Dzięki spotkaniu osiągnął następujące cele:
- uwiarygodnił się w oczach związkowych dołów, które z rosnącym niepokojem patrzyły na politykę dystansowania się Związku od opozycji najbardziej anty-solidarnościowego rządu od czasu stanu wojennego
- zatarł wcześniejsze wpisanie "S" w popieranie Komorowskiego i Tuska i w bezpardonowy atak na PiS pod pretekstem "odpolitycznienia". Tamte działania przyniosły już oczekiwany skutek: PO wygrało kolejne wybory.
- odświeżył fałszywą propagandową kalkę ubekistanu adresowaną do zwolenników wolnej gospodarki jakoby Prawo i Sprawiedliwość było "socjalistyczne". Fragment wypowiedzi Dudy o socjalnych funkcjach państwa wyeksponują zapewne wszystkie trujki pomijając przytomną reakcję Jarosława Kaczyńskiego, gdy poprosił prowadzącego konferencję o dodatkowy głos i wyjaśnił, że PiS będzie przeciwstawiał się dalszemu obniżaniu kosztów pracy.
Oczywiście Jarosław Kaczyński nie mógł nie spotkać się z Dudą. Wsparcie jedynej polskiej partii przez "S" jest bardzo ważne wobec siły złego na jednego, wobec potęgi ubekistanu. Cieszy, że PiS nie dało się zapędzić w kozi róg retoryki roszczeniowej. Cieszy, że Duda chcąc nie chcąc rozpoczął współpracę z Prawem i Sprawiedliwością. Oznacza to, że poziom oczekiwań związkowców w tej kwestii nie pozwala Dudzie na jakikolwiek inny ruch. Również Bolek często musiał działać zgodnie z oczekiwaniami całego ruchu "S".
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8414
Podobnie Duda. W latach 1981–1983 odbył służbę wojskową. Tym, którzy nie pamiętają przypomnę, że był to okres wydłużonej służby wojskowej właśnie z powodu przygotowywania do rozprawy Narodem. Intensywne i skuteczne pranie mózgów było warunkiem powodzenia w wprowadzeniu stanu wojennego. Nie spotkałem jeszcze nikogo z tych roczników, u kogo ślady prania mózgów nie rzucałyby się w oczy. Im mówiono, że "S" będzie zabijać i przygotowywano do walki z groźnym nieobliczalnym przeciwnikiem! Skutki tej indoktrynacji widzieliśmy w wielu miejscach w całej Polsce. Duda będąc w wojsku trafił do Syrii. Do takich misji dokonywano starannej selekcji pod kątem całkowitej dyspozycyjności.
To są fakty!
Działania Dudy po 10 kwietnia nie pozostawiają żadnych już złudzeń. Wiele osób o tym pisało, ja również. Pamiętajmy, że takie osoby nie mają niczego wypisane na czole. Przeciwnie, im bardziej wzbudza zaufanie swoją powierzchownością i legendą, nie ważne rzeczywistą czy spreparowaną (vide jezuita Turowski, czy skaczący przez mur Bolek) tym lepiej. Jedynym kryterium jest odpowiedź na pytanie o skutki działań i ocena czy delikwent mógł skutki swoich działań przewidzieć. Odpowiedź na pytanie cui bono.
Pozdrawiam serdecznie,
JW