Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Zamach smoleński – kwestia wiary czy faktów?
Wysłane przez Doman w 09-04-2013 [21:15]
Po trzech latach od katastrofy smoleńskiej dziś należę do tych osób, które wierzą, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku mogło dojść do zamachu. Wg mnie mogło, ponieważ zamach władz rosyjskich na delegację polityczną RP poprzez udaną akcję rozbicia jej samolotu na lotnisku Siewiernyj i tym samym uśmiercenia wszystkich osób lecących na pokładzie TU-154 jest dziś dla mnie tak samo prawdopodobny jak, to, że nic takiego nie miało miejsca, a maszyna rozbiła się ze względu na mgłę i złą komunikację rosyjskiej wieży lotniczej z polskimi pilotami. Po trzech latach niezależnych, przeróżnych badań na ten temat można stanowczo odrzucić wersję rosyjskiego MAK-u, która jest dla Polaków krzywdząca, ponieważ ewidentnie, kłamliwie raportuje przyczyny puentując, że winnymi katastrofy byli pijany generał w kokpicie i niedoświadczeni młodzi, polscy piloci. Dziś są niezbite dowody obalające te wnioski. Podobnie jest z tzw. raportem Millera – ten dokument bazuje na kopiach stenogramów z czarnych skrzynek i lansuje teorie feralnej brzozy, która sprawiła, że prezydencki samolot stracił skrzydło, obrócił się i roztrzaskał na części zabijając w ten sposób wszystkich pasażerów. Mit „stalowej” brzozy naukowcy obalili już dawno. Poza tym sama Prokuratura Wojskowa zaczęła podważać raport Millera podając kilka razy inną wysokość złamania drzewa przez skrzydło samolotu niż ta, która była opublikowana w raporcie. Dziś jedną z wiarygodnych i prawdopodobnych tez, która przemawia za racjonalnym wyjaśnieniem tragedii smoleńskiej i która w części jest obecna we wnioskach Millera jest teoria o złych warunkach atmosferycznych i wprowadzaniu (jakkolwiek to zabrzmi) - nieświadomie polskich pilotów w błąd przez niekompetentnych, rosyjskich kontrolerów lotu. Drugą wiarygodną tezą jest przemyślany zamach Władimira Putina na prezydenta Lecha Kaczyńskiego jako zemsta za zjednoczenie głów państw nadbałtyckich i Ukrainy (dawnych satelit ZSRR) w sprzeciwie na arenie międzynarodowej wobec imperialnej polityki Rosji, która wkroczyła militarnie do Gruzji w sierpniu 2008 roku, a także chęć uśmiercenia części polskiej, prezydenckiej opozycji w celu ułatwienia rządów spolegliwego wobec Kremla polskiego premiera - Donalda Tuska.
Obie tezy są racjonalne, obie są prawdopodobne. Putin byłby zdolny do zamachu – jest bezwzględnym człowiekiem dawnego KGB, na jego zlecenie ginęli obywatele Rosji w zamachach bombowych upozorowanych przez rosyjską FSB w celu pretekstu do wojny z Czeczenią (pisał o tym Jurij Felsztinski w książce „Wysadzić Rosję”). Niestety nie można z pewnością stwierdzić, która z tez o katastrofie jest prawdziwa, ponieważ strona polska nie posiada stuprocentowych dowodów, które mogłyby je potwierdzić – czarne skrzynki i nic już nie warty pod względem dowodowym wrak TU-154 są nadal w Rosji. Postawa władz rosyjskich od początku tragedii po dziś dzień, a także pewne fakty ujawnione wciągu trzech lat od katastrofy przybliżają do myślenia o katastrofie jak o zamachu.
W grudniu 2009 roku samolot rządowy RP powrócił z remontu, który został przeprowadzony w rosyjskim mieście przemysłowym – Samarze. W lutym 2010 roku Putin zadzwonił do premiera Tuska z zaproszeniem do Katynia na uroczystości rocznicowe Zbrodni Katyńskiej, ale bez udziału prezydenta Kaczyńskiego. Kiedy polscy piloci samolotu prezydenckiego próbowali go sprowadzić na ziemię w Smoleńsku, kontrolerzy lotniska Siewiernyj konsultowali lądowanie TU-154 z tajemniczą odgórną władzą rosyjską. Po katastrofie śledztwem od razu zajęła się rosyjska komisja rządowa z premierem Putinem na czele – o czym poinformował zaraz po tragedii w wystąpieniu telewizyjnym prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Ogromnym zaskoczeniem była natychmiastowa i pewna (wg rosyjskich władz) informacja o śmierci wszystkich obecnych na pokładzie. W czasie śledztwa polskiego Rosjanie nie wyrazili zgody na pokazanie polskiej prokuraturze zapisów z kamer rejestrujących obraz monitorów na smoleńskim lotnisku, twierdząc, że w dniu katastrofy zacięła się taśma. Do dziś Polska nie otrzymała oryginalnych czarnych skrzynek samolotu opierając się tylko na ich kopiach. MAK uznał, że całą winę tragedii ponosi strona polska. Dowód w kształcie wraku samolotu został pocięty na kawałki przez rosyjskie służby, co jest uwiecznione na licznych zdjęciach. Poza tym wrak został wystawiony na wolnym powietrzu przez dłuższy czas, a po przykryciu umyty, co również jest wyraźnie widoczne na zdjęciach. Umycie wraku kwestionują Rosjanie, ale nikt kto nie ma problemów ze wzrokiem w to nie uwierzy. W końcu do dziś w Internecie można znaleźć zdjęcia porozrywanych ciał z tamtej tragedii – jak po wybuchu, zeznania rosyjskich świadków w filmie Anity Gargas potwierdzają rozpadanie się samolotu w powietrzu przed lądowaniem i smugę ognia na ogonie samolotu. Nowym faktem jest również potwierdzenie obecności trotylu na pokładzie i pewność wybuchu TU-154. Putin mógł zaplanować celowe, błędne sprowadzenie prezydenckiego samolotu przez rosyjskich kontrolerów i detonację trotylu na pokładzie. Tusk jako słaby, mało znaczący polityk na arenie międzynarodowej mógł zostać w sprawie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej całkowicie „ograny” przez Putina i wykorzystany do przyjaźniejszych relacji z rządem rosyjskim w kontrze do zmarłego prezydenta. Całkowicie przekonywujących i stuprocentowych dowodów na zamach nie ma. Jednak całość tej trzyletniej historii oraz wyjaśnienia naukowców dotyczące wraku na przełomie tego czasu układają się dziś również w odkrycie przemyślanego działania i zacierania śladów przez stronę rosyjską. Kreml mógł zlecić zabicie prezydenta. To już nie tylko wiara, ale składające się na nią fakty.
Komentarze
09-04-2013 [21:36] - emeryt22 | Link: mgła
smoleńska?
Skąd wiadomo, ze delegacja wyleciała z Okęcia?
09-04-2013 [21:54] - tagore | Link: Ciekawe
Z jakiej przyczyny według Pana wiedzy wrak samolotu
i jego wyposarzenie nie mają wartości jako materiał
dowodowy.
tagore
09-04-2013 [22:43] - hibaro | Link: Uwaga do Autora tekstu
Prosze nie utrwalac,ze: "samolot prezydencki" (3x uzyte),to byl SAMOLOT RZADOWY.
10-04-2013 [02:34] - Leszek Witkowski | Link: Stuprocentowe dowody.
Zgromadzil Pan w swoim wpisie bardzo duzo poszlak i dowodow, nie wynikajacych z Panskich osobistych obserwacji, czy przemyslen.
Jest to tylko zbior doniesien medialnych.
Zaznaczyl Pan, ze: "... faktem jest również potwierdzenie obecności trotylu na pokładzie i pewność wybuchu TU-154.
I dalej stwierdza Pan:
"Całkowicie przekonywujących i stuprocentowych dowodów na zamach nie ma."
Jezeli dla Pana eksplozja TNT na pokladzie samolotu nie jest wystarczajaco stuprocentowym dowodem na zamach, to proslbym zeby Pan wymienil chociaz jeden dowod bardziej przekonywujacy i stuprocentowy.
Bardzo o to prosze.
Czy Pan naprawde nie potrafi myslec samodzielnie ?
Prosze sie nie obrazac, spotykalem sie juz z takimi wypadkami i sa one dla mnie bardzo interesujace.
Pozdrawiam serdecznie.
10-04-2013 [09:53] - rzeczpo | Link: Powiem tak - Chciałbym
Powiem tak - Chciałbym wierzyć, że to była jedynie katastrofa, ale intuicja i niektóre fakty wskazują na to, że być może 3 osoby brały w tym udział. Wszyscy wiemy co by się działo, gdyby okazało się, że to był zamach. Armagedon dla Polski.
PS. http://inaczejnizwszyscy.wordp... - zapraszam do poczytywania. Kilka słów o dzisiejszej rocznicy.
10-04-2013 [10:20] - zdzisie | Link: wiara i fakty
A przecierż to takie proste. Był wybuch ( udowodnione) - to był zamach. A kto stoi za zamachem to juz inna bajka. Tu moze byc wiara - ja wierzę , ze ( nieco upraszczając) Tusk z Putinem. Oni odniesli korzysci.