Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Zakład Pascala

Izabela Brodacka Falzmann, 23.01.2012
Pewien dziennikarz żydowskiego pochodzenia poskarżył mi się kiedyś, że katecheta prześladuje jego dzieci. Pomyślałam, że ksiądz  wyprosił je z lekcji religii i bardzo się oburzyłam. Okazało się, że wręcz przeciwnie- wałęsające się po korytarzu dzieciaki zostały zaproszone przez katechetę do klasy. „To co w tym złego?”- zapytałam zdumiona. „ Przecież nie życzę sobie, żeby chodziły na religię”- odparł. „To im zabroń i kropka”- „Wtedy będą się czuli wykluczeni”.

Dopiero wtedy zrozumiałam o co chodziło znajomemu i on to potwierdził. Uważał, że trzeba zlikwidować religię w szkole, żeby jego dwaj  synowie, którzy nie chcą na nią chodzić nie czuli się gorsi od kilkuset dzieci, które na religię chodzić chcą.
„Demokracja to rządy większości sprawowane tak, żeby mniejszość nie czuła się mniejszością”- oświadczył.
„Demokracja to rządy mniejszości sprawowane tak, żeby większość nie zorientowała się, że to nie ona rządzi”- ja na to.
Bardzo się śmiał, ale nie zaprzeczył.

Posługując się tą logiką należałoby zakazać stosunków heteroseksualnych, żeby homoseksualiści nie czuli się dyskryminowani samym faktem, że są w mniejszości. ( Mam to przemyślane- dla podtrzymania gatunku dozwolone byłoby wyłącznie zapłodnienie in vitro).


Za wykluczonego uważało się zawsze kogoś, kogo gdzieś nie chcą. Zrozumiałe, że nie najlepiej czuje się ktoś, kogo wyrzucono z zamkniętego klubu, albo nie wpuszczono na premierę sztuki.
Okazało się, że dyskomfort wykluczenia może przeżywać ktoś, kto nie chce iść na premierę, pomimo, że go serdecznie zapraszają, ale wkurza go myśl, że ktoś inny będzie się na tej premierze dobrze bawił.
Choć nie lubi teatru chciałby zamknąć wszystkie teatry, żeby inni nie mogli się cieszyć przedstawieniami, które zupełnie go nie interesują.
Przekonuje, że ludzie chodzą do teatru z przyzwyczajenia, że nie są szczerymi miłośnikami, lecz snobami, ż e chodzą pokazać futra.
Martwi się, że teatry wyciągają od ludzi pieniądze dając w zamian tylko iluzje, że rodzice indoktrynują dzieci, które są wdrażane do chodzenia do teatru a może wolałyby mecz. I że plakaty teatralne zakłócają neutralność przestrzeni publicznej.

W przypadku teatru każdemu nasuwa się prosta odpowiedź. Przestań się bracie o mnie martwić. Co cię obchodzi, na co wydaję swoje pieniądze? Co cię obchodzi, na ile moje zainteresowanie sztuką jest autentyczne a na ile snobistyczne? Co cię wreszcie obchodzą moje dzieci?

Te same pytania powinno się zadać wojującemu ateiście. Co cię bracie obchodzą moje praktyki religijne, obrzędowy charakter moich wierzeń, a wreszcie moje dzieci.?

Przecież kościół jest w defensywie. Nie zagląda nikomu bez jego zgody do łóżka ani do portfela. Niezależnie od swoich  poglądów,  duchowni nie mogą zakazać nikomu nieformalnych związków, aborcji, korzystania z usług prostytutek, homoseksualizmu, jedzenia mięsa w piątek i pracy w niedzielę. Co cię bracie obchodzi, że nie jem mięsa w piątek jeżeli ty się możesz obżerać nim do woli?

Wojujący ateiści najczęściej troszczą się obłudnie o nasze dzieci. Odpowiem tak. Każdy rodzi się w jakiejś kulturze i w niej wyrasta. Przyjmuje ją z dobrodziejstwem inwentarza, jak to robi większość z nas, czasami buntuje się i ją odrzuca, czasami ponownie wraca. Nawet legendarne ludzkie szczenię wychowywane przez wilki musi przyjąć ich rytuały i sposoby ustalania hierarchii- inaczej nie przeżyje. Większość tych zachowań jest wdrukowywana od pierwszych dni życia, zarówno w świecie zwierząt jak i ludzi.

Pozostawienie wychowywania religijnego do pełnoletniości, gdy młody człowiek będzie mógł sobie przejrzeć oferty różnych kościołów i wybrać ten, który mu najbardziej odpowiada ( jakby wybierał dom wczasowy)  jest równie absurdalne jak zabranianie dziecku mówienia do 18 roku życia w nadziei, że wtedy w pełni świadomie wybierze sobie język, który mu się spodoba. Takie dziecko nie będzie w ogóle mówić.
Oczywiście zdarza się, że człowiek wybiera sobie jakiś inny język, a nawet zapomina, albo stara się zapomnieć język urodzenia, ale w jakimś języku musi wzrastać, jeżeli ma mówić.

3 letnie dziecko urodzone w rodzinie katolickiej uczy się religii katolickiej, tak jak uczy się języka. Paciorek w przedszkolu to jak wyrabianie niezbędnych w życiu nawyków.
Jeżeli ktoś jest wyznawcą religii ateistycznej i nie chce zgodzić się w tej sprawie z wolą większości, niech pomyśli o przedszkolu specjalnym.
Gdybym mieszkała w kraju muzułmańskim nie przyszłoby mi do głowy żądać reformowania  tego kraju tylko dlatego, że nie chcę żeby moje dziecko  uczestniczyło w muzułmańskich praktykach religijnych.

Muszę przyznać, że zupełnie nie rozumiem wojujących ateistów. Ludzie, którym nie przeszkadza, że państwo odbiera im w przymusowych podatkach lwią część zarobków i zużywa w dowolny sposób, martwią się, że ktoś inny zupełnie dobrowolnie, rzuci 5 złotych na tacę.
Ludzie, którym nie przeszkadzają zaśmiecające miasto ulotki prostytutek oraz wulgarne love parade, czują się urażeni obecnością krzyża w przestrzeni publicznej.
Z większym szacunkiem traktują tarota i obrzędy voodoo niż wierzenia większości swego społeczeństwa.

Nie ma sensu przenoszenie na kościół swego indywidualnego sporu z Panem Bogiem. To tak jakby mając sprawę z dziedzicem pobić jego ochmistrzynię.
W kościele jak w każdej ludzkiej instytucji zdarzają się ludzie dobrzy i źli. Inaczej mówiąc- to, że ksiądz żyje z gospodynią, nie dowodzi, że nie ma Boga.
.
Każdy wybiera jedną z opcji zakładu Pascala i nikt mu wyboru nie narzuca. Dlaczego zatem ateista chce uniemożliwić swobodny wybór innym?
Chyba, że przyjąć, że wojujący ateista zachowuje się jak gruźlik, który pluje zdrowemu do zupy, bo nie może znieść myśli, że jest on  zdrowy. Trzeba byłby zatem traktować ateizm jak niebezpieczną chorobę, której ateista jest świadom. Wolałabym jednak tego nie robić.

A parafrazując zakład Pascala można powiedzieć, że nawet gdyby Boga miało nie być należy postępować tak, jakby był


  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 15597
Domyślny avatar

stokolesny

23.01.2012 07:56

Szanowna Pani Izabelo!!!! To kolejny mistrzowski tekst, który powinien byc czytany w każdej szkole RP od najniższej do najwyższej z wyrazami szacunku stokolesny
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

23.01.2012 10:06

Dodane przez stokolesny w odpowiedzi na @Izabela

Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Domyślny avatar

Gość

23.01.2012 11:08

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @stokolesny

niestety sznowna Pani, kosciol nader wyraznie zaglada do mojego portfela, bo utrzymuje z moich podatkow - seminaria, katechetow, uczelnie katolickie, wyplaca emerytury ksiezom etc. Nic nie mam przeciwko temu, by na wszystkie w/w pozycje w budzecie panstwa łozyli JEDYNIE katolicy...ale niech ode mnie kasy nie wymagaja, a tak jak jest - to zabieranie moich podatkow w imieniu prawa; wole niemieckie rozwiazanie tj. kazdy w karcie podatkowej DEKLARUJE na jaki zwiazek wyzaniowy panstwo ma przekzac % jego podatkow - to nie takie trudne organizacyjnie, tylko jakos polski kosciol katolicki broni sie wszelkimi sposobami przed wprowadzeniem u nas takiego rozwiazania...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

23.01.2012 13:31

Dodane przez Gość w odpowiedzi na niedokladnosc malutka

Szanowny Panie , to są uroki demokracji. Mnie osobiście bardzo uwiera, że za moje pieniądze wykonuje się aborcje i chętnie zażądałabym , żeby za aborcje płacili tylko jej zwolennicy. A może za leczenie chorych na nowotwór powinni płacić tylko chorzy, a za akcje ratownicze w górach tylko taternicy?
Domyślny avatar

Gość

23.01.2012 14:03

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Gość

Nie mieszajmy porządków. O ile za aborcję, która nie wynika z zagrożenia życia, ale innych przyczyn można się zgodzić aby płacili ci, którzy takiej aborcji żądają, o tyle leczenie raka należy do innego porządku. Za akcje ratownicze w górach płacą ci, którzy są ratowani, więc proszę nie wprowadzać w błąd.
Domyślny avatar

Studentka:

23.01.2012 14:25

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Trochę zamieszania

można wypisywać różne bzdury i czuć się bezpiecznie anonimowo.
Domyślny avatar

Gość

24.01.2012 10:10

Dodane przez Studentka: w odpowiedzi na Studentka: To prawda, że pod nickiem " Gość"

droga Studentko, tez pozostajesz anonimowa... a odpowiedzi jakie przeczytalam, zwlaszcza autorki bloga, czego sie po jej logicznym mysleniu nie spodziewalam, po prostu sa demagogiczne - wszyscy placimy, bez roznicy, na infrastrukture panstwa (nie debatuje tu jaka ona jest), na sluzbe zdrowia (na aborcji, dzieki "wspanialej" ustawie najwiecej zarabiaja tacy, ktorzy w szpitalu publicznym powoluja sie na klauzule sumienia, ale wciskaja wizytowke prywatnego gabinetu), placimy takze na edukacje - PUBLICZNA - tylko, ze w ramach edukacji oplacaja niewierzacy etaty katechetow, katolickie uczelnie (do innych prywatnych panstwo nie doplaca); co do podatkow placonych przez proboszcza - ma znakomite rozeznanie, kto jest jego wiernym a kto nie, moze niech placi tylko od "poglowia" wiernych - nasz sejm to przeglosuje w 5 minut, wszak juz glosowano za tym, by ocena z religii byla wliczona do sredniej (niewazne, ze Jasio nie bedzie umial zliczyc do trzech i na murach napisze "Jórek jest Rzydem", wzane by namalowal ladne aniolki, i srednia bedzie cacy)....
Domyślny avatar

BazyliMD

25.01.2012 14:20

Dodane przez Gość w odpowiedzi na anonimowosc i odpowiedzi...

A przy tym poświadczasz nieprawdę, bo liczyć nie umiesz. Pojęcia średniej arytmetycznej nie rozumiesz. To wierzący opłacają katechetę, co by wbił w główkę synka ateisty, że nie wolno kraść, bo Bozia z góry patrzy i wszytko widzi. Już tylko w katechecie nadzieja. Pilnuj się, bo Cię polszewia ukradnie razem z kompem.
Domyślny avatar

Gość

29.01.2012 12:00

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na Już o większą demagogię, niż Waćpana, trudno.

smieszy mnie gdy widze jak ksiadz (tylko taka mamy religie w PL?) swieci nowootwarty basen sfinansowany z moich podatkow; zle sie czuje z nachalna dla mnie obecnoscia kosciola wszedzie w sferze publicznej czyli takiej, ktora wszak nie tylko katolikom przynalezna; a co do kradziezy - mnie o tym, co dobre i zle uczono w domu a nie na religii - jakos chyba dobrze uczono...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

23.01.2012 16:35

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Trochę zamieszania

Może we Francji? W Polsce nikt za akcje ratownicze nie płaci pomimo pohukiwań. Raz czy dwa TOPR  odgrażał się, że skieruje do sądu sprawę pijanego turysty i na dyskusjach się skończyło. Zatem to Pan wprowadza w błąd. Płacimy za to co służy większości- na tym polega solidarność społeczna. Płacę za Instytut Sztuki Filmowej choć nie chodzę na polskie filmy, płacę ( w podatkach  ) na sanatoria choć nigdy w życiu nie byłam w sanatorium, płace na zasiłki choć ciężko pracuję i nigdy w życiu nie brałam żadnego zasiłku, nawet dodatku rodzinnego. Dlaczego ktoś żąda, żebym opłacał religię dziecku z własnej kieszeni?
Oczywiście płaciłabym pod warunkiem że nie musiałabym płacić na większość wydatków budżetowych, którym jestem przeciwna.
Domyślny avatar

ObserVer

23.01.2012 22:51

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Trochę zamieszania

Kłamiesz przyjacielu ... za akcje ratunkowe w górach płacą wszyscy, a nie tylko ratowani, w Polsce za akcje TOPRu czy GOPRu płaci podatnik. Tak więc proszę nie wprowadzać ludzi w błąd.
Domyślny avatar

Ale ale...

23.01.2012 16:07

Dodane przez Gość w odpowiedzi na niedokladnosc malutka

że KK także płaci podatki. Proboszcz każdej parafii płaci podatek od ilości mieszkańców tej parafii, niezależnie czy są wierzący czy nie. Czy chodzą do kościoła czy nie. Więc proszę tu nie ściemniać i siać propagandy.
Domyślny avatar

leda

24.01.2012 04:21

Dodane przez Ale ale... w odpowiedzi na Szanowny Gość zapewne nic nie wie,

zauwazylam,zw wielu Polakow nie wie o podatkach jakie placi kazdy proboszcz.Kosciol musi sie bronic przed pojsciem na etat panstwowy,bo bedzie jozefityzm.Katecheta jak kazdy nauczyciel otrzymuje pensje,co w tym dziwnego.Na rzad,ktory juz jawnie walczy z KK i Krzyzem placimy podatki my katolicy, ale jakos to nikogo nie wzrusza.Polecam wszystkim na YT ks. Piotr Pawlukiewicz "ZYCIE KONTRA WIARA" i lekture o ateistach David Berlinski "Szatanskie urojenia" leda
Domyślny avatar

antoni

23.01.2012 08:14

Wydaje mi się, że wojujący ateiści nie dostrzegają jak są smutni i beznadziejni w tej swojej wojnie. Być może część z nich po prostu nie odczuwa potrzeby życia duchowego. Szukają na siłę argumentu, że to oni są lepsi i normalniejsi. Tym czasem komuś potrzeba tego więcej drugiemu mniej i tak już jest od tysięcy lat. Krytykują religię i ludzi z nią związanych ponad miarę. Niektórzy mają już na tym punkcie obsesję.Nie da się z nimi dyskutować bo oni wiedzą ...i już. Nie wiem na przykład na czym opierają przekonanie ,że świat bez "katoli" i "dewotek" byłby sprawiedliwszy ,czy po prostu lepszy. Po drugiej stronie pojawiają się ci którzy wiedzą na pewno ,że bez Żydów byłoby jak w raju. Jedni oddychają "powietrzem" drugich. Nie wiem jaki jest rzeczywisty stosunek liczbowy "jednych" i "drugich" ,ale wojujący ateiści maja potężne wsparcie mediów polityków. To beznadziejna wojna ludzi nie myślących. Najsmutniejsze jest to ,że nie zdają sobie sprawy ,że są zmanipulowani i na tym zacietrzewieniu ktoś po prostu robi biznes. Mama opowiadała mi ,że przed wojna była we wsi dewotka , która gdy nie siedziała w kościele to roznosiła plotki skłócała ludzi itd... , jednym słowem "chodzące zło".Kobiety miały jej dosyć i poszły na skargę do księdza. Ksiądz powiedział - jak ja niby mogę sprawić by się zmieniła, a może nie jest taka zła jaka by była gdyby nie chodziła do kościoła. Tak na marginesie to ja też czuję się wykluczony. Wszelkie transmisje sportowe oprócz boksu wywołują u mnie ogromne znudzenie.Oglądanie meczu piłki nożnej to dla mnie katorga porównywalna z przemówieniem I sekretarza KC. Żeby całkiem się nie wyalienować muszę z tym żyć i ....trochę udawać, że mnie to interesuje he he he Jestem nienormalny a może jak nasi zaczną wygrywać to się coś zmieni ? Wredny koniunkturalista ze mnie w dodatku. Pozdrawiam Pani Izabello.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

23.01.2012 10:05

Dodane przez antoni w odpowiedzi na Jedni i drudzy.

Ja też nie przepadam za piłką nożną, ale nie przyszłoby mi do głowy żądać ( na przykład w pensjonacie) , żeby przerwać transmisję bo czuję się wykluczona. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

MW

23.01.2012 11:56

Dodane przez antoni w odpowiedzi na Jedni i drudzy.

Rozumiem Pana. Dla mnie futbol też jest nudny (może z wyjątkiem finału mistrzostw świata?). I aż strach się przyznać - skoki narciarskie i biegi też, choć lubię naszych faworytów. Boks czasem oglądam, ale żal mi tych facetów, że sobie tak niszczą zdrowie. Jeden celny i silny cios, np. w wątrobę, może się za człowiekiem ciągnąć latami. O głowie nie wspominam... Lubię oglądać snooker, ale tylko w wykonaniu najlepszych z najlepszych. Czasem też curling/bowls itp. Czyli sporty z kulkami, z czasem na namysł, rozwiniętą taktyką. Lubię też tenis - dla mnie jest widowiskowy i ma walor "1 na 1". Ale, nie mam zamiaru nikogo wykluczać z tego powodu, że jest kibicem piłkarskim, czy też czuć się wykluczonym. Mój dziadek był kibicem. Piotr Lisiewicz nim jest. Patrzę na to życzliwym okiem, jako na ciekawy fenomen.
Domyślny avatar

gość

23.01.2012 10:48

tekst pozdrawiam!!!
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

23.01.2012 11:11

kompletnie nie związane ze sobą zjawiska - wiary i indoktrynacji religijnej za pieniądze podatnika. Kościół Katolicki dysponuje domami parafialnymi wybudowanymi w znacznej mierze za pieniądze wierzących, w tym moich rodziców oraz mojej skromnej osoby. W latach morderczego komunistycznego ustroju prowadzony byłem za rączkę na katechezę następnie chodziłem na nią sam bez zewnętrznego przymusu. Obecnie rozpasany libertynizm na spółkę z postkomunistyczną agenturą rządzącą naszym państwem walczy z Kościołem przekazując jemu zrabowane mienie i strasznie poszkodowany w obecnych czasach Kościół żąda prawa do realizacji swych zadań wynikających z dogmatów, za pieniądze ogółu obywateli. Cóż takiego przeszkadza Kościołowi w prowadzeniu katechezy na swoim terenie w istniejących salkach katechetycznych, co było by złego gdyby parafia podpisała umowę ze szkołą na wynajem sali na parę godzin w tygodniu. Przecież istnieje możliwość odpisu od podatku sum przeznaczonych na edukacje i wspieranie Kościoła nie tylko katolickiego. Oczywiście pytanie jest retoryczne, każdy zna odpowiedź. W przeciągu paru miesięcy mogło by się okazać, że Kościół Katolicki jako organizacja niszowa nie jest partnerem do rozmów na jakikolwiek temat. Ani aborcji, ani in vitro, ani pornografii, etc, etc. Jaki rząd miałby się przejmować stanowiskiem organizacji religijnej, która nie jest w stanie zapełnić salek na płatnych zajęciach z indoktrynacji.
Domyślny avatar

BazyliMD

23.01.2012 14:37

Dodane przez zdzichu z Polski w odpowiedzi na Miesza Pani

1. Logistyka: łatwiej katechecie dojechać do szkoły, niż dzieciom do sali katechetycznej 2. Demokracja: 51 % chce, to 49 % musi 3. Semantyka: to, co nazywasz indoktrynacją religijną osobiście nazwałbym wychowywaniem w kościele 4. Ekonomia i prawo: kościół ma prawo do istenienie jako pełnoprawny podmiot w tym zakresie 5. Socjologia: zgodnie z nauką kościoła masz prawo do aktywnego wpływu na rozwiązania - nazwijmy to - praktyczne, dotyczące działności kościoła w twojej parafii. Tylko chcieć. 6. Optyka. Piszesz "kościół, jako organizacja niszowa ... ". Wybierz się w niedzielę do kościoła i otwórz oczy. Podsumowanie: Przestań pieprzyć bez sensu.
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

23.01.2012 15:14

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na @Zdzichu z Polski

1. Kto broni organizować zajęcia z religii w szkole, na takiej samej zasadzie jak np. zajęcia w kółku fotograficznym. 2. Nikt na razie na zdał pytania o odpłatność zajęć z religii, w związku z tym skąd wiesz jaki byłby wynik np. referendum w takiej sprawie? 3.Mi się wydawało, że celem, głoszonym przez Kościół, jest wychowywanie w wierze w Boga, ale okazuje się że masz inne informacje. Skąd ? 4. Nikt nie żąda od Kościoła by nie korzystał z pełni praw, co nie znaczy by był ponad nimi. 5. I z tego korzystam. 6. Pytanie jak wyglądałyby kościoły w niedzielę parę lat po wprowadzeniu odpłatności za lekcje religii w szkole? Podsumowanie. Nie wiesz w ogóle na jaki temat się wypowiadasz.
Domyślny avatar

BazyliMD

23.01.2012 15:38

Dodane przez zdzichu z Polski w odpowiedzi na @ BazyliMD

1. M in ja. 2. Religia jest jednym z przedmiotów nauczania w szkole; póki co. Pytanie bez sensu. 3. Nie ma sprzeczności wg mnie. Twój pogląd mnie nie interesuje. 4. Fałsz. Katolicy ( choć statystycznie stanowią większość ) są dyskryminowani. Żądaniem odpłatności za lekcje religii wystawiasz sobie świadectwo. Nie miałbym ochoty z Tobą gadać
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

23.01.2012 19:39

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na @Zdzichu z Polski

Za darmo nie ma niczego na tym świecie. Chrzest, ślub, pogrzeb są usługami za które Kościół pobiera opłaty, nieraz co łaska nieraz według cennika ustalonego przez proboszcza. Co stoi na przeciwko by taką samą zasadę przyjąć wobec katechezy? Czy ateista dokłada do pochówku wg. obrządku katolickiego na kościelnym cmentarzu ? Nie !!! Dlaczegoż wobec tego ma łożyć na jak to nazywasz wychowywanie w kościele odbywające się w państwowych szkołach?
Domyślny avatar

ObserVer

23.01.2012 22:44

Dodane przez zdzichu z Polski w odpowiedzi na Odpłatność ?

Znam wiele twoich wypowiedzi i uważam cię za wyjątkowo wręcz szkodliwego osobnika. Ponadto, a'propos tematu głównego, jeśli wziąć pod uwagę kwestie liczebnościowe grup wyznaniowych i ateistów, to okaże się, że to za pieniądze z podatków wierzących / nie istotne z którego kościoła, ale najpewniej katolików / opłacane są lekcje etyki dla uczniów ponoć nie wierzących, a w każdym razie nie chodzących na religię. Więc przestań gadać głuPOty i udaj się do swoich kolegów na onet czy wirtualną. Skończymy z dyskryminacją "katoli", bo Polska była od 1000 lat katolicka i taka pozostanie, a komu się to nie POdoba to dostanie jeszcze PO ... / nie, nie dostanie, to tylko fragment cytatu z Gomułki /, ale może sobie wierzyć lub nie, w co tylko chce. I to jest właśnie demokracja i wolny wybór.
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

23.01.2012 23:19

Dodane przez ObserVer w odpowiedzi na Myślenie nie boli, myśl ....

Jeśli katolików będących zwolennikami traktowania przedmiotu religia w szkole tak samo jak np. matematyki jest zdecydowana większość to nie ma lepszego sposobu na zdjęcie, i z Kościoła, i z władzy odium sojuszu niż decyzja podjęta np. referendum. Proste pytania dotyczące obecności lekcji religii w szkołach państwowych. 1. Jesteś za wpisywaniem ocen z religii na świadectwie i utrzymywania katechetów z podatków? 2. Jesteś za traktowaniem nauki religii w szkole jako prywatnej sprawy ucznia i rodziców płacących za to bezpośrednio z własnej kieszeni? Po co stosować wtórny obieg, wikłający Kościół w niewyraźne układy z zmieniającymi się ekipami u żłoba. Czyż nie lepiej samemu decydować komu powierzamy naszych milusińskich, i komu płacimy, i ile za wykonywanie niezwykle ważnej pracy jaką jest przybliżanie młodemu człowiekowi Boga. Jeśli zwolenników obecności nauki religii w obecnej postaci jest więcej to Vox populi vox Dei
Domyślny avatar

leszek hapunik

23.01.2012 21:40

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na @Zdzichu z Polski

Masz rację.Szkoda czasu i klawiatury. Gdy słyszę gości gadających bzdety o utrzymywaniu Kościoła za jego pieniądze, to wiem, że nie ma o czym z nimi gadać.To chorzy ludzie. Oni muszą mieć wroga. Takiego łatwo rozpoznawalnego i takiego ,co nie odda. To z natury tchórze, wytwory ideologicznego prania mózgów zmierzającego do powstania homosovietikus. Znam wielu ateistów, bo sam należę do nich ,którym działalność Kościoła w ogóle nie przeszkadza, a wręcz, przez jego istotny wkład w istnienie Polski, mających do niego ogromny szacunek i kierujących się w życiu głoszonymi przez niego zasadami.Łatwo takich " zdzichów" rozpoznać. Przeszkadza im bowiem tylko ten Kościół.Zapominają ,ze za tą ich "mamonę" dotowane są inne wyznaniai wszelakie laickie stowarzyszenia ,jak instytut sztuki filmowej, słuszący głównie temu , aby Wajda miał sielankową starość. Nie przeszkadza im nie wiadomo czemu służący senat, czy nadymana kancelaria prezydenta, lub choćby 200tyś nowych urzędników. Tylko CI "cholerny i niereformowalni" katole.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,014
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności