Nieskromnie proponuję, za punkt wyjścia, relację Wiktora Batera.
Korespondet Polsat News o godz. 10,40 czasu lokalnego, czyli 8,40 czasu polskiego, stwierdził, że dowiedział się o katastrofie, która w/g niego wydarzyła się prze chwilą. Cztery minuty wcześniej.
http://www.youtube.com/w…
Rządowy samolot, spadając, zerwał linię energetyczną o godz. 10.39.50 czasu lokalnego czyli o 08.39.50 czasu polskiego.
fot .1:

fot.2:

To jak to jest, szanowni eksperci? O której tupolew spadł?
PS
Ups, link z relacją Wiktora Batera zniknął. No tak sam z siebie zniknął...
PS 2.
Szukajcie a znajdziecie! Jest film! Tylko Wiktora Batera nie ma już z nami...
Wprawdzie dziś z szesnastu minut różnicy zrobiła się minuta (od chwili kiedy korespondet dostał widaomość) a pięć minut od znanego nam oficjalnego czasu uderzenia Tu-154M o ziemię (8.41 czasu lokalnego), ale nadal Wiktor Bater wiedział o katastrofie WCZEŚNIEJ niż ona "oficjalnie" nastąpiła. Czas zerwania linii energetycznej też, jak widać, tu "nie pasuje"...Do pracy panie i panowie eksperci i, rzecz jasna, "eksperci" przede wszystkim...
PS 3.
I gdzie jest Hypki, na Boga?! Artymowicz sam nie poradzi...
Pozdrawiam