Świętość w trzech wymiarach

O książce ks. Sławomira Odera i Saverio Gaeta „Dlatego święty”

Nie „dlaczego” tylko „dlatego”
Książka nosi tytuł „Dlatego święty”. Ukazała się już przed z górą dwoma laty i dotyczy Jana Pawła II. Nikt nie miał prawa do użycia takiego wyprzedzającego tytułu – tylko ks. Sławomir Oder, postulator w procesie beatyfikacji Papieża-Polaka. Dlaczego? Bo nikt jak on nie zgłębił osobowości, biografii i duchowej sylwetki naszego wielkiego Rodaka, gromadząc tomy materiałów w czasie procesu beatyfikacyjnego. Nikt jak on nie posiadł w tamtym czasie takiej pewności, że mamy do czynienia z autentycznym świętym – pewności opartej na solidnych fundamentach wiedzy, jakże różnej od pewności rzesz, które w emocjonalnym odruchu wołały na placu św. Piotra w dniu pogrzebu Jana Pawła II „Santo subito”.
Książka, która powstała we współpracy ks. Sła­wo­mira Odera z włoskim publicystą katolickim Saverio Gaeta, rysuje obraz świętości Jana Pawła II w trzech wymiarach: człowieka, papieża i mistyka. Nim jednak to następuje, Autor czuje się w obowiązku usprawiedliwić podjęcie wysiłku argumentacji, mając zapewne świadomość drzemiącej w nas i powszechnie manifestowanej pewności co do świętości polskiego papieża. Pisze więc: Dla Kościoła katolickiego nie jest wystarczająca jedynie tzw. opinia o świętości kandydata, czyli ogólne przekonanie wiernych o jego zasługach, otwarcie manifestowane w przypadku Jana Pawła II na transparentach „Święty od razu” rozpostartych na placu św. Piotra w dniu uroczystości pogrzebowych. I tłumaczy, że postęp w procesie dokonuje się jedynie poprzez skrupulatną pracę badawczą prowadzoną przez Trybunał Kościelny, który nie zadowala się ogólnymi oświadczeniami o szacunku i poważaniu, mimo, że złożonymi przez cennych i wykwalifikowanych świadków, lecz prowadzi drobiazgowe przesłuchania, domagając się konkretnych dowodów, precyzyjnych opisów wydarzeń, dokumentów niepodważalnie potwierdzających wiarygodność oświadczeń.
 
Człowiek
Analizując świętość in statu nascendiw czło­wieku o nazwisku Karol Wojtyła, ks. Oder zaprasza czytelnika do wędrówki przez Jego biografię, by obserwować klarowanie się Jego osobowości, Jego człowieczeństwa, które było prawdziwe i głębokie, przeżyte z radością, entuzjazmem, wspaniałomyślnością, choć jednocześnie zanurzone w atmosferze intensywnej duchowości. Poznajemy rolę Matki i Ojca Karola – ale także sąsiada, krawca Jana Tyranowskiego, w wykreowaniu religijnej wrażliwości przyszłego papieża. Jesteśmy świadkami narodzin kapłana na prochach aktora, jego formacji w warunkach wojennej konspiracji, a następnie pierwszych kroków w służbie Bogu i Jego ludowi. Poznajemy szczegóły tej służby – od posługi wikarego w prowincjonalnej Niegowici poprzez posługę biskupa aktywnie zaangażowanego w prace Vaticanum Secundum po posługę kardynała głoszącego rekolekcje wielkopostne w Watykanie na zamówienie papieża Pawła VI. Ale obok tych wielkoświatowych wydarzeń poznajemy też wiele szczegółów dotyczących prozy powszedniego dnia posługi kapłańskiej i biskupiej w szarej i kościołowi niechętnej rzeczywistości PRL-u.
Rozdział „Człowiek” kończy się wyborem Karola Wojtyły na głowę Kościoła. Lecz nie oznacza to, że w tym miejscu kończy się także człowieczy wymiar Jego świętości. Przeciwnie – wydaje się, że odtąd staje się on szczególnie istotny i szczególnie wyrazisty.
 
Papież
Polak na katedrze Piotrowej… cóż to była za radość! A jaka konsternacja komunistycznych władz! Zobaczyć minę zakłopotanego prezentera Dziennika Telewizyjnego w tym dniu – bezcenne! Autor próbuje oddać klimat tamtych dni, a czyni to nie na podstawie własnych wspomnień, lecz relacji świadków procesu beatyfikacyjnego. Poznajemy też kulisy pontyfikatu Jana Pawła II, roli jaką w Jego życiu odegrali m. in. bp. Andrzej M. Deskur, bp. Marian Jaworski, sekretarz Stanisław Dziwisz, czy dr Wanda Półtawska. Poznajemy okoliczności doboru najbliższych współpracowników, obserwujemy sztukę godzenia chrześcijańskiej pokory ze stanowczością nieodzowną w procesie zarządzania tak ogromną organizacją jaką jest Kościół Powszechny. Zamach z 13 maja 1981 r. odkrył jeszcze jeden wymiar człowieczeństwa Jana Pawła II: ogromne pokłady miłosierdzia. To miłosierdzie będzie już Mu towarzyszyło aż do śmierci – w sposób symboliczny i dosłowny. Będzie Mu też towarzyszyło podczas uroczystości beatyfikacji, która nieprzypadkowo została wyznaczona na niedzielę Miłosierdzia Bożego - święta, które sam wprowadził.
Poznajemy także rolę Jana Pawła II w obaleniu komunizmu i wciąż obecną w sercu wielką miłość do Ojczyzny, której nie był w stanie poskromić gorset papieskich obowiązków.
Lecz główną linię pontyfikatu papieża-Polaka wyznaczała Jego nieprawdopodobna ruchliwość. Ks. Oder cytuje tutaj żart, jaki krążył po Watykanie w latach 90.: Jaka jest różnica między Bogiem a Janem Pawłem II? Bóg jest w każdym miejscu, a Papież już tam był. Wielu dostojnikom Kościoła nie podobało się to wieczne pielgrzymowanie, lecz Papież uważał siebie nie tylko za następcę Świętego Piotra, ale też spadkobiercę Świętego Pawła „który jak wiadomo, spokojnie nie usiedział; stale był w drodze”. A gdy dostojnicy zrzędzili, że Papież niepotrzebnie naraża się na niebezpieczeństwo, replikował z subtelną ironią, że żadne miejsce nie jest bardziej niebezpieczne od placu św. Piotra.
Rozdział kończy się szczegółową i poruszającą opowieścią o powrocie do Domu Ojca. Wiatr zamknął Ewangelię na trumnie Papieża, lecz równocześnie otworzyły się drzwi do uznania Jego świętości.
 
Mistyk
Większość tekstów napisanych o Janie Pawle II przedstawia Jego sylwetkę raczej w sposób powierzchowny. Goniące za sensacją media chętnie kupują związane z Nim anegdoty, niekonwencjonalne, ekstrawaganckie zachowania, sensacyjki i kontrowersje. Tymczasem zasadniczy fenomen Papieża Polaka był niewidoczny dla oczu. Sam Papież mówił o tym tak: Starają się zrozumieć mnie od zewnątrz. Ale ja mogę być jedynie pojęty od wewnątrz.
Mistycyzm Jana Pawła II budował się na fundamencie całkowitego zawierzenia Chrystusowi i Jego Matce. Pisze Autor: życie Jana Pawła II czerpie swoje światło (…) z całkowitej zgody na Chrystusa, z pewności bycia w jego rękach i niemożliwości utraty Jego miłości. Jego mistyczna zdolność obserwacji i oceny świata jako dzieła Boga objawia się w sposób genialny w Tryptyku Rzymskim, gdzie w poetyckiej alegorii ukazuje sens i cel ludzkiej wędrówki: pod prąd, w górę rzeki, w kierunku Źródła.
Ks. Oder opisuje fenomen mistycyzmu Papieża-Polaka w kilku aspektach. Pokazuje więc na wielu przykładach ów anegdotyczny stosunek do rzeczy materialnych, z którymi nigdy się nie wiązał i łatwo rozstawał, dzieląc się z potrzebującymi. Ten naturalny styl bycia zaowocuje potem spektakularną sentencją „Bardziej być niż mieć” stanowiącą jeden z filarów cywilizacji miłości. Pokazuje ogrom tekstów naukowych i literackich Papieża (objętościowo zbiór ten jest równoważny około dwudziestu pełnym Bibliom!) będący imponującą dokumentacją profilu duchowego Jana Pawła II. Pokazuje modlitewną żarliwość, którą rozświetlał drogę swojego życia. Modlitwa była dla Jana Pawła II początkiem i końcem wszelkiego działania. Miał on tę nieprawdopodobną zdolność „wyalieno­wa­nia się z rozentuzjazmowanego tłumu” i zatopienia się w modlitwie. Ks. Oder cytuje opinię jednego z ambasadorów muzułmańskich w Watykanie, który stwierdził, że to nie watykańska wizja geopolityczna świata, ale Papież modlący się podczas uroczystości publicznych ujął go najbardziej.
Szczególny związek mistyczny miał Jan Paweł II z Maryją. Pojawił się on w pierwszych chwilach życia, by towarzyszyć Mu do ostatnich. Czytelnik znajdzie w książce wiele przykładów na moc i wymiar tego związku. Przejawia się on zarówno w pielgrzymowaniu do wszystkich sanktuariów maryjnych, jak też intensywności osobistej praktyki różańcowej i jej żarliwego propagowania. Przejawia się we wzruszającej tęsknocie wyrażonej kiedyś zdaniem gdybym nie był papieżem, byłbym już w Medjugorie by spowiadać.
I wreszcie mistycyzm w cierpieniu, który ze szczególną siłą ujawnił się w ostatnich latach (a zwłaszcza dniach) pontyfikatu. Ale nie tylko - było wszak tego cierpienia podczas tego pontyfikatu sporo: Jan Paweł II spędził aż 164 dni w Klinice Gemelli (z właściwym sobie humorem nazywał ją Watykanem nr 3 - po Watykanie właściwym i Castel Gandolfo). Rozumiał i przeżywał cierpienie jako formę pokuty za grzechy i dar z siebie samego dla ludzkości. Dlatego też w okresach, gdy nie nękała go akurat żadna z chorób, sam sobie dostarczał przykrości i umartwień. Rygorystycznie przestrzegał postów, nierzadko leżał krzyżem, a nawet się biczował. Oczywiście, nie miało to wymiaru masochizmu, raczej wypływało z tradycji chrześcijańskich, głównie karmelitańskich.
Do praktyki umartwień należy też zaliczyć papieskie drogi krzyżowe. Tej modlitwie został wierny do końca – zapewne cały świat zapamięta słynne zdjęcie Papieża przytulonego do krzyża podczas duchowej obecności na wielkopiątkowej drodze krzyżowej w ruinach Coloseum.
 
Epilog
Ostatnie karty książki zawierają osobiste refleksje autora nad odejściem Jana Pawła II i późniejszym przebiegiem procesu beatyfikacyjnego. Wspomina, że gdy wiadomość o śmierci została podana zgromadzonym na placu św. Piotra, miał ochotę krzyknąć: „Umarł święty”. Stałem jednak w ciszy, czego później trochę żałowałem - pisze. Jednak wyraża głębokie przekonanie, iż - pomimo oczywistości jaką jest dla licznych rzesz chrześcijan świętość Jana Pawła II, przeprowadzenie procesu beatyfikacyjnego było potrzebne, pozwoliło bowiem potwierdzić tę powszechną opinię. Proces był w wizji Autora czymś innym niż biurokratycznym egzaminem egzystencji Jana Pawła II (…) pozwolił przywrócić intensywność i żywotność znanym aspektom życia Jana Pawła II, wzbogacając je o nieznane epizody.
A dla nas proces ten ma jeszcze i tę dodatkową wartość, że jego swoistym skutkiem ubocznym jest ta pasjonująca książka, dzięki której intensywność i żywotność biografii naszego wielkiego Rodaka nabrała nowych, soczystych blasków.
 
Tytuł: Dlatego Święty.
Autor: Order Sławomir, Gaeta Saverio
Wydawca: Wydawnictwo Św. Stanisława BM
Data premiery: 2010-08-20
Język wydania: polski
Język oryginału: włoski
Tłumaczenie: Trzeszczkowska Katarzyna
Rok wydania: 2010
Indeks: 65948934

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jozef

23-04-2013 [14:37] - jozef | Link:

Był Prorokiem naszych czasów. Dlatego dzisiaj kiedy sam mam wątpliwości co do obecności naszej w UE, przypominam sobie Jego słowa o konieczności obecności Polski tamże.
Miał tez wspaniałe poczucie humoru i wielką skromność wobec własnej osoby.
W Licheniu kiedy zebrani skandowali "Witamy w Licheniu", odpowiedział "Co wołacie? Witamy Cie leniu?".

Obrazek użytkownika tsole

23-04-2013 [16:06] - tsole | Link:

i autoironię, która zawsze jest przejawem wielkości i braku jakichkolwiek kompleksów.
Pozdrawiam!