Dzisiejszy kartel medialny, mający w swych brudnych łapach większość rynku prasowego i całość telewizyjnego, jest kartelem stworzonym i zarządzanym przez wrogów Polski. Tych wewnętrznych i zewnętrznych. Jednym z głównych zadań, które przed nimi (mediami) postawiono jest ciągłe skłócanie społeczeństwa, ciągłe kreowanie podziałów, ciągłe wykluczanie i stygmatyzowanie jednych i, jednoczesne, apologizowanie drugich.
Ci z nas, którzy chcą Polski niepodległej, niezależnej, silnej swymi strukturami, a więc chcą NORMALNEGO państwa, są i byli odsądzani od czci i wiary przez antypolski, zdradziecki aparat medialny, do którego, co wieczór, "podpiętych" jest kilkadziesiąt milionów Polaków. Codziennie trwa pranie polskich mózgów. Kłamstwo, skutecznie, zastąpiło prawdę, absurdy elementarną logikę, kontrkulturowość-tradycję narodową i wielką narodową historię.
To jest jeden z aspektów, potężnych narzędzi, pozwalających przez tyle już lat trwać i dominować współczesnej Targowicy.
Rządy zdrajców nie byłyby możliwe gdyby nie wynarodowienie pokoleń Polaków poddanych komunistycznej opresji. Nie byłyby możliwe gdyby dwaj najwięksi zbrodniarze wszech-czasów, Hitler i Stalin, nie wyrżnęli polskiej elity realizując czynnie odwieczne zamiary oprawców ze Wschodu i z Zachodu. Ale nie byłyby także możliwe gdyby nie magdalenkowa zdrada i rzeczywisty rozkład państwowości polskiej, realizowany w różnych obszarach, przy diabelskim akompaniamencie zdradzieckich, wszechpotężnych mediów.
Złamanie ich monopolu na rynku prasowym już nastąpiło. O wadze sprawy najlepiej świadczy panika po artykule Cezarego Gmyza. Nie będę jej przypomnał, tu wszyscy ją pamiętamy...
Teraz powstaje TV Republika. O autentycznym strachu tej zdradzieckiej bandy przed tym medium świadczą dobitnie z jednej strony liczne "buhahaha" salonu ale, z drugiej, praktyczna cisza medialna i pełne fałszywej godności désintéressement. Oj, widać, że boli...
Ale jest jedna sprawa, która dobitnie dowodzi przygotowywanych zmian na szczytach władzy, ich władzy. Na naszych oczach rozgrywana jest sprawa osłabiania pozycji Tuska i jednocześnie wzmacniania pozycji Pałacu Dużego. Wiele mówią, rzucone wróblem, słowa Jasia Lityńskiego, że Pan (P)rezydent "dostrzega potrzebę powstania nowej partii centrolewicowej". Słowa te bowiem objaśniają bardzo wiele...
Krótko pisząc, mając powyższe na względzie, a także biorąc pod uwagę fakt katastrofy budżetowej, na krawędzi której znalazł się rząd, rozpisanie przez władzuchnę przedterminowych wyborów staje się coraz bardziej możliwe i realne.
I Tusk, mający świadomość, że nawet droga Angela nie pomoże mu już w znalezieniu ciepłego stołka w Unii Europejskiej, usiłując ratować własną dupę, prawdopodobnie nie będzie miał innego wyboru.
Trzeba nam bardzo kibicować Europie Plus!!!
Tusk, praktycznie, nie ma wyboru. Albo spróbuje uciec do przodu, albo przegra. Im później zdecyduje się na wybory, tym prawdopodobieństwo jego klęski będzie większe.
Ale najgorsza, z jego punktu widzenia, jest wizja klęski w wyniku, bardzo już prawdopodobnego, buntu społecznego. Bo wówczas nikomu już nie będzie się opłacało go bronić. I sam stanie się kozłem ofiarnym, na którego zostaną zrzucone wszelkie "błędy i wypaczenia..."
I git majonez! :-)