuszych „elit”.  

I choć nie ma już wojsk sowieckich w Polsce, choć mamy już, przynajmniej na papierze wolność i demokrację, to komuna w Polsce nie do końca upadła.   W efekcie ludzie znów boją się politykować na głos w kawiarni, w pracy, ba, nawet przy rodzinnym stole. Boją się, bo wiedzą, że jedno krytyczne zdanie o Tusku i jego Platformie grozi ostracyzmem, towarzyską banicją, odsunięciem od konfitur, z wyrzuceniem z pracy włącznie.  

W czasach stalinowskich ludzie bali się słuchać Radia Wolna Europa. A dzisiaj ich prawnuki lękają się przyznać w pracy, że czytają prasę prawicową, żeby ich mianowany przez Platformę szef nie pozbawił premii. Gorzej! Mediom niepokornym wobec rządu zabiera się prawo do emisji. Więc pytam. Gdzie ta wolność??? Gdzie ta demokracja??? A potem rządzący się dziwią, że ludzie wciąż śpiewają: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!”.  

Znowu powróciła konspiracja. Do dzisiaj pamiętam jak w latach pięćdziesiątych mama przysłaniała okna i obijała ściany kilimami, bo ubecy byli wszędzie, jak w czasie Solidarności z duszą na ramieniu nosiłem ulotki, jak w stanie wojennym robiłem po kryjomu paczki dla internowanych. A dzisiaj? Gdy mowa o polityce, w kawiarniach ludzie znowu przyciszają głos i przysłaniają dłonią usta podając sobie pod stołem odbite na ksero wycinki z prasy politycznie niepoprawnej. Nie o taką Polskę walczyli uczciwi Polacy! Nie o taką!  

Błogosławieni, ci Szaleni
Ostatnio coraz częściej się słyszy opinię, że odkąd Tusk przejął władzę, skończyła się Polska. Że już wszystko przepadło, bo piarowcom Platformy udało się wszczepić w polskie mózgi przeświadczenie, iż na platformerskie rządy nie ma siły, a ci, którzy nadal walczą o prawdziwie wolną Polskę to ludzie szaleni.  

Otóż, nie dajmy się zwieść tym komuszym podszeptom. Bo gdyby tak na to patrzeć, to trzeba by uznać, że powstańcy warszawscy byli nieodpowiedzialnymi wariatami, co nam nota bene przez całe dekady próbowali wmówić komuniści. A jednak mamy Muzeum Powstania Warszawskiego zbudowane jako symbol bohaterstwa i mądrości powstańców, którzy stanęli do walki o Polskę zdawało się w beznadziejnych i nie wartych ofiar okolicznościach.  

Podobnie było, kiedy się rodziła Solidarność. Czerwona propaganda też wmawiała wtedy ludziom, że strajkujący Polacy to nieodpowiedzialni szaleńcy, którzy się porywają z motyką na słońce, bo Moskwa nigdy nie da zgody na upadek komunizmu w Polsce. I co? „Niemożliwe” po raz wtóry stało się możliwym.  

I podobnie jest teraz. Po raz trzeci wyniszczająca Polskę post-komusza szajka tłucze Polakom do głowy, że tylko Platforma może nam dać szczęście, a ci, którzy są odmiennego zdania to oszołomy i szaleńcy.  

I znowu, właśnie ci „błogosławieni szaleńcy” są ostatnią nadzieją na prawdziwie wolną Polskę. Bo tylko oni, z pomocą mądrej części społeczeństwa, mogą nas wyzwolić z post-komuszych szponów.  

I trzeba to zrobić niezwłocznie! Nim będzie za późno!  

Czy pamiętacie jeszcze słowa refrenu hymnu Polski Podziemnej??? Nie? Więc przypominam:  

Do broni! Jezus Maryja! Do broni!!!  

Bo Palikot obrasta w piórka, za węgłem Ordynackiej już się czai do skoku odchudzony Kwaśniewski, a na Czerskiej, Michnik od rana do nocy główkuje nad nową receptą na uległą wobec Moskwy Polskę.  

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)  

Patrz również:
http://salonowcy.salon24.pl/271686,nabrani-przez-redaktora
http://salonowcy.salon24.pl/356648,pieta-polska-rzady-tuska-i-sposob-na-pojednanie
http://salonowcy.salon24.pl/381058,errare-humanum-est-list-do-szeregowcow-platformy
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 30292
Domyślny avatar

Oławianin kilo

17.03.2012 19:18

Dodane przez AVIATOR w odpowiedzi na 40lat temu

Ja też, jak Ty... a potem - w stanie wojennym nie " zaliczyłem weryfikacji" i tak zostało do dziś!! Z lotniczym pozdrowieniem!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:40

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na 50 lat temu.

Dziękuję Panu za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Gość

16.03.2012 22:41

fornali,najemników,chłopów.Gdy czytam o żołmierzach wyklętych to duża większość to mieszkańcy wsi.A partyzanci?Proszę poszperac trochę w materiałach wydawanych przez IPN to przekona się PAN,że ubecja miała umocowanie w klasie robotniczej z miast przede wszystkim.Bardzo się zawiodłam na dzisiejszej notce.
Domyślny avatar

Bondaree

16.03.2012 23:22

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Duża przesada z Pańskiej strony.że popierający PO mają rodowód

Proszę poszukać wcześniejszego tekstu o rodowodzie tałatajstwa z PO. W komentarzach do niego była dyskusja o tym, skąd takie poparcie dla tego wykwitu. Nie chodzi o chłopów-gospodarzy, wolnych, ciężko pracujących ludzi, którzy na durnoty p.t. "walka klas" czy "sprawiedliwość dziejowa" zwyczajnie nie mieli czasu, bo byli na codzień zbyt zajęci zwykłym, przyzwoitym "ora et labora". Chodzi o tzw. "desant z czworaków", bandę nierobów o niskich czółkach i chytrych oczkach, którzy w ramach "sprawiedliwości dziejowej" rąbneli zastawę z dworu, jak tylko NKWD i UB aresztowało właściciela i przegnało rządcę. Chodzi o pastuchów i parobków z dziada-pradziada, dla których jedynym awansem społecznym był awans w strukturach "utrwalaczy władzy ludowej". Chodzi o drobnych złodziejaszków, którzy przez całą wojnę kradli kury po wsiach, uważając przy tym aby AK czy NSZ ich nie nakryło i nie wlepiło paru wyciorów w d..., a po wojnie biegali obwieszeni medalami jak choinki i robili na "bojowników o wolność i demokrację". Im więcej wyciorów na d... wzięli, tym wyżej w UB lądowali i tym bardziej zawzięcie ścigali tych, którzy im kur kraść nie pozwalali. Kolejna kategoria o której mowa, to całe dynastie permanentnych bezroboli, których nikt normalny nie chciał zatrudniać bo tylko kradli, wódkę pili i narzędzia psuli. Jak tylko azjatyckie hordy przyniosły nam na bagnetach "nieuniknioną konieczność dziejową" to zaraz znalazły się dla nich miejsca pracy - przecież każdy zakład pracy (nawet szalet miejski) potrzebował sekretarza POP czy szefa zakładowej organizacji ZMS, związki zawodowe też miały etaty do obsadzenia, że nie wspomnę już o działaczach sportowych, którzy nawet dokładnie nie wiedzieli w jakim zakładzie pracują a "działaczowali" przecież zupełnie społecznie po godzinach pracy. To są właśnie protoplaści dzisiejszych "elyt". To strach przed tą prawdą każe im trzymać się stołków jak pijany płotu. To z takiego środowiska wywodzą się ci nasi posłowie i senatorowie, którzy w młodości sr...ć chodzili za stodołę a teraz na salonach wódkę walą z musztardówek. Ale za to pod kawior a nie pod małosolne.
Domyślny avatar

Gość

17.03.2012 00:47

Dodane przez Bondaree w odpowiedzi na Nie tak szybko z tym rozdzieraniem szat...

nie było tak wiele.Wiele majątków uległo tak zwanej parcelacji z powodu wystawnego życia właścicieli.Powstała KASA STEFCZKA ,która udzielała kredytów aby niemajętni czy też pańszczyżniani mogli nabyć ziemię.R.DMOWSKI zakładał biblioteki na wsiach ,aby wzbudzić poczucie narodowe tak niszczone przez zaborców , odbywały się w wiejskich parafiach niekończace się rekolekcje mające na celu wyrugowanie pijaństwa,no bo zaborcy dbali aby w dużych wsiach były karczmy żydowskie,a cel był jeden -rozpić chłopa i przejąć ziemię.Ale rekolekcje tak zwane niekończące sie zapoczątkowane przez dziś już św.Bilczewskiego odniosły sukces i całe wsie przysięgały Matce Bożej trzeżwość.Proszę nie doszukiwać się w ludziach ze wsi przedwojennej sekretarzy POP i działaczy ZMS tylko w ploretariacie jaki się zrodził z rewolucji przemysłowej XIX w.
Domyślny avatar

Bondaree

17.03.2012 01:07

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Włascicieli ziemskich a co za tym idzie czworaków przed wojną

Nie chodzi mi o "pochodznie klasowe" (tfu, co za durnota). Nie ma znaczenia wieś czy miasto, chłop czy robotnik. Chodzi o coś zupełnie innego - o konstrukcję psychiczną i mentalność. Pisałem o kilku kategoriach ludzi, nie wskazując która z nich jest bardziej liczna - fornale ze wsi czy bezrobole z miasta. Nie chcę się bawić w badania statystyczne dotyczące "klasowości" sekretarzy, ubeków czy innej zarazy bo mi wyjdą wyniki mocno niepoprawne politycznie ;)
Domyślny avatar

Gość

17.03.2012 07:19

Dodane przez Bondaree w odpowiedzi na Spróbuję wyjaśnić.

Uwazam ze to dobrze wyjasniasz ale zarowno ty jak i autor artykulu zapomnieliscie o dokoptowani wygnanych z rosji 0,5 mil zydow-ktorych Pilsudzki zywil za polskie pieniadze.A wogole umknela wam nadreprezentacja ZYDOWSKA W UTRWALANIU WLADZY SOCJALISTYCZNEJ-W ub I PZPR. Te karaluchy parly na urzad jak ich synowie dzisiaj na szklo!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:38

Dodane przez Bondaree w odpowiedzi na Nie tak szybko z tym rozdzieraniem szat...

Szanowny Panie,
Bardzo serdecznie Panu dziękuję za rozszerzony opis tych, o których mi chodziło w notce.
Dziękuję Panu za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
P.S.
W uzupełnieniu zacytuję Panu fragment z mojej książki wspomnieniowej pt. "Poadaj hasło!", cytuję:
"Nowe"
Odkąd nas pokarało wolnością, czasy się zmieniły a z nimi też ludzie. Posłuchajcie proszę.
Przez długie lata miałem na uczelni bliskiego kolegę z innego Wydziału. Lubiłem go bardzo gdyż jak się zdawało był z niego skromny, wesoły i normalny człowiek. Choć pochodził ze wsi, to szybko się uczył i po jakimś czasie zgubił wiejski akcent, zaczął się ubierać i dobrał fryzurę. 
Jako człowiek obrotny szybko awansował, z czego jako kumpel szczerze się cieszyłem. Wykuwał tedy mozolnie tę swoją karierę, aż się w końcu dochrapał prominentnej funkcji.
Niedługo potem, chciałem u niego załatwić pewną drobną sprawę. Ponieważ jego telefon wciąż nie odpowiadał, czekałem aż go spotkam przy jakiejś okazji. A jak się taka w końcu nadarzyła zagadnąłem w locie: - Cześć Stary! Dobrze, że cię widzę. Mam do ciebie drobną sprawę. - Lecz on przeszedł obok jakby mnie nie widział, a ja pomyślałem, że może się zamyślił bądź wstał lewą nogą.
Jednakże, gdy kolejnym razem uczynił to samo, pomyślałem sobie, że być może gościowi z lekka odwaliło.
Gdy go znowu spotkałem, zaczepiłem go i walnąłem prosto z mostu, żeby się nie wygłupiał i chwilę pogadał. A on dziwnie zesztywniał i odezwał się do mnie tonem urzędowym: - Wiesz stary, ja mam teraz poważne stanowisko i jak chcesz ze mną rozmawiać, to niestety musisz pójść do sekretarki żeby się zapisać do mnie na rozmowę.
I wtedy, gdy mój kolega z pracy, z którym konie kradłem kazał mi się zapisać do niego w kolejce, przypomniałem sobie prorocze słowa mych zmarłych rodziców, którzy w domu często rozmawiali o tym, co może zrobić z kmiota odrobina władzy.
Po awansie kolegi, jeden z profesorów powiedział kiedyś w zadumie: - No i popatrzcie Państwo, mimo że wyszedł ze wsi tak daleko zaszedł. Na to, siedzący w kącie leciwy laborant, przedwojenny człowiek, odezwał się nieśmiało: - Panie profesorze! Przepraszam, że się wtrącam, lecz chciałbym nadmienić, że ze wsi to on wyszedł, lecz panie profesorze, przepraszam za wyrażenie, wieś nie wyszła z niego, koniec cytatu.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:20

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Duża przesada z Pańskiej strony.że popierający PO mają rodowód

Szanowna Pani,
Pisze Pani w komentarzu:
"A partyzanci? Proszę poszperac trochę w materiałach wydawanych przez IPN to przekona się PAN, że ubecja miała umocowanie w klasie robotniczej z miast przede wszystkim. Bardzo się zawiodłam na dzisiejszej notce...".
Odpowiadam pytaniem:
A skąd się w większości wywodziła ta klasa robotnicza???
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Gość

16.03.2012 23:13

Piekny artykul z zapartym tchem sie czyta i nie moglbym przy okazji dodac jeszcze naszego rezydenta Komorowskiego,ktory chce stawiac pomniki ruskim!!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:16

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Rodowod

Szanowny Panie,
Tak. Można by jeszcze wiele dodać, gdyby nie objętość.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Frodo

16.03.2012 23:36

Nie sposób w tak skromnej objętości rozważyć wszystkich subtelnych dysproporcji, a opis świetnie ujmuje w ogólnym zarysie to co było. Żeby nie zwariować od tego co się dzieje, należy też być szalonym!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:14

Dodane przez Frodo w odpowiedzi na Wspaniały tekst!

Szanowny Panie,
Ładnie to Pan napisał: "Żeby nie zwariować od tego co się dzieje, należy też być szalonym!...".
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Gość

17.03.2012 00:17

DOKLADNIE TAK !!!!! 100% prawdy.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:12

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Albo oni albo Polska.

:-)))
Domyślny avatar

Gość

17.03.2012 02:50

Dla tych co myslom/kochajom inaczej to niech wierzom na slowo ze utrwalacze wladzy ludowej poszli potem w gore -zgoda. Kto to byli te utrwalacze czyli milicja it.p. ? Tu przytocze opowiesc s.p. mej Matki.: dotarlam do Radzynia wieczorem, nikogo nie znalam zeby zanocowac (miala jechac na wies) wienc udala sie na posterunek zeby pozwolili przekimac do rana - pozwolili. O 1-szej w nocy obudzil zeby napisala sprawozdanie bo na posterunku NIKT NIE UMIAL PISAC a wiadomosci z terenu przychodzly telelefonicznie. Wienc napisala i przysiegla ze nikomu nie powie i dopiero wtedy dali jej pokimac.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:12

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Utrwalacze wladzy ludowej

Szanowny Panie,
Piszcie o takich rzeczach. Niech sobie ludzie przypomną, a młodsi dowiedzą, jak było. W tym upatruję między innymi sens blogowania. Dzielenie się informacjami poza kontrolą polityków.
Chociaż z tą kontrolą to nie jest tak "poza".
Ten sam tekst zamieściłem na Salonie24 i natychmiast został zwinięty. Taka ta nasza demokracja. Taka ta nasza wolność w Internecie. Teraz już rozmiem dlaczego pan Tusk chce Internet kontrolować. Mam jednak nadzieję, że mu młodzi nie pozwolą. Oby.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Andrew001

17.03.2012 05:04

Swiete slowa, Moge to samo powiedziec z mojego wlasnego doswiadczenia i z zycia mojego Ojca. Z pozniejszego okresu 1981-88 moge wskazac nawet konkretnych ludzi na stanowiskach (w Prokuraturze i Sadownictwie takze!) bioracych takie lapowki o jakich zwykly smiertelnik w zyciu swym nie slyszal. Jeden z nich nawet uznal ze mu sie cos ode mnie nalezy i pijany w sztok kazal sie wiezc swojemu szoferakowi do mnie do domu bodajze o 6:00 rano; zadajac ... a jakze, lapowki! Ot, cala kultura PO-WSI-noznych bekartow. Pozdrawiam serdecznie Andrew001
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:06

Dodane przez Andrew001 w odpowiedzi na Panie Krzysztofie

Szanowny Panie,
Piszcie takie rzeczy! Piszcie! Bo młodzi nie wierzą, że tak było naprawdę.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Helmut Kapucha

17.03.2012 07:23

Syfilisa na który choruje Naród da się i trzeba wyleczyć. http://www.google.pl/pub…
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:04

Dodane przez Helmut Kapucha w odpowiedzi na Do broni! Jezus Maryja! Do broni!!!

Szanowny Panie,
Bardzo smutny wykres.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Gość

17.03.2012 07:24

Dalej chlopcy ,dalej zywo! Otwiera sie dla nas zniwo! Wezcie kosy i obuszki chocmy wszyscy do Kaczuszki/Kosciuszki/ Niechaj baba gospodarzy! Niech buduja domy starzy Wezmy kosy i obuszki ZRUBMY MIAZGE Z TEJ KOMUSZKI!!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:01

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Dalej

:-)))
Domyślny avatar

demmo

17.03.2012 08:10

Tak- opisał pan ludzi którzy sami siebie chcą przekonać ,że maja rację
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2012 17:00

Dodane przez demmo w odpowiedzi na Tak- opisał pan ludzi którzy

Szanowny Panie,
Pisze Pan:
"Tak- opisał pan ludzi którzy sami siebie chcą przekonać , że maja rację...".
Odpowiadam:
Tak. Można to tak streścić.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,518
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności