To nie do końca jest tak, że Francja, Mekka libertynów wszelkiej maści i ojczyzna wynalazcy tego stosunku do stosunku, bezpieczny azyl dla amatorów zielonych jabłek od Nabokova do Polańskiego i Allena, jest także ojczyzną najbardziej zdegenerowanego ludu na świecie.
Jest, i tu nie ma najmniejszej wątpliwości, ojczyzną najbardziej zdegenerowanych i kulturowo w swym postępie najbardziej uwstecznionych, aż do zezwierzęcenia włącznie, elit.
Elit, które do tej pory, w internacjonalistycznym sojuszu z podobnymi im elitami tak zwanych krajów wysoko rozwiniętych, sprawną i mocną ręką (w chwilach wolnych od onanizowania nią swojego partnera) trzymały lud, czyli tak zwanych wyborców, za pysk.
Oczywiście, maksymalnie elegancko, w jedwabnych, medialnych rękawiczkach, i w efektownej klatce złudnego przekonania o takim czy innym, ale jednak realnym, demokratycznym owego ludu wpływie na sposób urządzania i rządzenia państwem przez jego elity.
Setki tysięcy ludzi, które wyszły na ulice Francji nie w proteście przeciwko bezrobociu, podwyżkom podatków, cięciom emerytur lub w potulnych, "spontanicznych" marszach "protestu przeciwko rasizmowi", ale w niezgodzie na małżeństwa homoseksualne oraz przyznanie im praw do adopcji dzieci, świadczą o tym, że coś się jednak skończyło.
Tym bardziej, że doszło do takich protestów właśnie w tym kraju.
Albo owa ręka zwiotczała, albo upodobanie do eksperymentowania na świadomości społecznej okazało się zboczeniem silniejszym już nawet nie od rozsądku, ale od instynktu samozachowawczego.
Czy to oznacza, że Niewolnik medialnych i pseudokulturowych urojeń wreszcie się obudził?
Spokojnie, na razie wystawił spod kołderki w różowe serduszka brudny, wielki paluch u nogi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3709
Książka "Wiek markiza de Sade" opisuje przedrewolucyjną Francję
z jej finałem ,pewna analogia zaczyna się zaznaczać.
tagore
Bo tę książkę, przepojoną dość wyraźną sympatią dla Markiza, napisał - nie wiadomo dlaczego obiekt kultu środowisk prawicowych - Jerzy Łojek.
To ciekawa i na czasie książka ,opisuje elity które
zaczęły żyć obok Państwa z którego żyły.
Podobnie jak książka prof Łazugi o politykach CK Galicji
w momencie zdobycia niepodległości.
tagore
Od pierwszego wydania.
dwno zmienila wlasciciela, nie mam oporow przed pozyczaniam ksiazek,a wielu znajomych lubi czytac...co im bede zalowal.
wszystkich epok laczcie sie---latwiej was bedzie wykonczyc.